Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Za którym razem zdałeś(aś) egzamin na prawo jazdy ??


facio

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 152
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Za 2. :oops: daaawno temu, kierownik osrodka oblewał tyle razy ile sie miało błędów w teście :evil: za 1. razem ręczny w kaszlu się zaciął i nie dałam mu rady - egzaminator też nie :roll: za 2. razem na placu manewrowym kazał mi wyjść z auta i zapytał się 'no i co by się stało jakby pani dalej pojechała, no co?!?!?!' a tam linia :-? nie mogłam skorzystać z prawa do powtórzenia manewru... a może jakbym pojechała to wcale bym na linię nie najechała... - tyle lat, a ja ciągle to pamiętam i ciągle :evil:

3. raz zdawałam w ślizgawicy z innym egzaminującym i poszło gładko 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chwala sie ci, co za np 5 razem zdali :wink:

 

moj instruktor opowiadal, ze czesto sie zdarzaja osoby nerwowe,

chodzi tutaj o takie osoby, ktore jezdza na kursie dobrze, ale na egzaminie nic im nie wychodzi - z nerwow,

opowidal, ze mial kursantke, ktore 13 razy zdawala i potem zrezygnowala z dalszych prob, kupila sobie skuterek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja za pierwszym... udalo sie poprostu..

ale po kilku latach jezdzenia dochodze do wniosku ze sama nauka jazdy to za malo zeby umiec jezdzic samochodem... trzeba doswiadczenia, doswiadczenia i jeszcze raz doswiadczenia..

pozdr

m.

 

zgadzam się całkowicie :D

jak po paru latach jeżdżenia po górach przyjechałam do Krakowa, to wykupiłam sobie pare jazd z instruktorem po centrum. 8)

Chyba umarłabym ze wstydu, jakby nie udało mi sie "zmieścić" razem z tramwajem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdałam za pierwszym razem, ale byłam pewna, ze oblałam. Egzaminator był zwykłym chamem- podczas jazdy po mieście zbluzgał mnie od cieląt, ślepych krów etc. po prostu burak. Byłam tak stremowana i przestraszona, że tylko słuchałam i uszy po sobie. Po zakończonej jeździe kazał mi wysiąść, sam wsiadł i mnie zostawił bez do widzenia ani pocałuj mnie w... Byłam 100% pewna, że popłynęłam a tu niespodzianka- zdałam :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 2. Teoretyczny - bułka z masłem :D . Losują jakie manewry: parkowanie tyłem i zawracanie chyba. Myślę - eee, jakoś będzie, dobrze, że nie koperta i ruszanie pod górkę :oops: . I oczywiście na łuku tyłem mało co nie wlnęłam samochodem w jakiś murek (też pomysł, żeby murki stawiać na placu manewrowym :lol: ).

Za drugim razem losują manewry, siedzę i modlę się, żeby nie koperta i ruszanie pod górkę, a tu...... koperta i ruszanie pod górkę :o :x . Nie no napewno nie zdam. Nie ma szans. A jednak - udało się. Chociaż jak mówiłam później mężowi jak było "na mieście" to powiedział, że on by mnie nie przepuścił. 60 przekraczałam, wyprzedzałam na ciągłej przy przejściu i podjeżdżałam za blisko innych samochodów. Ale pan egzaminator powiedział, że podoba mu się moja dynamiczna jazda :D :wink: . I mam prawko, udało się. Że za 2 nie ważne, najważniejsze, że jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agniesia :

 

ja byłem przypadkiem osoby która na placu manewrowym kursu robiła wszystko bez problemowo, pieknie etc...

 

szedłem na egzamin oblewałem wyjazd z garażu na przykład;

potem dzwonilem do instruktora z zalem on mnie opierd.... ze mu statystyke psuje, brał mnie na plac i co robiłem znoof wszystko pieknie i cudnie

on trzaskał w nerwach drzwiami i mówił ze nie wie o co mi chodzi..... jezdziłem reszte czasu za darmo :) az zdałem

 

a teraz mam kolezanke w pracy która 5 raz idzie bo jej powiedział egzaminator ze jest mało dynamiczna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agniesia :

 

ja byłem przypadkiem osoby która na placu manewrowym kursu robiła wszystko bez problemowo, pieknie etc...

ech Pablo, ja tak samo, nigdy ani razu nie zdazylo mi sie puknac pacholka na luku, a na egzaminie puknelam, podszedl do mnie egzaminator:

'wlasnie potracila pani czlowieka, trup, trup lezy, karetka juz jedzie...'

ja sie zestresowalam, a facet zdziwiony pyta: 'a co pani taka blada?'

 

a jakis miesiac wczesniej dzieciaczek mi wlazl w czasie deszczu pod samochod i wlasnie takie mysli mi przemknely, coz, egzaminator chyba mnie chcial rozbawic, ale mu nie wyszlo :lol:

 

co do tego dynamizmu... tak sie zastanawiam jakie oni maja kryteria dynamizmu: jeden lubi jak szybko ruszysz na zielonym bo wiecej samochodow przejedzie, ruch sie usprawnia, a inny woli spokojnie, zeby wszystko widziec,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego egzaminu mam za to zabawne wspomnienia: facet darl się na mnie cały czas, np.

- Ile w mieście wolno jechać?

- Ja- 60.

- No to co!!??

Więc trzymam rowniutko 60. Ten dalej sie drze: juz dawno czwórka powinna być!!

Ja na to spokojnie: przeciez jest czwórka.

- To czemu tak wolno??!!

- No 60 :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczyłam sie na takim gruchocie, któremu po włączeniu migacza, zapalały się przeciwmgielne, a wsteczny pomagał mi wrzucać instruktor :D

Na egzaminie dotałam nowiutki (dla mnie był nowiutki) samochód, kierwonica - jednym palcem i za chol.... nie miałam wyczucia. Zdałam za trzecim razem :-? I sama nie wiem, czy dlatego, ze było ok, czy dlatego, ze jeżdżąc po mieście zasuwałam jak dzika i mówiłam facetowi, że jak nie zdam tym razem to samochód służbowy, który na mnie czeka dostanie ktoś inny i nie mam zamiaru więcej zdawać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...