Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Miał być dom a nie będzie..rodzice wbili sztylet w plecy.


AGNIESZKA31

Recommended Posts

nie zapominaj kochaniutka, kto Ci dupe podcierał, rodzice to nie koleszki z pracy co możesz "swoje honorki pokazywac", a jak mamusia daje to bierz, bo i dla niej jest przyjemność że może dać, jak nie daje to się nie fukaj i rzucaj się.

No, przede wszystkim pamietajmy, kto komu dupcie bedzie podcierac, jak przyjdzie starosc. A rodzice to nie kolezki z pracy, owszem, bo jakby mi tak koleżka zrobil, toby w ryja dostal, a potem bym go wziął pod obcas. A honor, owszem - trzeba pokazywać. A najpierw sie go dorobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 135
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja jak sie upre to koniec.Nie pomoge.......

Rozmawiać nie bede,bo za powaznej sprawy to dotyczy.To nie jest głupia kłótnia o jakiś drobiazg.Pozbawiono mnie marzeń..

 

rozumiem żal i rozgoryczenie, ale postanowień i deklaracji na smierć i życie to już nie. Łatwo zapaść w milczenie, łatwo się obrazić, ale w obliczu śmierci rodziców wszystko blednie. Agnieszko, nie warto pielęgnować w sobie nienawiści (zwłaszcza do rodziców). Mówię to na podsatwie własnych doświadczeń. Z podobnego do Twojego powodu nie rozmawiałam ze swoim ojcem. Jakieś półsłówka, zdawkowe relacje i ..nagle, w samo południe pewnego wrześniowego dnia mój ojciec umarł. Miał tylko 57 lat. Do dzisiaj nie potrafię sobie wybaczyć tego swojego głupiego uporu i milczenia, mimo iż niebawem minie cztery lata. Tyle chciałabym teraz powiedzieć, tyle wyjaśnić. Ale komu?...

Agnieszko, właśnie dlatego, że sprawa poważną jest - powinnać porozmawiać spokojnie z rodzicami ( to na błahostki można machnąć ręką).

Ale rozmowa taka wymaga Twojej odwagi. Zdobądż się na nią i wysłuchaj też racji rodziców. Może z ich strony to wszystko zupełnie inaczej wygląda. I nie wykonuj żadnych teatralnych gestów typu rzucanie kluczami. Nawet nie wiesz, dlaczego rodzice zmienili zdanie. Może maja ważny powód. może również oczekują Twojego zrozumienia, tak samo jak Ty oczekujesz ich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JACY SĄ TO JUŻ WIESZ.ZORGANIZUJ SPOTKANIE -GRILA- USTAL SOBIE GADKE I TO CO NAM WYPAL IM PRZY RODZEŃSTWIE. NIECH WSZYSCY WIEDZĄ O CO CI CHODZI. BO POKĄTNIE RODZICE BĘDĄ BUNTOWAĆ RODZEŃSTWO LUB TOBIE BĘDZIE SIĘ TAK WYDAWAŁO.A TAK -MOŻE SIĘ OPAMIĘTAJĄ I USTALICIE NOWE ZASADY PODZIAŁU. OGÓLNIE TEŻ MAM "KOCHANą " ROZNKE I NAJWAŻNIEJSZE K O C H A J C I E SIE Z MĘŻEM A WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY A I DOMEK BeDZIE JESZCZE FAJNIEJSZY NIŻ WCZEŚNIEJ !!!!!!!!POZDROWIENIA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bedzie awantur,jutro jade posprzatac mieszkanie.Zapłace ostatni rachunek.Oddam klucze i przestane myslec o tamtym mieszkaniu jak o moim.

 

Zaczne moze od wstrzasu.

Twoja poczatkowa postawa,to klasyczny przyklad odmiany postawy roszczeniowej.

Jednak pozniejsze wypowiedzi swiadcza o tym,ze zachowalas odpowiednia doze zdrowego rozsadku,zeby podjac sluszna decyzje.

Oddaj rodzicom mieszkanie.

Jest przeciez ich.

Pamietaj,ze nie mozesz na sile egzekwowac zaboru

mieszkania,pomimo ze przy swiadkach-rodzinie i przy wigilii, to Ci obiecano.

Czujesz sie z tym zle.To normalne.

Burzy to przeciez Twoje poczucie sprawiedliwosci.

Rodzenstwo zostalo obdarowane,Ty nie.

Jednak to rodzice dorabiali sie tego dobra,o podziale ktorego mowimy.

Nie ma tu znaczenia,czy ciezko musieli tyrac,czy samo spadlo im z nieba.

To ich sprawa.

Twoja sprawa jest cieszyc sie z tego co osiagnelas,zarobilas,dostalas.

Rozpaczanie z powodu niedostania jest niemadre.

Sa kraje na tym swiecie,w ktorych ludzie po przejsciu na emeryture,zaczynaja zyc inaczej niz do tej pory.

Zaczynaja zyc dla siebie.

Nie dla dzieci.

Sprzedaja wszystko,czego sie przez zycie dorobili i zaczynaja zabawe.

Jezdza po swiecie,robia rzeczy niemadre ,na ktore przeciez zapracowali,bawia sie ,swiat zwiedzaja.A sa i tacy,co staja sie balangowiczami.No i czego im zalowac?Kiedy sie bawic?Jak trzeba bylo dziecmi sie zajmowac?Sama wiesz,skoro masz wlasne dzieci,ile to uwagi pochlania.

Niektorzy na starosc bardziej od wrazen,cenia sobie bezpieczenstwo.

Zeby do konca ich dni nie zabraklo dachu nad glowa,energii,jedzenia,lekarstw.

Ale to kwestia wyboru.

Ich wyboru.

Tobie pozostaje to zaakceptowac.

W zadnym razie nie walczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co napisałes jest prawda tylko szkoda,ze to sie wlasnie na Agnieszcze odbiło,rodzice faktycznie moga ze swoja własnością robić co im sie podoba,ale powinni myslec o wszystkich dzieciach jednakowo a nie tak ,ze beda sie bawić krzywdzac przy tym jedno z dzieci.Niech by wszystkim cos odjeli a nie tylko Agnieszcze.Co Ona gorsza od innych jest czy jak?Jej marzenie legły teraz w gruzach,przecież nie chodziło o lalke czy lizaka tylko o dom a ludzie powinni byc odpowiedzialni za to co robią i za to co mówią .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak to rodzice dorabiali sie tego dobra,o podziale ktorego mowimy.

Nie ma tu znaczenia,czy ciezko musieli tyrac,czy samo spadlo im z nieba.

To ich sprawa.

Twoja sprawa jest cieszyc sie z tego co osiagnelas,zarobilas,dostalas.

Rozpaczanie z powodu niedostania jest niemadre.

Sa kraje na tym swiecie,w ktorych ludzie po przejsciu na emeryture,zaczynaja zyc inaczej niz do tej pory.

Zaczynaja zyc dla siebie.

Nie dla dzieci.

....................Tobie pozostaje to zaakceptowac.

W zadnym razie nie walczyc.

 

o wyjołeś mi to z ust, też tak myślę

 

myślę iż niektórym osobom jest za dobrze i

ale PIENIEDZY bym od nich nie wzięła bo mam troche honoru,
i nawet nic od rodziców by nie przyjeli, bo mają swój honor śmieszne to aż do bólu, ale to świadczy o niedojrzałości.

 

Ja trochę przeżyłem i podobną sytuację jak Agnieszka i śmierć rodzica i jak napisał ks.Tiszner "kochajmy ludzi bo tak szybko odchodzą"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co napisałes jest prawda tylko szkoda,ze to sie wlasnie na Agnieszcze odbiło,rodzice faktycznie moga ze swoja własnością robić co im sie podoba,ale powinni myslec o wszystkich dzieciach jednakowo a nie tak ,ze beda sie bawić krzywdzac przy tym jedno z dzieci.Niech by wszystkim cos odjeli a nie tylko Agnieszcze.Co Ona gorsza od innych jest czy jak?Jej marzenie legły teraz w gruzach,przecież nie chodziło o lalke czy lizaka tylko o dom a ludzie powinni byc odpowiedzialni za to co robią i za to co mówią .

 

Oj,Aha

 

Zaczynasz swa wypowiedz od zgodzenia sie ze mna,zeby dalej zanegowac sens mojej wypowiedzi.

Jak okreslisz jasno swoje stanowisko,to bede mogl jasno odpowiedziec.

Precyzyjnie poprosze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trochę przeżyłem i podobną sytuację jak Agnieszka i śmierć rodzica i jak napisał ks.Tiszner "kochajmy ludzi bo tak szybko odchodzą"

 

 

A Ty myslisz,ze skad sie moja madrosc bierze?

Z doswiadczen wlasnych ,wlasnie.

Trzeba jednak troche pozyc,zeby tak sie madrzyc.

Zeby takie sytuacje ,jak Agnieszki,bez odrywania wzroku od telewizora,roztrzasac.

Jednak dziewczyna zdaje sie dostrzegac calosc sytuacji,co jest duzym osiagnieciem.

Przewaznie ludzie nie sa w stanie wybic sie poza kokon wlasnych potrzeb.

Nie widza w sytuacji innych.

Nie sa wiec obiektywni,co zrozumiale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.....jak zwykle wrzuce kij w mrowisko

kto powiedzial ze rodzenstwo ma ba!!! MUSI byc obdzielane rowno?

Kto powiedzial realnie za Agniesi cos sie nalezy tylko dlatego ze dwojka rodzenstwa cos juz dostala?

Gdzie to jest napisane?

Aha26 - To jest wlasnosc rodzicow i moga ja dysponowac jak chca, i robic z nia co chca. Nie MUSZA sie dzielic a jesli juz to czynia to oni maja prawo decydowac ile - komu. Moze nie powinni czynic zludzen ale tez nie mozna wymagac od nich niczego w mysl zasady ze mnie takze sie nalezy.

A honor i godnosc mdzelawski kazdy powinien miec nawet wobec swoich rodzicow. Konformizm dla mnie jest jedna z najgorszych postaw zyciowych. Nie wyobrazam sobie godzenia sie z kazdym widzi mi sie matki czy ojca by tylko kase dostac i nie ma tu nic do rzeczy to ze mi dupe podcierali. Na moj szacunek do nich sami powinni zapracowac gdyz nie zdobyli go samym tylko faktem ze mnie splodzili. Czy wszczynac awanture w takiej sytuacji? Moze nie awanture ale ja na miejscy Agi na spokojnie, z podniesiona glowa oddalbym klucze, powiedzial co mi lezy na sercu i odwrocil na piecie. Co nie oznacza ze zapomnialbym o tych ktorzy na swiat mnie powolali. Maja prawo do mojego zainteresowania i jak trzeba opieki ale po takim numerze jak opisuje Aga moj stosunek uleglby radyklanej zmianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze nie awanture ale ja na miejscy Agi na spokojnie, z podniesiona glowa oddalbym klucze, powiedzial co mi lezy na sercu i odwrocil na piecie. Co nie oznacza ze zapomnialbym o tych ktorzy na swiat mnie powolali. Maja prawo do mojego zainteresowania i jak trzeba opieki ale po takim numerze jak opisuje Aga moj stosunek uleglby radyklanej zmianie.

 

Chyba to najlepsze rozwiazanie.

Pisze chyba,no bo te emocje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, współczuję.

 

Nie do końca potrafię wczuć się w Twoją sytuację, bo nie ukrywam, że w wybudowaniu mojego domu swój udział (finansowy) mają także moi rodzice. Nie zmienia to faktu, że podczas samej budowy parę razy mój ojciec wykręcał mi takie numery, że głowa bolała i że parokrotnie naraził mnie na bolesne straty finansowe. A jego choleryczny charakter i skłonność do obrażania się tylko za to, że ktoś ośmiela się z nim nie zgadzać spowodowały, że na etapie stawiania ścian w wyniku różnicy zdań (nawet nie sporu, czy sprzeczki !) nabzdyczył się oświadczając, iż "noga jego więcej na budowie nie postanie". Jak postanowił, tak uczynił, a nie pilnowana przezeń ekipa zaczęła chrzanić wszystko, co było do schrzanienia; o czym zresztą możesz poczytać klikając na linka poniżej.

 

Były więc okresy obrażania się i milczenia, były okresy owocnej współpracy, czasy lepsze i gorsze. Ale cały czas rodzice to rodzice - lepsi, czy gorsi, trzeźwo myślący, czy chwilowo "zaćmieni umysłowo" lub żałujący obietnic, które im się kiedyś "wymknęły". Ich mieszkanie, ich decyzja. Fakt, niesprawiedliwa. Ale nikt nie obiecywał, że w życiu wszystko będzie zawsze sprawiedliwie.

 

Napisano tu wiele mądrych rzeczy. Ja powiem tylko, że popieram Twoją decyzję. Nie proś się o czyjąś łaskę - są chwile w życiu każdego cżłowieka, kiedy musi sobie powiedzieć: "Ja to wszystko serdecznie p...dolę !" Z rodzicami żyj w zgodzie, ale powiedz im grzecznie, co myślisz, klucze oddaj, miej swój honor i nie daj się zwieść łzawymi tekstami typu "ależ córciu, o co chodzi ?..." Masz możliwości, możesz spróbować zrealizować swoje marzenie bez udziału Twoich staruszków. To będzie trudna droga, zapewne pełna wyrzeczeń i nerwów. Ale trzymam za Ciebie kciuki i szczerze wierzę, że dasz sobie radę.

 

Pozdrawiam cieplutko !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak to rodzice dorabiali sie tego dobra,o podziale ktorego mowimy.

Nie ma tu znaczenia,czy ciezko musieli tyrac,czy samo spadlo im z nieba.

To ich sprawa.

Twoja sprawa jest cieszyc sie z tego co osiagnelas,zarobilas,dostalas.

Rozpaczanie z powodu niedostania jest niemadre.

Sa kraje na tym swiecie,w ktorych ludzie po przejsciu na emeryture,zaczynaja zyc inaczej niz do tej pory.

Zaczynaja zyc dla siebie.

Nie dla dzieci.

....................Tobie pozostaje to zaakceptowac.

W zadnym razie nie walczyc.

 

o wyjołeś mi to z ust, też tak myślę

 

myślę iż niektórym osobom jest za dobrze i

ale PIENIEDZY bym od nich nie wzięła bo mam troche honoru,
i nawet nic od rodziców by nie przyjeli, bo mają swój honor śmieszne to aż do bólu, ale to świadczy o niedojrzałości.

 

Ja trochę przeżyłem i podobną sytuację jak Agnieszka i śmierć rodzica i jak napisał ks.Tiszner "kochajmy ludzi bo tak szybko odchodzą"

 

To ksiadz twardowski napisał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka, dasz radę i będzie dobrze.

Rodzice postapili nieładnie bo mimo ze mieszkanie ich to przeciez o Twoich planach wiedzieli, budowanie domu to nie drobna zachcianka co w pięć minut się ja wymyśla i w pięć minut wymazuje z pamieci. Ale nie kłóć bo jak wrażliwa jesteś to będziesz żałować i pewnie wybaczyć sobie nie będziesz mogła, wyrzuty Cie zerzra od środka. Ale też nie znaczy że godzić masz się na wszystko, zgadzam się z opiniami tych co mówia bys klucze oddała i nie utrzymywała dalej tego mieszkania, bo i niby dlaczego masz teraz inne wydatki i zbieraj kasę na dom, a rodzicom powiedz spokojnie co o tym myslisz, jasno i wyraźnie! Siedziec cicho nie można i dusic wszystko w sobie, ja tak robiłam i juz mam dosyć. I powiem Ci że masz szczęscie jesli chodzi o rodzeństwo, że wiedza że mieszkanie miało być Twoje, nic Ci nie wypominają i jak rozumiem są po Twojej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam was po nieprzespanej nocy.No nie dało sie spać.Za dużo mysli.Powiem Wam,ze troche"cisnienie "mi spadło.

Ale jak przyszłam do pracy to zadzwoniła mamusia i mówi---Kochanie mam dwa wiadereczka przepiórczych jajeczek,może wnusia wpadnie i zabierze.No mało mnie szlag nie trafił. :evil: :evil: Widze,ze do nich nic nie dociera.Lodowatym głosem powiedziałam,że jak bedzie miała czas to wpadnie po te(cholerne :x )jajka.

Boże czemu ja jestem taka miękka???Nic jej nie powiedziałam,a ona zachowywała sie tak jakby nic sie ne stało.Jak ja mam to potraktować??Jako gest przyjażni czy jako zupełną ignorancję moich potrzeb.

Zaczynaja mnie moi rodzice wykańczać psychicznie.

Uff no i znowu mam "wróbelka"w piersi tak mi serce trzepocze.

Chęć kopnięcia kogoś w dupe walczy z moja godnocią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aguś pisałyśmy jednocześnie i mojego posta połknęło , ale dobrze odpowiem nieco ktrócej,

daj im szansę się wytłumaczyć, może te jajaka to pretekst. Zadzwoń do nich i powedz że wnusia nie może, ale Ty podejdziesz bo chcesz porozmawiać. Gatki szmatki teraz na inne tematy, udawanie że nic się nie stało - to tylko pogorsza wg mnie sprawę.

Nie ma nic gorszego niż udawanie że nic się nie dzieje...

nie daj się omotać miłymi zdaniami, ale też nie denerwuj się

daj sobie na wygaszaczu "wyluzuj" i do dzieła, tylko spokojnie i .... z dużą dozą tolerancji wobec nich, w końcu tio rodzice i miłość ich i do nich jest ważniejsza niż głupie pieniądze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że Twój nastrój jest nieco lepszy. Luc Skywalker powiedział już wszystko to co myslę o tej sytuacji. Współczuję Ci, że realizacja Twych marzeń się odwlecze nieco w czasie. Ale cudownej świadomości, że własne osiągnięcia zawdzięczamy głównie sobie nic nie zastąpi. Twoi rodzice podarowali Ci działkę (chyba dobrze odczytałam dziennik?) - to już bardzo dużo...Powodzenia i głowa do góry.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...