Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A może Węgry...


AGI I JARO

Recommended Posts

Witam Wszystkich. Może ktoś z was było ostatnio na Węgrzech? Wybieramy sie tam na poczatku września i nie bardzo wiem jak zaopatrzeć się w gotówkę. Jedziemy sami w "ciemno". I teraz tak... Lepiej zabraż ze sobą forinty czy Euro a jesli to ile czego. Licze na Was

 

Pozdrawiam Agi od Jaro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciliśmy tydzień temu, dla mnie przereklamowane i drogo. Benzyna prawie 6zł gaz ponad 3. Nie spotkalismy się z Euro,zabierz forinty. Pozdrawiam Ania

 

Bo to u nas jest benzyna tania, a nie tam droga ;)

 

A czy przereklamowane? Byłem dwa razy i za każdym razem mi sie podobało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forinty oczywiście, ale euro można wymienić wszędzie. No i prawie wszędzie karta. Dotyczy to Budapesztu, bo tam byłam. I jedna cenna (choć bolesna) informacja. W Budapeszcie oprócz całodobowej pomocy lekarskiej, jest też całodobowa pomoc dentystyczna. Można się spokojnie dogadać po angielsku. Niestety, musiałam skorzystać, ale rekompensatą był super przystojny dentysta. Warto mieć ubezpieczenie - mnie wizyta, wliczając RTG, kosztowała poniżej 100 PLN (ale ceny usług medycznych mogą być różne). Podam na wszelki wypadek telefony (choć nie wiem, czy będziesz w Budapeszcie)

Non-stop medical assistance - Falck SOS Hungary 200-0100

Non-stop dental service - SOS Dental Service 267-9602

No i oby się nie przydało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi.

Jedziemy na 5 dni do Budapesztu i na 5 nad Balaton. (Mam nadzieję że jeszcze bedzie ciepło)

 

Anam - sorry za wścipstwo ale ile mniej wiecej kaski Wam poszło?? My jedziemy we dwójkę (niech będzie pochwalona babcia) na ok 10 dni też autem. Spać chcemy na kempingach. Troszke poszaleć ale z umiarem. I nie bardzo wiem jaki budżet przygotować w tych nieszczęsnych forintach.

 

Nie mogę się już doczekać wyjazdu .... Choć ten nieludzki język mnie trochę niepokoii....

 

Luśka mam nadzieję że faktycznie sie nie przydadzą te telefony ale bardzo dziekuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My byliśmy w majowy weekend w Hajduszoboszlo i Egerze. Wyjazd wspominam bardzo miło, Węgrzy są bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków :) W Hajduszoboszlo kelnerzy mówią po polsku, są napisy w restauracjach i na basenach po polsku. Tanio za bardzo nie jest. Za nocleg płaciliśmy ok 9 euro za osobę w wynajętym domu. Benzyna wtedy była za ok 4,30 zł, ale u nas była po 3,50 zł. Nie zapomnijcie wziąść troche więcej gotówki na pyszne winko z Egeru i Tokaju ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Jak obiecałm tak czynię. Na Węgrzech było .... koszmarnie dużo komarów. To chyba ich problem narodowy. Mieszkaliśmy na campingach, ale niezależnie gdzie one się znajdowały (Budapeszt czy Balaton) komarów były całe chmary. A poza tym fajny kraj, fajni ludzie. Faktycznie trochę drożej niż u nas. Za nocleg na campingu za dwie osoby + auto + mały namiot płaciliśmy ok 60zł. U nas za taka kaskę można już mieszkać w fajnych warunkach w domku czy pensjonacie.

Budapeszt - ciekawe miasto. Masa zabytków przepięknie oświetlonych w nocy. Naprawdę nocny Budapeszt robi spore wrażenie. życie tam kwitnie, co prawda na coponiektórych ulicach ale jest naprawdę tłoczno i wesoło.

 

Balaton - to już zupełnie inna kraina. Wydawałoby się że początek września to nawet u nas sezon jeszcze trwa, no może nie z takim rozmachem jak w lato ale zawsze... Natomiast okolice nad Balatonem wyludnione. Całe wsie z pozamykanymi domami i ... śladu życia. Campingi pozabijane na głucho ... a pogoda bardzo ok. Ale jakos udało się znaleźć nocleg.

Okolica fajna zwłaszcza północna strona Balatonu. Stożki wulkanów tak niedaleko od Polski... Fajna sprawa. Wino ... a to już osobna historia ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...

Dzięki Whisper za odzew :)

Zastanawiamy się nad wyjazdem wakacyjnym... Jak ceny - i noclegi i żarełko? Stawiamy na prywatne kwatery, śniadania i kolacje nasze, ewentualnie obiad gdzieś by można zaliczyć.

Jest nas 6 sztuk (2+4).

Byliśmy tylko raz, na dodatek 10lat temu, więc chyba jakieś zmiany zaszły.

Co prawda marzy mi się Chorwacja, ale to już starsznie daleko, a nasz espac - mimo, że już przejechał tą drogę - wiekowy jest i stracha mam, czy mi się gdzies po drodze nie rozkraczy. A na Węgry blisko mamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny bardzo porównywalne z polskimi - od całkiem przyzwoitych w miejscach mniej turystycznych do takich "z dreszczykiem" na deptaku Budapeszcie.

Noclegi - my akurat nocowaliśmy w hotelach - w Sopron płaciłem 150zł za pokój (po przeliczeniu) w samiuśkim centrum starego maista, w Budapeszcie pokój w Ibisie (czyli sieciówka 3gwiazdkowa) to 1000zł za cztery dni :(. No, ale to Budapeszt.

Ogólnie żarełko dużo tańsze na prowincji - Eger, czyli jakby nie było miejscowość turystyczna - to dwa razy tańsze restauracje niż Budapeszt - np. drugie danie za 900 forintów, podczas gdy w Budapeszcie przytrafiało mi się płacić 900 za zupę, a drugie to potrafił byc koszt 2000-3000ft.

 

Ogólnie nie widać żeby kryzys wpłynął na ceny - jeśłi już to w drugą stronę - ceny trzymają w Euro i jeśli forint się osłabia, to ceny w forintach szybują do góry :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...