julcik 17.08.2005 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2005 Mam prośbę ,chcielibyśmy kupić dzieciom tzn.głównie córce(6,5 roku) jakieś zwierzątko i musimy też brać pod uwagę to,że w domu jest 1,5 roczny szkrab.Co radzicie?Jak na razie nie mają objawów alergicznych,choć córka ma czasem na wiosnę katar -jak gdyby alergiczny,choć badań nie robiliśmy.Mała bardzo chciała królika,ale właśnie przed chwilą poczytałam na internecie oraz tu na forum opinie i dam sobie chyba z królikiem spokój.W każdym razie czekam na wasze rady,spostrzeżenia i opinie.Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 18.08.2005 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2005 Głowy nie dam za te informację ale słyszałam, że nie uczula szynszyla. Jest milusia, niespecjalnie absorbujaca i juz latorosl może się uczyć co to jest opieka i odpowiedzialność. Wiadomo, że podstawowa opieka będzie należała do rodziców, ale dziecko może w tym uczestniczyć ( sprzątanie klatki, karmienie, doglądanie czy ma świeżą wodę itp). Jako, że zwierzątko nieduże i delikatne to dziecie uczy się też delikatnego obchodzenia ze zwierzętami.Niezłe są też świnki morskie ( mamy już w Polsce hodowlę świnek rasowych : http://www.amaretto.pl ), ale tu najpierw bym zrobiła testy alergiczne, zresztą w ogóle od tego bym zaczęła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 18.08.2005 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2005 może sierściucha (klakiera) to takie standardowe zwierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
akacja 18.08.2005 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2005 Julcik, jeśli możesz i dziecko nie ma alergii - kup mu kota lub pieska. Małe zwierzaczki ( świnki morskie, chomiki itp. ) dość krótko żyją - 1- 2 lata ( no, przesadziłam, świnka dłużej ). Dla dziecka śmierć zwierzaczka to tragedia - wiem, przeszłam przez to. Jeśli jednak zwierzątko musi być małe - polecam świnkę. Są mądre, nawet troszkę można je "podtresować" - przychodzą na zawołanie i wybitnie przyzwyczajają się do właściciela. Nasze świnki po powrocie dzieciaków z wakacji cieszyły się jak psiaki, gwizdały, świszczały, skakały - radocha! Nie polecam królika - też mamy - obgryzak i niszczyciel, trzeba go pilnować na każdym kroku ! Pozdrawiam, akacja Acha, słyszałam, że podobno szynszyle mają słabe serduszko i nie można ich wystraszyć, bo mogą nie przeżyć Czy ktoś wie, czy to prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxym 19.08.2005 00:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2005 chcielibyśmy kupić dzieciom tzn.głównie córce(6,5 roku) jakieś zwierzątko czekam na wasze rady,spostrzeżenia i opinie mija rada,spostrzeżenie i opinia - najlepiej pluszowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 19.08.2005 03:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2005 chcielibyśmy kupić dzieciom tzn.głównie córce(6,5 roku) jakieś zwierzątko czekam na wasze rady,spostrzeżenia i opinie mija rada,spostrzeżenie i opinia - najlepiej pluszowe pluszowe sa wygodne w uzyciu musisz pamietac , ze te zywe to nie zabawki Ty jako dorosla bedziesz sie zwierzeciem zajmowala . Dzieci pociesza sie chwile i zechca wyrzucic do kata , jak pluszaka a to bedzie zylo i czulo pisze po to zeby Cie Julciu wyczulic To Ty jako dorosla musisz podjac decyzje , a nie Twoje malutkie jeszcze dzieci , ktore zwykle chca wiele rzeczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pete 20.08.2005 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2005 Mam prośbę ,chcielibyśmy kupić dzieciom tzn.głównie córce(6,5 roku) jakieś zwierzątko Żadne zwierzątko nie nadaje się do tego by być zabawką dla dziecka. Starszej córce jeśłi uważasz, że jest ona oraz WY wystarczająco odpowiedzialni kup chomika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ryszard1 21.08.2005 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2005 a moze RYBKI ?Nie uczulaja, nie sa wymagajace, a jednoczesnie sa zywe, mozna sie nimi opiekowac i obserwowac.Wystarczy male akwarium, roslinki i niezawiele latwych w hodowli rybek, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 22.08.2005 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 julcik ja mam kota ,a syn jest uczulony...co tydzien kota wycieram mokrym recznikiem i jest ok...( tak zalecił alergolog) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agagreg 22.08.2005 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 U nas od roku zamieszkuje długowłosa świnka morska. Jest bardzo ładna i łatwa w utrzymaniu. Też mam dwójkę dzieci (4 i 5 lat), które są z Kubisią bardzo związane. Świnka jest dużo większa od chomika, można ją tulić, głaskać, a ona z wdzięczności pięknie mruczy niczym kot. Przychodzi na zawołanie szczególnie jak poczuje świeżego ogórka. Nie ma z nią większych problemów, nie śmierdzi, a jak chce zasugerować swoją potrzebę zaczyna piszczeć i w te pędy do klatki. Jest minus długiej sierści -nasza gubi swoje "kłaczki" więc mnie to trochę wkurza. Acha i jeszcze jedna rada przed kupnem trzeba zdecydować samiec czy samiczka, słyszałam, że samce mogą wydzielać nieprzyjemny zapach. Pozdrawiam i życzę trafnej decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 22.08.2005 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 A ja sadze ze takim maluchom nie ma co kupowac chomika, królika ani tym podobnych malutkich zwierzat. Sama pamietam ilu moim znajomym w dziecinstwie chomiki 'wpadly" do odkurzacza, zostaly przygniecione, zostaly jednorazowymi lotnikami - z 10 pietra itp. Naprawde szkoda zwierzat. Nigdy nie wiadomo co dziecku wpadnie do glowy - nawet takiemu najspokojniejszemu. Wbrew pozorom sadze ze najlepiej kupic duzego psa, ale takiego z wyjatkowo spokojnej rasy - moze gloden, wodolaz (moja mama wychowala sie wlasne z psm tej rasy , seter, bernardyn (kolega kupil takiego psiaka dla swoich maluchow - poza tym ze zajmuje duuuzo miejsca to w ogole na niego nie narzeka ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 22.08.2005 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 Wojty,chyba masz rację.Tyle,że jeżeli pies,to dopiero po postawieniu płotu,bo nie ze wszystkich stron mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
manykes 22.08.2005 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 pies tylko kupiony od chodowcy,ja takiego miałem dobermana z którym obcował mój synek do 3 lat, potem pies zdechł ,dziecko lepiej się rozwija w otoczeniu zwierząt,i ma większe szanse uniknięcia alergii , tak powiedział nam lekarz i miał rację,gdy zdechł pies zaczęły się problemy z alergią....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
calibra2 25.11.2005 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 Nie sądzę że zwierzatko jakiekolwiek dla małego dziecka jest dobrym pomysłem . Często słyszałam od znajomych jak byli mali że zdarzało sie męczyć biednego zwierzaka . Sama też nie byłam świeta . Błagam nie kupuj zwierzatka to nie zabawka. Poczekaj aż podrosną i będą sobie zdawały sprawę co to ból i żyjace stworzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewak39 25.11.2005 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 Nie zgadzam sie, calibra2. Dzieci swietnie sie rozwijaja ze zwierzetami - a co cenniejsze, mozna je bardzo duzo nauczyc w tak wczesnym wieku dzieki obcowaniu z nimi. Jak urodzila sie moja corka, mialam 2 koty. Nie wpadalam w panike (maz zmienial kuwety, jak bylam w ciazy ) tylko bacznie obserwowalam. Koty same od niemowlaka trzymaly sie z daleka, ale ja ani na chwile nie zmniejszylam czujnosci. Potem przyszedl okres uczenia dziecka, czego nie wolno - nie bylo z tym zadnych problemow. A uczysz od razu empatii, niezadawania bolu, dbania o uczucia innych. Trzeba dziecko nauczyc, co zwierzeta lubia, czego nie - nie glaszcze sie pod wlos, nie lapie sie mocno, nie ciagnie za ogon. Trzeba to tlumaczyc, nie dopuszczac do takich sytuacji. Kot sie sam obroni i nauczy dziecko, czego nie lubi - ale za cene podrapanej skory, ryku i nerwow. A po co to? Wystarczy uwazac, uczyc i nie dopuszczac do takich sytuacji. Jak sie urodzil Kuba, mielismy juz tez naszego owczarka niemieckiego. W dodatku do kotow. Symbioze mamy pelna. Dzieci moga nie chciec sie z psica bawic, kiedy ona akurat znosi im zaslinione pilki - ale nauczyly sie respektowania zwierzat, milosci do nich i mam wrazenie, ze bardzo im to pomoglo we wlasciwym rozwoju emocjonalnym. To piekny widok, jak zaspany Kuba jeszcze sie chowa pod kocykiem rano na kanapie i wola kota, na co przylatuje powalic sie na nim mruczac kocica... Jeszcze w tej chwili glowne obowiazki caly czas spoczywaja na nas - rodzicach, ale Nicola juz sie rwie do karmienia zwierzakow - kolejny etap to nauka, jak sie nimi opiekowac i dlaczego to takie wazne. Czyli nauka odpowiedzialnosci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
calibra2 25.11.2005 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 zgadzam się z Tobą ale na pewno wiesz jaki są różne dzieci. Jesteś odpowiedzialnym rodzicem i potrafisz kontrolować zabawy swoich dzieci ze zwierzętami i uczyć je szacunku do nich ale często dzieci traktują zwierzątka jak zabawki a rodzice dla świętego spokoju kupują zwierzaka i to jest ten błąd o którym pisałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewak39 25.11.2005 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 A tak, tu Ci przyznam racje. Rodzice, ktorzy nie beda w stanie - lub nie beda mieli ochoty - zadbac o bezpieczenstwo dzieci i zwierzakow nie powinni nigdy dzieciom takich prezentow sprawiac. Jak tu mowia: "pies nie jest na Gwiazdke, pies jest na cale zycie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joanna i Janusz 25.11.2005 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 Głowy nie dam za te informację ale słyszałam, że nie uczula szynszyla. Jest milusia, niespecjalnie absorbujaca i juz latorosl może się uczyć co to jest opieka i odpowiedzialność. Wiadomo, że podstawowa opieka będzie należała do rodziców, ale dziecko może w tym uczestniczyć ( sprzątanie klatki, karmienie, doglądanie czy ma świeżą wodę itp). Jako, że zwierzątko nieduże i delikatne to dziecie uczy się też delikatnego obchodzenia ze zwierzętami. Zgadzam się z tym, że warto przy takich dzieciach mieć szyszyle. sama mam córki w tym wieku i nie było problemów. Zwierzątko jest w dużej klatce, więc maluch może je oglądać, karmić siankiem i pogłaskać. Starsze może przy takim zwierzaku pobawić się(szynszyle są dość płochliwe) pogłaskać a też już potarafi posprzątać. Teraz mamy parkę szynszyli i nie ma z nimi większego kłopotu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jajcek 25.11.2005 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 A tak, tu Ci przyznam racje. Rodzice, ktorzy nie beda w stanie - lub nie beda mieli ochoty - zadbac o bezpieczenstwo dzieci i zwierzakow nie powinni nigdy dzieciom takich prezentow sprawiac. Jak tu mowia: "pies nie jest na Gwiazdke, pies jest na cale zycie". Popieram Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.11.2005 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 Nie sądzę że zwierzatko jakiekolwiek dla małego dziecka jest dobrym pomysłem . Często słyszałam od znajomych jak byli mali że zdarzało sie męczyć biednego zwierzaka . Sama też nie byłam świeta . Błagam nie kupuj zwierzatka to nie zabawka. Poczekaj aż podrosną i będą sobie zdawały sprawę co to ból i żyjace stworzenie. Nie do końca się z Tobą zgodzę. Owszem, większość dzieci, jeśli tylko będzie miało ku temu okazję, będzie podejmowało próby poeksperymentowania na zwierzaku. Nie jest to nic nienaturalnego, wręcz przeciwnie i naszym, rodziców zadaniem jest do tych eksperymentów nie dopuścić a przy okazji wyjaśnić małemu badaczowi, że zwierzę czuje ból, strach tak samo, jak ono, gdy je coś ukłuje, oparzy, uderzy. Takie nauki można właściwie rozpocząć już od pieluch, im wcześniej, tym lepiej, dziecko rozwijając się w obecności zwierzęcia traktuje je jako domownika, jako coś, co było, jest i będzie, co nierozerwalnie związane jest z rodziną i wymaga od tej rodziny opieki i troski. Wiele zależy od tego, jaki stosunek do zwierzęcia mają sami rodzice, bo jeśli traktują zwierzę wyłącznie jako pomoc dydaktyczną, to moim zdaniem to pomyłka. Dziecko momentalnie wyczuje przedmiotowy stosunek do zwierzęcia i cały plan diabli wezmą. To, że decydujemy się w pewnym momencie naszego życia na obecność zwierzaka pod naszym dachem powinno być naprawdę gruntownie przemyślane i przede wszystkim my, jako rodzice, powinniśmy zadać sobie pytanie, czy jesteśmy na to gotowi. Jeśli chodzi o alergie to przychylam sie do zdania, że obecność zwierzęcia w domu od momentu narodzin dziecka, w jakiś sposób uodparnia. Wiem to z własnego doświadczenia, od urodzenia wychowywałam się z psami (czasem dosłownie spałam z nimi w budzie ) i nie cierpiałam nigdy na żadne alergie, moje dzieci to samo, w domu zawsze były psy, nigdy nie ograniczałam dzieciom kontaktu z nimi i do tej pory, a są już dorośli, jakoś uchronili się przed alergiami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.