Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chcę być kurą domową............


Paty

Recommended Posts

Moim zdaniem praca zawodowa kobiety wymuszona jest brakiem pieniędzy. Natomiast jeśli pieniędzy nie brakuje, to kobieta ma wybór i może robić co chce. Sądzę, że gorzej mają te które wyboru nie mają i pracować muszą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja swoje odsiedziałam - 4,5 roku. Potem dzieci poszły do szkoły - no i ile można prać, sprzątać, wycierać kurze... z kasą też nie było super , a ponadto - tak między nami dziewczynami :

 

Ufam mojemu mężowi, kocham go na zabój, nie daje mi powodów do wątpliwośći, ale... nigdy nie wiadomo jak się życie ułoży.

Znam takie historie z obu stron:on sie zakochał i odszedł, ona się zakochała i zostawiła dzieci i odeszła. ... Tak sobie myślę, że warto być osobą niezależną i w razie czego ... dobrze jest móc utrzymać siebie i dzieci - i tyle :) A ponadto nienawidzę byc uzależniona :) Jak mam ochotę zmienić samochód to go zmieniam :):) a kto wie jak to by było...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozsądne argumenty. Chłop może wykitować i jest kłopot. Dawniej w czasach gdy mężczyzna zarabiał, albo miał majątek, kobieta miała posag który zabezpieczał ją prze kłopotami o których piszesz. Czasy się zmieniły i kobitki mają trochę bardziej przechlapane. Czasy się zmieniły i zmieniają się nadal. Może ktoś kiedyś zacznie wracać do tego co odeszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no i ile można prać, sprzątać, wycierać kurze...

 

Mógłbym powiedzieć: no i ile można myśleć jak tu zdobyć trochę grosza.

Tyle, że większość kobiet tu się wypowiadających zna i pracę i siedzenie w domu, więc mogą powiedzieć, co im bardziej odpowiada. Większość facetów zna tylko pracę, a "siedzenie" w domu tylko sobie wyobrażają (jedni idealizują, inni bardziej realistycznie to widzą). Ja tam bym sobie chętnie popracowała, ale w luksusie: chciałabym, zeby nie ucierpiały na tym dzieci, żebym nie musiała gnać do domu z wywalonym jęzorem, żeby zwolnić opiekunkę, żeby problemy choroby opiekunki, choroby dziecka, konieczności popracowania dłużej nie były wyłącznie moimi problemami, chciałabym móc bez wyrzutów sumienia tak chociaż raz na miesią móc sobie wracać z pracy powoli, zaglądnąć do księgarni i sklepu z ciuchami... Ech, marzenia!

Póki co napawam się możliwością spędzania czasu z dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym powiedzieć: no i ile można myśleć jak tu zdobyć trochę grosza.

 

Ale dla niektórych praca to satysfakcja! Niejednokrotnie kobiety wyrywają sie do pracy, chocby po to, żeby im oczy "odpoczęły" od widoku ciągle tych samych ścian, ciągle tych samych mordek :p

 

Ja pracę kur domowych doceniam, ale to potrafi być przerażająco nudne i monotonne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam i kurą domową i pracocholoczną matką .....ze skrajności w skrajność ....nic to dobrego nie wróży ....To właśnie na uropie wychowawczym ( 1,3 rok) nauczyłam sie palic papierosy :oops: były w zasięgu wzroku i tak codziennie jeden do kawki z sąsiadką .....aż wpadłam w nałóg.....Nadmiar wolnego czasu spowalnia myślenie ,dużo rzeczy odkłada się " na potem " ,wolniej sie pracuje ....wpada sie w marazm myślowy .....

Potem wpadłam wir pracy ( własna działalność ) praca od wczesnego poranka do 8 wieczór ....dzieci u babci ,dom zaniedbany .....nerwówka ,ciągły brak czasu ......

A teraz ? Teraz jestem trochę kurą ,trochę bizneswomen......poranki spędzam przy kawce na tarasie ,do pracy chodzę w południe ,wracam po 3-4 godzinach do domu -mam czas .....ale ......moje dzieci są już dorosłe .....i mnie już nie potrzebują tak bardzo- jak kiedyś :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam i kurą domową i pracocholoczną matką .....ze skrajności w skrajność ....nic to dobrego nie wróży ....To właśnie na uropie wychowawczym ( 1,3 rok) nauczyłam sie palic papierosy :oops: były w zasięgu wzroku i tak codziennie jeden do kawki z sąsiadką .....aż wpadłam w nałóg.....Nadmiar wolnego czasu spowalnia myślenie ,dużo rzeczy odkłada się " na potem " ,wolniej sie pracuje ....wpada sie w marazm myślowy .....

Potem wpadłam wir pracy ( własna działalność ) praca od wczesnego poranka do 8 wieczór ....dzieci u babci ,dom zaniedbany .....nerwówka ,ciągły brak czasu ......

A teraz ? Teraz jestem trochę kurą ,trochę bizneswomen......poranki spędzam przy kawce na tarasie ,do pracy chodzę w południe ,wracam po 3-4 godzinach do domu -mam czas .....ale ......moje dzieci są już dorosłe .....i mnie już nie potrzebują tak bardzo- jak kiedyś :(

 

 

Tego się bałam, ale gdzie jest granica?

Poszłam do pracy jak młodsze poszło do przedszkola. Starsz miało 4,5 roku. Małe były, ale już się socjalizowały. Sercekrwawiło, ale miałam też w głowie, że dzieci są a potem idą w świat, a ja chcę robić coś, co sprawia mi frajdę i do tego mi za to płacą. Właściwie do teraz (dzieci 15 i 13,5) ciągle miałąm wyrzuty sumienia, że nie ma mnie w domu z nimi ( bo chore) albo nie ma mnie w pracy , bo z dziećmi ( jak byłam z chorymi w domu). No nie ma Złotego Środka kurde, kurde....

 

Ale patrząc wstecz - nie żałuję. Warto było spędzić te lata z dziećmi, żeby "naładować" je pozytywną energią, wiarą w siebie, nauczyć co dobre i co złe. Myślę, że to procentuje właśnie teraz... ale to takie tam przemyślenia - nie wiem czy to rzeczywiście metoda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no i ile można prać, sprzątać, wycierać kurze...

 

Mógłbym powiedzieć: no i ile można myśleć jak tu zdobyć trochę grosza.

 

 

No tak, tylko mężczyźni w pracy rywalizują , spełniają się i przynoszą do jaskini wyniki polowania... a kobiety? Zapewniam CIę, że praca w domu (traktowana bardzo częśto jako KOMFORT) jest nudna do wyżygu, niewycenialna, nie ma bonusów i premii.... a przecież najlepszą oceną pracy jest płaca - i nic tego nie zmieni - tak jest i o tym najlepiej wiedzą zarabiający mężczyźni...

 

Ja też chciałam, żeby ktoś wycenił moją pracę. Żebym mogła porywalizować, troszkę udowodnić sobie , że mogę, potrafię ..

 

Mężczyzna robi karierę. Kobieta pracuje na 2 etatach zawsze: w pracy i w domu :):) Ale to trzeba lubić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bonus? Mamy dzieci szczęśliwe, poukładane, samodzielne. Jesteśmy z nich dumni. Widziałaś kiedyś trzylatkę która z własnej inicjatywy w narciarskiej knajpie podejdzie do samotnie siedzącej osoby, powie - mam na imię Ewa, a ty jak masz na imię? dlaczego jesteś sam? siądzie i pogada o wszystkim. Tej satysfakcji nie da żadna praca. To zasługa mojej "kury domowej".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

A ja chciałabym pracować w domu - tzn. mieć swój jakiś własny biznesik, który pozwalałby mi robić go w domu. Jak na razie przymierzam się do otworzenia takiej małej firmki w domu. Mam już dosyć utyskiwań i wykorzystywań przez szefa - jestem totalnie wypompowana psychicznie i fizycznie i mam już dość niestety nie mogę sobie pozwolić na WOLNE - bo w pojedynkę nie utrzymamy się :(

 

POZDRAWIAM KURY DOMOWE[/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Gierga! Twoją budowę obserwuję od początku :D Poczekaj kilka lat. Z taką energią i odwagą szybko znajdziesz jakąś niszę gospodarczą i rozkręcisz taki biznes że z sentymentem będziesz dzisiejszy dzień wspominać. Biznes to jak dom. Wystarczy chcieć.

Budować dom w tym wieku, ech co ja wtedy robiłem ... ganiałem za spódniczkami ... o domu nawet się nie śniło. :D

Klucz do biznesu ?:

BYĆ LEPSZYM OD KONKURENCJI

proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Gierga! Twoją budowę obserwuję od początku :D Poczekaj kilka lat. Z taką energią i odwagą szybko znajdziesz jakąś niszę gospodarczą i rozkręcisz taki biznes że z sentymentem będziesz dzisiejszy dzień wspominać. Biznes to jak dom. Wystarczy chcieć.

Budować dom w tym wieku, ech co ja wtedy robiłem ... ganiałem za spódniczkami ... o domu nawet się nie śniło. :D

Klucz do biznesu ?:

BYĆ LEPSZYM OD KONKURENCJI

proste.

 

Dzięki Ged za słowa otuchy

:lol: :lol: :lol:

 

No wiesz łatwo nie było....trzeba było pogodzić różne rzeczy :x :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
piszecie o tym o czym ja maze od dawna o porannym wstawaniu robieniu sniadanka dla meza ,dzieci potem sprzatanie ,kawa w ogrodzie ,obiadek i... czas na wszystko nie spieszyc sie nie denerwowac ze dzisiaj cos w pracy nie wyszło i martwic sie co bedzie jak szef to odkryje .poprostu wstac napic sie kawki...i czekac na meza ze smacznym obiadkiem :cry: :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chcialabym zostac kura, ale tylko na troche ;).

 

Jednak w przeciwienstwie do wiekszosci nie chialalbym glownie zajac sie gotowaniem i codziennym zegnaniem i witaniem calej rodzinki :).

Podobno dobrze gotuje (zdanie meza, a nawet tesciow ;) ) ale prawde mowiac lubie robic to tylko raz na jakis czas - bo ja lubie cos upichcic, przyprawic cala garscia ziolek itp. Codziennie to dla mnie chaltura... :-?

(zreszta tak czy inaczej maz je poza domem, bo bardzo pozno wracamy z pracy :( ).

 

Mi sie za to marzy odrobina czasu dla siebie. Chcialabym w tym kokoszemu miec czas na ksiazke, na zajecia z malarstwa albo ceramiki, na zabawe z (przyszlym) dzieckiem, moze na jakies studia podyplomowe, ale nie tyle zwiazane z moja praca zawodowa i wyksztalceniem, ale z moimi zainteresowaniami, z hobby.

 

Myslicie pewnei ze to niemozliwe, ale ostanio moja kolzenka przeszla na taki tryb :). Po urodzeniu dziecka przeprowadzili sie do Angli (jej maz jest Anglikiem) i teraz tylko on pracuje, a ona wreszcie odpoczywa - duzo czyta, jezdzi z Malenstwem (3 miesiecznym :o) na wycieczki po Angli, zastanawia sie nad studiami psychologicznymi (oczywiscie hobbistycznie-zawsze o tym marzyla). Poprostu rozwija sie. Nawet nie wiecie jak jej zazdroszcze.... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chcialabym zostac kura, ale tylko na troche ;).

 

Jednak w przeciwienstwie do wiekszosci nie chialalbym glownie zajac sie gotowaniem i codziennym zegnaniem i witaniem calej rodzinki :).

Podobno dobrze gotuje (zdanie meza, a nawet tesciow ;) ) ale prawde mowiac lubie robic to tylko raz na jakis czas - bo ja lubie cos upichcic, przyprawic cala garscia ziolek itp. Codziennie to dla mnie chaltura... :-?

(zreszta tak czy inaczej maz je poza domem, bo bardzo pozno wracamy z pracy :( ).

 

Mi sie za to marzy odrobina czasu dla siebie. Chcialabym w tym kokoszemu miec czas na ksiazke, na zajecia z malarstwa albo ceramiki, na zabawe z (przyszlym) dzieckiem, moze na jakies studia podyplomowe, ale nie tyle zwiazane z moja praca zawodowa i wyksztalceniem, ale z moimi zainteresowaniami, z hobby.

 

Myslicie pewnei ze to niemozliwe, ale ostanio moja kolzenka przeszla na taki tryb :). Po urodzeniu dziecka przeprowadzili sie do Angli (jej maz jest Anglikiem) i teraz tylko on pracuje, a ona wreszcie odpoczywa - duzo czyta, jezdzi z Malenstwem (3 miesiecznym :o) na wycieczki po Angli, zastanawia sie nad studiami psychologicznymi (oczywiscie hobbistycznie-zawsze o tym marzyla). Poprostu rozwija sie. Nawet nie wiecie jak jej zazdroszcze.... :roll:

No na tym właśnie (wg. mnie przynajmniej) takie "kurowanie" polega, a nie na łażeniu po domu w podomce lub dresie, jedzeniu byle czego i oglądaniu M jak Miłość czy innego Klanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...