Darek1719499676 30.08.2005 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 W październiku ma przyjechać siostra teściowej mieszkjąca w Szwecji. Mąż wysłał jej e-maila w którym serdecznie ją do nas zaprasza. Ciotka odpowiedziała, że nie będzie z nami dzieliła radości z nowego domu bo niby dlaczego?. Przecież, gdy 5 lat temu wychodziła za mąż/ trzeci raz/to mój mąż a jej siostrzeniec nie dzielił z nią radości -ona tak uważa ponieważ powiedział wtedy "życzę ci, żeby to był ostatni raz". Dodam, że jest to pani psycholog, lat 54. Czyżby klimakterium albo syndrom szewca co bez butów chodzi? Dodała jeszcze że chce zobaczyć się z całą naszą rodziną u swojej siostry a mojej teściowej. My jakoś straciliśmy chęć na spotkanie z nią. Nasze zaskoczenie jest ogromne. A była to jedna z ulubionych naszych cioteczek. Czy prowadzić z nią emailową dyskusję? Czy dać sobie spokój? Paranoja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 30.08.2005 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 Pamiętliwa jest. Na spotkanie rodzinne udajcie się jak najbardziej.Nie warto się takimi rzeczami przejmować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.08.2005 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 . My jakoś straciliśmy chęć na spotkanie z nią. nie widze powodu , zeby robic cokolwiek wbrew sobie ja juz dawno nie robie nic zgodnie z ta zasada , zyje sie duzo lepiej , mniej stresu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 30.08.2005 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 A może Ją w tym dniu coś bolało? Albo z mężem ( kolejnym) się poprztykała? Ciotka mieszka daleko..nie będzie dnia powszednigo " umilać" Jedźcie co Wam szkodzi...Zawsze można się (w razie gęstej atmosfery) złym samopoczuciem, nagłym wezwaniem z pracy wykręcić itp...Jak się tak zachowuje znaczysię problemy ma ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 30.08.2005 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 Może się rozwodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.08.2005 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 Może się rozwodzi? zaraz rozwodzi , ma kobita 54 na karku , menopauza dokucza co sie doszukiwac podtekstow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.08.2005 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 cchyba znam to zjawisko .... to jest jak by to budowlansko okreslic zjawisko nieczyszczonego komina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.08.2005 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 zjawisko nieczyszczonego komina dlaczego facetom zawsze tak sie kojarzy? mialam w ogolniaku taka profesorke , po tej to bylo wszystko widac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 30.08.2005 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 że miała nieczyszczony komin? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.08.2005 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 że miała nieczyszczony komin? nie ja nie o kominie widac bylo , ze caly wieczor ksiazke czytala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 31.08.2005 05:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 że miała nieczyszczony komin? nie ja nie o kominie widac bylo , ze caly wieczor ksiazke czytala Może to był jakis harleqiun... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 31.08.2005 05:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Ciotka odpowiedziała, że nie będzie z nami dzieliła radości z nowego domu bo niby dlaczego? Jak nie, to nie. Łaski bez. Dodała jeszcze że chce zobaczyć się z całą naszą rodziną u swojej siostry a mojej teściowej. A niech sobie chce. Dajcie sobie spokój, przestańcie się nią przejmować. Przecież nie przystawicie jej pistoletu do głowy i nie zaciągniecie na siłę na łańcuchu do Waszego domu ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 31.08.2005 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Ciotka odpowiedziała, że nie będzie z nami dzieliła radości z nowego domu bo niby dlaczego?. Przecież, gdy 5 lat temu wychodziła za mąż/ trzeci raz/to mój mąż a jej siostrzeniec nie dzielił z nią radości -ona tak uważa ponieważ powiedział wtedy "życzę ci, żeby to był ostatni raz" (...) A była to jedna z ulubionych naszych cioteczek. Czy prowadzić z nią emailową dyskusję? Czy dać sobie spokój? Paranoja. Życzenia, które w intencji miały być dobre i ciepłe, pewnie głęboko ją dotknęły, bo odczytała je jako krytykę własnej osoby, a nie nadzieję drugiej strony, że ten wybranek okaże się wspaniały. Jeśli istotnie lubicie ją tak bardzo (jak ja swoją ukochaną Ciotkę ), to zawalczcie. Co Wam szkodzi? Obrazić się jest bardzo łatwo. Myslę, że nie przyniesie Wam to ujmy na honorze, jeśli w imię tej sympatii, spróbujecie wyjaśnić jej swoje intencje. Jeśli i ona Was lubiła, to założę się, że na to właśnie czeka. A jeśli wszystko skończy się fiaskiem... - to gorzej i tak nie będzie. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 31.08.2005 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Jest taka książka: "Jak żyć szczęśliwie, nawet jeśli innym sie to nie podoba". Polecam. Jest tam między innymi o tym, że jak nie masz ochoty sie z kimś widzieć, to nie idziesz na spotkanie. I niech on sie z tym gryzie. Asertywnosć (moim zdaniem) jest jedną z najwspanialszych cech charakteru, nad którą nalezy cały czas pracować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 31.08.2005 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 jak nie masz ochoty sie z kimś widzieć, to nie idziesz na spotkanie. I niech on sie z tym gryzie. Asertywnosć (moim zdaniem) jest jedną z najwspanialszych cech charakteru, nad którą nalezy cały czas pracować. co do asertywności - w pełni popieram gdyby jednak D'arek mieli pewność, że nie chcą się z ciotką widzieć, to nie założyliby wątku z psychologu. Prawda? A palić mosty za sobą jest bardzo łatwo, może tylko należy się czasem zastanowić czy warto... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 31.08.2005 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Po pierwsze - to mostów nie nalezy budowac. Wtedy nie ma dylematow - czy je palic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patsi 31.08.2005 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Ja zrobiłabym tak, jak radzi mi serce. Można spotkać się na neutralnym gruncie i zapytać, skąd ochłodzenie stosunków (czyzby intencja życzeń nieodpowiednio odczytana?) Ale ja sansę daję tylko raz. powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 31.08.2005 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Po pierwsze - to mostów nie nalezy budowac. Wtedy nie ma dylematow - czy je palic. ciekawe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 31.08.2005 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Jest taka książka: "Jak żyć szczęśliwie, nawet jeśli innym sie to nie podoba". Polecam. Jest tam między innymi o tym, że jak nie masz ochoty sie z kimś widzieć, to nie idziesz na spotkanie. I niech on sie z tym gryzie. Asertywnosć (moim zdaniem) jest jedną z najwspanialszych cech charakteru, nad którą nalezy cały czas pracować. Jakoś nie mam przekonania do tej całej teorii o asertywności, dla mnie to wypromowana sztuczna rzecz którą teraz emabluje się na szkoleniach i męczy nią pracowników. Dęta sprawa i o kant dupy potłuc, czego dowodem są takie beznadziejne rady jakie Ci dają powołując się na autorytet pseudoteorii o asertywności Ad rem. W październiku ma przyjechać siostra teściowej mieszkjąca w Szwecji. Mąż wysłał jej e-maila w którym serdecznie ją do nas zaprasza. Ciotka odpowiedziała, że nie będzie z nami dzieliła radości z nowego domu bo niby dlaczego?. Przecież, gdy 5 lat temu wychodziła za mąż/ trzeci raz/to mój mąż a jej siostrzeniec nie dzielił z nią radości -ona tak uważa ponieważ powiedział wtedy "życzę ci, żeby to był ostatni raz". Dodam, że jest to pani psycholog, lat 54. Czyżby klimakterium albo syndrom szewca co bez butów chodzi? Dodała jeszcze że chce zobaczyć się z całą naszą rodziną u swojej siostry a mojej teściowej. My jakoś straciliśmy chęć na spotkanie z nią. Nasze zaskoczenie jest ogromne. A była to jedna z ulubionych naszych cioteczek. Czy prowadzić z nią emailową dyskusję? Czy dać sobie spokój? Paranoja. Tacy wszyscy teraz wrażliwi na słowa jak francuski pieski, swiat pozorów, fochy, obrazanie się. Przyjezdza raz na jakiś czas ( nieczesto jak rozumiem) ciotka którą lubiliscie w młodości i dlaczego nie miałabys się z nią spotkać? Bo było jakiś drobne werbalne nieporozumienie? Zarty! Ważniejsze sa więzi miedzyludzkie i rodzinne niż unoszenie się fałszywym honorem. Bo tak na prawdę jedym skarbem który mamy to sa te więzi. Nie dom, nie samochód i inne ruchomosci i nieruchomości tylko własnie relacje jakie mamy z najbliższymi. Pogadajcie sobie życzliwie, posmiejcie, powspominajcie. Bądż ponad te piredoły co kto komu powiedział i dlaczego się obraził. Trzeba wiedzieć co ważne w zyciu! Sadzę ze z perspektywy czasu bedzie Ci przykro może nawet bedzie Ci zal ze się nie spotkaliście z nią! Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 31.08.2005 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Jest taka książka: "Jak żyć szczęśliwie, nawet jeśli innym sie to nie podoba". Polecam. Jest tam między innymi o tym, że jak nie masz ochoty sie z kimś widzieć, to nie idziesz na spotkanie. I niech on sie z tym gryzie. Asertywnosć (moim zdaniem) jest jedną z najwspanialszych cech charakteru, nad którą nalezy cały czas pracować. Jakoś nie mam przekonania do tej całej teorii o asertywności, dla mnie to wypromowana sztuczna rzecz którą teraz emabluje się na szkoleniach i męczy nią pracowników. Dęta sprawa i o kant dupy potłuc, czego dowodem są takie beznadziejne rady jakie Ci dają powołując się na autorytet pseudoteorii o asertywności To nie jest pseudoteoria, lecz teoria i pewien sposób na życie. To jest alternatywa dla ludzi, którzy za wszelką cena chcą dobrze żyć ze wszystkimi i nawet się podkładają: Zabiegają o usmiech i zyczliwość. A ja mam to w dupie i żyję od wszystkich niezależnie. Nie zabiegam o nikogo, a juz najmniej o dalszą rodzine. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.