Tomek_J 25.08.2005 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 O ile mnie pamięć nie myli, to przypadki zagryzienia nie zdarzyły się wśród łysoli w dresie tylko w zwyczajnych rodzinach Cóż, najwyraźniej taki łysol, który kupił amstaffa w określonych celach wykazuje większe zainteresowanie swoim zwierzęciem, niż zwyczajna rodzina, kupująca amstaffa ***** wie po co... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 25.08.2005 06:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Bez względu na to,czy bedziemy przypisywać winę psu czy człowiekowi,faktem jest,że temu człowiekowi życia nikt nie zwróci. Zrozumienie kto jest temu winien jest pierwszym krokiem do podjęcia naprawdę skutecznych działań zmierzających do uniknięcia takich wypadków w przyszłości. A przypadków takich w wykonaniu jednak psów ras bojowych lub ich mieszanek,jest zbyt dużo. Najwięcej przypadków jest w wykonaniu owczarków niemieckich. I jest różnica miedzy jamnikiem a np. rottweilerem-w wielkości i możliwościach fizycznych Taki "przedłużacz" swoje braki fizyczne często rekompensuje sobie zwiększoną agresją. Pamiętaj poza tym, że - co by nie mówić - jamnik to pies myśliwski, a więc wcale nie żadne "ciepłe kluchy". Ale ma prawo żądać ochrony od państwa w przypadku,kiedy w rękach nieodpowiedzialonych ludzi pojawia się nowa kategoria broni Owszem, jest to jak najbardziej prawda. Tylko że to, co w tym wszystkim wkurza mnie najbardziej, to brak racjonalnego myślenia, kierowanie się jedynie histerią podkręcaną przez nieodpowiedzialne media. Brak jest zdroworozsądkowego podejścia do sprawy, myślenia w podstawowym zakresie. Takie bzdety zamieszczane w szmatławcach spowodują tylko zwiększenie się odsetek panikarzy, którzy zaczną wychowywać swoje dzieci na sposób: "nie dotykaj psa, bo cię pogryzie !". Panikarzy, którzy zamiast na widok biegnącego ku nim psa zamiast stać spokojnie zaczną wrzeszczeć, piszczeć, machać rękami, czy uciekać, prowokując zwierzę do ataku. I wtedy będzie jeszcze więcej pogryzień, więcej tanich sensacyjek... P.S. Tak mi się przypomniało: kilka lat temu widziałem w TV reportaż o rodzinie, posiadającej bodajże 6 czy 7 psów rasy fila brasileiro. Jeśli ktoś nie wie - jest to rasa swego czasu wyhodowana w Ameryce Południowej i używana do polowań na zbiegłych niewolników. Rasa niebezpieczna ? A jakże ! Największym problemem dla właścicieli było to, że te psy strasznie chrapią podczas snu... I tym optymistycznym akcentem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.08.2005 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 O ile mnie pamięć nie myli, to przypadki zagryzienia nie zdarzyły się wśród łysoli w dresie tylko w zwyczajnych rodzinach, których raczej trudno posądzić o kupno amstafa dla szpanu czy budzenia respektu wśród sąsiadów. Zgodzę się, że być może wybrali tę rasę nie tylko dlatego, że po prostu im się wizualnie podobała, ale jak to się mówi 'do obrony'. A zatem nie wiedzieli lub zignorowali wiedzę, ze taki pies może być niebezpieczny nawet dla właściciela. Te nagłośnione przypadki może właśnie nie pozwolą zignorować tego zagrożenia a zatem SPADNIE POPYT (lub nastąpi jego BRAK) wśród zwykłych ludzi a tym samych liczba takich psów. "Bejzbole' i inne osobniki z pogranicza prawa zapewne nie zaprzestaną nabywania takich psów, wręcz przeciwnie, taka 'reklama', może ich tylko zachęcić, ale jest to niewielki procent społeczeństwa i po pierwsze i tak nie mamy wpływu na to co taki sobie kupi (np. karabin)- już widzę jak oni szanują przepisy! A po drugie liczne hodowle padną, bo nie będą miały dotychczasowego zbytu. Nie twierdzę, że uregulowania prawne są niedobre z samego założenia, ale owa lista ras agresywnych to dla mnie największa głupota. Powtórzę się: a co z mieszańcami? Jak długo będziemy dodawać coraz to nowe psy na ową listę i wreszcie co to zmieni w realnym życiu?? Trudno i ogromnie niezręcznie jest pisać po tak strasznej tragedii,czy rodzina była tzw. zwyczajna czy nie.Różna też miarę stosujemy na pewno. Nie trzeba być od razu łysym,żeby...było coś na rzeczy. Ale zostawmy to. Myślę,że m.in. nagłaśnienianie takiej listy może srodkiem prewencyjnym. Nigdy nie masz szans na 100% kontrolę wszelkiej patologii.Nie ma takiej możliwości. Ale pies w przeciwieństwie do broni,musi wychodzić na spacer i jakoś funkcjonuje wśród ludzi. A jeśli nie wychodzi na spacer "publiczny" to tym bardziej nie ma problemu,bo nie stanowi zagrożenia. Kontrola hodowli może być tylko jednym ze środków zapobiegania tragedii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YEYO 25.08.2005 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Lista ras niebezpiecznych! I to ma rozwiązać kwestię agresji?! A co z mieszańcami? Po czym będziemy je oceniać jako niebezpieczne? Po wielkości pyska? " Czarnym podniebieniu" ? Podobieństwie do rasowca ? Wiecie co naprawdę rozwiąże sprawę agresywnych psów? Nie żadne głupie listy, ustawy, martwe przepisy ale BRAK POPYTU! Może te nagłaśniane nieszczęścia przyczynią się chociaż do jakiejś edukacji ludzi, co to 'chcą pieska', choć to edukacja kosztowna, o ile w ogóle można wycenić cudze życie... Jakoś to nagłaśnianie nieszczęścia działa wręcz odwrotnie. Mamy naszego szczeniaka od niecałych 2 tygodni, a już mogłem go odsprzedać kilka razy. Zainteresowanie jest ogromne wystarczy, że wyjdę z nim przed dom lub na ulicę. Największe zainteresowanie jest wsród nastolatek! nie nastolatków! Mi zależało na mądrym psie, który nie lata od jednego końca płotu do drugiego ma krótka sierść, szybko się uczy, a Taki jest właśnie Amstaff. Nie interesują mnie jego walory bojowe wystarczy, że bedzie budził respekt i to wystarczy aby skutecznie odstraszał złodzieji nie musi nikogo gryźć ani szczekać. BP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.08.2005 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Bez względu na to,czy bedziemy przypisywać winę psu czy człowiekowi,faktem jest,że temu człowiekowi życia nikt nie zwróci. Zrozumienie kto jest temu winien jest pierwszym krokiem do podjęcia naprawdę skutecznych działań zmierzających do uniknięcia takich wypadków w przyszłości. Nawet jeśli obarczy sie winą także psa,to i tak nie ma to żadnego wpływu na jego odpowiedzialność.Wina w sensie prawnym będzie to zawsze domena ludzka i odpowiedzialnościa tylko człowieka można obarczyć. Nie zmienia to faktu,że sprawcą ,znowu trzeba by użyć cudzysłowu, jest pies.Dany konkretny pies,który ma jeakieś zaburzenia wynikające z wielu czynników-była o nich mowa. Z jednej strony są protesty przeciw uprzedmiotowieniu zwierzęcia,a z drugiej strony robimy z niego przedmiot,który nie ma żadnych cech osobniczych i geny nie mają wpływ na jego konstrukcję psychiczną. Brak konsekwencji. A przypadków takich w wykonaniu jednak psów ras bojowych lub ich mieszanek,jest zbyt dużo. Najwięcej przypadków jest w wykonaniu owczarków niemieckich. I jest różnica miedzy jamnikiem a np. rottweilerem-w wielkości i możliwościach fizycznych Taki "przedłużacz" swoje braki fizyczne często rekompensuje sobie zwiększoną agresją. Pamiętaj poza tym, że - co by nie mówić - jamnik to pies myśliwski, a więc wcale nie żadne "ciepłe kluchy". [/guote] Właśnie ON jest przykładem zdegradowania rasy pod wpływem mody.Niekontrolowane i nieprzemyślane hodowle spowodowały,że rasa bardzo straciła, zyskała agresję. Jamnika wybrałam nie bez kozery,jego zaczepność jest chyba powszechnie znana.Ale z nią idzie sobie poradzić. Ale ma prawo żądać ochrony od państwa w przypadku,kiedy w rękach nieodpowiedzialonych ludzi pojawia się nowa kategoria broni Owszem, jest to jak najbardziej prawda. Tylko że to, co w tym wszystkim wkurza mnie najbardziej, to brak racjonalnego myślenia, kierowanie się jedynie histerią podkręcaną przez nieodpowiedzialne media. Brak jest zdroworozsądkowego podejścia do sprawy, myślenia w podstawowym zakresie. Takie bzdety zamieszczane w szmatławcach spowodują tylko zwiększenie się odsetek panikarzy, którzy zaczną wychowywać swoje dzieci na sposób: "nie dotykaj psa, bo cię pogryzie !". Panikarzy, którzy zamiast na widok biegnącego ku nim psa zamiast stać spokojnie zaczną wrzeszczeć, piszczeć, machać rękami, czy uciekać, prowokując zwierzę do ataku. I wtedy będzie jeszcze więcej pogryzień, więcej tanich sensacyjek... Nie sądzę żeby miało to jakiś radykalny wpływ na wychowanie naszych dzieci.Sam piszesz,że to szmatławce więc nie demonizujmy ich roli.Panikujesz trochę. Chciałbyś,żeby ukrywano takie przypadki? Czy sugerujesz,że media się zmówiły i zawiązały spisek przeciwko rasie amstaff na przykład? Moje wrażenia są odwrotne.Widzę coraz wiecej inicjatyw,które uczą dzieci jak bronić się przed agresją zwierząt. Przy okazji-chciałabym,żeby moje dziecko ktoś troche wystraszył psami. Po początkowym lęku,gdy terapeutycznie trochę kupiliśmy psa,zaczepia każdego burka.I to jest problem,bo nieznany pies jest dla mnie wielką zagadką i niepewnością. Dzisiaj go na szczęście jeden burek złapal za koszulę i mam nadzieję,że nabierze respektu wreszcie. P.S. Tak mi się przypomniało: kilka lat temu widziałem w TV reportaż o rodzinie, posiadającej bodajże 6 czy 7 psów rasy fila brasileiro. Jeśli ktoś nie wie - jest to rasa swego czasu wyhodowana w Ameryce Południowej i używana do polowań na zbiegłych niewolników. Rasa niebezpieczna ? A jakże ! Największym problemem dla właścicieli było to, że te psy strasznie chrapią podczas snu... I tym optymistycznym akcentem... Mnie to nie przekonuje.Sam zarzucasz mediom manipulację. Więc taki sielankowy przypadek może być tylko zabiegiem.Nie przywiązywałaby specjalnej wagi do filmów tego rodzaju. Pomijam,że od hodowcy,który żyje z danej rasy nigdy nie dowieszsię prawdy.Dlatego śmieszą mnie cytaty tych wszystkich specjalistów od danej rasy.Pies to też towar i trzeba być nierozsądnym,żeby wymagać od pani,która żyje z hodowli,nic innego nie umie lub nie może robić (wszyscy wiemy jak trudno się przebranżowić prawda? ),że ona nagle zacznie mówić o swojej rasie niewygodne fakty. Jestem tego tym bardziej pewna,gdy poznaję pewne środowisko jednej z rozwijających się ras. To jest brutalna walka o rynek.I nawet jeśli nie chodzi tylko o kasę,a np. o osiągnięcia hodowlane i satysfakcję to stawka jest duża. Myślę,że nasze obserwacje,fakty,życie dają nam więcej prawdy.A przede wszystkim nieodrzucanie pewnych biologicznych uwarunkowań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 25.08.2005 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Nie zmienia to faktu,że sprawcą ,znowu trzeba by użyć cudzysłowu, jest pies.Dany konkretny pies,który ma jeakieś zaburzenia wynikające z wielu czynników OK, zaburzenia są przyczyną wypadku. To teraz pytanie podstawowe: karać psa - narzędzie zbrodni, czy przyczyny i ludzi za te przyczyny odpowiedzialnych ? Czy jeśli stwierdzimy wzrost liczby morderstw z użyciem noża, to zakazać sprzedaży noży, czy karać właścicieli noży w ten sposób użytych ? Z jednej strony są protesty przeciw uprzedmiotowieniu zwierzęcia,a z drugiej strony robimy z niego przedmiot,który nie ma żadnych cech osobniczych i geny nie mają wpływ na jego konstrukcję psychiczną. Nigdy czegoś takiego nie twierdziłem, wręcz przeciwnie. Nie ma żadnego sensu całkowite odrzucanie biologicznych uwarunkowań. Wiadomo, geny robią swoje. Ale ponad genami jest wychowanie zwierzęcia, szkolenie, odpowiednia więź z właścicielem. Gdyby to geny miały rolę dominującą, pokazy cyrkowe polegające na wkładaniu głowy w paszczę lwa umarłyby śmiercią naturalną z powodu drastycznego niedoboru treserów. Nie sądzę żeby miało to jakiś radykalny wpływ na wychowanie naszych dzieci. Bezpośrednio - oczywiście nie. Pośrednio - jak najbardziej. Jak sądzisz, ilu rodzicom po lekturze tych sensacji zacznie się odruchowo podnosić adrenalina, gdy idąc z dzieckiem na spacer zobaczą pierwszego lepszego psa ? Ilu będzie w strachu brać dziecko na ręce ? Dziecko tak traktowane przejmie ten lęk, te zachowania. Błędne koło. Chciałbyś,żeby ukrywano takie przypadki? Ależ skąd ! Lecz przecież jest naprawdę duża różnica w sposobie przekazu tych samych informacji między powiedzmy "Wyborczą", a "Faktami" (nazwa IMHO całkowicie niezasłużona). Ten sposób wypacza sens tych informacji. Ja chciałbym, by w miarę obiektywnie przekazano fakty i wnioski z nich płynące. Oczywiście puszczanie psa samopas (każdego, od yorka do kaukaza) jest naganne i powinno być karane. Ale z drugiej strony czemu nikt należycie nie podkreśla, że pogryzienia dotyczą dzieci pozostawionych bez należytej opieki ? Zamiast piętnować rodziców-lekkoduchów, piętnuje się wyłącznie właścicieli psów - także np. w przypadku, gdy dzieciak wejdzie przez płot na teren cudzej posesji, gdzie powszechnie wiadomo, że biega ostry pies. Dla mnie to trochę absurdalne. Czy sugerujesz,że media się zmówiły i zawiązały spisek przeciwko rasie amstaff na przykład? Nie trzeba zmowy. Po prostu ostatnio jest to "chwytliwy" temat i każda redakcja z osobna doskonale wie, że pisząc nań zwiększa się stopień sprzedaży gazety. Wczoraj to była afera Orlenu, dziś jest to amstaff, jutro będą ufoludki w Pcimiu Wielkim. Widzę coraz wiecej inicjatyw,które uczą dzieci jak bronić się przed agresją zwierząt. Wiesz, przykro mi, ale ja właśnie tego nie widzę. I jest mi z tego powodu autentycznie przykro, bo efektem jest m.in. porzucanie zwierząt - a to jest temat, który mnie akurat "rusza". Więc taki sielankowy przypadek może być tylko zabiegiem. Tylko że to nie był film propagandowy. Ale mniejsza z tym. Masz rację co do kwestii rynkowych, sprzedawca stanie na głowie, żeby tylko upchnąć towar - zwłaszcza ten nie najlepszy. Ale z drugiej strony... Cóż, może uda mi się odszukać i pokazać fotki, jakie kiedyś robiłem podczas miedzynarodowej wystawy psów w katowickim Spodku. Może to komuś da do myślenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekf 25.08.2005 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 niech ktos sie wypowie co skłania ludzi do hodowania tak groznych zwierzaków- moda ,snobizm czy chęc zaimponowania innym. a moze pieniądze za nielegalne walki psów śmieszny jesteś, co skłania Ciebie do pisanie tego ?, paniczny strach przed psami, może czas pomysleć na psychologiem i walczyć ze swymi strachami, poważnie piszę. witam do mdzalewscy Co upoważnia Cię do oceniania mojego stanu psychicznego ? Zapewniam Cię że strach przed agresywnymi psami to normalne. Widzac na ulicy dziecko lub kobietę z psem ważącym 60 kg nie masz obaw? Dla mnie hodowanie grożnych psów to zwykły brak wyobrażni ,uleganie modzie i snobizm.Takie psy nikomu nie są potrzebne. Ckwadrat ma rację, należy ograniczać ich populację bo przypadków pogryzień będzie coraz więcej a dyskusje czy wychowywać psa czy właściciela nic tu niezmienią.Na koniec, każdy myślący człowiek boi się psów, poważnie piszę.Widziałś może pogryzionego człowieka? I to bybyło na tyle w tej kwestii Pozdrawiam Marek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.08.2005 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Odpisałam ale mi wcięło więc szybko. Nie zmienia to faktu,że sprawcą ,znowu trzeba by użyć cudzysłowu, jest pies.Dany konkretny pies,który ma jeakieś zaburzenia wynikające z wielu czynników OK, zaburzenia są przyczyną wypadku. To teraz pytanie podstawowe: karać psa - narzędzie zbrodni, czy przyczyny i ludzi za te przyczyny odpowiedzialnych ? Czy jeśli stwierdzimy wzrost liczby morderstw z użyciem noża, to zakazać sprzedaży noży, czy karać właścicieli noży w ten sposób użytych ? Nikt nie mówi o karaniu psów.Cały czas jest mowa i jakiejs tam kontroli waścicieli-ludzi.Chyba,że znowu dokonamy drobnej i wybiórczej antropomorfizacji u uznamy,że np. ta sporna lista jest naruszeniem dóbr osobistych psów.Z jednej strony są protesty przeciw uprzedmiotowieniu zwierzęcia,a z drugiej strony robimy z niego przedmiot,który nie ma żadnych cech osobniczych i geny nie mają wpływ na jego konstrukcję psychiczną. Nigdy czegoś takiego nie twierdziłem, wręcz przeciwnie. Nie ma żadnego sensu całkowite odrzucanie biologicznych uwarunkowań. Wiadomo, geny robią swoje. Ale ponad genami jest wychowanie zwierzęcia, szkolenie, odpowiednia więź z właścicielem. Gdyby to geny miały rolę dominującą, pokazy cyrkowe polegające na wkładaniu głowy w paszczę lwa umarłyby śmiercią naturalną z powodu drastycznego niedoboru treserów. Nadal nie rozstrzygnięto jaki ma udział w osobowości każde z tych uwarunkowań.Nie odrzuca się wychowania jako czynnika ważnego.Właśnie dlategoże jest taki ważny,potrzeba kontroli w przypadku ras,gdzie agresja jest więcej prawdopodobna ze wzgledow genetycznych. Nie sądzę żeby miało to jakiś radykalny wpływ na wychowanie naszych dzieci. Bezpośrednio - oczywiście nie. Pośrednio - jak najbardziej. Jak sądzisz, ilu rodzicom po lekturze tych sensacji zacznie się odruchowo podnosić adrenalina, gdy idąc z dzieckiem na spacer zobaczą pierwszego lepszego psa ? Ilu będzie w strachu brać dziecko na ręce ? Dziecko tak traktowane przejmie ten lęk, te zachowania. Błędne koło. Utopije to da mnie podejście-takie wspólne wychowanie przez gazetę wspólnych dzieci.A fuj... Pytasz ilu?Zobacz,jaki jest nakład,dowiedz się ilu z czytelników ma dzieci w wieku nadającym si e do wzięcia na ręce i odpowiedź gotowa. Chciałbyś,żeby ukrywano takie przypadki? Tu pisałeś o Wyborczej jako wiarygonej. Pozwolę się nie zgodzić.Już dawno zdalam sobie sprawę jaka tam odchodzi manipulacja i na mnie ich informacje a już wnioski nie daj Boże,nie są żadną wyrocznią. Co do Faktu-czytasz stały dodatek Faktu Europa albo Idee-swietni publicyści,perełka po prostu. Czasem warto przyjrzeć rzeczom,których się nie zna i nie potępiać ich w czambuł Ten sposób wypacza sens tych informacji. Ja chciałbym, by w miarę obiektywnie przekazano fakty i wnioski z nich płynące. Oczywiście puszczanie psa samopas (każdego, od yorka do kaukaza) jest naganne i powinno być karane. Ale z drugiej strony czemu nikt należycie nie podkreśla, że pogryzienia dotyczą dzieci pozostawionych bez należytej opieki ? Zamiast piętnować rodziców-lekkoduchów, piętnuje się wyłącznie właścicieli psów - także np. w przypadku, gdy dzieciak wejdzie przez płot na teren cudzej posesji, gdzie powszechnie wiadomo, że biega ostry pies. Dla mnie to trochę absurdalne. Co nie zmienia faktu,że za agresywne zwierzę odpowiada właściciel.Także za to,że wydostanie się ono przez płot albo pogryzie dzieci,które wejdą na nieogrodzoną posesję.Poza tym ustawiamy tu równie niewinne dzieci. Czy sugerujesz,że media się zmówiły i zawiązały spisek przeciwko rasie amstaff na przykład? Nie trzeba zmowy. Po prostu ostatnio jest to "chwytliwy" temat i każda redakcja z osobna doskonale wie, że pisząc nań zwiększa się stopień sprzedaży gazety. Wczoraj to była afera Orlenu, dziś jest to amstaff, jutro będą ufoludki w Pcimiu Wielkim. Nie zestawiałabym powaznej afery,która szkodzi nam wszystkim i którą trzeba wyjaśnić,czy jest to miłe czy nie, ani tragedii ludzkich z ufoludkami,które jak rozumiem miały ośmieszyć oba tematy. Fajne podejście.Widzę coraz wiecej inicjatyw,które uczą dzieci jak bronić się przed agresją zwierząt. Wiesz, przykro mi, ale ja właśnie tego nie widzę. I jest mi z tego powodu autentycznie przykro, bo efektem jest m.in. porzucanie zwierząt - a to jest temat, który mnie akurat "rusza". Wielokrotnie oglądałam z dziekiem w programie instruktaż jak bronic się przed atakiem agresywnego zwierzęcia. Ty mówisz o czymś innym,czemu zapobiec może właśnie uświadomienie,ze pies o określonych cechach nadaje sie tylko dla człowieka o określonych cechach.I nie jest to zabawka. Często prowadzi do tego taka zbiorowa egzaltacja właśnie.Wciskanie psa ludziom,którzy tego nie chcą i się nie nadają.Każdy jakoś tam podatny jest na manipulację i ulega chwilowej emocji i napadowi wrażliwości.Więc taki sielankowy przypadek może być tylko zabiegiem. Tylko że to nie był film propagandowy. Ale mniejsza z tym. Masz rację co do kwestii rynkowych, sprzedawca stanie na głowie, żeby tylko upchnąć towar - zwłaszcza ten nie najlepszy. Ale z drugiej strony... Cóż, może uda mi się odszukać i pokazać fotki, jakie kiedyś robiłem podczas miedzynarodowej wystawy psów w katowickim Spodku. Może to komuś da do myślenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YEYO 25.08.2005 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Jak mój qmpel zwykł mówić: " ta cała dyskusja przkeształciła się w hipotetyczny eksperyment mentalny" prowadzący do wyobcowania podmiotu alienacji behawioralnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 26.08.2005 05:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Nie odrzuca się wychowania jako czynnika ważnego. "Nie odrzuca się" - a cóż to za stwierdzenie ?! Utopije to da mnie podejście-takie wspólne wychowanie przez gazetę wspólnych dzieci.A fuj... Nie zmieniaj sensu mojej wypowiedzi ! Tu pisałeś o Wyborczej jako wiarygonej. Pozwolę się nie zgodzić. (...) ROTFL ! Jeśli twierdzisz, że Fakt jest bardziej wiarygodny od GW, to ja nie podejmuję tematu, wymiękam... Poza tym ustawiamy tu równie niewinne dzieci.[/color] Jeśli właściciel puszcza luzem agresywnego psa na swej nieogrodzonej popesji, to należy mu jaja urwać. Natomiast ja napisałem o dzieciaku, który wszedł PRZEZ PŁOT na cudzą posesję. Taki przypadek zdarzył się kilka lat temu. Nie zmieniaj moich wypowiedzi, proszę, nie manipuluj ! Nie zestawiałabym powaznej afery(...), ani tragedii ludzkich z ufoludkami W sensie dosłownym - oczywiście nie. W sensie pokazania jak goni się za sensacją - jak najbardziej. Ty mówisz o czymś innym,czemu zapobiec może właśnie uświadomienie,ze pies o określonych cechach nadaje sie tylko dla człowieka o określonych cechach.I nie jest to zabawka. Ja mówię tak naprawdę o wszystkim. O potrzebie świadomego chowu psów, o uświadamianiu ludziom wiążącej się z tym odopwiedzialności, o zdroworozsądkowym podejściu do sprawy i nie szerzeniu paniki, a także w szczególnych przypadkach o prawnym zakazie chowu psów przez określone osoby. Natomiast szlag mnie trafia, gdy ktoś proponuje całkowity zakaz posiadania określonej rasy ! To bzdura, z której wynikają tylko szkody dla zwierząt. Tak samo jak pomysł obowiązkowych szkoleń i licencji dla potencjalnych posiadaczy - kurczę, niedługo w tym chorym kraju to nawet kichnąć bez zezwolenia nie będzie można ! Często prowadzi do tego taka zbiorowa egzaltacja właśnie.Wciskanie psa ludziom,którzy tego nie chcą i się nie nadają.Każdy jakoś tam podatny jest na manipulację i ulega chwilowej emocji i napadowi wrażliwości. Aaa... Egzaltacja ? Nie bardzo rozumiem, trochę to jakby wyrwane z kontekstu. Możesz rozszerzyć myśl ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ckwadrat 26.08.2005 08:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 ...Natomiast szlag mnie trafia, gdy ktoś proponuje całkowity zakaz posiadania określonej rasy ! To bzdura, z której wynikają tylko szkody dla zwierząt. Tak samo jak pomysł obowiązkowych szkoleń i licencji dla potencjalnych posiadaczy - kurczę, niedługo w tym chorym kraju to nawet kichnąć bez zezwolenia nie będzie można ! A jakie niby szkody dla zwierząt wynikną z zakazu hodowli/posiadania kilku najbardziej niebezpiecznych ras, które straciły swoją rację bytu?! Np. walk psów już się legalnie nie organizuje ani niewolników też już nie ma. Faktycznie, szkoda będzie wielka, że jeden z drugim nie będzie już sobie mógł powalczyć (a nielegalne walki to przecież wielka "atrakcja" dla amstafów), czy poganiać za uciekającymi ludźmi.. To będą tylko i wyłącznie straty dla niektórych ludzi, którzy przez swój egoizm, snobizm, czy inne takie, nie będą mieli możliwości posiadać akurat takiego a nie innego psa. A z kichaniem na zezwolenie to faktycznie bardzo adekwatne porównanie. Właśnie dlatego ten kraj jest chory, że wiele osób kicha na coś co jest oczywiste. Wypadki pogryzień przez niebezpieczne rasy zdarzają się częściej niż wypadki z bronią palną, więc dlaczego nie miałoby być zezwoleń na posiadanie takich psów. I jeszcze jedno - szkolenia amstafów faktycznie neiwiele dadzą. Znajomy szkoleniowec mówił mi, że amstaf to wyjątkowo oporny pies na szkolenia - zawsze był w tyle za innymi rasami, wręcz jakby pies autystyczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadekAg 26.08.2005 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Zgadzam się z ckwadrat co do pozwoleń na posiadanie psów ... ale nie do końca. Moim zdaniem większym problemem są psy bez rodowodów i tworzenie list ras agresywnych nic nie zmieni. Trzeba:1. Wprowadzić podatek od psów i to nie 20 zł rocznie, a co najmniej 500 zł, a od rasowego psa powinna być znizka do 250 zł2. Za sukę i psa wysterylizownaego też zniżka do 100 zł.3. Założenie powinno być, że każdy pies może być zagrożeniem więc pozwolenia na posiadanie psa powinien móc dostać każdy dorosły obywatel ale jeżeli nasz pies kogoś pogryzie i zostaniemy za to skazani wyrokiem sądu, lub będziemy mieć wyrok za znęcanie sie nad zwierzętami to tracimi prawo do posiadania psa. pozdrawiam radek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B.Budowniczy 26.08.2005 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Miałem kilka razy do czynienia z tą wyjątkowo durną rasą, ostatnio na wakacjach na mazurach. Trzy razy wyciągałem z wielkich opresji inne psy zaatakowane przez amstafy (zawsze pomaga wiadro zimnej wody nawet niewielka ilość i ostro na tego psa wtedy jest w szoku i nie wie co się dzieje). Ostatnio nad jeziorem zaaszarżował na matkę z dziećmi, pomogła bardzo agresywna reakcja ( wiosłem w ryło trafiłem i byłem z tego powodu bardzo zadowolony, szkoda tylko że mu tego ryja całkiem nie rozpieprzyłem), na szczeście był młody i wyjątkowo głupi nawet jak na tę rasę; potem poszedłem tym samym wiosłem rozwalić ryj właścicielowi tego miłego pieska ale na szczęście okazała się nią być kobieta więc skończyło się na słownym upomnieniu (słyszanym na wszystkich brzegach jeziora). Spotkałem tylko jedną osobę która była właścicielem tego psa i która jednocześnie była w miarę normalna, i była nim załamana. Pozostałych posiadaczy tego stworzenia oceniam jako mniej więcej jako dorównującym im poziomem intelektualnym. Włascielom innych psów polecam zawsze noszenie przy sobie paralizatora na wypadek spotkania z dwoma prymitywami tj amstafa i jego właściciela. Bardziej zdeterminowanym zalecam dobry długi nóż i celowanie w oko, bardzo pomaga (nie jest to trudne bowiem ten miły piesek jak złapie waszego pupilka, przeważnie za gardło - nie, on nigdy "nie rzuca się do gardła", to do opala z tym jego artykułem- no więc jak już złapie za gardło albo za coś innego, to zapada w swoisty letarg i nie zwraca specjalnej uwagi na otoczenie i prędzej umarł by z głodu niż puści - tu wszyscy potencjalni miłośnicy tego pieska pieją z zachwytu i czekają na okazję jego zakupu- no więc jak jest w tym letargu to można spokojnie przymierzyć, ale uwaga nie pomoże żadne kopanie i takie tam, jest to piesek morderca całkowicie odporny w tym stanie na ból (to ten letarg albo gdy walczy - znowu, "jaki wspaniały piesek". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.08.2005 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Spieszę się bardzo i stąd powtórki i bałagan. Sorry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.08.2005 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Nie odrzuca się wychowania jako czynnika ważnego. "Nie odrzuca się" - a cóż to za stwierdzenie ?! Tzn.co masz przeciwko temu stwierdzeniu. Utopije to da mnie podejście-takie wspólne wychowanie przez gazetę wspólnych dzieci.A fuj... Nie zmieniaj sensu mojej wypowiedzi ! Tu pisałeś o Wyborczej jako wiarygonej. Pozwolę się nie zgodzić. (...) ROTFL ! Jeśli twierdzisz, że Fakt jest bardziej wiarygodny od GW, to ja nie podejmuję tematu, wymiękam... Nie twierdzę,że jest bardziej wiarygodny,ale uwazanie Wyborczej za autorytet do ferowania wniosków w 2005 powoduje,że ja z kolei wymiękam. Przy okazji- w Wyborczej można wielu rzeczy nie przeczytać. Choćby wzmianki o śmierci naczelnego konkurencyjnej gazety. Tylko,dlatego,że się jej nie lubi. Poza tym ustawiamy tu równie niewinne dzieci.[/color] Jeśli właściciel puszcza luzem agresywnego psa na swej nieogrodzonej popesji, to należy mu jaja urwać. Natomiast ja napisałem o dzieciaku, który wszedł PRZEZ PŁOT na cudzą posesję. Taki przypadek zdarzył się kilka lat temu. Nie zmieniaj moich wypowiedzi, proszę, nie manipuluj ! Przypomina mi to,troche akademicką dyskusję o dziadku,który strzela w sadzie do dzieciaków kradnących jabłka-słynny przykład. Nie mają dlatego znaczenia konkretne przypadki.Pies który zagryza dzieci jest psem agresywnym i zaburzonym,co nie zmienia faktu,ze dzieci nie powinny się włóczyć po cudzych posesjach. Tylko,ze stosując analogię do uniewinniania psów,one,te dzieci też są niewinne i kara zbyt sroga chyba?Dla rodziców choćby-wrednych,którzy nie dopilnowali.Dzieci mają to do siebie,że czasem przeskakują przez płoty.Nawet cudze. Tak można w kółko.... Nie zestawiałabym powaznej afery(...), ani tragedii ludzkich z ufoludkami W sensie dosłownym - oczywiście nie. W sensie pokazania jak goni się za sensacją - jak najbardziej. A jednak zestawiasz te informacje,co powoduje automatycznie,że osłabiasz wagę tych naprawdę ważnych. Zarzucasz pogoń za sensacją-kazda gazeta z tego żyje. Wyborcza także.Informacja jest towarem. Każda infromacja. Ty mówisz o czymś innym,czemu zapobiec może właśnie uświadomienie,ze pies o określonych cechach nadaje sie tylko dla człowieka o określonych cechach.I nie jest to zabawka. Ja mówię tak naprawdę o wszystkim. O potrzebie świadomego chowu psów, o uświadamianiu ludziom wiążącej się z tym odopwiedzialności, o zdroworozsądkowym podejściu do sprawy i nie szerzeniu paniki, a także w szczególnych przypadkach o prawnym zakazie chowu psów przez określone osoby. Natomiast szlag mnie trafia, gdy ktoś proponuje całkowity zakaz posiadania określonej rasy ! To bzdura, z której wynikają tylko szkody dla zwierząt. Tak samo jak pomysł obowiązkowych szkoleń i licencji dla potencjalnych posiadaczy - kurczę, niedługo w tym chorym kraju to nawet kichnąć bez zezwolenia nie będzie można ! W tym chorym kraju nie można przejść,żeby nie być: -powąchanym choćby -oblizanym -otartym przez pieski w ilościach hurtowych. Które to pieski nie mają zwyczaju chodzić na smyczy ani w kagańcu,bo ich właściciele uważają to za zamach na wolność.Mówię oczywiscie o mieście.Poza miastem jest więcej przestrzeni. W którym to mieście na kazdym kroku spotyka się psie g.... na drodze. Stolica tego chorego kraju wygląda pięknie szczególnie zimą i w czasie roztopów,kiedy to krajobraz jest biało-sraczkowaty. Nie każdy ma ochotę być oblizywanym i zaczepianym przez czyjegoś psa.I nie każdy ma ochotę wdeptywać w psie g.... To tak a propos rzekomego zamachu na naszą wolność-naszą,bo ja też mam psa. O terroryzowaniu przez psy agresywne nie wspomnę,bo to jest zwykły terror. Podpisuję się pod przedmówcą. Często prowadzi do tego taka zbiorowa egzaltacja właśnie.Wciskanie psa ludziom,którzy tego nie chcą i się nie nadają.Każdy jakoś tam podatny jest na manipulację i ulega chwilowej emocji i napadowi wrażliwości. Aaa... Egzaltacja ? Nie bardzo rozumiem, trochę to jakby wyrwane z kontekstu. Możesz rozszerzyć myśl ? Ano mogę. Takie wciskanie każdemu psa.Jechanie na uczuciach. Bez względu na to,czy dana osoba się nadaje. Choćby w tv.Pani ze schroniska w programie porannym codziennie szuka nabywców na psy.Często są to psy zaburzone,sama o tym mówi. I dzwoni ktoś pod wpływem chwili.Pani sie cieszy.Redaktorstwo bije brawo,łzy same lecą.Pies ma dom. A potem ma znowu drzewo i kawałek sznurka. Bo choć pies to przyjaciel człowieka i licencji się nie powinno mieć,to zdarzają się psy trudne,agresywne i nie każdy da radę go wychować. Bo pies to obowiązek, a nie tylko przyjemnosć. Obowiązek także wobec otoczenia. Poza tym: zgadzam sie z radkiem ag. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.08.2005 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 No właśnie.KOlejna sprawa. B.Budowniczy-przecież w watku jest wyrażne napisane,że amstaffy nie są mordercami i nie mają agresji,bo były hodowane jako bojowe wobec PSÓW,a nie ludzi. ps.Chyba sie pomyliłeś i przypisujesz mi artykuł. Z ktorym polemizowałam. pozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ckwadrat 26.08.2005 20:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Zgadzam się z ckwadrat co do pozwoleń na posiadanie psów ... ale nie do końca. Moim zdaniem większym problemem są psy bez rodowodów i tworzenie list ras agresywnych nic nie zmieni. Radku, bezpośrednio na pewno niewiele zmieni, bo wypadki pogryznień w 90% nie zdarzały się na spacerach ale w domu, gdzie bez względu na wszelkie rygory prawne, pies biega swobodnie. Jednakże obostrzenia związane z posiadaniem psa takiej rasy, czy psa w typie danej rasy, które to stwierdzenie znalazło się w nowelizacji, którą zawetował Kwasniewski, odstraszą nieodpowiedzialnych właścicieli. Rodowód nie będzie miał żadnego znaczenia na to, czy pies zostanie uznany za agresywnego. Ciekawe zresztą ilu właścicieli takich psów ma zezwolenia, bo przecież one są już wymagane. Choć, jak znam życie, to pewnie tylko formalność. Dlatego konieczne są dodatkowe bariery - badania psychiczne, wysokie grzywny za wyprowadzanie bez smyczy i kagańca, włącznie z odbieraniem psa, jeśli np. powtórzy się to 3 razy itd. itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 28.08.2005 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2005 Trzeba: 1. Wprowadzić podatek od psów i to nie 20 zł rocznie, a co najmniej 500 zł, a od rasowego psa powinna być znizka do 250 zł2. Za sukę i psa wysterylizownaego też zniżka do 100 zł. 3. Założenie powinno być, że każdy pies może być zagrożeniem więc pozwolenia na posiadanie psa powinien móc dostać każdy dorosły obywatel ale jeżeli nasz pies kogoś pogryzie i zostaniemy za to skazani wyrokiem sądu, lub będziemy mieć wyrok za znęcanie sie nad zwierzętami to tracimi prawo do posiadania psa. pozdrawiam radek Świetna ustawa/przepis prawny/inicjatywa ustawodawcza/jak go zwał... 1. Babcia z emeryturką 600zł idzie usypiać swojego nie-rasowego pieska, bo ją nie stać na podatek. Następuje masowa 'wymiana' kundli na rasowce. Co się dzieje z kundlami? Pewnie do schroniska, bo gdzieżby? A tam przepełnienie i eksterminacja! Ciekawe dlaczego akurat rasowe mają zniżkę? Lobbowanie dla hodowców? 2. Nasz pinczerek miniaturka u cioci na imieninach capnie zbyt nachalnie 'bawiące się' z pieskiem dziecko. Nadwrażliwa mamusia albo nie lubiący nas tatuś składa pozew do sądu. Zabierają nam psa. Pies trafia do schroniska bo gdzieżby indziej? Ukarano psa... Każdy nieprzemyślany przepis prawny rodzi, niekoniecznie zgodnie z intencjami, skutki. Jako inwestorzy natykamy się na to prawie na każdym kroku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 29.08.2005 05:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2005 A jakie niby szkody dla zwierząt wynikną z zakazu hodowli/posiadania kilku najbardziej niebezpiecznych ras, które straciły swoją rację bytu?! Po pierwsze: NIE MANIPULUJ, NIE ODSTAWIAJ DEMAGOGII ! To, że w Twoim przekonaniu te rasy straciły rację bytu nie znaczy, że tak jest naprawdę. To nie ty determinujesz, co jest pewnikiem, a co nie. Po drugie: załóżmy, że dziś wydano ogólnopolski surowy zakaz posiadania psów kilku ras uznanych z aniebezpieczne. Ile w Polsce jest takich psów ? Ile pójdzie do uśpienia ? ile zostanie porzuconych ? Teraz rozumiesz ? To będą tylko i wyłącznie straty dla niektórych ludzi, którzy przez swój egoizm, snobizm, czy inne takie No dobra: a ja chcę mieć amstaffa bo chcę, bo mi się podoba tak wygląd, jak i psychika zwierzęcia. I co mi zrobisz ? Dlaczego zakładasz, że WSZYSCY posiadacze amstaffów to snobistyczni egoiści, kórzy kupili psy z założeniem wystawiania ich do nielegalnych walk i szczucia ludzi ? Właśnie dlatego ten kraj jest chory, że wiele osób kicha na coś co jest oczywiste. Znowu fałszywe założenie: skoro jest oczywiste dla ciebie, to ma być oczywiste dla wszystkich i już ! Wypadki pogryzień przez niebezpieczne rasy zdarzają się częściej niż wypadki z bronią palną Bo prywatnych psów jest kilka rzędów wielkości więcej, niż prywatnych sztuk broni. Bo świadomość zagrożenia ze strony broni palnej jest powszechna, czego o psach powiedzieć nie można, niestety... więc dlaczego nie miałoby być zezwoleń na posiadanie takich psów. Mogłyby być. Czemu nie ? O ile wprowadzone byłoby to z sensem i nie oznaczało drenażu kieszeni tych, którzy już wcześniej nabyli psa. Natomiast co innego pozwolenie, co innego cąłkowity zkaaz, który proponujesz. To ostatnie uważam za rzecz zdecydowanie nieprzemyślaną. Ckwadrat, koń, krowa, czy świnia to zwierzęta kilkadziesiąt razy cięższe i silniejsze od amstaffa. Zapewniam Cię, że zdenerwowane mogą być równie nieobliczalne, jak agresywny pies. Zaproponujesz pozwolenia na posiadanie tych zwierząt ? wręcz jakby pies autystyczny. Mit godny mitów Leona o wierceniu w porothermie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 29.08.2005 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2005 Moim zdaniem większym problemem są psy bez rodowodów i tworzenie list ras agresywnych nic nie zmieni. Właśnie dlatego tworzenie list ras agresywnych jest bez sensu, bo pies będący potomkiem rodziców rodowodowych, ale bez wyrobionych papierów to już pies bez rodowodu. Po drugie: mam płacić haracz "działaczom" ze związku kynologicznego i pętać się po wystawach, bo oni tak chcą ? A na wuj mi to ?... Ja chcę mieć psa, a nie papierki. 1. Wprowadzić podatek od psów i to nie 20 zł rocznie, a co najmniej 500 zł, a od rasowego psa powinna być znizka do 250 zł Proponuję wprowadzić podatek od nieprzemyślanych wypowiedzi. 3. Założenie powinno być, że każdy pies może być zagrożeniem Z tym się zgodzę bez zastrzeżeń. więc pozwolenia na posiadanie psa powinien móc dostać każdy dorosły obywatel Rój pszczół potrafi zdrowo pożądlić - w szczególnych przypadkach do zgonu ofiary włącznie. To co, zezwolenie na każda pszczółkę z osobna ? I sprawa sądowa w razie użądlenia ? Problem polega na tym, że jesteśmy wychowani w kulcie papierków - na wszystko musi być pozwolenie od Wielkiego Brata, bo jak nie, to nie wolno i już. Dodajmy do tego jeszcze, że nasze kochane społeczeństwo się "amerykanizuje" (czytaj: głupieje). Naoglądało się toto filmów i teraz jak mu kropla deszczu na nos spadnie, to leci skarżyć IMGW do sądu za złą prognozę pogody, a jak pies zaszczeka, to za przeżyty stres i stracone nerwy. Tymczasem zwierzęta są takim samym elementem rzeczywistości, jak my. Jak ktoś ma fobie, to żadne zezwolenia i zakazy nie pomogą. Dziś mu będzie przeszkadzał pies, jutro - chomik, pojutrze, motylek... Nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale ja (nie mieszkając na wsi, bynajmniej) od zawsze wiedziałem, że do konia nie podchodzi się z tyłu, do krowy - z przodu, a do psa ujadającego przy budzie - w ogóle. Jasne dla mnie jest, że debili, puszczających swoje psy samopas powinno się dotkliwie karać. Ale nie przesadzajmy w drugą stronę ! ale jeżeli nasz pies kogoś pogryzie i zostaniemy za to skazani wyrokiem sądu Za samo pogryzienie nie zostaniesz skazany. Skazać cię można za szczucie psem, za brak nadzoru nad zwierzęciem lub za niedopełnienie obowiązków, jakie ciążą na tobie - właścicielu gryzącego psa (m.in. pies pod obserwacją weterynaryjną) lub będziemy mieć wyrok za znęcanie sie nad zwierzętami to tracimi prawo do posiadania psa. I co wtedy ? Pies do gazu ? A co pies winien ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.