Ivonesca 07.06.2004 07:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2004 dziękuję magi zaczynam od 1 lipca pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 07.06.2004 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2004 Ivo bądź dobrej myśli teraz chyba wszędzie mają net życzę pomyślności w nowej pracy. Pozdrawiam Aga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 07.06.2004 09:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2004 Aga - dzięki net pewnie mają tylko czy będę miała czasu jak dotąd pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 07.06.2004 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2004 Wiesz Ivo na początku to może nie będziesz miała tyle czasu ale zawsze można wykorzystać swoja przerwę na kawę na serfowanie po sieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 07.06.2004 12:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2004 Aga - noooo, dobry pomysł dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 09.06.2004 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Bardzo Was ten kotek polubił, skoro chciał spać w Waszym łóżku. Domyślam się, że mu- biedakowi- jednak to nie wyszło Kot moich rodziców, którego ja przyniosłam do domu z 8 lat temu, też śpi z nimi w jednym łóżku. Ja mu niestety na to nie mogę pozwolić bo jestem alergiczką Najprzyjemniej jest zimą. Gdy człowiek leży sobie pod kocem, czyta ksiazkę z kubkiem aromatycznej herbaty w ręce, a takie małe, kochane, cieplutkie, mięciutkie, mruczące ciałko się przytula... Cóż, ja jestem zdecydowaną miłośniczką kotów. U siebie obowiązkowo też będę miała. Moze nawet dwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 09.06.2004 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Ivonesca, a gdzie niby kotek ma spać. Łóżko jest przcież do spania . No czasami moze być kanapa, lub miękkie krzesło. Nasz kotek jest oburzony, jak wraca po nocnej eskapadzie, a sypialnia jest zamknięta, wtedy ma całe łoże dla siebie. Bo jak zostaje na noc w domu i my śpimy mu w łóżku, to mu trochę ciasno, szczególnie Pańcio jest nieostrożny i czasami troche przygnicie koteczka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 09.06.2004 10:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Ania, Jolka - mam nadzieję że miłość do kotów kiedyś mnie też dopadnie ...no, i ze mną nie pospał...przeniósł się do córki ...a właściwie czy powinnam mu przyszykować jakieś specjalne spanie....czy i tak sam sobie coś znajdzie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 09.06.2004 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Sam sobie znajdzie i na pewno nie będzie to miejsce, które Ty byś dla niego wybrała. Może ich być kilka, na różne nastroje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 09.06.2004 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Sam sobie znajdzie i wybierze. Kota nie zmusisz do spania tam, gdzie Ty chcesz. Chyba, że, zbiegiem okoliczności, obie będziecie miały takie same gusta w tym względzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 09.06.2004 10:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 dziewczyny.....co za zgodne odpowiedzi od razu widać że się na tym znacie ....a ja musze się doszkolić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 09.06.2004 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Życie z kotem (kotką) samo Cię nauczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 09.06.2004 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2004 Mąż koleżanki też był przeciwnikiem kotów. Jakoś tak wyszło że kota wzięli (ze względu na dziecko itd). Co to nie naopowiadał jak mają uważać żeby ten kot mu czegoś nie zniszczył i że jak będą problemy to on tego kota Efekt był taki że jak po tygodniu kot mu wtyczkę uszkodził czy jakiś inny kabelek - to się jeno rozczulił co też "ten jego kot" potrafi zrobić ... Ja tam nie rozumiem jak można kotów nie lubić? I dziewczyny mają kompletną rację że życie z kotem nauczy Cię samo wszystkiego. Tym niemniej jest kilka rzeczy o których warto wiedzieć (technicznych). Pewnie o nich wiesz ale na wszelki wypadek: 1) Jak kot wychodzi na zewnątrz to musi być zaszczepiony. Najlepiej skontaktować się z jakimś okolicznym weterynarzem. Posiadanie namiarów na takiego weterynarza zawsze się przyda. 2) Jeśli to kotka - i wychodzi na zewnątrz - to musisz niestety ją wysterylizować lub będziesz miała kłopot z małymi kotkami. No chyba że masz dużo znajomych których kotem możesz obdażyć. Co prawda są też takie środki które daje się kotu co jakiś czas i kotka nie "marcuje". O to też przy okazji możesz zapytać weterynarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 14.06.2004 08:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2004 bogus - dzięki za dobre słowo ....a weterynarza mam bardzo blisko...wręcz pod ręką...albo pod bokiem .....bo to mój małżonek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 14.06.2004 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2004 (...) weterynarza mam bardzo blisko...wręcz pod ręką...albo pod bokiem .....bo to mój małżonek No to ja już nic nie rozumiem ... Jedyne wytłumaczenie jakie przychodzi mi do głowy to stare przysłowie: Szewc bez butów chodzi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 14.06.2004 12:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2004 (...) weterynarza mam bardzo blisko...wręcz pod ręką...albo pod bokiem .....bo to mój małżonek No to ja już nic nie rozumiem ... Jedyne wytłumaczenie jakie przychodzi mi do głowy to stare przysłowie: Szewc bez butów chodzi. dokładnie tak tak wyszło zawsze mieszkaliśmy w takich miejscach że nie bardzo było trzymać zwierzaki (typu pies, kot...bo oczywiście rybki by mogły być )....dzieci czekaly na dom...no i jest kot ...jak będzie już ogrodzenie to obowiązkowo pies ...pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 14.06.2004 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2004 też jestem przeciwniczką kotów i mówisz, że zmienię punkt widzenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 15.06.2004 06:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2004 magi - mój małżek jeszcze nawet dzis rano jak dawałam kotu jeść kręcił głową z niedowierzaniem że go wzięłam ...tak że wszystko przed Tobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 15.06.2004 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2004 Ivonesco - przyznaję się bez bicia że ja też jestem przeciwniczką kotów i sama z własnej nieprzymuszonej woli wzięłam jednego siersiucha do domu i to 2-latka. Pierwsza noc była koszmarna - Sułek spał mi nad głową a jakoś tak o 4 rano obudził mnie wpatrując się we mnie Koszmar Teraz wiem, że nie oddałabym go za żadne skarby świata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 15.06.2004 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2004 Tak to jest z kotkami Gdy ja przyniosłam Dominika niemowlaka do domu, mój tato zrobił mi najpierw karczemną awanturę, ze to nieodpowiedzialne, że to będzie tylko i wyłącznie mój obowiązek itp. Po paru dniach znów mieliśmy rozmowę, w której mi wbijał do głowy, że on owszem, będzie kotka głaskał, bo jak ma nie głaskać, ale do żadnych obowiązków przy nim się nie poczuwa. A teraz, po 8 latach, oni obaj nawet razem do ubikacji chodzą, bo przecież "mężczyźni muszą trzymać się razem" A ulubiony ich sposób na drzemkę to Dominik leżący na brzuchu mojego taty, który go skrobie jednocześnie po jego puszystym brzuszku... Przed miłością do kota nie da się obronić, one tak jakoś naturalnie podbijają każde serce, nawet najbardziej niechętne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.