rrmi 21.10.2005 11:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 no , ale dobrze wygladasz , co chcesz? ech , piekny wiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 21.10.2005 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 OOO rmm,i jak fajnie że jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 21.10.2005 22:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 OOO rmm,i jak fajnie że jesteś ja zawsze jestem , a czy kolega sie juz wypowiedzial w sprawie poznania ? jak nie to poprosze , ksiazke pisac bede Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 21.10.2005 22:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 r, leniwa jezdeś, jakbyś poszukała, to być może, byś znalazła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 21.10.2005 22:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2005 r, leniwa jezdeś, jakbyś poszukała, to być może, byś znalazła calkiem swiniowata zapomnialam , ale mam dobre usprawiedliwienie no przepraszam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 22.10.2005 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2005 wybaczam, nie bierz tego, tak sobie, do serca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 24.10.2005 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2005 Jak w temacie , bardzo ciekawi mnie jak i gdzie poznaja sie ludzie , ktorzy potem sa ze soba przez wiele lat , w stalych zwiazkach . Moze niezbyt dlugo ale z nadziejami na przyszlosc. Druga polowa poznana tutaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 26.10.2005 00:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2005 Moze niezbyt dlugo ale z nadziejami na przyszlosc. Druga polowa poznana tutaj niezbyt dlugo ? kazdy kiedys byl na etapie mowienia , ze my to dopiero kilka tygodni czy miesiecy Grunt to dobry poczatek Zycze dotrwania tego dlugo w zdrowiu i zgodzie i wiele szczesliwych chwil 1950 normalnie kamien spadl mi z serca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 26.10.2005 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2005 niezbyt dlugo ? No wiesz W sumie 8 wrzesnia byl raczej niedawno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.10.2005 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2005 A my sie poznaliśmy na obozie żeglarskim. Jego kolega zakochał sie w mojej koleżance, a że kolega był nieśmiały, więc na randki chodziliśmy w czwórkę, tyle że u nich nic nie wyszło, a my mamy teraz piętnastą rocznicę ślubu Kolega i koleżanka oczywiście byli świadkami na ślubie, bo to od nich się zaczęło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzióbek 28.10.2005 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 Poznałam na imprezie studenckiej jakiegos kolesia, po paru piwkach był fajny, umówilismy sie na drugi dzień w akademiku, a tu czar prysł, gadka sztywna, nieukłada się. Wtedy przyszedł jego sublokator i od razu jakbysmy nadawali na tej samej fali, łapali te same grypsy i chyba wcześniej nie czułam się tak od razu swojsko przy facecie jak przy nim (. Zaczelismy sie widywać codziennie i tak już zostało. To było 11 lat temu, od 4 poślubie i dumnymi rodzicami od 2 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 01.11.2005 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2005 A ja mojego męża poznalam tak przy okazji... Był rok 1982 , wrzesień . Musiałam przedzwonić do koleżanki z Liceum po informacje...U mnie telefon na kłódkę był zamykany, coby pacholęta bez sensu nie dzwoniły, rachunku nie nabijająć! Wtedy telefon ,to tak jeden na stu mieszkańców przypadał..... No i sobie przedzwoniłam.... Niedługo 20-sta rocznica nam stuknie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 01.11.2005 21:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2005 Wtedy telefon ,to tak jeden na stu mieszkańców przypadał..... No i sobie przedzwoniłam.... Niedługo 20-sta rocznica nam stuknie... pamietam te czasy zycze najlepszego z okazji rocznicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Miras 16.11.2005 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2005 Nie bardzo mam czas na pisanie, ale ten temat dotyczy każdego (no może prawie każdego) i jest miły . Ja nie piszę ale udało mi się namówić moją żonę do pisania dziennika w ogóle to bała się komputera, a klawiatura obgryzała jej paznokcie... i jak tu z takimi chodzić pamiętam ją ponad pół roku temu. Wołała wściekła: "gdzie jest "B"" (a pisała i dalej pisze fuckami ) No dobra: ad rem Na studiach - pierwszego dnia nie miałem gdzie nocować i kolega zaprowadził mnie do pokoju gdzie było jedno łóżko wolne... Po chwili byłem już w innym ... ale nic nie było Później jeszcze kilka razy widzieliśmy się przelotem obdarzając nieszczerymi usmiechami. Pod koniec pierwszego semestru miałem wylecieć za pałę z biologii. Wychodząc z zajęć, na których zostałem prawie wykopany ze studiów znalazłem kartkówkę napisaną na "5" Dla mnie to był "kosmos 1999" (był kiedyś taki serial ) Okazało się, że to była kartkówa Żaby. Odwiedziłem ją z kolegą po treningu z tańców (ludowych cho ) Później powiedziała mi, że "waliło ode mnie" potem - fuj do teraz mi głupio Jakos tak wypadło. Pachniałem jak prawdziwy mężczyzna : łojem koniem i tytoniem No może nie do końca bo nie palę i z tym koniem to też tak sobie Wracając do Żaby, to następnym razem, jak już byłem wykąpany zaprosiłem ją na spacer. No i jak to bywa przy jedynym świadku księżycu (łysy szpieg miłości) cmoknąłem na do widzenia i zażartowałem czy nie zostanie moją żoną. Tak naprawdę to wcale mi się nie podobała i trochę się wstydziłem. ...... skrócę - i tak pod koniec roku pobraliśmy się. Do teraz czasem jej wypominam, że jest moim najlepszym żartem Od tamtego czasu było już tylko lepiej ... Zaba jest super a w przyszłym roku nasz związek będzie już miał dowód osobisty - 18 lat A podoba mi się z każdym rokiem coraz bardziej to napisąłem bo właśnie przyszła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bełatka 17.11.2005 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2005 My też na studiach, ale trochę inaczej. Zap.. rz był taki, że człowiek na nic nie miał czasu tylko wiecznie jakieś tyły nadrabiał. Tak, że w czasie studiów to byliśmy tylko raz razem z innymi, po sesji, na wypadzie tygodniowym w Bieszczadach. Ja go denerwowałam, wiem to teraz i uważał mnie za głupią gęś. Jako, że kierunek męski był, to ja kobieta, chyba trochę schamiałam i zatraciłam instynkt. Koleżanki z akademika na widok moich znajomych (oczywiście kolegów) robiły się niemożliwie słodziutkie, czego ja nie pojmowalam. A wracając do tematu pod koniec pozyczyłam mu skrypt do Latecha , nie był mi już potrzebny i liczyłam się z tym że nigdy do mnie nie wróci ta książeczka, tymczasem on mnie odszukał przez innych wspólnych znajomych i pod pretekstem oddania książeczki odwiedził no i tak to wtedy się zaczęło. Jesteśmy już po pierwszej 10-ce i mamy trójeczkę szkrabków, za którymi mąż przepada. Nie wiem jak to nazwać, opatrzność , siła wyższa ale wierzę, że coś nas ku sobie pchnęło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
butterfly 17.11.2005 15:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2005 Chodzilismy do tej samej podstawowki i strasznie go nie lubiłam.Potem zaprosił mnie na studniówkę. Po imprezie zdjęcia pokazał i dalej przychodził (zastanawiałam sie po co).I tak już został. Od 9 lat razem, od 4,5 zaobrączkowani a od 3,5 dziecię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fusia 12.01.2006 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2006 Poznaliśmy się w ogólniaku na kółkach - informatyce i gazetce szkolnej. On pisywał artykuły, ja robiłam DTP. Potem przez 2 lata krążył wokół mnie, pojechaliśmy razem na wakacje (do tej pory nie mogę uwierzyć, że rodzice pozwolili 17 letniej dziewczynie jechać na wakacje z "nieznajomym") po wakacjach zaczęliśmy chodzić... Po 7 latach oświadczył się na szczycie Rysów, po kolejnych 3 pobraliśmy się. Teraz mamy półroczny staż małżeński i jest SUPER Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 12.01.2006 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2006 że ktoś jeszcze pamięta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Małgonia 13.01.2006 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2006 bardzo sympatyczny wątek!to bylo tak niedawno!Młodszy brat mojej koleżanki z pracy (do dziś najlepszej przyjaciółki)wowczas student,przyjechał w czasie wakacji na kilka dni i wspólnie pomagaliśmy w remoncie mieszkania.I tak nam zostało! Tzn. zamiłowanie do prac ręcznych i nie tylko.W kwietniu minie 26 lat!Dzieci praktycznie wyfrunęły z gniazda,a my będziemy realizować marzenie męża - budujemy domeczek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tulla 17.02.2006 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2006 A ja pojechałam nad morze leczyc złamane serce i tak je skutecznie kurowałam, że się wpakowałam w kolejne kłopoty... Od pół roku szczęśliwa małżonka pana klina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.