Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy zapewnialiscie obiady ekipie budowlańców?


Recommended Posts

Na szczęście obyło się bez obiadków - choć było takie zagrożenie!!! Miała być ekipa przyjaciół znajomych z opcją gotowania albo chociaż umożliwienia gotowania: kuchenka turystyczna, butle z gazem, naczynia itp (nie wspominając już o toalecie TOI TOI, bo panowie mieli przybyć na budowę ze swoimi....połowicami!!!). Skończyło się szczęśliwie na wynajętej "zewnętrznej" firmie bez dodatkowych "usług" i zdrowych relacjach zleceniodawca - wykonawca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nasza cena opiewała tylko na roboty budowlane :D i domowe obiadki nie wchodziły w grę.

Poza tym styrana po całym dniu pracy (100 km do pracy i codzienne dojazdy) nie miałabym ochoty wieźć całej restauracji na budowę dla robotników.

Na szczęście jest na świecie jeszcze taki dobry człowiek, ktory się MĘŻEM zwie i on nad wszystkim czuwa swoim bystrym okiem :D :D :D

 

Amor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ekipa jest naprawdę rewelacyjna (3 panów). Pracują od godz.6 do oporu (czyli do 19, 20). Mają swój "baraczek", przynoszą kanapki, swoją kawę i herbatę. Ja zapewniam im jeden ciepły posiłek w ciągu dnia. Po prostu gotuję więcej zupy - dla mnie to żaden problem.

Mówimy sobie per pani/pan, tak jest lepiej i uważam, że tak powinno zostać.

Są rzetelni i sumienni, cena za stan surowy - jak dla mnie - super.

A do tego w czasie pracy nie piją wódki, piwa ani innych napojów wyskokowych (nie wymagają od nas "stawiania flaszki") i nie palą. Aż się dziwię, że to murarze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam jak wy to robicie, że gotujecie jakies zupki dla ekipy. To chyba trzeba by nie pracować. Ja nie mam czasu nam ugotować a nie mówiąc już o budowlańcach. No i chyba te działki macie blisko mieszkania.

Gdybym jeszcze gotowała dla nich, pracowała i załatwiała materiały do budowy to już bym chyba padła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam jak wy to robicie, że gotujecie jakies zupki dla ekipy. To chyba trzeba by nie pracować. Ja nie mam czasu nam ugotować a nie mówiąc już o budowlańcach. No i chyba te działki macie blisko mieszkania.

Gdybym jeszcze gotowała dla nich, pracowała i załatwiała materiały do budowy to już bym chyba padła.

 

No tak właśnie jest... mam wakacje - jestem nauczycielką. A moja działka jest obok letniego domu moich rodziców - wiec mam możliwość i dlatego gotuję "obiadki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez nawet d głowy nie przyszło, żeby gotować. Sami sobie gotują (i piorą)- czasem jak jestem wieczorkiem na działce i szykują jedzenie, to żartują - Pani obierze nam ziemniaki - ja oczywiście wybucham śmiechem. ostatnio się trochę zasiedziałam i zapraszali mnie na kolację, ale grzecznie odmówiłam.

 

Przywożą sobie wodę z okolicznego ujęcia wody oligoceńskiej i bardzo ją sobie chwalą. Są naprawdę samowystarczalni. I dobrze pracują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...