Amor 18.01.2006 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 To było 6 lat temu. Zaraz po egzaminie, już wysiadając z samochodu, egzaminator stwierdził "Oby więcej takich kierowców jak pani". Rany, ale ja byłam szczęśliwa. Jazdę autem mam chyba we krwi po ojcu, to po nim mam ciężka nogę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 19.01.2006 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2006 Ja testy zdałam za pierwszym,a jazdę za trzecim. Przy pierwszej jeździe oblałam"na mieście" ,trochę ze swojej winy,ale która baba umie po 20 godz.jeździć o godz.14 po mieście.W dodatku miałam chyba pół roku przerwy od momentu zakończenia kursu,a egzaminu. Przy drugim razie oblałam na parkingu-pan egzaminator ciągle gdzieś wydzwaniał ( stwierdził,że zaraz kończy!)i w sumie zostawił sobie na miasto dwie osoby ,reszta oblała. Za trzecim razem zdałyśmy w trójkę- ja-w mini,druga-głęboki dekold,a trzecia(stwierdziłyśmy z drugą)naprawdę umiała jeździć i urodą nie grzeszyła.Przy kopercie podszedł do mnie egzaminator i zapytał czy chcę zdać,ja-że tak.Więc mnie delikatnie poinstruował,tak aby reszta nie dosłyszła-"teraz maksymalnie w prawo".... "na mieście"stwierdził,że jeździć i tak się dopiero każdy nauczy w trakcie,bo co to jest kurs!!1Zresztą przed końcem egzaminu pan zdążył się ze mną umówić na kawę!Z wdzięczności poszłam w umówione miejsce z kolegą,facet podjechał samochodem,wręczyłam mu koniak i wymówiłam się,że nie mogę. A działo się to w 1998 roku,wtedy co poniektórzy byli na egzaminie 6,7 raz.Więc bardzo się ucieszyłam z faktu,że moim egzaminatorem za trzecim podejściem był "babiarz". W dniu ,kiedy otrzymałam prawo jazdy-cały dzień przejeździłam i to nie tylko po bocznych uliczkach ale po całym Bielsku(notabene pół dnia z zaciągniętym ręcznym w maluchu ).Do dzisiaj lubię jeździć i nie odczuwam lęku,no chyba,że miałabym przejechać rondo w Katowicach.Ale myślę,że wszystko to kwestia praktyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dominik1719499811 21.01.2006 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Ja testy zdałam za pierwszym,a jazdę za trzecim. Przy pierwszej jeździe oblałam"na mieście" ,trochę ze swojej winy,ale która baba umie po 20 godz.jeździć o godz.14 po mieście.W dodatku miałam chyba pół roku przerwy od momentu zakończenia kursu,a egzaminu. Przy drugim razie oblałam na parkingu-pan egzaminator ciągle gdzieś wydzwaniał ( stwierdził,że zaraz kończy!)i w sumie zostawił sobie na miasto dwie osoby ,reszta oblała. Za trzecim razem zdałyśmy w trójkę- ja-w mini,druga-głęboki dekold,a trzecia(stwierdziłyśmy z drugą)naprawdę umiała jeździć i urodą nie grzeszyła.Przy kopercie podszedł do mnie egzaminator i zapytał czy chcę zdać,ja-że tak.Więc mnie delikatnie poinstruował,tak aby reszta nie dosłyszła-"teraz maksymalnie w prawo".... "na mieście"stwierdził,że jeździć i tak się dopiero każdy nauczy w trakcie,bo co to jest kurs!!1Zresztą przed końcem egzaminu pan zdążył się ze mną umówić na kawę!Z wdzięczności poszłam w umówione miejsce z kolegą,facet podjechał samochodem,wręczyłam mu koniak i wymówiłam się,że nie mogę. A działo się to w 1998 roku,wtedy co poniektórzy byli na egzaminie 6,7 raz.Więc bardzo się ucieszyłam z faktu,że moim egzaminatorem za trzecim podejściem był "babiarz". W dniu ,kiedy otrzymałam prawo jazdy-cały dzień przejeździłam i to nie tylko po bocznych uliczkach ale po całym Bielsku(notabene pół dnia z zaciągniętym ręcznym w maluchu ).Do dzisiaj lubię jeździć i nie odczuwam lęku,no chyba,że miałabym przejechać rondo w Katowicach.Ale myślę,że wszystko to kwestia praktyki. Fajnie, że Ci sie udało. I gratuluję szczerości - większość by powiedziała, że jest takim świetnym kierowcą, a nie, że troszkę się udało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RoboRob 24.01.2006 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 Witam wszystkich! Jak wszyscy to i ja się dołącze. Ja zdałem dopiero za piątym razem jeszcze na maluchu. Zdawałem na takim trupie ze jak sobie teraz przypomne to jeszcze mi ciarki przechodzą. Za pierwszym razem na mieście oblałem za jazde po mieście na zaciągniętym ręcznym, gdy dojechałem do świateł zorientowałem się że jade na ręcznym więc długo nie myśląc zwolinłem dzwignię ręcznego lecz zauważył to mój egzaminator i tym podpisałem na siebie wyrok i oblałem Teraz się z tego śmieje ale w tedy byłem załamany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 01.02.2006 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2006 Witam! Ja zdałam za pierwszym razem , ale to był 1992 rok i końcówka dobrych czasów na robienie prawka. Też zdawałam "na maluchu" i też na ręcznym , ale tylko na placu . Ktoś przede mną zaciągnął i pól kursu tak zdało egzamin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DARIO2 08.02.2006 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2006 WITAM Ja zdałem za pirwszym razem , a to byl 1986r i super maluch. Zona natomiast zdała tez za pierwszym razem(ale w domu ma dobrego nauczyciela i nie bylo problemu) w lutym ubiegłego roku. A tak obiektywnie mówiąc to wcale ten egzamin nie jest taki straszny , ponieważ byłem z żona na egzaminie i widziałem jak zdawała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzióbek 14.02.2006 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2006 Za pierwszym (2000 r.) i jazde i testy, ale łatwo nie było bo zdawałam razem z grypką i może dlatego zdałam . Prawda taka ze nauczyłam się jeżdzić dopiero na własnym aucie i wole stanowczo prowadzić w mieście (uwielbiam ruch) a mężulek na trasie (mi nudno i zasypiam wolę pooglądać widoki). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 15.02.2006 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2006 Mnie czeka egzamin w najblizszym czasie. Zaczełam kurs w wakacje, przerwałam ze względu na powiększający się brzuch. POza tym nie chciałam zdawać egzaminu w 9 miesiącu ciąży (egzaminator mógłby sie zawału nabawić ) Ciekawa jestem - czy ktos z was zdawał na nowych zasadach?? Jakie wrażenie! trzeba sie bać czy cieszyć ze zmian?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 15.02.2006 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2006 Za pierwszym, banalnie Żeby było ciekawiej, to zachciało się też prawa jazdy na motor. Mateńko co za piękne czasy byli !! Rozklekotana SHL'ka , kask rodem ZOMO na głowie, bak na jakimś sznurku , rama po jakiejś kolizji ( wychodził dwuślad) i stowarzyszenie widzów płci fatalnej z cyklu "Kiedy Baba Wymięknie" Poobijane piszczele od kopniaka ( kompresja wariacka) z rury szedł ogień na zmianę z odpałem..na dodatek z kanapy wiecznie mnie coś kujkało w tylną część piękną. Teraz po latach moje synostwo siadło na egzaminie na Hondę CBF 250 stwierdziłam że inne czasy , inne uroki. Jakoś tak mało romantycznie .. Nowy egzamin zdawała moja przyszła synowa tydzień temu. Zdała za 2 razem. Uwaliła na .. otwarciu wlewu paliwa.( ) Inni z grupy dali ..upy na bagnecie i miejscu instalowania lewarka ( dokładnie co do 2 cm miało być ) oraz ..jak się zmienia pióro wycieraczki. Z 27 osób zdało 2. Banały są najtrudniejsze dla skołatanych nerwów. Ale to tylko banały . Na szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 18.02.2006 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2006 Za pierwszym ale... juz wczesniej gdzies pisalam : jestem złym kierowca... myle lewa i prawa strone, zapominam o kierunkowskazie, zapominam o zmianie pasa do skretu na poczatku b. czesto gasl mi silnik...itd.... za to jezdze ani wolno ani szybko czyli zaden pirat drogowy ze mnie ani slimak co zawala droge.... natomiast no coz.... mysle ze wiekszosc z Was zalamalaby rece nad sierota za kierownica o dziwo lubie jezdzic po miescie....i nawet sie jakos tym nie stresuje panicznie boje sie wyjechac za to w dłuzsza trase (wydaje mi sie ze kadzy tir mnie zmasakruje) zeby bylo smieszniej w trakcie egzaminu wszystko mi wychodzilo perfekcyjnie (chyba to bylo spowodowane stresem) i zdalam jak najabrdziej zasluzenie.... pozdrawiam! (do zobaczenia na drodze ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dominik1719499811 20.02.2006 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Jeśli to zdjęcie jest Twoje, to nawet jeśli narobiłabyś tysiące błędów, a egzaminator był facetem to i tak nic by nie zauważył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 20.02.2006 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 ja za pierwszym ,mąż i syn też ....zakałą rodziny okazała sie córa ....dopiero za 4 razem egzaminatorzy sie poddali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 21.02.2006 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 Ja zdałam za drugim razem w tamtym roku w kwietniu. W tym samym czasie widziałam rekordzistkę, która zdawała 18 razy i chyba sobie już po tym odpuściła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mireks6 21.02.2006 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 Ja również jak większość za pierwszym razem. Drugi egzamin (kat.C) również nie przyniósł żadnych niespodzianek, czyli 1 podejście - 1 zaliczenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 21.02.2006 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 A dlaczego nie piszą ci, którzy zdali za 4,5 lub "entym" razem? Przecież to żadna hańba czy wstyd ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 21.02.2006 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 A dlaczego nie piszą ci, którzy zdali za 4,5 lub "entym" razem? Przecież to żadna hańba czy wstyd ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZofiaD 24.02.2006 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2006 Jak nie zdałam za pierwszym razem, byłam załamana, ale mšż kupił mi autko na pocieszenie. Podziałało - za drugim razem zdałam piewajšco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 24.02.2006 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2006 Za drugim razem, 20 lat temu na maluszku. I mylą się Ci, którzy myślą, że nie było wtedy "ud...ania" i jakiśtam statystyk. Jechałem jako ostatni, egzaminator prawie nie podnosił oczu znad swoich papierów. Nie zdałem z powodu "złego ustawienia ciała przy cofaniu". I wcale nie byłem "elementem" mającym "na pieńku" z ówczesną władzą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 06.03.2006 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 9 lat temu za piwerwszym razem - fiatem 126p - egzaminator poprosił mnie o dynamiczna jazde - no to sru z mejsca i zabieraki poszły No to przesiadka do drugiego wozu testowego i tu poszło juz jak z płatka - oczywiście zabieraki wytrzymały start na żuzlu pod lokiem Chciał dynamicznie - no to było dynamicznie - spieszył się na urodziny do znajomych Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cocorocos 06.03.2006 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 ja zdalem za piatym razem tylko ze to bylo 2 lata temu w warszawie wtedy prawie wszystkich tak oblewali a kilka miesiecy temu moja dziewczyna zdala za pierwszym razem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.