Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ja chyba z innej planety jestem... :o


Tomek_J

Recommended Posts

a wymagajace jest to urzadzenie z Ukrainy?

pewnie tez nie :lol: :lol:

 

Ale zapewne wymaga doładowania raz na jakiś czas - zapewne jest potrzebny napęd jądrowy :D

to tak troche z tego mi wynika , jakoby to urzadzenie bylo dziewczynka

czy w dobrym kierunku sie moje mysli ustawiaja? :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 331
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tomku_J - nigdy Cię kregosłup nie bolał? :o

 

Tylko wtedy, jak miałem złamany. A tak poza tym, to szczerze mówiąc nie. I niech tak już zostanie.

 

W domu nie wyobrażam sobie życia bez - pralki automatycznej (...)

 

Powiedziałem już: pralka, odkurzacz - to są rzeczy oczywiste, nie każę nikomu zamiatać miotłą brzozową ani klepać pranie tzw. kijanką w strumieniu. Ale czy odkurzacz Rainbow lub pralka za 5.000 to aby nie przesada ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy odkurzacz Rainbow lub pralka za 5.000 to aby nie przesada ?

Dżizys, mam Rainbowa, czyli przechlapane dokumentnie... :wink:

Na usprawiedliwienie mogę tyle dodać, że Rainbow to pomysł mojego Miśka był,

nie mój!!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dżizys, mam Rainbowa, czyli przechlapane dokumentnie... :wink:

 

Wyszło szydło z worka: niewolnica mody :wink:

Przypomiał mi sie Kobuszewski w "Dudku": - Bo pan to byś chciał mieć ciepłe wode osobno, zimne osobno. Kafelki - duperelki, kraniki - dywaniki.

 

Jak będę bogata, to sobie sprawię wannę z hydromasażem! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dorzucę do listy urządzeń dla leniwców: robot kuchenny, a zwłaszcza funkcja blendera - utarcie ziemniaków na placki trwa 2 minuty, podobnie np. poszatkowanie selera, marchewki czy kapusty na surówkę. Kto tarł marchew albo selera na tarce, ten wie, o czym mówie. Fajną rzeczą też jest funkcja miksera z nożami - robi świetne koktajle mleczne (ręcznie nie dałoby się chyba). Co jeszcze... Toster/opiekacz (nie na "sandwicze" tylko taki na wyskakujące kromki) - poza tostami rewelacyjnie i szybko odświeża strare pieczywo, zwłaszcza bułki. Toster taki do "sandwiczy" tez jest fajny, bo lubimy czasem te... dobra, po polsku - opiekane kanapki. Mam też krajalnicę, ale to był prezent i kozystam z niej sporadycznie, tylko do krojenia chleba.

Bez tych wszystkich urządzeń owszem, można żyć, ale z nimi jest przyjemniej, łatwiej, szybciej :)

A... mam jeszcze automatyczne podlewanie ogrodu! Włącza się jak my śpimy, nad ranem, kiedy nie świeci słońce i ziemia nie jest nagrzana. No i nie trzeba marnować czasu na sterczenie z wężem (a ogród dość duży). Chyba nam niedługo zanikną ręce i nogi :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się Magdzia, nie zanikną. No chyba, że wymyślą gadżecik zajmujący się niemowlęciem ;) Co do tego ogrodu, to ja automatycznego systemu nie mam, bo ogród mały, ale to nie znaczy, że mieć nie powinnam :) Bo jak tak mi zaczynają kwiatuchy usychać, to sobie przypominam te tutejsze dyskusje "jaki system automatycznego podlewania wybrać" itp. I sterczę z tym wężem gapiąc się na gwiazdy, bo dopiero tak bliżej północy mogę posterczeć, gdy moje małe śpi. Nie no ja tam wszystko, co mogłoby mi uwygodnić życie, zapraszam do siebie. Tylko jakoś tak to wszystko nie chce z zaproszenia skorzystać :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dorzucę do listy urządzeń dla leniwców: robot kuchenny, a zwłaszcza funkcja blendera - utarcie ziemniaków na placki trwa 2 minuty, podobnie np. poszatkowanie selera, marchewki czy kapusty na surówkę. :lol: :lol: :lol:

Tak, tak!!! Też taki chcę :D Pogadamy w grudniu z Mikołajem!!!

Mam nadzieje, że różne elementy tego ustrojstwa da sie myć

w zmywarce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy odkurzacz Rainbow lub pralka za 5.000 to aby nie przesada ?

 

toż mówię, że tu leży pies :)

 

czekam , az ich cena spadnie na łeb na szyję do 300 to zatracą znamiona gadżetu, dodatkowo dyskusyjnego :lol:

 

wiesz, że żarówka była kiedyś droższa od nafty i knota ?

 

mam takie hobby, że się specajalizuję w czytaniu etykiet i porównywaniu cen, ale za chiny ludowe nie mogę zrezygnować z flaszki Chanell nr 19 na rzecz "Być może.."

 

why ? no jak nic mania mienia :o

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paprotko, nie wierzę, że nie rozumiesz, o co mi chodzi :)

 

rozumiem, rozumiem, tylko sie droczę :p - kwestia argumentacji ( temat wart dyskusji, jak każdy, a ile fanu przy tem )

 

no bo zobacz - mam w domu taki Gadżet

 

... nie ma sensu z punktu widzenia ekonomii - korzyści, jakie się otrzymuje są niewspółmierne do kosztów.

 

ba !!! żeby tylko prąd i wodę żarł ... strasznie toto drogie w eksploatacji, bez gwarancji, serwisować często trzeba, bo to z gatunku szybkopsujących jest

 

 

...bez pewnych rzeczy we wpółczesnym świecie nie da się żyć. Ale bez przesady !

 

co nie ?? :o

 

Ile w tym wszystkim podświadomej reakcji na marketing, na wmawianie nam, że potrzebujemy (...), a ile potrzeby faktycznej, prawdziwej ?...

 

no własnie też mnie zaczęło to trapić, jak się krytycznym okiem Gadżetowi przyjrzałam :-?

 

Kupi się toto za ciężkie pieniądze, użyje raz i drugi, pokaże kilku sąsiadom i... odstawi do kąta.

 

... a potem kurzy i zawadza

 

Ja po prostu nie rozumiem pędu do obstawiania się wynalazkami w sytuacjach, w których ich obecność w domu jest... powiedzmy: conajmniej dyskusyjna.

 

no i sam powiedz, a na grzyba mi w domu mąż ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W świetle tego coście tu już napisali - kupowanie rzeczy z przedziału cenowego powyżej średniej to już balansowanie na krawędzi gadżeciarstwa... tfu.

No i coś w tym jest - faktem pozostaje, że ludzie bogaci kupują rzeczy droższe niż mniej bogaci. Faktem również pozostaje, że nie zawsze rzeczy droższe są lepsze.

Ale to jest tutaj sprawa poboczna.

 

Intencją inicjatora całego zamieszania (znaczy się niniejszego wątku) jest uderzenie nie tyle w droższe wersje określonych produktów ile w same produkty. I tutaj pojawiają się problemy.

 

Pierwszy z nich to problem zaszeregowania. Czy mógłbyś Tomku jakoś klarownie przedstawić nam tu mechanizm, za pomocą którego sortujesz urządzenia domowe?

Jak to się dzieje, że jedne z nich są pożyteczne i porządane a drugie jeno zaspokajają gadżeciarskie rządze...

Bez takiego wyraźnego i obiektywnego mechanizmu nie sposób osiągnąć wspólnego stanowiska. Osobiście uważam, że to właśnie w obrębie tegoż mechanizmu tkwi problem, dlatego, że nie jest on właśnie obiektywny.

 

Zaryzykuję tu twierdzenie, że ty Tomku nie posiadasz zmywarki nie dlatego, że jest to urządzenie przereklamowane, drogie w eksploatacji, na prąd, mało pożyteczne itd... ale po prostu dlatego, że lubisz zmywać. A jeśli nawet nie lubisz, to tylko troszeczkę :wink:

Dlatego twoje rozumowanie słusznym jest tylko w odniesieniu do ciebie - odkrywamy tu starą filozoficzną prawdę, zgodnie z którą to człowiek nadaje wartość rzeczom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam, bo mnie się coś przypomniało!

 

Wiecie, w czym najbardziej denerwuje mnie gadżeciartwo?

W telefonach komórkowych!!!

Ja po prostu potrzebuję telefonu, z którego mogę zadzwonić, odebrać rozmowę, ewentualnie ustawić budzik i powpisywać do książki telefonicznej.

Nic więcej od telefonu komórkowego nie potrzebuję.

 

A co ci wszyscy dealerzy mi wciskają???

Jakieś co zdjęcia robą (mam aparat), co muzykę puszczają (a kiedy ja mam jej słuchać), co symfonie niemalże grają, świecą, błyskają,

i robią tysiąc niestworzonych rzeczy, przez które, czytając instrukcję nowego telefonu, muszę się przekopać.

 

Te wszytkie krawaciki na smyczy w salonach firmowych baaardzo dziwnie na mnie patrzą,

jak odwalam proponowane aparaty, jeden po drugim, narzekając, że za dużo potrafią.

 

No i dogodź tu babie! :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajmy, są rzeczy nieodzowne. Pranie ręczne, czy koszenie kosą to spory wysiłek fizyczny, tu urządzenia się sprawdzają. Ale otwarcie bramy, czy umycie talerza to przecież żadna praca !

Tu sie nie zgadzam. Mam tyle telarzy ze co dwa dni wlaczam zmywarke. Ekonomia polega na ty, ze:

- nie bola mnie plecy po skonczeniu zmywania

- zmywarka zuzywa mniej wody niz zmywanie pod bierzaca woda wiec nie boli mnie portfel jak musze placic za szambo

- nie boli mnie glowa jak patrze o 20 wieczorem na stos naczyn nieumytych po obiedzie (obiady jadamy pozno)

- zamiast zmywac naczynia moge ten czas przeznaczyc na rzeczy bardziej przyjemne, od spedzania czasu z rodzina po zarabianie pieniazkow ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w tym sens. Tylko że IMHO zmywanie po takim niedzielnym obiedzie to 15 minut pracy raz w tygodniu. Cosik mało tej radości bycia z dzieciakami i rodziną ?... ;)

Liczysz tylko taleze, czy gary, sloje, patelnie, miksery, malaksery i inne takie rowniez ? ;)

 

Ba, są ludzie, którzy regularnie wymieniają całą jeszcze całkiem dobrą domową elektronikę, samochód, aparat fotograficzny etc tylko po to aby zawsze miec najświeższą generację.

CIACH

Trzeba umiec wybrac co komu potrzebne.

Zgadzam sie z Toba choc rzadko mi sie to zdarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...