Osówka 15.12.2002 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2002 Witam dzielnych jeźdźców zimowych. Trochę wam zazdroszczę śniegu, bo w mojej okolicy mróz skuł ziemię i po takiej grudzie da się jeździć głównie stępem. A to nie rozgrzewa jeźdźca, a i upadki są twardsze. Jeśli to pomoże przełamać strach przed galopem, to powiem, że spaść możesz też z konia, który stoi, idzie stępem lub kłusuje. Bo czasem wystarczy wróbelek startujący na horyzoncie, aby konik fiknął, bryknął i pozbył się jeźdźca. A nie spada tylko ten, kto nie jeździ. Każdy musi swoją normę wyrobić i na to nie ma rady. Pomóc może, oczywiście, dobry instruktor. Ale zawsze przychodzi moment, kiedy koń chce skonfrontować umiejętności jeźdźca ze swoją wolą. I przychodzi taki piękny moment, kiedy wychodzisz z konfrontacji "górą" , wtedy nabierasz wyczucia - ile siły, gdzie i jak przyłożyć. Nie sądzę też, aby ktoś nauczał techniki spadania - zawsze to jest ryzyko. Warto walczyć, ale bez przesady - lepiej spaśc na bok niż uwieszonym na szyi zsunąć się pod konia. Trzymaj się ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
morfeusz32 29.12.2002 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2002 Oj... widzę coś dla mnie. o prawda mam większe doświadczenie w tym temacie bo zawodowo pracowałem z końmi ponad 7 lat a i nadal lecz można powiedzieć pośrednio. Szkoliłem się w Stadninie koni w Bogusławicach ale i w Anglii jakąś tam szkołę kończyłem. Teraz już mało jeżdżę bo praca i budowa pochłania mi za dużo czasu. Czytam wasze uwagi i z wieloma się zgadzam - szczególnie w temacie ubezpieczenia - to bardzo ważne. Potwornie wysokie ceny w Wawie za jazdy konne. W moich okolicach nauka z instruktorem to około 10 zł za godzinę. Spadać z konia niestety miłe Panie trzeba się nauczyć i należałoby zdążyć powiedzieś ZCHODZĘ bo w przeciwnym razie trzeba postawić buteleczkę -takie zwyczaje koniarskie. Zdrowie konia pije się nad ranem z nogą na białym obrusie. Toczek lub kask krosowy - OBOWIĄZKOWO!!!! Pamiętajcie o tym że to jest tylko zwierzę i nawet najlepsi z niego spadają- to nie wstyd. Ważne jest aby robić to bezpiecznie. Na wariata się nie wsiada - zdrowie ważniejsze.Moja żona spadła raz w galopie z dużego konia - hanower 180 cm w kłębie powiem wam, że więcej jej nie dałem rady namówić na jazdę konną. Więc miłe koleżanki - gratuluję odwagi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bart 20.04.2003 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2003 a ja po to kupiłem 5 ha na wsi, buduję się tam i stajnia też jest w planie aby mieć blisko konie, moja żona mnie tym zaraziła, jest instruktorką i ogólnie wszystko się kręci, ale bez koni nie dało by się...pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tolek 01.07.2003 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Chyba niewielu jest koniarzy na forum wnioskując po liczbie postów A ja mam pytanie do tych, którzy trzymają konia lub konie na własnej działce. Chciałbym wiedzieć jaki obszar przeznaczyliście na pastwisko i czy kupujecie pokarm dla koni czy też pochodzi on z samodzielnych upraw. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 05.07.2003 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2003 mam konia a właściwie to ma go moja żona ale w końcu mamy wspólnotę majątkową wiec połowa jakby moja. Mamy dużą działkę jednak nie mamy zamiaru trzymać na niej naszego zwierzaka. Jest bardzo szczęśliwy tam gdzie jest do tej pory- na hotelu. Ma mnóstwo przyjaciół (ok 50 koni oółem i ok 20 kucy) naturalną hierarchię stada, bardzo dobre warunki lokalowe i mnóstwo jedzenia. Nie będe go karał za to że sam chcę mieszkać trochę dalej od inych ludzi. Napatrzyliśmy się już koni stojących samotnie w stajniach, które prędzej czy pózniej dziczały bały się innych koni i ludzi albo stawały sie agresywne. Mimo iż jeżdzenie do niego będzie nas trochę kosztować uważam takie rozwiązanie za najlepsze dla niego a i dla nas za wygodne (wakacje itp.) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Osówka 06.07.2003 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2003 Witam!Popieram przedmówcę - nie można trzymać tylko jednego konia i po amatorsku go "hodować". Konie są zwierzętami stadnymi- jeśli już to co najmniej dwa, trzy, ale i wtedy nie jest łatwo- konia trzeba często karmić,o bardzo stałych porach, wypuszczać na wybieg. czyścić go codziennie i sprzątać boks. Wybieg to co najmniej kilkaset metrów (powyżej 500) na konia, a jeśli miałoby to być pastwisko to pomnóż razy kilka (koń sporo trawy depcze, zanim ta zjedzona odrośnie potrzeba zmian pastwiska itd. No i koń potrzebuje stada. Jeśli to ma być dodatkowe zajęcie oprócz zwykłej pracy- to nie radzę. Obowiązek duży. Chyba, że to ma być stałe Twoje zajęcie, ale wtedy nie wiem dlaczego pytasz ? Amator nie powinien opiekować się końmi, duże ryzyko strat- koń to delikatne, choć duże zwierzę. Zwłaszcza te gorącokrwiste- ochwat, kolka itp. niebezpieczeństwa wymagają szybkich reakcji, bo inaczej ...koniec. Przemyśl decyzję, pogadaj z hodowcami, właścicielami pensjonatów. Ja mam kucyka i też go nie trzymam na działce, choć mam 4 tys. m2 wolnych. Bez urazy, pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tolek 07.07.2003 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2003 Zapewne macie rację. Póki co jeżdżę na koniach z pobliskiego gospodarstwa agroturystycznego i tak jest dobrze. Nigdy poważnie nie myślałem o tym, aby trzymać konie u siebie, owszem pojawiały się takie myśli ale miałem świadomość tego, że byłby to duży obowiązek a dwa konie to jeszcze nie stado w którym by sie dobrze czuły. Sądziłem jednak, że są osoby, które się na to zdecydowały i powiedzą coś na ten temat. Koło moich rodziców mieszka facet trzymający konia na swojej działce. Nie wiem jak to koń znosi bo go nie widziałem z bliska. Wasze głosy jednak świadczą o tym, że to niezbyt fortunny pomysł. (wczoraj trochę bobrykałem , mam siedem kilometrów do tego gospodarstwa, można powiedzieć rzut beretem) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.09.2003 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2003 witam. uwazam się równiez za koniarza. jezdziłem wiele w trakcie studiow w akj gdańsk. obecnie ze wzgledu na budowe nie mam na to czasu. w mojej okolicy ma facet kilka koni i mozna by pojezdzic ale zawsze cos wypadnie nawet w niedziele. niemniej jednak dusza jestem z tymi co na kon ruszaja czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzyszt17 03.11.2003 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Nie zupełnie zgadzam się z przedmówcami. Pies też jest zwierzęciem stadnym, ale nie wszyscy trzymają całą sforę. Jeśli trzymamy jednego bardziej przywiązuje się do właściciela i traktuje go jak przewodnika stada. Podobnie jest z koniem. Koń trzymany pojedyńczo bardziej przywiązuje się do człowieka, który się nim opiekuje. Zgoda, że trzeba poświęcić koniom, czy koniowi dużo czasu, ale dla osób kochających te zwierzęta to cała przyjemność. Uważam, że oddanie konia do hotelu jest dobre dla osób, które mają naprawdę mało czasu i raz, dwa razy na tydzień chcą pojeździć na "swoim" koniu. Ale czy tak naprawdę jest to Wasz koń, skoro kto inny go karmi, poi i czyści, a Was czuje tylko na swoim grzbiecie?Broń Boże nie potępiam tego, że ktoś konia trzyma w hotelu jeśli nie ma innej możliwości, ale ja w takiej sytuacji wolał bym korzystać z wypożyczonego konia.Jeżeli chodzi o pastwisko dla koni to rzeczywiście im większy wybieg, tym lepiej. U nas przy działce 1,5 ha ok 0,5 ha to pastwisko i sądzę, że taki wybieg dla kilku koni w zupełności wystarczy. Ale o to będzie się martwiła moja córka, która w tym roku dostała się na kierunek "Hodowla koni i jeździectwo"Ach te konie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 04.02.2004 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2004 Hej sympatycy koników! Czy ktoś z Was coś wie o przyjeździe w maju Monty Robertsa? Dajcie znak, jak coś wiecie, bardzo proszę..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotrek P. 05.03.2004 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2004 Już jakiś czas przeglądam forum, ale dopiero dziś odkryłem klub koniarzy.Nie wiem czy znajdę czas na jazdę w czasie budowy, ale z doświadczenia wiem, jak się czuję po godzince spędzonej na końskim grzbiecie i myślę, że taka przerwa pomiędzy rozmowami z fachowcami może tylko dobrze wpłynąć na dalsze dizałania. Żałuję, że wcześniej nie odkryłem tego sportu i choć trafiem od razu na głeboką wodę i parę razy miałem dosyć; pierwsze kroki stawiałem pod okiem Jana Kowalczyka - wspaniałego jezdzca i wymagającego nauczyciela, wiem jak dużo daje ta dyscyplina. Niestety, odległość do Jana nie pozwal mi na częste przebywanie w Jego towarzystwie, co prowadzie do ciągłego szukania klubu z taką atmoserą jaka tam była. Pozdrawiam wszystkich koniarzy.Dla zainteresowanych, przesyłam link o Janie Kowalczykuhttp://www.jankowalczyk.home.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MICHU 22.03.2004 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2004 HMMMM>....ja na koniach jeżdże już ponad 12 lat i spadłam do tej pory tyle razy ,że już nie liczę.Zresztą jeźdźieckie przysłowie mówi Teraz wiem, że według tego przysłowia jestem dobrym jeźdźcem,....bez wątpienia.Ale niestety spadam dalej i za każdym razem nabieram większej wprawy. Co do Warszawy to nie jeżdże w jej okolicy ponieważ mieszkam w Poznaniu:)Troszke daleko no nie? No i to tyle .Życzę wszystkim przyjemnych upadków, sobie życzę ,żeby przed gwiazdką nie złamać niczego. Pozdrawiam Marta P:S> Ja jestem córką MICHA Żeby nie było na niego:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
próchno 24.03.2004 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2004 Nie znałam tego przysłowia. W zeszłym roku wciąż sapdałam. Doszło do tego że przestałam sie bać spadania i właziłam na przerózne trudne konisie które się mnie szybko pozbywały. Potem, po przerwie w jazdach znów stałam się "ostrożna" ( czytaj strachliwa). Ale wciąż mnie ciągnie do zapachu stajni. A wogóle to nie umiem jeżdzić. Wciąż próbuję się uczyć i byle jak mi wychodzi.Myślę o kupnie konia. Dla mnie może być z temperamentem zimnokrwistego misia. A z innej beczki. Widzieliście jak rolnicy prowadza kobyłki do krycia?Byłam w szoku, widząc to po raz pierwszy. Facio jechał na rowerze i trzymał w ręku postronek. Na jego końcu biegła sobie kobyłka. W taki sposób prowadził ją do ogiera. Gdy ja ćwiczyłam jazdę na rowerze z moją dobermanka kilka razy zaliczyłam glebę gdy ją cos niezwykle zainteresowało i postanowiła zmienic kierunek.PozdrawiamGrazyna Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RS 30.03.2004 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2004 , Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotrek P. 31.05.2004 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 Witam, właśnie jestem po otwarciu końskiego sezonu i wszystko mnie boli, ale to tak jest jak się całą zimę człowiek obijał. Jazda po nadnarwiańskich okolicach jest bardzo przyjemnym doznaniem. Czy już ktoś zakosztował oglądania świata z perspektywy końskiego grzbietu w tym sezonie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basset 04.06.2004 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Hm... Ja juz w przed pazdziernikiem nie pojezdze i bardzo z tego powodu ubolewam. Widze ze watek zszedl na temat spadania wiec i ja dodam moje male co nieco- 2 tyg temu lecialem dwa razy podczas jednej jazdy bo konik nie mial ochoty stanac, doszla do tego mala przeszkoda (wtedy byla moja pierwsza) nie z mojej woli. Ponoc wygladalo duzo gorzej niz bylo naprawde ale wstalem i znow wsiadlem na niesfornice. Mimo wszystko mysle ze podczas wakacji wsiade na jakiegos konia.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gtca 14.08.2004 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2004 Witam Pozwólcie,że dołączymy (ja i moja lepsza połowa) do Waszego grona. Konie namietnie i bezkrytycznie od dzieciństwa uwielbia moja żona. Ja się generalnie zwierząt boję, a co dopiero "takich dużych". Ale po roku oglądania (zza barierki) wyczynów mojej żony też sie skusiłem. Nadal sie boje - ale jednoczesnie podoba mi się bardzo . Dzięki koniom zresztą mamy nasza działkę - mnie wystarczała taka 3tys m2, moja żona: minimum 2 ha coby konie trzymać. Skończyło się na 1 ha ( z braku kasy) -ale nadal mam wiercenie w brzuchu (gdzie te konie trzymać będziemy) Tylko ostatnie pół roku stracone - moja żony ze względu na sprawy związane z dalszym rozwojem rodziny ( ), a ja bo z czasem krucho. pozdr Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
preev 15.10.2004 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 pora odświeżyć wątek i dopisać moją skromną osobę do grona ludzi jeżdżących na konikach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.10.2004 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 Helou! Pozwolicie, że i ja się dopiszę do tego wątku. Z końmi mam do czynienia od....(cholera, już tyle? ), lat dwudziestu....paru. Jężdżę konno od dzieciństwa, chociaż teraz mam za sobą paroletnią przerwę. Konie dość dużo miejsca zajmują w moim życiorysie. Z moim ślubnym poznaliśmy się w klubie jeździeckim, a nasze młodsze dziecko, teraz juz dorosłe, przez 8 lat jeździło sportowo mając zresztą niezłe wyniki ( m.in. W-ce Mistrza Polski WKKW Małych Koni). Dzięki temu zjeździliśmy naprawdę kawał Polski z koniem i przyczepą! Ten etap jest juz za nami, dziecię wyfrunęło z gniazda, zostawiając nam pod opieką swego "ukochanego", to znaczy konika na którym doświadczyła wielu chwil triumfu jak i porażki! Zasłużonego emeryta zresztą, ale słodkiego i kochanego! Teraz, będąc obszarnikami możemy mu zapewnić doskonałe warunki do "emerytowania". Będzie z nami na pewno do końca! Pozdrawiam wszystkcih koniarzy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 30.10.2004 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 ech i ja zapisuje sie do grona......chociaz chwilowo nie jezdze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.