Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak sie poznaliscie?


rrmi

Recommended Posts

Ja zaś ze swoim mężem poznałam się w pracy. Zaraz po studiach rozpoczęłam pierwszą w swoim życiu pracę, trzy miesiące po mnie pracę w tej samej firmie rozpoczął mój mąż. Mieliśmy zapewnioną z firmy możliwość korzystania z basenu. I tak chodziliśmy jedynie my z naszej firmy na ten basen, czasem po basenie na piwko do pubu i tak się zaczęło. Znamy się siedem lat a po ślubie jesteśmy już 6 lat i mamy 2,5 letniego synka, od tego roku mieszkamy we własnym domku, nadal pracujemy razem i czego chcieć więcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 172
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bardzo fajne sa te historie , ciesze sie , ze zalozylam ten watek :lol: :lol: :lol:

 

bardzo fajne :D

 

ja to nie mogę w temacie, no bo żeby TAKIEGO pecha mieć, nie, to się normalnym ludziom nie przydarza :D

 

 

ale Ojce się dobrze poznali - tak po budowlańsku można rzec : w jednym stali domu, Ona na górze, On na dole.. On się zaczaił razu pewnego na nią i na żywą poziomicę wyrwał, że niby coś tam przybija sobie w tym kawalerskim gniazdku, i tak mu krzywo idzie.. fafa - rafa ... :lol: Po tym przybijaniu jakoś tak szybko metraż musieli zmienić na większy :lol:

 

o, siostra też dobre miała poznanie : pojechała na wykopaliska - wróciła z mężem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mie też naprawiacz. Byłam dumną posiadaczką Fiata Bis (pamiętacie to cudo? :o ). Oczywiście moje kulatko się zepsuło i wielu fachpwców się nad nim głowiło. Pewnego razu gdy byłam już całkowicie zrezygnowana stanem Bisa kuzyn polecił kolegę ze Polibudy, który prowadził warsztat. No i kolega naprawia moje auta do dziś tj już 9 lat.

P.S. Naprawa Bisa trwała 15 min bo inni "genialni" fachowcy zamontowali tarczę sprzęgła do góry nogami :o . Podobno była to jedna z zabawniejszych fuszerek jakie miał okazję mój małzonek naprawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaś ze swoim mężem poznałam się w pracy. Zaraz po studiach rozpoczęłam pierwszą w swoim życiu pracę, trzy miesiące po mnie pracę w tej samej firmie rozpoczął mój mąż.

 

:D :D :D śmieje sie bo mi się przypomniało jak moja kolezanka poznała swojego męża. Przyszła po studiach do pierwszej pracy i biurko dostała na przeciwko niego. Potem milość, ślub, dziecko, rozwód. Zmieniła pracę, na jej miejsce przyszłą dziewczyna która też usiadła za biurkiem na przeciwko niego. I znów miłość, slub, dziecko...nie, nie, rozwodu jeszcze nie ma :-). A swoja droga uwazam ze gość to mistrz świata w konkurencji jak "znależć żonę i sie nienaszukać" - dwa razy wziął je z biurka z naprzeciwka, jak zszywacz do papieru. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza historia to gotowy scenariusz na film.

Ale nie będę jej opisywać bo jest to nasza intymna sprawa i nie mogę jej ujawniać.

Było dziwnie, nieco zabawnie, potem dramatycznie i ...

Słowa tego nie opiszą ...

Ale efektem tego wszystkiego jest 5 wspólnych najwspanialszych lat we dwoje a niebawem już w 3...

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza historia to gotowy scenariusz na film.

Ale nie będę jej opisywać bo jest to nasza intymna sprawa i nie mogę jej ujawniać.

Było dziwnie, nieco zabawnie, potem dramatycznie i ...

Słowa tego nie opiszą ...

 

...ona była oficerem GRU, on zaś WSI :-) gdyby nam zdradzili tejemnicę pierwszych kontaktów musieli by nas zabić! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym przybijaniu jakoś tak szybko metraż musieli zmienić na większy :lol:

 

o, siostra też dobre miała poznanie : pojechała na wykopaliska - wróciła z mężem :D

Paprotka, nalezy sie 'zlota czcionka' :D

U mie też naprawiacz.

u mnie tez :lol: czyli jednak kobiety doceniaja zlote raczki a nie 'wolnomyslicieli' :wink:

A swoja droga uwazam ze gość to mistrz świata w konkurencji jak "znależć żonę i sie nienaszukać" - dwa razy wziął je z biurka z naprzeciwka, jak zszywacz do papieru.
:o

o ile dobrze pamietam to tak bylo z Alexis i ta druga, tylko nie z biurka obok a z sekretariatu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszłego męża poznałam w okolicznościach sakralnych :lol: . Co prawda nie w kościele, ale na spotkaniu młodzieży (ech, kiedy to było) organizowanym przez wspólnotę z Taize.

 

Umówiłam się z naszym wspólnym znajomym. Znajomy przyszedł z kolegami. Jeden tak skutecznie wpadł mi w oko, że już piętnaście lat nie chce wypaść, czego owocem jest dwójka naszych pociech.

 

A wspólny znajomy jakoś dziwnie zerwał kontakt... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my najmniej romantycznie jak można. Biuro matrymonialne. Miałam 23 lata i za sobą jeden związek 4-letni, potem związek z kimś, kto - jak sie okazało - miał już czwórkę na pokładzie :( Poczucie klęski zyciowej i desperacja.

Ob był strasznie nieśmiały i nie wiedział, jak się podrywa, no to poszedł do biura.

Jak się spotkaliśmy, pomyśłałam: taki przystojniaczek sam?! nie dam sie nabrać, o nie.

On (podobno) taka laska sama?!

no i idzie nam ósmy roczek......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 1950

a ja, będąc jeszcze dołem społecznym, (niezorientowanych odsyłam do selimma), w palarni,

razem, żeśmy się dołowali :lol: w dymie papierosowym,

i jestem dopiero dołowany przez 30 lat,

można się załamać jak się to czyta :roll: :roll: :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale efektem tego wszystkiego jest 5 wspólnych najwspanialszych lat we dwoje a niebawem już w 3...

:wink:

Gratuluje Lafcadio , cieszymy sie chyba wszyscy :wink:

 

:Do, siostra też dobre miała poznanie : pojechała na wykopaliska - wróciła z mężem

znaczy to , ze ma w domu dinozaura?? :lol: :lol:

 

A ja z moim mężem znam się z liceum.....najpierw chodziłam z jego przyjacielem

ja mialam troche odwrotnie , bo usilowalam mojego (jako kolege od zawsze) uszczesliwic moja kolezanka , a chyba nieudolnie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My się poznaliśmy na kursie żeglarskim.

Ja byłam kursantką a on instruktorem zastępczym, poproszonym przez bosmana, żeby popływał z kilkoma kursantami na czymś małym, bo się wszyscy (spora nas grupa była) na szkoleniowym jachcie nie zmieścili.

 

No to się zgodził, ale pod warunkiem, ze sobie sam wybierzem z kim popłynąć. No i sobie wybrał :lol:

 

A potem zapewnił mi duuużo atrakcji- na przykład wywrócił naszą żaglówkę.

Ale to juz odrębna historia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie , bardzo ciekawi mnie jak i gdzie poznaja sie ludzie , ktorzy potem sa ze soba przez wiele lat , w stalych zwiazkach .Sama nie mam w tym temacie wiele do powiedzenia . Z moim mezem chodzilismy do tego samego przedszkola :lol:

Zapraszam wiec do wspomnien

 

ci ludzie na studiach , na angielskim sie poznali :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...