kret 25.08.2005 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 no właśnie - pytanie jak w temacie - może z pozoru trochę nienormalne , ale ja dotąd dobrze pomalowanej ściany nie widziałem i może ktoś z szanownych forumowiczów zechce sprawdzić i się wypowiedzieć bo ja już tracę cierpliwość ! rzecz jest prosta - dotyczy tylko ścian z gładzią gipsową zatartą na lustro, bez rzadnych rys (ze ścianą z tynkiem cem-wap nie ma problemu, łatwo jest dobrze ja pomalować), test : - należy wzdłuż linii ściany mieć żródło światła - najlepiej okno, w nocy może być taki 500W halogen - stajemy po przeciwnej stronie ściany na wprost źródła światła i przykładając głowę do ściany ma być idealnie JEDNOKOLOROWA powierzchnia bez miejsc jakby "świecących", odbijających światło - nazywam to plamami chociaż gdy staniemy naprzeciw ściany jest ona idealna ja takiej ściany jeszcze nie widziałem - moi malarze także - więc zastanawiam się czy szukać dalej czy "tak musi być", ale łatwo sie nie poddam (malowałem sam, robił to teść, 3 malarzy, były wałki, pędzle, teraz natrysk, kilkanaście rodzaji farb) proszę o Wasze spostrzeżenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tczarek 25.08.2005 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Myślę, że takie sprawdznie ścian to przesada. Malowanie moin zdaniem powinno być tak zrobione aby przy dobrym oświetleniu dziennym nie było widać różnic w kolorach (łat przebarwień itp) Przecież i tak po jakimś czasie kolory na ścianach będą blakły i to nierównomiernie a to zależy od ich oświetlenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafallogi 25.08.2005 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Może gładź była gruntowana jakimś gruntem stąd te świecące miejsca?Zgadzam się z tczarkiem, że dobre malowanie to takie, kiedy stojąc naprzeciw ściany nie widzimy żadnych plam. Halogena wieczorem używamy raczej do oceny powierzchni położonej gładzi gipsowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kret 25.08.2005 08:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 co do gruntów - były próby różne, przeważnie specjalne grunty pod konkretne farby - tikkurila, caparol, oikos - ostatnio jednak gruntuję rozcieńczonym dekoralem (białym) i to chyba wychodzi najlepiej; efekt dobrej powierzchni stojąc naprzeciwko już jakiś czas temu osiągnałem - teraz zmierzam do idelanej powierzchni patrząc pod różnymi kątami i tego już nie mogę osiągnąć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD 25.08.2005 08:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Popieram, zbyt aptekarskie podejście. Mam radę... zgaś halogen i inne światła i juz nic Ci nie będzie przeszkadzać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomik_B 25.08.2005 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Nie bądź taki dokładny. Niepotrzebnie szarpiesz swoje nerwy i wpędzasz w dodatkowe koszty. Nawet jak osiągniesz idealną ścianę, to i tak nikt oprócz Ciebie tego nie zauważy. Ty, z czasem też przestaniesz zauważać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 25.08.2005 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 Człowieku, wyluzuj. Toć nikt oprócz Ciebie tego nie zauważy ani nie doceni, a będzie Cię to tylko kosztowało kupę nerwów i pieniędzy. Jeśli już musisz tak sprawdzać to sprawdzaj w warunkach zbliżonych do realiów, ale nie halogenem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kret 25.08.2005 09:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 czyli nikt jednak nie ma idealnej ściany ? jeśli tak to chyba rzeczywiście odpuszczę ... ale swoją drogą rzeczywiście nie zauważacie tych "cieni" ? problemu by nie było gdyby każde pomieszczenie było całkiem oddzielone - wtedy nie ma "perspektywy" - a tak jak stanę przy wejściu (mam otwartą przestrzen jako parter) i spojrzę prosto na salon z odległości ok. 8-10m widać wszystko, szczególnie na suficie ... światło odbija się różnymi kątami ... te "świecące plamy" ... a jak się stanie już w samym salonie to nie widać nic... i jak to wytłumaczyć żonie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomik_B 25.08.2005 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2005 czyli nikt jednak nie ma idealnej ściany ? jeśli tak to chyba rzeczywiście odpuszczę ... ale swoją drogą rzeczywiście nie zauważacie tych "cieni" ? problemu by nie było gdyby każde pomieszczenie było całkiem oddzielone - wtedy nie ma "perspektywy" - a tak jak stanę przy wejściu (mam otwartą przestrzen jako parter) i spojrzę prosto na salon z odległości ok. 8-10m widać wszystko, szczególnie na suficie ... światło odbija się różnymi kątami ... te "świecące plamy" ... a jak się stanie już w samym salonie to nie widać nic... i jak to wytłumaczyć żonie ?? Tak samo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kret 19.10.2005 13:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 wczoraj "nadejszła wiekopomna chwila" - gościu pomalował mi salon i jest OK, normalnie przy każdym oświetleniu nie ma się do czego przypier... prawie nie wierzę że dożyłem (psychicznie) tej chwili (miałem 8 malarzy przed nim ...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sunao 20.10.2005 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2005 wczoraj "nadejszła wiekopomna chwila" - gościu pomalował mi salon i jest OK, normalnie przy każdym oświetleniu nie ma się do czego przypier... prawie nie wierzę że dożyłem (psychicznie) tej chwili (miałem 8 malarzy przed nim ...) O Boże! Sunao Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 21.10.2005 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 wczoraj "nadejszła wiekopomna chwila" - gościu pomalował mi salon i jest OK, normalnie przy każdym oświetleniu nie ma się do czego przypier... prawie nie wierzę że dożyłem (psychicznie) tej chwili (miałem 8 malarzy przed nim ...) hehe gratulacje, mam nadzieje ze ja tez "dozyje " konca remontu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 21.10.2005 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 to gratuluję wytrwałości i determinacji w osiągnięciu idealnej ściany... ja takie rzeczy biorę na luz, zębów sobie nie wybiję przecież bo są nierówne...czy wyobrażacie sobie, żeby goście wam sprawdzali równość ściany a potem opowiadali innym o ew. mankamentach?... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anpi 21.10.2005 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 wczoraj "nadejszła wiekopomna chwila" - gościu pomalował mi salon i jest OK, normalnie przy każdym oświetleniu nie ma się do czego przypier... prawie nie wierzę że dożyłem (psychicznie) tej chwili (miałem 8 malarzy przed nim ...) To chyba pomalowanie tego salonu kosztowało Cię więcej, niż jego zbudowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anpi 21.10.2005 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 to gratuluję wytrwałości i determinacji w osiągnięciu idealnej ściany... ja takie rzeczy biorę na luz, zębów sobie nie wybiję przecież bo są nierówne... czy wyobrażacie sobie, żeby goście wam sprawdzali równość ściany a potem opowiadali innym o ew. mankamentach?... Są tacy, niestety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 21.10.2005 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 to jabym takim od razu zaproponował żeby mi zrobili lepiej jak im sie nie podoba, bo ja z tym moge żyć. Jakby ktoś krytykował np. że w ogródku liście nie pograbione, to dawaj.... na dwrór, grabie w łapy i grab! co bedziesz tak stał bezczynnie i się rozglądał czego się jeszcze przyczepić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
polanka 21.10.2005 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 wczoraj "nadejszła wiekopomna chwila" - gościu pomalował mi salon i jest OK każdy ma jakiś swój poziom wymagań. My rok temu w trakcie malowania zaszliśmy do sąsiada. I on nam pokazuje ściany i mówi - tu jeszcze jest dużo roboty, trzeba gipsować i szlifować, gipsować i szlifować. My z żoną spojrzeliśmy na siebie - przecież włąśnie takie ściany pomalowaliśmy. Malowaliśmy sami, dzięki czemu tylko do siebie możemy mieć pretensje. Za to jak potem w trakcie przeprowadzki czy użytkowania się coś przytrafiło - np. przy przenoszeniu mebla zahaczyliśmy rogiem o ścianę to bolało dużo mniej, niż gdybyśmy za to malowanie zapłacili kupę kasy. Grzegorz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.