Gość 03.09.2005 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2005 czyżby??? Nie czytam od dawna "Muratora" (ogólnikowo, przewaga reklam i ciągłe powtórki), w wolnej chwili zajrzałam jednak do pewnego pisma wnętrzarskiego . Nie w głowie mi złośliwości, ale lektura tego pisma budziła we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony pytanie retoryczne : "czy ja może żyję w innym kraju" niż ten opisywany w gazecie, bowiem, choć nie powodzi mi się źle, nie kupię : - wyciągu kuchennego za 5999 zł - kuchenki mikrofalowej za 3499 zł. Choć jestem miłośnikiem nowoczesnej architektury i dobrego wzornictwa nie kupię też z pewnością: - sygnowanego biurka za ponad 40 tysięcy (sic!!!) - ani regału za ponad 30 tysięcy złotych polskich "Snobizm pod kontrolą..." "System "dublet" to z kolei nowy pomysł na szufladę. Za jednym pociągnięciem otwierają sie dwie naraz. Z punktu widzenia ergonomii przy pracy wazny jest każdy zaoszczędzony ruch" Ale najbardziej ubawiły mnie propozycje gabinetów - miejsc do pracy. Gdybym zobaczyła u faceta biurko w prezentowanym stylu, z kołem od harleya i tym podobnymi bajerami, spojrzała bym najpier, czy tenże nie nosi czasem jeszcze krótkich spodenek W życiu nie widziałam bardziej infantylnego biurka faceta . I kobiece biurko - oczywiście różowo/barokowo Ale ten magazyn nie jest wyjątkiem. Darmowy egzeplarz "100 % wnętrz". Normalna cena - około 10 zł. Nie dziwię się , że rozdają w mpiku za darmo . I jak zwykle to samo - nowoczesne wnętrze = nuda beżów, szarości betonu i mozaikowe łazienki. Czy naprawdę prezentujący swe aranżacje architekci mają do dyspozycji tak wąskie spektrum form wyrazu??? Czy nowocześnie musi znaczyć nudno, szablonowo, geometrycznie? Mdło mi się robi od tych beżów, choć tak piękne, zostały po prostu zanudzone na śmierć . Czyżby z braku pomysłów minimalizm nie został czasem zepchnięty na margines wnętrzarstwa? Bo gdzie w tych propozycjach prawdziwy duch minimalizmu, prezentowany przez Pawsona czy Baeza? Dla mnie w gazetowych, nowoczesnych wnętrzach zazwyczaj nie ma nic. Są jak laboratoria czy wręcz prosektoria. Brrr.... Do tego za ogromne pieniądze! Ot, snobizm pod kontrolą . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karusia6 03.09.2005 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2005 BRAWO! Wreszcie słysze opinie podobne do swoich, bo już myślałam że to ze mną jest coś nie tak.Rzeczywiście prezentowane wnętrza są zimne, wyrachowane, nie przypominają mieszkań ale raczej luksusowe noclegownie bez duszy, dlatego też osobiscie szukam inspiracji w internecie na stronach amerykańskich pism- bogactwo wzorów, kolorów, bibelotów ( nie mylić z graciarnią) i to coś, co powoduje, że w danym wnętrzu chciałoby się mieszkac-polecam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heliodor 03.09.2005 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2005 Takie pisma to reklamy mniej lub bardziej ukryte.śmieszą mnie i dają pewność ,ze wiem czego nie chcę.Trzeba łapać dystans .Zabawne jest to ,że czasem różne czasopisma w ciągu trzech miesięcy wykorzystują te same zdjęcia -to lansowanie .Dystans i uśmiech.K Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 03.09.2005 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2005 Karusia,czy mogłabyś podać jakieś namiary na fajne stronki?Byłabym wdzięczna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karusia6 04.09.2005 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 Już podaję :http://www.hgtv.com/hgtv/designers_portfolio_main/http://www.behr.com/behrx/inspiration/practical_2.jsphttp://www.decoratingden.com/makeover.shtmlPodaje też krótki słowniczek dla osob nie znających języka angielskiego:bathrooms- łazienkibedrooms- sypialniechildren's rooms- pokoje dziecinneentryways- przedpokojehome offices- gabinetykitchens- kuchniedining rooms- jadalnieliving rooms/areas- pokoje dzienneoutdoors- na zewnątrz domusee more- zobacz więcej pictures, images, ideas, portfolio- zdjęcia, obrazki, pomysłydo wyszukiwania tego typu stron wpisuje angielskie nazwy pomieszczeń na wyszukiwarce GOOGLE LUB AMERYKAŃSKIEJ http://www.msn.com/Podaję też nazwy stylów:contemporary- współczesnymodern-nowoczesnycottage- wiejskieclectic- eklektycznymediterranean-śródziemnomorskiold world/old fashioned-starodawnytraditional- tradycyjnyvictorian- wiktoriańskinouveau-secesyjny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 04.09.2005 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 - "Snobizm pod kontrolą..." ......................... I jak zwykle to samo - nowoczesne wnętrze = nuda beżów, szarości betonu i mozaikowe łazienki. ....................... Czy naprawdę prezentujący swe aranżacje architekci mają do dyspozycji tak wąskie spektrum form wyrazu??? Czy nowocześnie musi znaczyć nudno, szablonowo, geometrycznie? ..................................... Mdło mi się robi od tych beżów, choć tak piękne, zostały po prostu zanudzone na śmierć . Czyżby z braku pomysłów minimalizm nie został czasem zepchnięty na margines wnętrzarstwa? Bo gdzie w tych propozycjach prawdziwy duch minimalizmu, prezentowany przez Pawsona czy Baeza? Dla mnie w gazetowych, nowoczesnych wnętrzach zazwyczaj nie ma nic. Są jak laboratoria czy wręcz prosektoria. . Ale sie ubawilem ! Spojrz z łaski swojej ,na to kto jest autorem owych artykulow i redaktorem pisemek /moim zdaniem brukowcow o wnetrzach/. Spojrz takze, czego oczekuja inwestorzy w tym kraju, gdzie wychowanie estetyczne serwowane na lekcjach w szkole jest przez ludzi nie majacych o tym zielonego pojecia a Wychowanie plastyczne to przedmiot uwazany ogolnie i pogardliwie za zupelnie zbedny.To co piszesz to zaspokojenie oczekiwan polskiego klienta. Jestesmy krajem slepych i gluchych troglodytow , ktorym gust ksztaltuja kolorowe pisemka i Mandaryna. Stad pole do popisu dla amatorow, ktorzy pod szyldem barwnej gazetki wyrastaja na guru, dla skolowanych budowniczych wlasnych , upragnionych gniazd. Zmien czasopisma na profesjonalne , a poprawi Ci sie humor. Panowie Pawson i reszta moga spac spokojnie, bo od dawna idzie nowe a slowa Thune i Bruniego , ze dawno nie bylo tak dobrze jak ostatnio nie sa bezpodstawne. Na jesieni bedzie Mediolan - przekonaj sie sama. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość plaz 04.09.2005 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 Ja sie ubawilem rowniez.Pozatym uzupelniam liste Karusi6, zawsze kupuje tylko w tym sklepie. http://www.ethanallen.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 04.09.2005 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 mimi - trochę to nie tak, w ostatnich numerach tych czasopism "snobizm pod kontrolą" są super czadowe wnętrza biel-turkus, szarości-pistacja, oraz połączenie mebli z orzecha z turkusową ścianą - wnętrza na topie nie są tylko beżowo szare, ale w czasowpismach tych mówi się wręcz że minimalizm do lamusa, a nastała era gadżetów, esów-floresów i detali. Zwróć uwagę na lansowane w wielu takich czasopismach łóżka z motywami kwiatowymi, albo japońskość - nastrojowe czerwienie, tanami, czy płaski design, z motywami ozdobnymi. A to że pisma pokazują komódkę za 34 tysiące? Cóż - pójdę do pana stolarza ze zdjęciem czasowpisma, i wykona mi taką komódkę za 500 PLN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mita 04.09.2005 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 , czy płaski design, A co to? Bo mię tego nie uczyli... W przywołanych przez Mimilapin pismach najbardziej "podobają mi sie" właśnie koncepcje gabinetów i miejsc do pracy. Może zmiesciłabym tam 1/10 książek, ale co zrobić z resztą? Mimi, mój znajomy kupił sobie okap do kuchni za 5 tysiecy. Gdyby mi nie powiedział, to był nie wiedziała, bo wyglada to jak inne okapy z nierżawiejki... Jeszcze sobie kilka innych takich "trendy" sprzetów kupił. Już wiem po co: teraz zaprasza wszystkich po kolei niby na kawę i oprowadza po kuchni niczym po sklepie AGD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 04.09.2005 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 , czy płaski design, A co to? Bo mię tego nie uczyli... sama nie wiem - jakaś literówka, nie pamiętam co poeta miał na myśli te czasopisma to jak te o modzie - pokazują haute couture ale kto by to kupował? ma to być inspiracja dla nas maluczkich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OlaK 05.09.2005 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Sluchajcie, moze to sie wam wydawac dziwne ale sa tacy, ktorych stac na okap za 5999, kuchenke nawet 2 razy drozsza niz te 3400 i biureczko za 40tys. Oni tez musza miec swoje czasopisma i na cos wydawac pieniadze. Jakbym zarabiala kuuupe kasy tez bym kupila biureczko za 40tys a nie za tyle, za ile kupuje. Po prostu im wiecej sie zarabia tym drozsze rzeczy sie kupuje i jest to, uwazam, calkowicie naturalne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 05.09.2005 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Sluchajcie, moze to sie wam wydawac dziwne ale sa tacy, ktorych stac na okap za 5999, kuchenke nawet 2 razy drozsza niz te 3400 i biureczko za 40tys. Oni tez musza miec swoje czasopisma i na cos wydawac pieniadze. Jakbym zarabiala kuuupe kasy tez bym kupila biureczko za 40tys a nie za tyle, za ile kupuje. Po prostu im wiecej sie zarabia tym drozsze rzeczy sie kupuje i jest to, uwazam, calkowicie naturalne. Brawo! Tym bardziej , ze cena mebla to zupelnie inna bajka. Nie dziwi nas jakos specjalnie cena maybacha ale meble i sprzety to chcemy by byly jedynie w granicach tzw. zdrowego rozsadku.A czemuz to? Bochomazy taszystow ida za grube setki tysiecy dolarow, a sliczne landszafty z kwiatkami i jelonkami, takie slodziusie nie sprzedaja sie po nawet po 200zlotych. Na te 40tys sklada sie wiele czynnikow, dla przecietnego czlowieka zupelnie nieistotnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.09.2005 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Myślę,tak jak OlaK. Skończyły się na szczęście czasy,że wszyscy mieli tyle samo i tak samo. I taka oferta jest skierowana do ludzi dla których wydać na biurko 3o tys zł to pryszcz. A samo pismo,które przejrzałam w kilkudziesięciu numerach,obdarowana przez jedną z forumowiczek , ma mnóstwo fajnych zdjęć,świetnych aranżacji,pomysłów i przykładów autentycznych mieszkań,starannie wyselekcjonowanych. Mimo,że nie wszystkie są w moim guście,to wszystkie są w dobrym stylu. Ale ja się nie znam,to moze dlatego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ślimak Maciek 05.09.2005 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Sluchajcie, moze to sie wam wydawac dziwne ale sa tacy, ktorych stac na okap za 5999, kuchenke nawet 2 razy drozsza niz te 3400 i biureczko za 40tys. Oni tez musza miec swoje czasopisma i na cos wydawac pieniadze. Jakbym zarabiala kuuupe kasy tez bym kupila biureczko za 40tys a nie za tyle, za ile kupuje. Po prostu im wiecej sie zarabia tym drozsze rzeczy sie kupuje i jest to, uwazam, calkowicie naturalne. Hmm, IMHO im więcej się zarabia, tym droższe rzeczy można kupić. Ale czy warto? Wydaje mi się, że od pewnego etapu już nie. Ale może zbyt malo zarabiam, żeby móc to realnie ocenić Co do głównej tezy wątku - coś w tym jest. Nasze pisma wnętrzarskie utwierdzają mnie w przekonaniu, że projektanci wnętrz są potrzebni producentom (żeby sprzedać nowy produkt) i "gwiazdom" pokroju ww. Mandaryny (coby szybko urządzić modne wnętrze przed sesją Vivy czy innej Gali). Te projekty nie są dla normalnych ludzi - i nie chodzi nawet o koszty, tylko tę martwotę i szpitalną przytulność. A może tylko nie mamy szczęścia do projektantów? Pozdrawiam, Maciek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 05.09.2005 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Te projekty nie są dla normalnych ludzi - i nie chodzi nawet o koszty, tylko tę martwotę i szpitalną przytulność. A może tylko nie mamy szczęścia do projektantów? Zaraz, zaraz. To toalne nieporozumienie.Po pierwsze , kto to taki "normalny ludz"? Ten etap mielismy chyba przerabiany w historii naszego kraju . Po drugie ta szpitalna martwota wynika z niezrozumienia odbiorcy albo z niewlasciwego podania tematu przez w/w pisma. Zdjecia wnetrz pokazuje sie w formie najczesciej "czystej' zeby idea wnetrza byla czytelna.Oczywiscie bardziej przyswajalne sa i o wiele ladniej prezentuja sie zdjecia wystylizowane przygotowane przez stylistow i dekoratorow albo scenografow, z pieknie zastawionym stolem, gromadka dzieci i pieskiem oraz cala masa bibelotow.Najbardziej zimne wnetrze z betonu i szkla mozna "uczlowieczyc" i to jest indywidualna umiejetnosc mieszkancow albo dekoratora. Na zdjeciach w pisemakach pokazuje sie najczesciej architekture wnetrza - zdjecia te sa z internetu /te surowe ze stron i pism dla profesjonalistow/ lub rodzimej budowy wystylizowane przez pania , ktora to lubi lub potrafi robic - i sa to najczesciej zdjecia wnetrz jeszcze lub nigdy niezamieszkanych .Pozostawcie idee i ubierzcie je w obrazki, kwiatki, bukiety sprzety i drobiazgi codziennie lezace na widoku a zobaczycie ile w tych szpitalnych wnetrzach jest ciepla.Charakter wnetrza nie zalezy jedynie od projektanta - zalezy glownie od dekoratora lub najbardziej uzytkownika. Nowoczesne , dobrze zaprojektowane wnetrze to wnetrze , ktore jest mobilne i daje mozliwosc kreowania go wg wlasnego gustu . Jesli pokazane zostana zdjecia w formie polecanej przez karusię6 to otrzymacie gotowiec a nie inspiracje / sa to z reszta adresy amerykanskich firm dekoratorskich a nie projektowych w rozumieniu np. wloskich , francuskich , angielskich pracowni deignerskich/. Mnie te wnetrza np. nie inspiruja, bo sa gotowa dekoracja teatralna , gdzie wazonik ma swoje miejsce i przestawienie go lub zmiana ksztaltu wala caly misterny plan.Nie widze w nich zadnego pomyslu ani zasady. Inspiracja beda natomiast wnetrza z Porada czy nawet Bo Concept , gdyz widze w nich bardzo czytelnie pokazna zasade kreowania przestrzeni i moge ja sobie poukladac na wlasna modle a nie wg przepisu pani Zosi czy pana Janka , ktorzy sie na tym ponoc znaja /oby tak bylo/ i robia to oczywiscie wg swojego a nie mojego gustu. Kazde wnetrze jest indywidualne i decyduje o tym ostatecznie wcale nie projektant , chyba ,ze ktos ma ochote mieszkac w dekoracji teatralnej - nie da sie na dluzsza mete a takie inspirowanie kolorowymi pisemkami z reguly prowadzi do balaganu i konczy zdziwieniem, ze tyle ladnych rzeczy sie czlowiek naogladal a i tak wyszlo z tego jakos nie tak i jedno do drugiego nie pasuje.Mialo byc jak w zurnalu a wyszlo jak w zyciu. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ślimak Maciek 05.09.2005 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Hmmm.. Przemyślałem, co napisał 2112wojtek - i może rzeczywiście nie mam racji?.. Normalnym/zwykłym ludziem wg. niżej podpisanego jest choćby niżej podpisany - pisząc o wnętrzach dla takowych, miałem na myśli rzeczywiście wnętrza ożywione materią domową, nie zaś same ekspozycje, jakie prezentują pisma. Tyle, że chyba nie miałem racji - nie można porównywać zamieszkałego domu ze zrealizowanym projektem architekta, dopiero czekającym na mieszkańców, którzy nadadzą mu jego sens. Wycofuję więc zbyt prędkie narzekania na projekty i ich autorów - wprawdzie nie zaczęły mnie zachwycać zaraz po przeczytaniu powyższego postu , ale niewłaściwą miarę do ich oceny przyłożyłem. Pamiętam jednak zdjęcia wnętrza zamieszkanego - przez autorów-architektów. Nowoczesne, przemyślane, odpowiednio modne - a w tle rodzina przy czynnościach wystylizowanych na codzienne. I mimo tych ludzi i rzeczy z życiem rodzinnym związanych - dla mnie nadal było to wnętrze zbyt surowe. A półnagie niemowlę bawiące się obok mamy na kuchennej podłodze z gresu (zapewne podgrzewanej)... Do dziś mi go szkoda (choć to może być zboczenie mlodego rodzica ) A wspomniane w przez Mimi biurko na motocyklowym kole - IMHO brak tu koncepcji organizacji przestrzeni, to raczej gadżetomania projektanta. Słowem - dzięki za poprawienie błędu obserwacji, ale część tych propozycji nadal wydaje mi się nie do przyjęcia. Choć to tylko moja opinia. Pozdrawiam, Maciek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 05.09.2005 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Wycofuję więc zbyt prędkie narzekania na projekty i ich autorów - wprawdzie nie zaczęły mnie zachwycać zaraz po przeczytaniu powyższego postu , ale niewłaściwą miarę do ich oceny przyłożyłem. ....................... A wspomniane w przez Mimi biurko na motocyklowym kole - IMHO brak tu koncepcji organizacji przestrzeni, to raczej gadżetomania projektanta. Ha! Nie chce i ja byc posadzony o nadgorliwa obrone "projektantow", bo nie wiem co takiego Cie przerazilo i byc moze to Ty masz racje a ja wcale nie ? Niestety przyznac trzeba /o czym juz wspominalem/, ze wiekszosc polskich pism o wnetrzach jest robiona po amatorsku i bardzo niechlujnie. Roi sie w nich od bledow, nieznajomosci tematu,serwowaniu papki, bezkrytycznym i bez kontekstu powtarzaniu po innych, belkotu i nadmiernej wierze we wlasne umiejetnosci . Slowem ma sie wrazenie, ze robia to znudzone zbyt dlugim bezrobociem /bo robic nie musza/ , bogate pasjonatki, ktorym sie wydaje, ze ich gust jest "ponad' a cale to wnetrzarstwo to bulka z maslem , wystarczy naogladac sie roznych pisemek i juz sie jest fachowcem.Trzeba tez powiedziec , ze analogie design + innarchitekt. z moda i fatalaszkami sa tu tez bardzo na miejscu. Sa rzeczy, ktore sie pokazuje a ktorych sie "nie nosi" i o tym trzeba pamietac zatem takze we wnetrzach A to kolo motocyklowe hmmm.. nie widzialem, ale nie traktowalbym tego tak powaznie i z takim oburzeniem. Wzornictwo to troche targ proznosci, troche sztuki i czasem potrzeba zrownowazenia tego poczuciem humoru. Nie wszystko co ma w nazwie "uzytkowe" musi byc serio/ i vice versa /.Philip Starke powiedzial - nie wazne ,czy tworzysz rzecz piekna czy brzydka wazne zeby to co robisz wywolywalo emocje. Nie ma chyba kogos , kto bylby zupelnie obojetny na jego sztuke. Miedzy nami mowiac wiele z jego dziel jest kompletnie nieergonomicznych i calkowicie nieprzydatnych .Nie szukalbym krotkich "spodenkow" u wlasciciela takiego biurka - to zbyt surowa ocena. To samo znajdziesz na targach, wystawach, festiwalach - cos co wnosi nowa jakosc w "pierwocinie" swojej jest dla masowego odbiorcy nie do przyjecia , zupelnie jak conceptcar na targach samochodowych. W masowej produkcji bedzie to dla klienta supermarketu Castorama i tak cos zupelnie innego. Czy we wnetrzu nie ma miejsca na odrobine szalenstwa? Wasze domy sa takie serio w kazdym calu?Nie ma w nich jakiegos koszmarka slonika, kiczowatego obrazka , dzieciecej wypociny oprawionej w ramke? To wspolczuje.Ja jestem stary i mam pelno dziwacznych rozwiazan.Mam np. sciane -wneke zaslonieta czarno-bialym zdjeciem o wymiarach 250x180cm , przedstawiajacym Parkera i tam gdzie Charlie ma sprzaczke od paska przykrecony jest malenki uchwyt , ktorym pociagajac mozna otworzyc szafe z plytami, zas w pokoju syna do siedzenia przy kompie sluzy stare siodlo do jazdy konnej /bardzo wygodne i zdrowe siedzisko/.Masz racje, ze to gadzetomania , ale czlowiek cale zycie zbiera i otacza sie roznymi mniej ,bardziej przydatnymi przedmiotami i wazne zeby mialy one dla nas znaczenie emocjonalne, bo inaczej sa niewazne i mozna je wyrzucic. Mam kumpli harleyowcow i sa to z reguly fantastyczni specjalisci w swoich zawodach i sprawach mechaniki oraz prawdziwi pasjonaci, ktorych "zajob" nie ma w sobie nic infantylnego /chociaz dla niektorych pan np. amatorsko piszacych moze i grafomanskie wiersze lub po amatorsku projektujacych kolezankom wnetrza, to takie dziecinne a feee / Wiecej dystansu. Tutaj na Forum , tak chetnie szafuje sie powiedzeniem: "o gustach sie nie dyskutuje" i moze warto bardziej powsciagliwie oceniac rzeczy, ktorych intencji do konca byc moze nie rozumiemy i nie rozdzierac szat :"ach!skad te ceny, jakie to dziecinne".A co? Czy mamy byc jedynie skazani na pokazywanie dostepnej miernoty /jakosciowej/ Ikea,pospolitosc i szarzyzne Castoramy oraz Leroy Merlin? Od tego sa katalogi tych firm , dostarczane do domow jak pizza na telefon. Hamburgera mozna zjesc byle gdzie i byla jak , dobre zarcie wymaga miejsca i kosztownej oprawy. Nie kazdy moze pojechac na targi wyposazenia wnetrz do Wloch, zobaczyc normalna galerie, wpasc do NoMa,Bauhaus. Po co ma wiec ogladac cos, co ma na rogu swojej ulicy.Chyba ze szuka w prasie poradnika projaktowania, bo nie ma pojecia jak sobie urzadzic dom. Wowczas niech lepiej korzysta z dobrych i kosztownych przykladow , nawet jesli go na nie nie stac .Milosnik hamburgera z ketchupem nie zachwyca sie z reguly smakiem kawioru i wytrawnego wina, mocno sie dziwiac , jak takie g.... moze komus smakowac a to jest juz przejaw braku tolerancji i niecheci do poznawania nowego a czasem nawet i dyletanctwa i tak dookola wojtek pozdrawiam i wracam do pracy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tripper 06.09.2005 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 ej, nie bede rzucal nickami, ale czesc z tekstow, ktore tu sie pojawily, zakrawaja na wnetrzarski faszyzm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 06.09.2005 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 a co ja mam zrobić, jak nie czuje tego artyzmu wnetrzarskiego, minimalizm mi się podoba, forki w gazetach też, ale nie czuje tego, nie czuję jak to wprwadzić we własnym domku. Chyba dla mnie zostaje tylko usługa architektów wnętrz i wasza pomoc. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ślimak Maciek 06.09.2005 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 2112wojtek - No proszę, jak się nam ładnie rozmowa rozwija Nie kryję, że z projektowaniem mam niewiele wspólnego (tj., nie zajmuję się nim i raczej nie znam wielkich nazwisk i osiągnięć), kieruję się wyłącznie własną oceną czyjejś propozycji. I mimo, że się nie znam (a może właśnie dlatego), mam wielki szacunek dla ludzi, którzy potrafią stworzyć projekt piękny i użytkowy. Z naciskiem na tę drugą cechę raczej - dostrzegam piękno w przedmiocie funkcjonalnym, przedmiot użytkowy traci w moich oczach proporcjonalnie do zmniejszania swej funkcjonalności. Nie odmawiam nikomu swobody twórczej - ale jeśli ktoś tworzy rzeźbę, niech nie udaje, że to biurko lub korkociąg. Jeśli dzieło ma mnie po prostu poruszać - niech czyni to bez kamuflowania się jako twór użytkowy. Po co? Oczywiście, znam liczne przykłady (w większości umknęły mi nazwiska twórców ) przedmiotów użytkowych lub wnętrz, w których część funkcjonalności poświęcono na rzecz estetyki - i efekt końcowy jest także dla mnie znakomity. Jak wszędzie, o powodzeniu decyduje odkrycie właściwych proporcji różnych cech. Wspomniane biurko na motocyklowym kole jest dla mnie absurdalne nie z tytułu rzekomej infantylności odbiorcy (sam jestem infantylny, trzymając na biurku temperówkę w kształcie Gwiezdnego Niszczyciela ). Biurko, podobnie jak stół, powinno IMHO emanować stabilnością i pewnością, być fizycznym i psychicznym oparciem w czasie pracy. Tymczasem szybkie (zdaje się, na potrzeby jednej sesji zdjęciowej stworzone) dzieło projektanta-aranżera wyglądało, jakby miało za chwilę rozjechać się, malowniczo rozsypując całą zawartość blatu. Niechże więc będzie to instalacja (ukłony dla miłośników Kabaretu Mumio) pt. "Dynamiczna niestabilność" - ale czemu ma to być biurko?.. Wypowiedź Starke'a (to nazwisko akurat znam ) doskonale wpisuje się w to, co widziałem jakiś czas temu na jego wystawie. To całkiem sensowne słowa artysty - ale czy taki priorytet powinien mieć projektant? Może to kwestia rozumienia zadania projektanta - wg mnie to ktoś, kto ma uczynić nasze życie lepszym (wygodniejszym, ładniejszym, ciekawszym), nie jest jednak jego rolą poruszać "najgłębsze dusz struny". Tyle, że większość nie chce poprzestać na roli mistrza przedmiotów codziennych - rola artysty jest znacznie bardziej kusząca... Niżej podpisany oczekuje od projektantów dzieł użytecznych i pięknych (w tej kolejności). Tymczasem często Starke i inni proponują rzeczy piękne i użyteczne - tak skupione na pięknie, że prawie nieużyteczne, niestety. Zgadzam się, że piękny korkociąg wzbogaci może życie o dodatkowe doznania estetyczne. Ale żebym cieszył się nim i podziwiał talent twórcy w niezliczonych krótkich chwilach - musi być przede wszystkim dobrym korkociągiem. Pozdrawiam, Maciek PS. Drzwi z Parkerem - super! Nawet, jeśli trudniej się je czyści Sami mamy podobny pomysł na drzwi wszystkich garderób. Zobaczymy, czy uda się nam go zrealizować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts