Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kapcie dla go?ci?


Recommended Posts

Dręczy mnie pytanie nowe,

pukam się w kudłatą głowę:

czy w ochronie świeżych włości

kupić kapcie dla mych gości?

 

Każdy lubi odwiedziny

Nie ma więc niczyjej winy,

gdy się komuś wymsknie kawa.

Lecz podłoga??? Już dziurawa???!!!

 

Więc zaczynam kombinować

jak nowości stan zachować.

Tak kapciowa myśl się rodzi,

ale może nie uchodzi...

 

Ktoś skarpetki ma dziurawe,

inny właśnie wdepnął w kawę,

jeszcze komuś nogi capią.

Zdejmiesz buty? Już się gapią!

 

Panna w kapciach zamiast szpilek

to poczwara - nie motylek!

A poza tym takie kapcie

noszą tylko stare babcie.

 

Z drugiej strony patrz na klepki:

zryte już przez szpilek łebki,

lakier też już coś matowy,

a niedawno jeszcze nowy.

 

Jakby tu nauczyć gości

podłogowej ostrożności?

Kapciem chyba nie wypada...

Jaka będzie wasza rada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 219
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zamiast wąchać gości nogi,

twarde trzeba dać podłogi.

Ja dam płytki tu i tam,

bo na tańce chcicę mam.

 

Dam też parkiet przywieziony,

prosto z egzotycznej strony.

Ma on taką twardość w sobie,

że mu "szpilka" nic nie zrobi.

 

Gości wpuszczę na salony,

ale nie do łóżka żony,

więc w sypialnich dla odmiany

kładę drewno lub dywany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo, brawo koledzy. Szymborska Wam nie podskoczy.

Natomiast co do kapci nie wiem, czy się zgodzicie, ale dla mnie jest to wyraz braku kultury gospodarza.

Podobnym w wymowie krokiem powinno być podkładanie gazety na fotel, bo obicie jest drogie i d..a gościa mogła by ją zafajdać.

 

Ja będę sprzątał, cyklinował, lakierował i robił wiele innych rzeczy, ale nie dam odczuć gościowi, że jest w muzeum.

Ma się czuć tak jak u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle chodzi mi po głowie,

Że spacerek to jest zdrowie.

Ide sobie krokiem, równo

Aż tu nagle straszne gówno!

Ktoś kto zrobił czyn ten srogi

do WC miał kawał drogi.

Albo całkiem inna sprawa

Plucie- to też niezła jest zabawa,

Ktoś popluje, tam posmarka,

Wszystko leży w zakamarkach

I ulicy, czy trawnika-

z czasem jednak wszystko znika.

Na podeszwach się rozkłada-

Można zanieść do sąsiada.

Sąsiad ponoć ma dom nowy

Nowoczesny, odlotowy,

I kominek i rolety

Wykładziny ma i parkiety;

Wszystko pachnie tu świeżością

Co się nie podoba gościom.

Chętnie nawet dla obciachu

Pozostawią brudu, piachu,

A w dywany- tak też wnoszę-

Wytrą buty i kalosze.

Na to dobra jest okazja-

Gospodarzy to fantazja

Chcą być tacy bardzo mili

Gościom kapci nie kupili.

Świeżość zniknie z biegiem czasu,

Parkiet- nawet hebanowy

Będzie wkrótce już matowy.

Dzieci, głównie te co już raczkują

Rączki brudne oblizują

I się krzywią z obrzydzeniem

Na "witamin" tych jedzeniem.

Zapamiętaj gościu drogi

Żeby umyć w gości nogi

A skarpety ubierz czyste

- to jest takie oczywiste!

Nie wnoś brudu do przyjaciół

Chrób żadnych i paskudztwa

Ściągaj buty, wkładaj papcie

Jak robiły nasze babcie.

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Tad dnia 2002-11-28 06:51 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi kapciami to jest sprawa, o której mówi się czasem inaczej a myśli się inaczej. Tak jest chyba naprawdę. Osobiście nigdy nie chodzę po domu w butach mając świdomość co na nich jest , nie chcę roznosić wszelkiego syfu czepiającego się spodów butów i nie chcę zadawać sobie pracy przy dodatkowym sprzątaniu (tu myslę o widoczych odpadach, piasku i ziemi). Jak się ma małe dzieci to już taka sytuacja nie mogłaby zachodzić. A goście- no właśnie. Typowe spotkania wieczorowe można by urządzać na neutralnym terenie, a spotkania przyjaciół w domu mogą być takie jakie wybiorą goście. Mniej nabrudzą- będą może milej widziani. A co zrobić ze "Sylwestrem" we własnej chałupie- na pewno nie można oczekiwać na tańce w skarpetkach. No- chyba, że będą sniegi i towarzystwo przyniesie zapasowy but do tańców. Ale na wszelki wypadek jakiś nowy kapeć w domu z przeznaczeniem dla gości powinien chyba być.

Pozdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dom podzielę na dwie strefy:

 

dolną, gdzie będa płytki i gdzie dostęp będa mieli goście w butach lub bez - to ich wybór - rezerwowe klapki będą w szafie, na dole i tak idealnie czysto nigdy nie będzie, bo mamy duży taras i pewnie wraz z kotem będziemy nosić piach na butach i łapach :smile:

 

górną, drewnianą, gdzie dostęp będzie tylko dla nas i bardzo zaprzyjaźnionych gości - wstęp w obuwiu "domowym", a kota nauczymy wytrzepywać łapy :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie będą "kapcie" dla gości. Nie będę ich co prawda zmuszał do ich założenia ale gdy wyrażą (zobaczywszy je) chęć zmiany obuwia będą mogli to zrobić. Zależeć to będzie przecież od stopnia naszego "spoufalenia się" oraz ich kultury osobistej. Sami stwierdzą czy w ociekających wodą czy też ubłoconych butach mogą wejść na "salony" :wink: :wink:.

W innej kwestii jesteśmy z żoną b. rygorystyczni - w naszym domu się nie pali. Sami nigdy nie paliliśmy i nie mamy zamiaru czuć w swoim domu przez długie dni "smrodku" wypalonego papierosa.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alanta, Wowka - mam podobne zasady, co wyraziłem u góry wierszem. Na dole dużo ciepłych płytek i odrobina twardego drewna w części wypoczynkowej. Goście u nas sami będą wybierali, czy założyć papcie, czy wejść w butach. Dom to nie muzeum - musi być odporny na gości, albo inaczej mówiąc "user friendly". Na górze drewno lub jakaś wykładzina. Papierosom mówimy zdecydowane nie w domu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pytanie było troche przekorne. Ludzie sa rózni (patrz wyzej :smile: ). Czasem trafi sie gosc co sie kapci sam doprasza! Osobiscie przechodza mnie ciarki, kiedy jako gosc dostaje kapcie.

Z drugiej strony - od czerwca tupiemy po nowej podłodze z egzotycznego merbau o kosmicznej twardosci i .... juz sa rysy, a co gorsza dziury. Po prostu w biezniku butów przynosi sie kamyczki, a te zawsze beda twardsze od drewna.

Z trzeciej strony, kiedy zobaczyłem jak moja własna matka zniszczyła własna nowa debowa podłoge obcasami z gwozdziem zamiast fleczka - włos mi sie zjezył!

Z czwartej strony bez przesady. Nawet zniszczone drewno jest ładniejsze od chodniczka.

Z piatej strony.... Skad u mnie tyle troski o rzeczy doczesne???

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eleganckie przyjęcie przy świecach, muzyczka, panowie pod krawatem, panie w "małej czarnej" i .......... wszyscy w kapciach, a ja mam takie piękne szpileczki. Zdecydowanie od razu odporna na wszystko podłoga.

 

Przyjęcie na świeżym powietrzu, grill, goście kręcą się po domu w poszukiwaniu toalety, czy za każdym razem zdejmowali by buty?

 

Jestem za wydzieleniem stref w domu. Poddasze w moim domu będzie tylko dla domowników. Pokój gościnny owszem ale na dole, łazienka dla gości na dole.

 

Garaż mam w bryle budynku, wejście z garażu do domu, myślę aby w przyszłości przerobić garaż na takie "piekiełko" bilard, bareczek. Już teraz elektryk doprowadza mi tam przewody do kolumn i do świecącej kuli nad parkietem do tańca:smile:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyznać, że sami czasem wchodzimy za jakąś szybką potrzebą do własnego domu w butach, otacza nas tyle zarazków (i w sobie mamy ich tyle), że nie czynimy sobie krzywdy mam nadzieję.

U nas goście sami zdecydują czy zdjąć buty i na pewno usłyszą, by ich nie zdejmowali - zdejmą więc najzatwardzialsi i najbardziej uparci zwolennicy kapciologii. Chodząc do ludzi "na pokoje" też nie spieszę się ze zdejmowaniem butów, chyba, że na zewnątrz panują jakież okropne mokrości i błota - wtedy to jest rzecz oczywista.

Finiszant.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę jedyne wyjście,nigdy nie lubiałam domowych nasiadówek a jesli juz to z kumpelą przy whisky w kuchni (tam akurat będę miała kafelki) wolę imprezy w knajpach /przyniosą,podadzą ,posprzatają i o nic się nie martwisz/ ,a tak poza tym nigdy nie miałam problemu z gośćmi,wszyscy sami sie proszą o kapcie ewentualnie chodzą boso i uważam ,że jeśli ktoś wczłapie do czyjegoś nowego demku z gównami pod obuwiem to świadczy o braku kultury (chodzi o ewntualne odwiedziny bo imprezy rodzinne mam juz za sobą a imieniny czy tp. robię w knajpie lub "odwalam" rodzinę w domu -przy stole w kapciach:smile:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę jedyne wyjście,nigdy nie lubiałam domowych nasiadówek a jesli juz to z kumpelą przy whisky w kuchni (tam akurat będę miała kafelki) wolę imprezy w knajpach /przyniosą,podadzą ,posprzatają i o nic się nie martwisz/ ,a tak poza tym nigdy nie miałam problemu z gośćmi,wszyscy sami sie proszą o kapcie ewentualnie chodzą boso i uważam ,że jeśli ktoś wczłapie do czyjegoś nowego demku z gównami pod obuwiem to świadczy o braku kultury (chodzi o ewntualne odwiedziny bo imprezy rodzinne mam juz za sobą a imieniny czy tp. robię w knajpie lub "odwalam" rodzinę w domu -przy stole w kapciach:smile:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...