Gość 1950 08.11.2005 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2005 Życie ne je bajka. tia.., życie to je bitwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziemia2 09.11.2005 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Ja jestem kura domową od pieciu lat.W między czasie kończyłam studia, budowałam dom i wychowywałam dwóch synów 4 i 5 lat.Bardzo chcę juz iść do pracy tylko jakos na razie mam problem ze znalezieniem jej.Mam poczucie ze to zbyt długa przerwa zeby znowu zaczac liczyc sie na rynku pracy...Poczatek siedzenia w domu był zrozumiały: małe dzieci ale teraz chodza do przedszkola i mogłabym zaczac robic cos dla siebie a tu szukanie pracy bez rezultatów.Może bede jeszcze zalowac mojego"chce do pracy" bo wtedy wszystkie obowiazki raczej zostaną na mojej głowie i dojdzie jeszcze praca zawodowa.Teoretycznie nie musialabym pracowac bo maz jest w stanie nas utrzymac ale czuje sie jakos nijako wykonujac codziennie te same czynności,bedąc uzalezniona finansowo od męża, nie rozwijajac sie.Podziwiam Was dziewczyny ze możecie znależc radosć w byciu kura domową!!Może do tego wszystkiego przyczynia sie tez fakt że nie mieszkam jeszcze w swoim domku,że marze o ogrodzie ,ogrodku z warzywkami.....Mieszkamy 400 km od niego( bo maz ma pracę w wielkopolsce)wynajmujemy segment i nie czuje sie tu jak u siebie.Pozdrawiam wszytkie kury domowe!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 09.11.2005 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Tak się zastanawiam nad podstawą prawną wypuszczania kur. Czy one nie powinny teraz siedziećw zamknięciu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarzyna kulpinska 09.11.2005 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Tak się zastanawiam nad podstawą prawną wypuszczania kur. Czy one nie powinny teraz siedziećw zamknięciu? Orzeszty! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 19.02.2006 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2006 zwal jak zwal- niestety mam pewna funkcje do spelnienia i o calodobowym rozkoszowaniu sie domkiem nie ma mowy moja zona zas od 5 lat nie pracuje tylko zajmuje sie domem i dziecmi i nie moge jej wytlumaczyc, ze ma wielkie szczescie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ancha 22.02.2006 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Pozdrawiam wszystkie kury domowe, ja jestem raczej kuria domowa bo z wykształcenia teolog. trójka dzieciaków od 0.5 do 5 lat siedzą ze mną w domu a mnie jest dobrze i nie narzekam. babskie spotkania mam, znajomych mam, dobrego męża mam, i jak ktoś mnie pyta, dlaczego nie idę do pracy to mię ponosi bo co ja niby w domu robię pierdzę w stołek?! To, że nikt mi za to oficjalnie pensji nie wypłaca, nie znaczy że to co robię w domu jest takim sobie pierdu pierdu ! No. Bycie w domu trzeba po prostu polubić, mnie się wydawało na początku, że zgłupieję, ale chciałam być w domu, żeby to był dom - dla dzieciaków i męża i mam owoce - młodzież mi grzecznie rośnie i rozwija się ponad program, są dokochani, dopieszczeni i odważni. Chyba warto więc ? Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 22.02.2006 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 + Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 23.02.2006 07:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2006 Ancha!!! warto!!! i ja próbuje małymi kroczkami wchodzić w "kurę domową" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 23.02.2006 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2006 Pozdrawiam wszystkie kury domowe, ja jestem raczej kuria domowa bo z wykształcenia teolog. trójka dzieciaków od 0.5 do 5 lat siedzą ze mną w domu a mnie jest dobrze i nie narzekam. babskie spotkania mam, znajomych mam, dobrego męża mam, i jak ktoś mnie pyta, dlaczego nie idę do pracy to mię ponosi bo co ja niby w domu robię pierdzę w stołek?! To, że nikt mi za to oficjalnie pensji nie wypłaca, nie znaczy że to co robię w domu jest takim sobie pierdu pierdu ! No. Bycie w domu trzeba po prostu polubić, mnie się wydawało na początku, że zgłupieję, ale chciałam być w domu, żeby to był dom - dla dzieciaków i męża i mam owoce - młodzież mi grzecznie rośnie i rozwija się ponad program, są dokochani, dopieszczeni i odważni. Chyba warto więc ? Ania warto!! i wcale nie jest to takie pierdu pierdu - powinien to byc zawod i byc oplacany przez panstwo tak jak urzednik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 23.02.2006 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2006 prowadzenie domu, z małymi dziećmi szczególnie, jest zajęciem całodobowym, w zasadzie bezpłatnym i o niskim statusie społecznym i nie jest to bycie "kurą domową" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 23.02.2006 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2006 i nie jest to bycie "kurą domową" Ja moglabym nawet jajka zaczac znosic , zeby tylko w domu posiedziec . Tak z dwa miesiace Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 23.02.2006 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2006 i nie jest to bycie "kurą domową" Ja moglabym nawet jajka zaczac znosic , zeby tylko w domu posiedziec . Tak z dwa miesiace Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.02.2006 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2006 No właśnie: "dwa miesiące"! A dwa lata?A zdrugiej strony po powrocie do pracy będę stresowała się, czy nie robię krzywdy dzieciom... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 26.02.2006 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2006 Moja żona nigdy nie pracowała i nie będzie pracować zarobkowo. Jej zajęcie to dzieci i dom. Sądzę, że trudniejsze od mojego. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak można wychowywać dzieci w inny sposób. Nawet teraz przy dwójce, musi się mocno namęczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 26.02.2006 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2006 Moja żona nigdy nie pracowała i nie będzie pracować zarobkowo. Jej zajęcie to dzieci i dom. Sądzę, że trudniejsze od mojego. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak można wychowywać dzieci w inny sposób. Nawet teraz przy dwójce, musi się mocno namęczyć. hm... a jak dzieci zostaną odchowane to co dalej.Może zacząć się czuć niepotrzebna a stąd już krok do chorobliwej nadopiekuńczości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 26.02.2006 23:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2006 Wtedy zajmie się tym czym zajmowała się zanim mieliśmy dzieci, czyli domem i mężem, a ze mną nie można się nudzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 27.02.2006 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2006 Wtedy zajmie się tym czym zajmowała się zanim mieliśmy dzieci, czyli domem i mężem, a ze mną nie można się nudzić. Jak dla mnie idelanie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 02.03.2006 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2006 Moja żona nigdy nie pracowała i nie będzie pracować zarobkowo. Jej zajęcie to dzieci i dom. Sądzę, że trudniejsze od mojego. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak można wychowywać dzieci w inny sposób. Nawet teraz przy dwójce, musi się mocno namęczyć. A tak z ciekawości - czy żona zgadza sie na ten układ?? POdobno są takie kobiety, dla których życiową rolą jest własnie dbanie o to "ognisko domowe". I nawet są z tego zadowolone... Ja dopisuję sie do klubu. U mnie było tak: 19 lat - praca/studia/ ślub/ dom/ dziecko. Potem "tylko" dom/ dziecko/ studia...I tak przez 4 lata W ostatnim roku skończyłam studia...i urodziłam drugie dziecko Generalnie - jestem na etacie kury domowej od 5 lat. A praca dalej czeka... Wiem już jaką jestem zona, jaką matką i jaką gospodyią (nie cierpię tego słowa ) Do szczęścia potrzebuję jeszcze spełnienia zawodowego...no i własnego domu Pozdrawiam cały drób domowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 02.03.2006 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2006 A tak z ciekawości - czy żona zgadza sie na ten układ?? POdobno są takie kobiety, dla których życiową rolą jest własnie dbanie o to "ognisko domowe". I nawet są z tego zadowolone... Gdyby nie była zadowolona, to by zmieniła ten układ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 03.03.2006 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 A tak z ciekawości - czy żona zgadza sie na ten układ?? POdobno są takie kobiety, dla których życiową rolą jest własnie dbanie o to "ognisko domowe". I nawet są z tego zadowolone... Gdyby nie była zadowolona, to by zmieniła ten układ. Oj, znam takie, które tkwią w takim układzie z przyzwyczajenia, obawy przed nieznanym lub...ze strachu przed mężowskim gniewem ...bez aluzji oczywiście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.