Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pająki


dami693

Recommended Posts

Matka - ja jestem zwierzęcym przyjacielem, ale pająki stanowia dla mnie jakąś odrebną grupę. Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale kwestia jest może o jakich pająkach mówisz - te moje sa naprawde wielkie w porywach sięgają do 5 cm. Jakby ci się takie coś pakowało do łóżka to zapewniam Cie zmieniłabys zdanie brrrrrrrrr Sorki ale nie umiem ich polubić. Normalne pająki mnie kompletnie nie ruszają. Wchodza na kartkę a kartka idzie na dwór. Ale te wielkie gady to jakieś autochtony chyba, naprawdę sa ohydne...

Powiem tylko tyle - koteckę mam i ona tez sie ich boi!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 98
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie boje się myszy, żab i innych stworzonek ale do "pająkopodobnych" nie potrafie się przemóc. chyba dlatego, że mają więcej odnóży niż ja, a jak taki zacznie ruszać "łapką" brrrrr... Jeśli chodzi o terapię z przyzwyczajaniem to właśnie w ten sposób polubiłam żabki itp, ale pająków jakoś nie "trawię". Kilkaset razy miałam to coś za koszulką ale to i tak nic nie daje. Wchodząc do pomieszczenia zaraz ustrojstwo zauważam choć nikt nie zwraca na nie uwagi. z daleka moge patrzeć, te chude mi nie przeszkadzają do póki się nie ruszają. Reszta to istny horror. Możecie je też nazywać jak chcecie dla mnie coś co choć troche przypomina pająka jest nim bo nawet mu nie musze się przyglądać a już mną trzęsie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kolezanka z lat licealnych miala mechanizmy obronne dopracowane do perfekcji. Kiedys przychodze do niej rano, a lozko odsuniete od sciany na pol metra a naokolo swiezo zapastowany pas podlogi.

 

W nocy zauwazyla pajaka na suficie. Podjela zatem dzialania zabezpieczajace! :lol: :lol: :lol:

 

Inna sprawa, ze ja bym tez nie zasnela myslac, ze zlezie do mnie po nitce! Juz kiedys tak z mezem obserwowalismy dwa pajaki na suficie... no i gdzie cholernik zaczal zlazic? Po nitce prosto nade mna! :evil:

 

Tez swinstwa nie trawie i tez robilam wszystko, zeby tym lekiem nie zarazic dzieci. G...o. Corka nabawila sie tego we wlasnym zakresie a potem zarazila mlodszego brata. Kuba kiedys siedzial spokojnie nawet jak mu osa usiadla na buzi - czekal, az zgonie. Teraz zwiewa z wrzaskiem na widok malutkiej muszki, ktorej ja nawet nie widze! :roll: A skadinad kupilam sobie dwie lapki na pajaki, na dlugiej raczce plastikowy pojemnik z zapadka. Na odleglosc nieproszonych gosci lapie do pojemniczka i eksmituje. Nie lubie dranstwa... no ale zabijac tez jakos nie lubie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kolezanka z lat licealnych miala mechanizmy obronne dopracowane do perfekcji. Kiedys przychodze do niej rano, a lozko odsuniete od sciany na pol metra a naokolo swiezo zapastowany pas podlogi.

 

W nocy zauwazyla pajaka na suficie. Podjela zatem dzialania zabezpieczajace! :lol: :lol: :lol:

Inna metoda obronna przed pajakami:

Moja ciotka wstawiała nogi od łóżka w miski z wodą i spała pod parasolem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o, cos Wam pokażę

To jest mini pająk zeksterminowany przed chwilą.

On jest naprawde mini.

Może ktos sie zna na tych stworzeniach i mi powie co to za pająk, bo nigdzie indziej ich nie widziałam... To jest naprawdę wersja mikro...

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/1/0/1/9866261_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Wam powiem, że u nas pajączków jest dostatek. Moja żona to je nawet lubi. Dla mnie są obojętne. Nie bardzo rozumiem ,,przyjaciół'' przyrody i im podobnych, którzy te stworzenia zabijają. Ja taką naturę mam, że nie utłukę żadnej gadziny. No bo na przykład gołąb taki co dach mi obsrywa, albo koty, które pętają się po ogrodzie smród i ekstrementy zostawiając...

Gdybym napisał że strzelam do nich z wiatrówki bez opamiętania, we wnyko łapię itd, to dopiero by mi się od Was dostało! A czemu ten pająk winny jest? Jak ktoś ich nie lubi, to niech znajdzie sobie sposób aby je zniechęcić, odstraszyć, bądź w inny sposób wstępu do domu zabronić.

Moja ćórka panicznie boi się pająków. Sorry, bała... Po paru latach ,,pracy'' już może brać do ręki ,,zegarki'', czyli te chudziaki z długimi łapkami. Nie boi się też - o dziwo - Ziutków, czyli tych największych, owłosionych. Ale nadal jeszcze, nie wiedzieć czemu wrzask, ryk, i histerię wywołuje u niej malutki prawie gołym okiem niedostrzegalny pajączek siedzący sobie cichutko w kącie pod sufitem.... No, ale będziemy jeszcze z żoną nad nią pracować.

 

A tak na marginesie, czy znacie jakiś sposób na pozbycie się mrówek ? Chodi mi o mrówy, które robią sobie mrowiska przy samej ścianie, w której jest styropian... I na pył go przerabiają! Nie długo pozbędę się ocieplenia ściany fundamentowej... :evil:

 

PS: Pamiętajcie, że pająk też człowiek tak jak kot, pies, czy nawet teściowa. :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że mnie to martwi...

Ta wszechobecna walka z pająkami, żabami, ślimakami, sr...ącymi na elewacje ptaszkami, koniczyną w trawie, gubiącymi liście drzewami... :(

Jako wymagający gatunek ludzki za wszelką cenę chcemy zaprowadzić w naturze swój porządek, porozstawiać wszystkie żyjątka po kątach,

albo, o zgrozo potruć :o

wprowadzać najwygodniejsze dla nas reguły typu: tobie tu żyć nie wolno, bo ja tu żyję, a ciebie nie lubię, bo... /jesteś brzydki, włochaty, oślizgły, śmierdzisz, śmiecisz, hałasujesz, nie konweniujesz z moim trawnikiem, masz apetyt na moje kwiatki, itd, itp/ (niepotrzebne skreslić),

a jednoczesnie lgniemy do tej natury, uciekamy z miasta, łakniemy zieleni, kontaktu z przyrodą i zwierzętami...

A dla tych ostatnich jest coraz mniej miejsca...

 

Zdaję sobie sprawę, że ten proces juz zaszedł na tyle daleko, ze odwrotu nie ma,

ale miejmy choć trochę tolerancji dla tych stworzonek, które w żaden sposób nam nie szkodzą, a wręcz przeciwnie, są pożyteczne w naturalnym zwalczaniu innych, uciążliwych szkodników.

Do takich bez wątpienia należy pająk.

A poza tym, według starych wierzeń, pająk w domu oznacza dla niego szczęście i dorobyt. :D

 

Zgadzam się z Tobą. Jest przesąd że zabicie pająka przynosi nieszczęście. W dodatku w Polsce nie ma ani jednego gatunku pająka który ukąsi człowieka! Nawet zaatakowany nie ugryzie. A niektóre pająki są śliczne. Bosko wygląda wczesnym rankiem trawa w której skrzy się rosa na pajęczynach ...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest przesąd że zabicie pająka przynosi nieszczęście. W dodatku w Polsce nie ma ani jednego gatunku pająka który ukąsi człowieka! Nawet zaatakowany nie ugryzie. A niektóre pająki są śliczne. Bosko wygląda wczesnym rankiem trawa w której skrzy się rosa na pajęczynach ...

 

Pozdrawiam

 

Chyba nie do końca tak jest z tym gryzieniem. Pająk przyduszony niechcący np. w łóżku gryzie. A potem jest rozległa, swędzoco - boląca opuchlizna, która długo się trzyma.

Rosa na pajęczynach rzeczywiście wygląda pięknie, ale w domu nie spotyka się raczej tych pająków, które robię te piękne pajęczyny, tylko te bezpajęczynowe.

Myślę, że występowanie pająków w jednych domach większe niż w innych zwięzane jest z wilgotnością. My mamy dość suchą działkę. Okna w domu raczej zamknięte (reku) i pająki zdarzają się bardzo rzadko. Sąsiedzi okna otwierają cały czas i też nie narzekają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem z tych co nie lubą pająków. Nawet najmniejszy taki stwór budzi we mnie obrzydzenie. A przegląd pająków mamy u siebie ogromy od malutkich do gigantów (oczywiście wg mnie) mimo przeważnie zamkniętych okien (reku) - muszą chyba lubić nasz dom (tylko dlaczego własnie nasz :o ) Pomocą w usuwaniu tych paskud jest nasz sierścuszek :D No i przyznam się szczerze, że kilka razy udało mi się wynieść pająka z domu ale nie było to najprzyjemniejsze doświadczenie w moim życiu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że ten proces juz zaszedł na tyle daleko, ze odwrotu nie ma,

ale miejmy choć trochę tolerancji dla tych stworzonek, które w żaden sposób nam nie szkodzą, a wręcz przeciwnie, są pożyteczne w naturalnym zwalczaniu innych, uciążliwych szkodników.

Do takich bez wątpienia należy pająk.

A poza tym, według starych wierzeń, pająk w domu oznacza dla niego szczęście i dorobyt.

właśnie... i dlatego ja wolę mieć pajęczyny (bez przesady oczywiście, chałupa zarośnięta nie jest :D ) niż muchy, komary i inne bzyczące i wszędzie latające stwory, co związane jest z zamieszkiwaniem w bezpośrednim sąsiedztwie lasu i kilku bagnisk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Na budowie prawie nie sposób się pozbyć kątników. Zawsze jakiś mały bałagan się znajdzie, a dla nich to raj.

Najlepszą na nie metodą jest czystość i porządek. One uwielbiają śmiecie, gruz, sterty desek i potrafią zejść się z całej okolicy tylko po to, by takie środowisko objąć we władanie.

Jeszcze jedno, kątniki najczęściej wchodzą do domu wieczorem, gdy na dworze robi się zimno. To są stworzenia zmiennocieplne i lubią ciepełko. Kiedy więc na zewnątrz jest zimno, znajdą jakieś otwarte okno i wejdą, żeby się ogrzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...