Gość 05.09.2005 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Niestety widzę, że loża szyderców staje na głowie, byleby tylko nie rozumieć, co wg mnie jest gadżetem, a co nie (a o tym przecież już kilka razy mówiłem). Szkoda, bo przy takim podejściu to możemy jeszcze tak sobie przekomarzać się równie długo, co bezskutecznie (i bezsensownie...) Oj nie musisz zaraz tak się obruszać. Tylko, jak czytam o Twoim stanowisku w tej sprawie, nasuwa mi sie natrętnie opowiastka autentyczna, o pewnej babuleńce, której w ramach ogólnej elektryfikacji wsi chcieli dociągnąć prąd. Położyła się i własnym ciałem blokowała dostęp monterów krzycząc, że ona takich diabelskich wynalazków na pewno nie da u siebie założyć! Niebawem będzie tak, że zmywarka całkowicie przestanie być towarem luksusowym, będzie stała w każdym domu, tak jak pralka, czy odkurzacz. To, co teraz dla Ciebie wydaje sie zbędnym gadżetem, dla następnego pokolenia będzie czymś zupełnie naturalnym, bez czego nie będą mogli sobie wyobrazić wyposazenia swojego domu. I Twój opór w tej sprawie, nie będzie miał na taką kolej rzeczy najmniejszego wpływu. Mniemam, że Twoje stanowisko nie wynika z zamiłowania do zmywania ręcznego, (uważam, że tacy miłośnicy zmywania nie istnieją, tak jak nigdy nie widziałam nikogo, kto by prał ręcznie z zamiłowania), tylko z wewnętrznego, może podświadomego buntu przeciwko bezdusznemu zmechanizowaniu naszego życia. Ale to nic nie da, stracisz tylko Ty, bo będziesz zmywał te gary do końca życia. I tym oto wystąpieniem kończę swój udział w tym wątku, bo uważam, że wszystko w tej sprawie zostało powiedziane i nic nowego już wnieść nie można. Życzę Ci Tomku wytrwałości w zmywaniu ręcznym garów i oby Twój optymizm i pogoda ducha towarzyszące temu zajęciu nigdy Cię nie opuściły! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 05.09.2005 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Niestety widzę, że loża szyderców staje na głowie... no Tomek, chyba się teraz nie nadąsasz, co ? Postawiłeś pewną tezę : potwierdzam - jesteś inny. ( jesli chodzi o zmywanie, oczywiscie) I fajnie Ale chyba nie chcesz nas wszystkich przekonac, że mamy powyrzucac te nieszczesne zmywarki, abyśmy byli jednako z tej samej palnety. chcesz pogadać o snobizmie ? jest wątek, poczytaj wojtka 2112, polecam Chyba też już nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Nie chcesz mieć "gadżetów" - to nie miej, naprawdę. Nie ma musu. Nikt nie musi być trendy. Ja się tak nie czuje, chociaż zmywarkę mam. I nie sadzę też, by owczy pęd był główną motywacją do obrastania w gadżety. Jest mnóstwo innych podowdów, dlaczego ludzie je mają - bo ich stać - bo im się podoba - bo mają taki kaprys - bo im specjalnie na czymś zależy - bo to jest ważne - bo im życie ulepsza, ufajnia ..etc., etc. Tak naprawdę to co Ty chcesz piętnować ? ---------------------- matka - piątka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mita 05.09.2005 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Nadal twierdzisz, że zmywarka jest ekonomiczna ? Będziesz dyskutował z moimi rachunkami za wywóz szamba? Spadły przy zmywarce o 1/3. A ja oszczędzam ok godziny dziennie. Jak sobie pomyślę, że od jutra będę mieć na wyżywieniu jeszcze cieśli z Podhala, to tym bardziej się cieszę, że nie muszę ręcznie tych garów szorować Ufff, na szczęście mój mąż jest w porzadku: nigdy mnie nie przekonywał, że zmywanie garów jest przyjemne i powinniśmy je polubić. Sam pojechał i kupił zmywarkę! No, ale my w ogóle snoby jesteśmy, bo poletko też traktujemy glebogryzarką, chociaż można ekologicznie: radłem, motyką, ewentualnie pługiem za wołkami. Jeśli coś jeszcze ratuje moją opinię, to - idę siać ręcznie, bo nie mam siewnika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mita 05.09.2005 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Ale jak wygram w Lotto to upadnę moralnie i kupię sobie traktorek! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 06.09.2005 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 Odpuść sobie wyrko rozkładane i kup sam materac, taki 2*2 metry. bez stelaża? zły pomysł, no chyba że na krótko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 06.09.2005 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 Maszynkę mam, ale ręczną, uważam, że te elektryczne są do d...y. Maku się w takiej nie zmieli od lat mielę elektryczną na gęstym sitku i jest OK mam tez przystawki do ucierania i krojenia warzyw i do tarcia ziemniaków od wieków nie używam zwykłej tarki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 06.09.2005 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 a po co klima w samochodzie, jak okna można rostworzyć na przestrzał... Tu akurat się z tobą zgodzę, ja świadomie zrezygnowałam z klimy, ile w końcu mamy w tym naszym kochanym klimacie tego lata upalnego? Przy dobrym układzie wyżowym może z miesiąc... i gdybym miała zbędną kasę to na ten miesiąc tez warto, jesli ma sie przymus jeżdżenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztof2 06.09.2005 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 nie mam bramy na pilota ani centralnego odkurzacza ale bez zmywarki nie wyobrażam sobie życia , te gary spiętrzają się w takim zastraszającym tempie,że aż strach. Co do eksploatacji to uważam ,że dobry sprzęt nie psuje się i jest bardzo wydajny napewno zużyjesz więcej wody przy myciu ręcznym niż używając do tego samego celu zmywarki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 07.09.2005 07:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 przestudiuj jeszcze raz wszystkie posty I nazwajem. Fakt: nie jarzysz. (bez urazy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 07.09.2005 07:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 no Tomek, chyba się teraz nie nadąsasz, co ? Nieee... Po prostu męczy mnie wyjaśnianie po raz n-ty tego, "co poeta chciał powiedzieć"... Ale chyba nie chcesz nas wszystkich przekonac, że mamy powyrzucac te nieszczesne zmywarki Nie. Ja tylko zastanawiam się nad motywacją do kupowania tego, czy owego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 07.09.2005 07:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 zły pomysł, no chyba że na krótko Bez. Tak mam od lat: gruby materac sprężynowy wprost na glebie i nie zamieniłbym tego za skarby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 07.09.2005 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 No, ale my w ogóle snoby jesteśmy, bo poletko też traktujemy glebogryzarką, chociaż można ekologicznie: radłem, motyką, ewentualnie pługiem za wołkami. I właśnie to jest (IMHO) totalne niezrozumienie sensu tego wątku. To nazywam "lożą szyderców". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 07.09.2005 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 no Tomek, chyba się teraz nie nadąsasz, co ? Nieee... a to dobrze ja pasuję i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2005 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 Nadal twierdzisz, że zmywarka jest ekonomiczna ? Będziesz dyskutował z moimi rachunkami za wywóz szamba? O, to to to!!!! Właśnie! Wszyscy w kalkulacjach podają koszt wody doprowadzonej. A czy ktoś sprawdził jak ształtuje sie koszt wody (ścieków) odprowadzanych? A przecież czy to wywiezienie szamba, czy opłty za kanalizę są o niebo wieksze od kosztu m3 czystej wody. to jest dopiero ekonomiczne! No i w zmywarce zmywa się załóżmy raz dziennie - czyli raz dziennie x 15 litrów, a ręcznie - zmywasz co najmniej po każdym posiłku (no, chyba że lubisz, to wtedy każdą łyżeczkę i szklankę wrzuconą w międzyczasie myjesz w międzyczasie) więc średnio 3 x 30 litrów. Czyli 90 litrów contra 15 litrów dziennie. Zapłacić trzeba więc i za czystą wodę i za odprowadzenie ścieków. A np. u mnie, kiedy jeszcze jest nas dwoje, właczam zmywarkę raz w tygodniu. Jakby mi to wszystko stało w zlewie przez tydzień, to chyba przestałabym wchodzić do kuchni. A tak - zamykam sobie zmywareczkę i nie interesuje mnie, co tam się w środku dzieje. Coś, co było sosikiem w niedzielę, do nastepnej soboty może przejśc przez wszystkie etapy ewolucji. Ale mnie to nie przeszkadza, bo tego nie widzę. I jest super, bo w sobotę włączam zmywarę z całym tym światem ożywionym w środku i wyjmuję czyste i błyszczące naczynka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 07.09.2005 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 ZMYWARKA: mamJak nie lubiłem zmywarki przed zakupem, tak dalej jej nielubię po zakupie. Obawiałem się, że będzie z niej capić i faktycznie capi. Ba, czasem to nawet pleśń na talerzu potrafi wyrosnąć. Bałem się, że będzie tu i tam zostawiać coś niedomytego albo kawałeczek kluska na widelcu i faktycznie zostawia. w czasach przedzmywarkowych, jak byłem u znajomych na obiedzie podali mi sztuciec z przyczepionym kawałeczkiem sałatki. Był taki blady i tak dobrze przyklejony do widelca, że jak pomyślałem sobie, że mogłem go nieopatrznie włożyć do ust, zrobiło mi się słabo. Możliwie najkulturalniej poprosiłem znajomą o wymianę sztućca. Powiedziała "Oj, to pewnie zmywarka niedomyła" i podała mi nowy. Dla mnie takie lekceważące podejście było wtedy nie do pomyślenia. Teraz mam zmywarkę i zachowuję się tak samo jak ona - biorę drugi widelec, ten który akurat się umył. Mam ich w końcu 12. Zmywarkę kupiłem z uwagi na szambo, żeby nie zapełniało się zbyt szybko i z lenistwa, bo miało być wygodnie. Jest wygodnie. Obleśnie, ale wygodnie. Przychodzi na obiat 4-ka gości + my, potem jest podwieczorek, potem kolacja. Wszystko leci do zmywarki, nikt nic nie zmywa, siedzimy z gośćmi i gadamy. Brudy lądują w szczelnej wnęce zmywarki (jak jest zamknięta to nie śmierdzi). Wieczorem odpalam ją po całym dniu i kładę się kurde blat na sofie i oglądam sobie telewizję i żona nie mówi mi "może być teraz ty pozmywał". Stać mnie na zmywarkę i bardzo wysoko cenię swój wolny czas, którego mam deficyt. Po prostuAha. Teraz się okazało, że na wsi są muchy. Jak brudy wkłada się do zmywarki, to jest ich trochę mniej, niż gdy leżą na stole, czy w zlewie. ODKURZACZ CENTRALNY: mamBajer. Czysty bajer. Po prostu nie lubiłem odkurzania. Dusiłem się, gdy dmuchało mi w twarz to ciepłe zakurzone powietrze z wylotu, a potem zawsze kichałem. (Mam jakąś alergię na kurz - np. nie mogę nakryć twarzy kocem - po prostu nie mogę wciągnąć ani jednego oddechu powietrza z tym kurzem, czy roztoczami, czy co tam w tym kocu się łapie).Mamy małe dziecku (1,5 roku). Nie mamy zwierząt, ale jak przyjeżdżają do mnie rodzice z psem. to odkurzać trzeba codziennie. Pies zostawia tony piachu i westernowe kule kłaków. Bez psa odkurzać trzeba co 2-3 dni - na parterze, tam gdzie się najbardziej brudzi. Naprawdę teraz nie stwarza to dla mnie żadnego problemu. Idę sobię do kotłowni biorę rurę, rzucam ją przy gniazdku, podłączam i odkurzam to co jest do odkurzenia. Można przy tym rozmawiać, albo oglądać telewizję bo nie hałasuje. Nie trzeba czekać, aż się dziecko obudzi. To jest komfort. Komfort, który kosztuje, ale dla mnie warty swojej ceny, bo do tej pory nie lubiłem odkurzania.Pozatym okazało się, że odkurzaczem świetnie wyłapuje się muchy. Centralnym jeszcze łatwiej, bo zawsze można go szybko uruchomić, np. wieczorem, o 22-giej (często to robię). Nie mam siatek w oknach na razie, nie chcę rozkładać trucizn, bo dzieci, nie chcę packą tłuc muchy, bo rozmazy, więc bawię się w łapanie ich odkurzaczem. A tępić je muszę, bo strasznie srają i obsrywują nam piękne kremowe żyrandole zostawiając na nich obrzydliwe czarne mucho-gówniane kropki. Pozatym nie dają człowiekowi się zdrzemnąć, bo siadają na twarzy. Gdybym wiedział, że muchy mnie będą aż tak wkurzać, to zrobiłbym w domu klimatyzację, albo chociaż wentylację mechaniczną. KOSIARKĘ: mamSpalinową z napędem. Znowu liczył się mój czas. Cały trawnik koszę w 20 minut i nie muszę się po koszeniu kąpać, bo się nie zmacham. Sama jedzie, nic nie trzeba pchać. Sczególnie fajne to jest, jak sama jedzie pod górkę. NAPĘDY DO BRAM: mamKupiłem, bo znajomi mi powiedzieli "tylko pamiętaj, kup od razu napędy do bram, bo inaczej będą cały czas otwarte, a samochó będzie stał na dworze, bo nie będzie ci się chciało ciągle otwierać i zamykać. Więc kupiłem, z lenistwa i dla szpanu. Wiele rzeczy, o których Tomek_J mówi ludzie kupują sobie z lenistwa, dla wygody. Można kupić telewizor bez pilota, można tak jak muj super oszczędny kolega nie kupować zasłon, tylko stawiać na oknie materac dmuchany, na którym wieczorem śpi, albo nie zrobić sobie kuchni w domu, bo się jada obiady na mieście u rodziców. Można strzyc się w domu, uprawiać własne ziemniaki, samemu pisać sobie programy, zamiast kupować je w sklepie albo ściągać w sieci. Można samemu sobie śpiewać, zamiast kupować odtwarzacz, albo robić z żoną teatrzyki dzieciom, zamiast dobranocek. Wszystko można, ale jak ktoś ma na to czas i ochotę. Ja po prostu nie mam na to czasu/lub mnie to i tamto nie rajcuje. Wolę sobie popisać na forum, albo posiedzieć i pomyśleć jak to fajnie jest. Teraz uwaga, coć czego Tomek_J pewnie całkiem nie pojmie:Kupiłem sobie samochodzik zdalnie sterowany. Całe trzydzieści cztery lata czekałem na ten moment w życiu. Mój pierwszy samochód zdalnie sterowany. Nie udawałem, że kupuję go 1-rocznemu synkowi, kupiłem go sobie. Zupełnie jawnie i wprost. Rzecz zupełnie niepraktyczną. Ale ludzie, co za radocha! Oczywiście mogłem kupić sobie taki do ciągania na sznurku, ale to nie ta podjara - pozatym takie miałem. Uwaga, będzie dalej. Kupiłem sobie kamerkę bezprzewodową na allegro za stówkę. Przyklejam ją taśmą do samochodziku, do telewizora podłączam odbiornik. Siadam przed telewizorem z pilotem od bramy w ręku i jadę. Robię zwiad obcej planety (ogrodu). Otwieram pilotem bramę, wyjeżdżam na drogę. Będąc dzieckiem zawsze marzyłem o czymś takim, było to dla mnie zupełnie nieosiągalne marzenie, rodem ze science-fiction, ale lubiłem sobie leżeć w nocy i wyobrażać jak to byłoby fajnie mieć taki mały samochodzik i widzieć świat z jego perspektywy. Przyznaję zainspirował mnie odcinek krecika o nakręcanym samochodziku. Teraz, raz w tygodniu jak jestem bardzo zorany pracą biorę sobie samochodzik i się nim bawię. He he. Jeździ bardzo szybko, adrenalina wydziela się jakbym kierował prawdziwym samochodem.Jaki to ma sens? Dla wielu żaden. Mi po prostu sprawia błogą przyjemność.Ja się lubię bawić, samochodzikiem, odkurzaczem, nie ważne, mi akurat to sprawia przyjemność, ale pewnie kto inny wolałby pościerać kurze, czy pozmywać.Już zbieram na zdalnie sterowany helikopter. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 07.09.2005 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 mieczu, jak ja cie kurde lubie, no Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 07.09.2005 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 Tomku_J, zaprawdę rozumiem Twoje intencje (tak mniemam przynajmniej), ale cóż robić jak sam się podkładasz ? Napisałem to biorąc pod uwagę pojemność 2 komór w zlewie. Wielu ludzi oszczędzając wodę myje naczynia w taki właśnie sposób (ja tego akurat nie uznaję, stąd drugi, "podwojony" szacunek. Do wszystkich wymienionych wyżej racjonalnych argumentów w obronie zmywarki (choć te wolnościowe podobają mi się nawet bardziej ) dorzucam więc aspekt higieniczny. Posłużę się anegdotą. Otóż jak męża mojego pewne zacne małżeństwo gościło za granicą to nie mogli wyjść z podziwu, dlaczego bidulek od kilku dni nic nie je. A on przełknąć nie mógł, jak zobaczył ww. metodę zmywania po kilku osobach! Wersja była oszczędna. Wiem i widzę, że nie uznajesz, wiem że pod bieżącą, ale... o ile nie masz azbestowch dłoni, to wody o temperaturze 60 stopni nie używasz, a dopiero przy tej temperaturze rozstajemy się z różnymi nieproszonymi mikrobami (przynajmniej niektóre tego nie lubią). Kiedy ktoś w domu jest przeziębiony patrzę na zmywarkę nieomal z miłością. No i jeszcze zupełnie "nielogiczny" argument. Widzisz, nie lubię jak mi pierzchną dłonie. Jak mężowi pierzchną - też nie lubię. A poza tym: oczywiście gadżeciarstwu mówimy nasze stanowcze nie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 08.09.2005 07:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2005 A czy ktoś sprawdził jak ształtuje sie koszt wody (ścieków) odprowadzanych? No to, Magdziu, przedstaw, proszę, swoją wersję wyliczeń na podstawie własnych wydatków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 08.09.2005 07:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2005 ZMYWARKA: (...) Bardzo zdroworozsądkowy wywód, dziękuję. Teraz uwaga, coć czego Tomek_J pewnie całkiem nie pojmie: Kupiłem sobie samochodzik zdalnie sterowany. Pojmie. Sam posiada. I żeby było śmieszniej - kupił sobie dokładnie w tym samym wieku :D:D Ale samochodzik, kamerka itp - to zabawa, hobby, rozrywka, a nie gadżeciarstwo AGD. Więc ta część Twojej wypowiedzi to jak dla mnie trochę wykracza poza temat. Pozdrawiam ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.09.2005 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2005 Ale samochodzik, kamerka itp - to zabawa, hobby, rozrywka, a nie gadżeciarstwo AGD. Oj.... Naciagasz, naciagasz.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.