Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tatry, Bieszczady, Sudety -GÓRY!!!


Mysza

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ostatni urlop spędzilismy w beskidzie sądeckim. Miejsce zakwaterowania mielismy w Krynicy, schodząc ktoregos dnia z Góry

Parkowej, zatrzymaliśmy się (jak większość) przy figurze Matki Boskiej. Nagle katem oka zobaczyłam spadającą gałąź, ruszającą

się :razz: Był to wąż, stary zaskroniec :grin:

Przestraszył się bardziej od nas :lol:

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-11-29 16:53, Mysza wrote:

Gdzie chodzicie, co lubicie, jakie przygody przeżyliście w górach?

Jakiś czas temu, w lecie, ok. 4 - tej rano znalazłem się w

na sporym górskim wzniesieniu w poszukiwaniu grzybów ...

Było ciepło i dziwnie spokojnie ...

Burza jaka się rozpętała po chwili przerosła wszelkie moje wyobrażenia o burzy...

To była nie kończąca sie seria piorunów bijących raz po raz ...

błyskawice cięły niebo a huk zagłuszał i porażał

Przenosząc sie spod przeciekającej korony drzewa pod kolejne i kolejne

zobaczyłem w oddali podobnego grzybiarza, pomoc sobie nie mogliśmy ale zrobiło troche raźniej ...

Tajemnice tych gwałtownych wyładowań wyjasniliśmy zaraz po burzy

- trudno o ciekawsze miejsce w jakim byliśmy

To nie tylko las i szczyt wzniesienia - to jednocześnie linia wysokiego napięcia, która tuż po szczycie przechodziła ...

 

Gajka wspominając zaskrońca przypomniała mi historię włożenia przez "dowcipnisia" dziewczynie w szatni zabitego zaskrońca do buta gumowca ...

wierzganie nogą i krzyk - raczej nieludzki wrzask - tej dziewczyny i grupa osób chcących pomóc ale nieświadomych tego co zaszło ...

p.s.

doszła do siebie ... żyje do dziś ! :lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zgłaszam!! Ponieważ w góry jeżdżę od wielu lat nie mogę udawać, że tego nie lubię :wink: Ostatni wypad był do Wetliny -pierwszy raz w Bieszczady. Było cudowne błoto, super humory i wspaniałe słońce (jak wyjeżdżaliśmy :wink: ). Schodziłem trochę Tatry od naszej i Słowackiej strony , zachaczyłem o Karkonosze no i w tym roku o Bieszczady. Wolne miałem tylko kilka dni, ale Żona nie pozwoliła mi ich spędzić na budowie (przynajmniej nie wszystkie) i pojechaliśmy. 6 h szukaliśmy noclegu, lało, zrobiło się ciemno, Asię zaczął boleć brzuch, zapaliła się rezerwa w samochodzie (najbliższy CPN 22km dalej) ... w końcu przenocował nas ksiądz.

Jak założę stronę internetową to pokażę zdjęcia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachar też ostatnio byłam w Bieszczadach!! W połowie października. Błoto, błoto, błoto. Na przełęczy Orłowicza całe to błoto ściął mróz (wynik- szkalnka) i dmuchało tak że nie dało rady kroku zrobić. Jak doszliśmy do Wetliny to byliśmy ubłoceni do kolan, mokrusieńcy, tak że kobieta u której nocowaliśmy otworzyłam nam kotłownię abyśmy się mogli wysuszyć. Kolejnego dnia za to szliśmy Działem na Rawki i były piękne widoki!!! Chmury przewalały się nad szczytami gór, słońce oświetlało złote i czerwone liście drzew, czyste powietrze wypełniało płuca. Bajka. I błoto! Ale było pięknie. A schodząc z Wlk. Rawki do Ustrzyk G. większość drogi zjechaliśmy po błocie. Z racji, że pogoda lubi być w kratkę, to kolejnego dnia nie było widać nic. Jedno wielkie NIC (nie widziałam osoby idącej przede mną). Także po raz kolejny Bieszczady spłatały mi figla i nie udało mi się zobaczyć widoku z Tarnicy. Za to na dole w Wołosatem świeciło słońce! No a oczywiście najpiękniejsz pogoda była w dniu wyjazdu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem pogodę w kratkę, ale najpiękniej było kiedy szliśmy raz po raz wchodządz i wychodząc z tumanów mgły. Efekt był super od razu skojarzyłoo mi się z klimatem Sapkowskiego lub Tolkiena. Czekałem kiedy zza kolejnego zagajnika z mgły wyłoni się jakiś goblin lub inny stwór. Ludzi było jak na lekarstwo, wiał wiatr i było chłodno a czasem niesamowicie. Do tego jeszcze mlaśnięcia błota przy stawianiu kroków i przelotne mżawki dla dopełnienia obrazu. Wrażenia fantastyczne.

Myślę, że w 2003 też wybiorę się w góry chociaż na parę dni ... może spotkamy się na szlaku?

W Bieszczadach byłem w sierpniu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem wszystkie szlaki w Tatrach, dużo w Beskidach. Ostatnio zaprzyjaźniłem się z ludźmi od minerałów. To dopiero fajne górołaztwo. Szkoda wprawdzie, że to Sudety - z Wa-wy daleko i długo. Ale jak sobie przypomnę włażenie i łażenie z młotem po kamieniołomie na samej górze w Izerskich. Minus tej zabawy jest taki, że plecak po powrocie potrafi ważyć, że ho-ho. No i wspomnienia mają materialną postać i czasem nawet wartość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Góry są także moją pasją.Uwielbiam chadzać po Tatrach,zresztą rok rocznie robimy sobie z kolegą taki tygodniowy rekonesans. Zostawiamy rodziny w domu i jazda na szlaki tak od 7-9 do 18-20.

Później obiad koniecznie na Krupówkach w Górskim Pstrągu i koniecznie ten płyn w kuflach podawany.

Pasja ta trwa u mnie cały czas,ponieważ moim drugim hobby jest czytanie wszystkiego co w jakiś sposób może być z Tatrami związane (przewodniki,proza ,legendy itp itd).Raz,czasami dwa razy w miesiącu bywam w księgarniach turystycznych i `zasysam` wszystko bez względu na cenę.Wreszcie coś co jest już na pograniczu to to,że bardzo często rozkładam na stole mapę zwykłą i mapę plastyczną i zapijając puszkową tatrę tak sobie patrzę ,patrzę i patrzę..... Już idę znowu popatrzeć.

HEJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachar- masz daleko, ale to tym bardziej Ci się chwali, że się mobilizujesz i jedziesz taki kawał.

Ketiso- ja też tak lubię chodzić. Tylko, że ja nocuję w schroniskach. Jak wszyscy którzy nie zostają na noc zejdą już do Zakopanego, to dopiero się robi atmosfera. Opowieści ze szlaku, wspomnienia, można popatrzeć na gwiazdy, które w górach są tak blisko!

 

Do zobaczenia na szlaku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korona gór polskich to 28 najwyższych szczytów z wszystkich głównych pasm górskich o łącznej wysokości ponad 30000m(np Gorce-Turbacz,Beskid Mały-Czupel,Góry Stołowe-Szczeliniec Wielki,Góry Świętokrzyskie-Łysica,Beskid Śląski-Skrzyczne,Beskid Żywiecki-Babia Góra,Tatry-Rysy.Jeszcze 21 na mnie czeka...).Wpisz w wyszukiwarkę i kieruj się na `poznaj swój kraj`.

Mnie zaszczepiła ze 2 lata temu gazeta wyborcza,która opisywała klub zdobywców KGP. Przy okazji podane tam było ,że najwyższym szczytem Pienin są Trzy Korony. Ja tak im uwierzyłem ,że wszedłem na nie. Dopiero później szukając info w wyszukiwarce rozczarowałem się ,ale w 2003 zdobędę Wysoką - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

 

HEJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam. Super sprawa. Przyznaję, że chodziłam dla własnej przyjemności, nie kolekcjonując szczytów, ale teraz... Trochę szczytów z listy już zaliczyłam, ale w tych najmniej popularnych górach oczywiście nie byłam.

A czy te szczyty można zdobywać przez wiele lat, czy jest określona ilość sezonów (np. jak na odznaki turystyczne)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...