JoShi 19.09.2005 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 przeczytaj dokładnie tamten wątek, zrozumiesz. Czytam go od poczatku i rozumiem.... Wszystko po staremu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 19.09.2005 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Czytam go od poczatku i rozumiem.... Wszystko po staremu... I ty też taka sama... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JM 19.09.2005 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 A my chodziliśmy do tego samego przedszkola choć do różnych grup i wtedy wcale się nie znaliśmy. Mieszkaliśmy przez 19 lat na tym samym osiedlu i też się nie znaliśmy. Poznaliśmy się 7 lat temu, 450km od miejsca zamieszkania w jednej z nadmorskich miejscowości i tak trwamy do dziś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 19.09.2005 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Dawno, dawno temu byłam pielęgniarką w pewnym warszawskim szpitalu na oddziale ortopedii. Pewnego dnia trafił tam młody chłopak ze zmasakrowanym kolanem. Po jakimś czasie proces leczenia został szczęśliwie zakończony a miły młody człowiek wrócił do domu. Kilka dni później pojawił się jednak znów w szpitalu. Tym razem już tylko po to, aby przekonać mnie, że warto się z nim umówić. Chyba mu się udało bo od 11 lat jesteśmy małżeństwem i mamy cudownego syna.Tylko pielęgniarstwo się skończyło..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 19.09.2005 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Przez internet, ale nie żaden czat czy coś.... Kiedyś w pracy z nudów łaziłam po sieci, przypadkiem trafiłam na jego stronę. Wypisywał straszne bzdury, oburzyłam się, napisałam do niego "opier..go" maila i dodałam, że jest żałosny itp. Nie spodziewałam się odpowiedzi, a jednak odpisał. Zaczęliśmy pisywać do siebie, po jakichś dwóch latach - bardziej bezpośrednio - na ICQ, po jakimś czasie bardzo krótkie spotkanie (pół godziny przed moją pracą spotkaliśmy sie na porannej kawie, przyjechał do mnie 400km na tę kawę, szaleństwo). Potem ja pojechałam do niego na urlop - Bieszczady, kompletne odludzie nad Soliną, nawet nie wiedziałam dobrze, gdzie jadę (jeszcze większe szaleństwo - jechać w takie miejsce z kimś, kogo się widziało raptem pół godziny). Pewnego razu marynował mięso na grilla (nigdy wcześniej nie widziałam, żeby facet tak się przykładał do robienia jedzenia). Takie to na mnie zrobiło wrażenie, że powiedziałam do siebie, że chcę mieć takiego męża. No i w maju minęła nam 3 rocznica ślubu, a za półtora miesiąca pojawi się Młode Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD-żonka 19.09.2005 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 A my się poznaliśmy na kolonii - jako dzieciaki, mieliśmy po 15 lat Od tamtego czasu jesteśmy nierozłączni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 19.09.2005 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 My znamy sie od zawsze. Jesteśmy sąsiadami z jednej klatki . On pod"3", ja pod "4". A zaczęło sie przypadkiem - swatałam go z moją przyjaciółką. Im nie wyszło..... Razem jesteśmy 10 lat. Po ślubie 4. Rodzicami jesteśmy od 2 tygodni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 19.09.2005 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Magdzia ale się cieszę!!!!!!!!! Gratulacje dla Trójki , cudownie niech się Wasza Irma zasiedla Funia to Wy isę znacie od pampersa , albo raczej pieluchy, bo to inne czasy były. Ale numery A jak teściowie???? ło matko, tak się znać na wylot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 19.09.2005 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Funia to Wy isę znacie od pampersa , albo raczej pieluchy, bo to inne czasy były. Ale numery A jak teściowie???? ło matko, tak się znać na wylot Tak od papmersa to nie, bo wprowadziłam się "do niego na osiedle" jak miałam 11 lat. Ale i tak to tak jakby wieczność A tesciowie, coż.... jak to tesciowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 19.09.2005 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 19.09.2005 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Magdzia ale się cieszę!!!!!!!!! Gratulacje dla Trójki , cudownie niech się Wasza Irma zasiedla A tfu, tfu, odpukać Dzięki mimi Się zasiedla pomału Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 19.09.2005 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 no to teraz mi uważać na siebie!!! ech, fajnie masz, może się skuszę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 19.09.2005 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 My znamy sie od zawsze. Jesteśmy sąsiadami z jednej klatki . On pod"3", ja pod "4". A zaczęło sie przypadkiem - swatałam go z moją przyjaciółką. Im nie wyszło..... Razem jesteśmy 10 lat. Po ślubie 4. Rodzicami jesteśmy od 2 tygodni . Funia, gRATULACJE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nowwi 19.09.2005 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Złapany "na psa". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 20.09.2005 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 26 lat temu przyszedł naprawić mi M1417* Naprawa była mocno skomplikowana i musiał być u mnie wielokrotnie w ciągu 2 dni. Potem zabrał mnie w celach dokupienia jakiejś wtyczki na elektroniczny bazar, kazał dać rękę bo się zgubię...i tak zostało. Po latach okazało się , że ściemniał aż się dymiło Po 6 latach ślub. Od tegoż czasu minęło 20 lat I teraz jest najcudowniej jak może tylko być. A będzie jeszcze lepiej ! Z wesela cieszył się najbardziej mój teść. Kiedyś daaawno temu chodził z moją mamą, mieli się pobrać.. Oczywiście teściowa była najmniej zadowolona * odtwarzacz muzyki na taśmę nawijaną na szpule Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 20.09.2005 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 Po 6 latach ślub. Od tegoż czasu minęło 20 lat I teraz jest najcudowniej jak może tylko być. A będzie jeszcze lepiej ! Z wesela cieszył się najbardziej mój teść. Kiedyś daaawno temu chodził z moją mamą, mieli się pobrać.. Oczywiście teściowa była najmniej zadowolona * odtwarzacz muzyki na taśmę nawijaną na szpuleziabaranyyy, jak fajnie.Zazdroszcze Wam i zycze by było jeszcze cudowniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 20.09.2005 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 26 lat temu przyszedł naprawić mi M1417* ................. * odtwarzacz muzyki na taśmę nawijaną na szpule też taki miałam, tyle, że troszkę później może dlatego nic na niego nie "wyrwałam" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 20.09.2005 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 26 lat temu przyszedł naprawić mi M1417* Naprawa była mocno skomplikowana i musiał być u mnie wielokrotnie w ciągu 2 dni. Potem zabrał mnie w celach dokupienia jakiejś wtyczki na elektroniczny bazar, kazał dać rękę bo się zgubię...i tak zostało. Po latach okazało się , że ściemniał aż się dymiło Po 6 latach ślub. Od tegoż czasu minęło 20 lat I teraz jest najcudowniej jak może tylko być. A będzie jeszcze lepiej ! Z wesela cieszył się najbardziej mój teść. Kiedyś daaawno temu chodził z moją mamą, mieli się pobrać.. Oczywiście teściowa była najmniej zadowolona * odtwarzacz muzyki na taśmę nawijaną na szpule Na podstawie Twojej historii to mozna by scenariusz telenoweli trzepnąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mantra 20.09.2005 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 Pochodzę z rodziny kolejarzy. No i gdzie ja mogłam poznać mego męża? Oczywiście w pociągu (19 lat mieszkaliśmy w tej samej malutkiej mieścinie nie znając się). Mało tego, mąż oświadczył mi się na dworcu kolejowym wzbudzając niemałą sensację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 21.09.2005 02:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2005 Na podstawie Twojej historii to mozna by scenariusz telenoweli trzepnąć taa , byla sobie mala Ziabka...i miala zepsuty M1417... Bardzo fajne sa te historie , ciesze sie , ze zalozylam ten watek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.