Darek1719499676 31.08.2005 14:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Zdecydowaliśmy, że na spotkanie rodzinne nie pójdziemy. Koniec znajomości z ciotką. Jest nieprzewidywalna. Mogę się jedynie spodziewać, że za jakiś czas znów wytnie podobny numer. Cechy charakteru na starość się utrwalają. Nie pierwszy to fajny komentarz cioteczki. Gdy w głębokiej komunie przyszedł na świat nasz pierworodny- mąż, który był wtedy był w wojsku -poprosił o przysłanie takich tam- puderek, kremik/ wg dzisiejszych cen ok. 40 zł/. Zastrzegł oczywiście, że się zrewanżuje przy pierwszej okazji. Przysłała ale z komentarzem, że jest zaskoczona prośbą i w przyszłości niech Darek liczy na siebie. Spakowałam wtedy z powrotem wszystko do koperty i miałam zamiar jej to zwrócić. Ale w imię dobrych układów w nowej dla mnie rodzinie zapomniałam o sprawie. Do dzisiaj tego żałuję. Dziękuję za wasze rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 31.08.2005 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Jak ciocia już taka "starocia" to bym tak szybko nie rejterował bo moze jakiś spadeczek przejść koło nosa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 05.09.2005 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Czy prowadzić z nią emailową dyskusję? zdecydowanie prowadz, napisz jej iż wypowiadzając te słowa nie było w tym złośliwości, iż że nawet gdydy 10 razy wychodziła za mąż to i tak będzie waszą najbardziej lubianą ciotką i że jest wam przykro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaBi 05.09.2005 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Ja częściowo podzielam zdanie ciotki tzn nie widzę powodu dlaczego ona miałaby się cieszyć że D'arek ma nowy dom ale uważam że argumentacja nie była najlepsza. Dom D'arka powinien jej sprawiac radość a nie komuś innemu no chyba że budowała go nie dla siebie tylko dla kogoś i wtedy jej pretensje są uzasadnione. Osobiście nie jestem zwolennikiem słuchania wzdychań och i ach jakie to piękne i wspaniałe tylko dlatego że tak się przyjęło. Ciotka zagrała w otwarte karty - powiedziała o co jej chodzi i tu chwała jej bo nie każdego stać na szczerość tak jak i zapewne nie każdy jej oczekuje (fakt że ten wylew szczerości mógł wystapić wcześniej ale....). D'arek natomiast po krytycznej uwadze pod swoim adresem (dokładnie jej męża) postanowiła się obrazić na ciotkę . Ciotkę jak widac też bolało ale nie zrywała więzi bo gdyby o wszystko się śmiertelnie obrażać te pewnie w krótkim czasie możnaby stracić wszystkich znajomych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.09.2005 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 D'arek - jakoś mi trudno zgadnąć, dlaczego to Wasza ulubiona ciotka. Mi szczerze mówiąc nie wydaje się sympatyczna (chyba, że w nerwach ją namalowałaś jak babę-jagę). Inne ciotki są jeszcze gorsze? Nie chce - trudno. Jakoś bym nie rozpaczała za taką "przyjaźnią" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 05.09.2005 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Dodam, że jest to pani psycholog, lat 54. Z góry przepraszam wszystkich psychologów z powołania, bo tacy na szczęście też są, ale większość ludzi idzie na tę studia bo coś mają nie tak pod kopułką i myślą że tam dowiedzą się jak sobie z tym poradzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 05.09.2005 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Dodam, że jest to pani psycholog, lat 54. Z góry przepraszam wszystkich psychologów z powołania, bo tacy na szczęście też są, ale większość ludzi idzie na tę studia bo coś mają nie tak pod kopułką i myślą że tam dowiedzą się jak sobie z tym poradzić nie wiem czy masz racje , bo jesli ktos ma cos po kopulka to przewaznie sobie z tego sprawy nie zdaje .Natomiast ten , ktory szuka dla siebie pomocy jest ok moim zdaniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 06.09.2005 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 Dodam, że jest to pani psycholog, lat 54. Z góry przepraszam wszystkich psychologów z powołania, bo tacy na szczęście też są, ale większość ludzi idzie na tę studia bo coś mają nie tak pod kopułką i myślą że tam dowiedzą się jak sobie z tym poradzić a co z tymi, co maja 54 lata? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mita 06.09.2005 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 a co z tymi, co maja 54 lata? No, to już brzmi jak wyrok Psycholog, 54 lata... Prawie Andrzej S.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 06.09.2005 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 Czy prowadzić z nią emailową dyskusję? zdecydowanie prowadz, napisz jej iż wypowiadzając te słowa nie było w tym złośliwości, iż że nawet gdydy 10 razy wychodziła za mąż to i tak będzie waszą najbardziej lubianą ciotką i że jest wam przykro robiac tak jak tu kolega radzi , to i szansa na pare groszy darowizny wystepuje na nowy dom jak znalazl Tak na powaznie to dobra , moim zdaniem podjeliscie decyzje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 07.09.2005 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 Ja częściowo podzielam zdanie ciotki tzn nie widzę powodu dlaczego ona miałaby się cieszyć że D'arek ma nowy dom ale uważam że argumentacja nie była najlepsza. Dom D'arka powinien jej sprawiac radość a nie komuś innemu no chyba że budowała go nie dla siebie tylko dla kogoś i wtedy jej pretensje są uzasadnione. Przecież my nie chcieliśmy, żeby ona się cieszyła naszym domem! Jesteśmy zdumieni że ciotka użyła takiego argumentu. Po prostu ją zaprosiliśmy, tak jak robiliśmy to mieszkając w bloku. Darek tylko wspomniał, że mamy nowy dom i dołączył jego zdjęcie. Od nikogo nie oczekujemy radości, poza rodzicami i naszymi dziećmi, wystarczy uprzejmość i zwykła życzliwość. D'arek - jakoś mi trudno zgadnąć, dlaczego to Wasza ulubiona ciotka. Mi szczerze mówiąc nie wydaje się sympatyczna (chyba, że w nerwach ją namalowałaś jak babę-jagę). Inne ciotki są jeszcze gorsze? Nie chce - trudno. Jakoś bym nie rozpaczała za taką "przyjaźnią" Ogólnie jest sympatyczna ale serca i charakteru nie ma zbyt dobrego. Darek ma do niej słabość, był u niej dwa razy na wakacjach , w dodatku ciotka była zawsze super laską. Dyskusji nie ma co prowadzić i się kajać za wypowiedziane wiele lat temu niewinne zadnie. Myślę, że rozwody i małżeństwa ciotki to jej wielki ból. Dramat dzieci. Musi sobie sama z tym radzić. Nie będę jej zapewniała o wielkiej radości jaka odczuwaliśmy z powodu jej małżeństwa. Bardzo lubiliśmy poprzedniego męża. To jest jej życie, kontakty z nią mieliśmy sporadyczne więc byliśmy w tej kwestii po prostu neutralni. Rzeczywiście mogła odebrać słowa Darka jako przytyk -ale powiedział to przecież chłop - a oni nie są tak subtelni jak kobiety, poza tym ciotka znając swojego siostrzeńca wie,że ma wspaniały charakter i nigdy by jej nie chcial sprawić przykrości. A niektóre ciotki z tej linii rodziny -to prawda- są nie lepsze- wręcz przeciwnie. Egoizm, pamiętliwośc, małostkowość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 11.09.2005 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2005 No tak, to że panowie walą prosto z mostu, to wiem dobrze. Krótka historyjka:idę z mężem ulicą, z daleka widze znajomego z jakąś kobietą, widać, że "troszkę" starszą od niego. Kolega dokonuje prezentacji - to moja siostra Na to mój mąż: - A ja myślałem że mama. Taaa, to z tej samej serii kometarz. Miałam podobny przypadek w rodzinie, też z ciotką. Dotyczył obrażenia się za niezaproszenia na wesele (moje) (którego nie było, bo nie było kasy, co każdemu z osobna w rodzinie listem obfitym wyjaśniłam i wszyscy oprócz owej ciotki zrozumieli). Nie miałam ochoty potem udawać, że wszystko jest gut. Nie było. Tym bardziej że ona podkreśla przy każdej okazji, jaka to ja podła byłam/jestem/będę. No trudno. Muszę z tym żyć (Jak urazu nabędę zwrócę się do psychologa dyżurnego ). Ano są takie typy na ziemi, co jak sobie coś wmówią, to nic ich nie przekona, że jest inaczej. Dajcie sobie spokój. Trudno, jest jak jest. Ja bym też nie poszła. (Sama do owej ciotki nie poszłam). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.09.2005 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2005 A moze ta ciotka zazdrosna jest ze w Polsce tez mozna miec dom i ogrodek itd ....... Kolezanki ciotka z zagranicy odwiedzila ich w nowo wybudowanym domu, bo wizycie nadala takie oto spostrzezenia do rodziny na temat nowego domu : "e tam, wszystko na pokaz, kto to widzial kwiaty w lazience" ... no bo ciotka myslala ze w Polsce nadal sie je drewnianymi lyzkami, do tej pory wszyscy mowili - o ciocia to ma fajnie, kase,dom z ogrodem, jak przyjezdzala wszyscy skakali wokol niej, a teraz nagle zmiana o dziwo, ktos inny ma dom i jest w centrum zainteresowania w dodatku nie musial wyjezdzac z Polski .......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.