Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

S? jacy? napale?cy na fotografi? cyfrow? ????


Rafter

Recommended Posts

  RS napisał:
Może to wina klasy sprzętu, może nie stosuje filtru UV.

Filtr UV stosuje się w aparatach analogowych do usuwania "niebieskości" powietrza zwłaszcza w górach. W cyfrówkach służy do zabezpieczania obiektywu, który jest zwykle kilka razy droższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 852
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  maciejon napisał:
Myślę, że filtr UV nie ma tutaj znaczenia. Z wielu dyskusji na forum fotografii tradycyjnej wynikało zawsze, że filtr ten w 99% typowych zdjęć może tylko popsuć jakosc (osttrosc) zdjęcia, jeżeli on sam nie będzie bardzo wysokiej jakości. Jest to przecież dodatkowe szkło, nakładane na obiektyw.

 

Może wybierasz zbyt dużą czułość i rosną szumy.

Moze czasy są zbyt długie i zdjęcia poruszone.

Moze ...

 

Z tego co ja wiem:

- nocne robi się nie nocą lecz wieczorem, gdy nie ma pełnego mroku,

- statyw,

- niska czułosc,

- jasny obiektyw

 

 

Zgadzam się z tym co piszesz:

1. Najładniejsze zdjęcia nocne robi się wieczorem (można dostać granatowe niebo)

2. Koniecznie statyw i wyzwalanie zdalne lub timer

3. Niska czułość jeżeli nic się nie rusza, albo jak chcemy celowo coś "wysmużyć". Niska czułość zdecydowanie poprawia szumy. Większość aparatów, na które nas - nieprofesjonalistów - stać, sprawuje się dobrze w przedziale ISO 50-200

4. Włączenie układu redukcji szumów

5. Filtry lepiej pościągać

6. Jasny obiektyw jeżeli wymienny. Jeżeli tylko kompozycyjnie nam to nie przeszkadza, to ustawić maksymalne światło

7. Przejść na ręczne ostrzenie

 

Jak sobie ćwiczyłem zdjęcia nocne, to przy odpowiednio długich czasach naświetlania (20 sekund) dostawałem jasność taką jakby to był dzień (jedyna różnica, to kula światła gdzie widać było żarówki). Wystarczyły światła uliczne, żeby wszystko oświetlić, nie wyłączając nieba.

 

Co do filtru UV - nie przeszkadza mi on w codziennym życiu. Jednak może dlatego, że kupiłem z górnej półki. Ma kilka warstw zapobiegającym odblaskom i mimo wszystko puszcza 99.7% światła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu - ja Ci raczej nie doradzę nic poza ... zaopatrzeniem się w czytnik danego typu pamięci lub skorzystaniem z takiego u znajomych lub w punkcie fotograficznym (mogą Ci przegrać na CD). Sam mam kartę adapter PCMCIA do CF, więc nigdy nie podłączałem aparatu przez USB.

 

Dla innych speców podaj jaki masz typ aparatu, jaki masz system operacyjny, czy korzystasz z jakiegoś software'u do przegrywania, jakie połączenie wykorzystujesz. O ile się nie mylę, to obecnie standardem jest WinXP (jest wyposażony w P&P, więc bardzo łatwo się korzysta z urządzeń zewn.) i połączenie USB. W tym momencie przy sprawnym kablu nie powinno być problemów bez względu na aparat.

Biorą to pod uwagę, to najszybciej problem mógł powstać w aparacie. Może to być uszkodzenie plików podczas zapisu (wyłączenie aparatu lub padnięcie baterii podczas zapisu) lub uszkodzenie karty pamięci. Może też być zły typ karty pamięci. Pisałem wcześniej, że Nikony (skądinąd dobre aparaty. Wiem bo sam mam :) ) mają problemy z niektórymi typami CF Kingston (skądinąd dobra firma. Wiem bo u mnie ten "nieodpowiedni" typ działa bardzo dobrze :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna uwaga dotycząca statywu a robienia zdjęć z podpórką. Podczas ostatniego "pstrykania" miałem sytuację, gdzie musiałem zrobić zdjęcie w dużym pomieszczeniu oświetlonym jedną żarówką. Zdecydowanie nie wystarczała ona, żeby je dobrze oświetlić. Lampa błyskowa raczej też by nie pomogła - chciałem mieć całość pomieszczenia widoczną. Postanowiłem więc oprzeć aparat na barierce, na którę w pewnym stopniu przenosiły się drgania od pomp. Większa jednak część drgań pochodziła pewnie od moich rąk, bo nie mogłem po prostu położyć aparatu. Zdjęcie zrobione z czułością ISO 100 (2.86s, f=3.2, 66mm) jest poruszone. Po zmianie na ISO 400 (0.83s, f=3.2, 66mm) już wszystko było OK.

Dodam jeszcze, że jak widać podparcie na tej nawet drgającej podpórce dało możliwość zrobienia zdjęcia przy 6-krotne mniejszym świetle! (1/66s a 0.83s). Z kolei ze swojego statywu robiłem już zdjęcia - i były one ostrw - o czasie naświetlania 20s i ogniskowej 280mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dzielę się kolejnym spostrzeżeniem. Zabawiłem się korekcją zdjęć. Były one robione w parku wodnym i rozmiar pomieszczenia oczywiście nie pozwalał na odbicie światła. Powstało więc troszkę czerwonych oczu. Korzystałem z 2 programów: Nikon Editor (dołączony do aparatu) i Foto Canvas 3.0 (część pakietu ACD See Power Pack za 80$). Nikonowski program jest prosty w obsłudze i szybki, a więc ... możliwości kiepściutkie. Czasami robił niebieskie plamy (nie przewiduje innego koloru oczu ;) ) wystające aż na powieki. W Foto Canvas trwa to o wiele dłużej, bo trzeba ręcznie zacnaczyć obszar. Program przewiduje jednak kolory oczu takie jak: niebieski, zielony, szary, brązowy i ... można wybrać dowolny z palety kolorów. W dodatku jest możliość wybrania stopnia przenikania danego koloru.

Ponieważ część zdjęć była niedoświetlona - obiekt zbyt daleko od lampy lub zewnętrzna była wyłączona - trzeba było je rozjaśnić. Podobnie jak poprzednio - Nikon Editor był bardzo szybki. Tym razem jednak radził sobie dobrze. Gorzej, że nie można było wycofać się z operacji i np. dostosować tylko kontrast a nie kontrast i kolor. Z kolei Foto Canvas już dla tej opcji miał całkiem przyzwoitą automatykę. Jednak jego przewaga tkwiła w histogramie i możliwości ręcznego obcinania skali, czy wręcz dostosowania 3 podstawowych kolorów.

Wnioski - płatne rzeczy są lepsze niż dołączane i żeby coś zrobić porządnie, to trzeba się namęczyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai

Czy potrafisz mi doradzić na jaki typ karty pamięci się zdecydować i dlaczego :). Poza tym jakiej marki (firmy) unikac lub jaką nalezy preferować.

Przymierzam się do kupna aparatu który akcepuje CompactFlash typu I i II i Microdrive (Dynax 7D). Zależałoby mi na szybkiej karcie o wielkości 512 MB lub 1 GB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  maciejon napisał:
Frankai

Czy potrafisz mi doradzić na jaki typ karty pamięci się zdecydować i dlaczego :). Poza tym jakiej marki (firmy) unikac lub jaką nalezy preferować.

Przymierzam się do kupna aparatu który akcepuje CompactFlash typu I i II i Microdrive (Dynax 7D). Zależałoby mi na szybkiej karcie o wielkości 512 MB lub 1 GB.

Z trzech wymienionych typów preferuję CF I, dlatego że wlezie nawet w adapter do PCMCIA w laptopie. Microdrive odradzam - już nie szokuje pojemnością, a ma elementy ruchome.

Najbardziej znane i pewne firmy to Lexar i SanDisk. Znaną firmą jest też Kingston, ale okazało się, że ich zwykłe CF mogą nie pracować z Nikonami z serii Coolpix i zalecają serię SLC. Jednak ich Customer Service spisał się rewelacyjnie. Błyskawicznie realizują zamówienia i równie błyskawicznie zwrócili kasę.

Polecam posiadanie 2 kart pamięci - jak się zepsuje jedna (są minimalne szanse na to), to tracisz jedną kartę i - powiedzmy - połowę zdjęć. Zawsze możesz pstrykać na jednej a z drugiej ktoś będzie już przegrywał, lub nawet sobie pożyczy z braku innego nośnika.

CF mają różne prędkości, lub wersję WA (write acceleration) - sprawdź co potrafi aparat, bo im szybsza tym więcej kosztuje, a nie wiadomo czy aparat to obsłuży. Ja wydałbym więcej kasy na wersję WA, gdyby ... mój aparat potrafił to obsłużyć. Zapis trwa "wieczność" jak sytuacja się szybko zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai

Dzieki, już jestem mądrzejszy :)

W dostepnych mi testach aparatu najczęściej korzysta sie z Lexar'a i ScanDisk'a, co potwierdza Twoje wskazania. Karty te

odpowiednio" kosztują, ale jakośc kosztuje :)

Dwie karty (mniejsze) zamiast jednej (większej) - pomysł do zastanowienia. Ceny kart spadają. Aparatów też. Może lepiej teraz kupić jedną a druga później?

 

Nie mniej dziękuję za rady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciejon - ja też kupiłem sobie najpierw 256MB (mieści ok.170 zdjęć 5MP), a potem za pół roku 512MB w tej samej cenie. Obecnie podstawowy SanDisk kosztuje w dobrym sklepie 43$ z dostawą, a topowy (Extreme) 60$. Podobnie Lexar z WA. To nie są wygórowane ceny. Tyle samo zapłacisz za 10 rolek dobrego filmu, a pamięć wykorzystasz pareset razy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Czy ktoś z Was kataloguje sobie zdjęcia? Ja blisko rok temu wybierałem między Adobe Photoshop Album 2.0 i ACDSee 6.0. Zdecydowałem się na ten drugi. Przez rok jakoś nic nie wprowadziłem do bazy i tylko używałem do zwykłego przeglądania i edycji (mam cały pakiet). Ostatnio wypuścili upgrade i spodobały mi się nowe funkcje. Kupiłem ten upgrade i zacząłem w końcu katalogować. Nie wiem kiedy skończę, ale już widzę, że kilka kliknięć i dostanę to co chcę. Coraz częściej zdarza mi się pokazywać ludziom różne zdjęcia i ... zaczynam się gubić. Niby wszystko w katalogach z 3 członową nazwą (data, miejsce, opis), ale to nie wystarcza. W szczególności kiedy Amerykanie pytają mnie o Polki ;) i chcę im pokazać żonę i parę koleżanek - wszystko siedzi w innych katalogach. Opisałem w tej chwili 70 na 3500 zdjęć !!! Najgorsze jednak jest, że pewnie znając mnie, to po wprowadzeniu ponad połowy będę miał ochotę zmienić zasady. Jestem ciekaw czy ktoś z Was przebrnął też przez definiowanie kategorii, słów kluczowych, wprowadzanie opisów, modyfikowanie dat, itp. Przy okazji pewnie kolejne zdjęcia pójdą "pod nóż". W tej chwili w archiwum mam pewnie około połowy zdjęć, kiedy tak naprawdę dumnym mogę być z kilkunastu.

 

Chętnie zeskanowałbym też dużą część tradycyjnych zdjęć (póki co mam kilkanaście), ale na to czasu już braknie. No może kiedyś, kiedy skanery i oprogramowanie będą na tyle inteligentne, że same "oczyszczą" zdjęcie, zoptymalizują ekspozycję, itp. No i oczywiście taki skaner z podajnikiem zdjęć na 10x15 i całym tym super softwarem będzie kosztował góra 100$ ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołałeś temat który na mnie czeka. Mam w planach skatalogowanie zdjeć. Dotąd robiłem jakieś powierzchowne próby freeware'owymi programami. Nie starczało mi nigdy czasu i cierpliwosci by poznać przede wszystkim funkcje programu.

Prawdę pisząc nie wiedziałem, że ACDSee może służyć do katalogowania. Będę zatem pilnie śledził Twoje doświadczenia w jego zastosowaniu.

 

Co do drugiej kwestii, czyli indeksowania, to doskonale Cię rozumię, przede wszystkim dlatego, że sporą część mojej pracy zawodowej spedziłem na projektowaniu systemów informatycznych do katalogowania róznych obiektów (ksiażek, osób, zdarzeń). Wiem, jak trudno na początku jest optymalnie dobrac kryteria późniejszych wyszukiwań. Teraz jest co prawda wyszukiwanie po swobodnym tekście ale i tak pewne stałe kategorie trzeba zdefiniowac.

Rada jest taka: skatalogować próbkę (np 5%) i albo wywalić do kosza i wiedząc czego sie chce robić od początku, już poprawnie albo przeindeksowac jezeli oprogramowanie na to pozwala. Żadne to "odkrycie Ameryki" ale za to sprawdzone praktycznie. Działa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciejon - ACDSee o ile się nie mylę służy głównie do katalogowania. Ja kupiłem wersję Power Pack, czyli z edytorem i managerem wydruków.

 

Liczę się z tym, że będę musiał przeindeksować bazę. Zgadzam się z tymi 5%. Najlepiej wybrać na początek kilka zupełnie różnych grup zdjęć. Ja z grubsza zastanowiłem się co pokazywałem ludziom i takie kategorie i słowa kluczowe przyjąłem. Jeżeli chodzi o luźny tekst, to dodaję opisy, żeby po latach móc dokładnie opowiedzieć historię zdjęcia. Przede wszystkim więc imiona i nazwiska ludzi (ja już zapomniałem 10% nazwisk ludzi z podstawówki i technikum), opis miejsca i ewentualnie pewne ciekawostki z nim związane.

Pierwsza rad - wyszukiwanie po zdefiniowanych kategoriach to tylko stuknięcie na check box-ie. Wyszukiwanie po tekście jest strasznie niewygodne! O wiele lepiej więc nastawić się na kategorie niż opis czy nawet słowa kluczowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam właśnie w ręku Nikon Coolpix 8800. Trzeba przyznać, że Nikon zrobił krok do przodu.

- prostsze menu,

- powiększony monitorek (ale konkurencja poszła już dalej),

- gwint do filtrów (ale nie mogę znaleźć info o średnicy. Na http://www.nextphoto.net Bernie podaje, że mają jakiś dziwny. Chyba Nikon chce upchnąć parę własnych filtrów i dlatego utrudnia nam życie. Ja kupiłem koledze adapter Berniego i filtr 58mm),

- zdalne sterowanie pilotem (niestety ma tylko wyzwalanie. Kabelek od 5700/8700 miał jeszcze zoom i zdjęcia interwałowe),

 

Szkoda tylko, że ... to w zasadzie pół kroku. Ciągle nie obsługuje:

- topowych lamp w pełnym zakresie ich możliwości,

- WA więc zapis jest powolny

 

To na dziś. Reszta "zaś"

 

Lampa SB-600 - jest bardziej kompaktowa niż mój Sunpak, ale w obłudze albo ograniczona, albo mało intuicyjna. Muszę zajrzeć jutro do instrukcji. Mam też w ręku Canon Speedlite 580 i z tą nie miałem problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...