Majka 04.05.2006 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2006 o rany A teraz kilka przykładowych newralgicznych punktów na zabieg i przykładowy preparat: Brzoskwinie i nektaryny - kędzieżawość - okres bezlistny tj wczesna wiosna gdy temp. 5 stopni - Syllit Jabłonie i grusze -parch - teraz po opadach np Topsin, lub wcześniej faza tzw. ucha tj. wydać koniuszek listka Truskawki - szara pleśń - pełnia kwitnienia - Euparen, Ronilan, Rovral Pomidor - zaraza - pełnia kwitnienia tj. dolne piętro prawie zawiązane górne kwitną - Amistar, Curzate Wiśnia - monilinioza - pełnia kwietnienia - Topsin Sliwki - ogólnie "robali"- sprawdzić sygnalizację- osypało się 70% płatków kwiatów - Decis Czereśnie - ogólnie "robali" - sprawdzić sygnalizacę - owoc wielkości małego paznokcia - Decis popsikałam wszystkie hurtowo, zdaje się, że nie bardzo trafiłam co prawda mam tylko jabłonie, grusze, czeresnie i wisnie. Wszytkim pojawiły się juz listki, i pąki kwiatowe, ale żadno nie zakwitlo. Czyli musze powtórzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 04.05.2006 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2006 Ten strach to proste skojarzenie z błędami przeszłości. Błędy przeszłości? Ale ja nie przypominam sobie żadnych błędów... (a tak poważnie, to pewnie dlatego się boję, że jeszcze nigdy nie pryskałam) Wiśnia - monilinioza - pełnia kwietnienia - Topsin A jak jeszcze nie kwitnie (młode drzewo?) To nie pryskać? Sliwki - ogólnie "robali"- sprawdzić sygnalizację- osypało się 70% płatków kwiatów - Decis Czy dobrze rozumiem - sprawdzić sygnalizację w momencie kiedy osypało się 70% płatków? Sygnalizację sprawdzić na tej stronce internetowej, czy ma to być nasza własna sygnalizacja? I co z tego sprawdzenia wynika - że trzeba/nie trzeba pryskać, czy też ile przyskać i czym? Dzięki Wciornastku za te info, język ogrodników jest nadal dla mnie zagadką (czasami ), a z tymi opryskami to już w ogóle mało wiem - pocieszam, się, ze nie tylko ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 05.05.2006 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 o rany A teraz kilka przykładowych newralgicznych punktów na zabieg i przykładowy preparat: Brzoskwinie i nektaryny - kędzieżawość - okres bezlistny tj wczesna wiosna gdy temp. 5 stopni - Syllit Jabłonie i grusze -parch - teraz po opadach np Topsin, lub wcześniej faza tzw. ucha tj. wydać koniuszek listka Truskawki - szara pleśń - pełnia kwitnienia - Euparen, Ronilan, Rovral Pomidor - zaraza - pełnia kwitnienia tj. dolne piętro prawie zawiązane górne kwitną - Amistar, Curzate Wiśnia - monilinioza - pełnia kwietnienia - Topsin Sliwki - ogólnie "robali"- sprawdzić sygnalizację- osypało się 70% płatków kwiatów - Decis Czereśnie - ogólnie "robali" - sprawdzić sygnalizacę - owoc wielkości małego paznokcia - Decis popsikałam wszystkie hurtowo, zdaje się, że nie bardzo trafiłam co prawda mam tylko jabłonie, grusze, czeresnie i wisnie. Wszytkim pojawiły się juz listki, i pąki kwiatowe, ale żadno nie zakwitlo. Czyli musze powtórzyć. Majeczko ponieważ w zeszłym roku bardzo ucierpieły wiśnie z powodu przymrozku i moniliniozy dlatego jeśli chodzi tylko o te drzewa to powtórz zabieg np. Topsinem gdy będzie pełnia kwitnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 05.05.2006 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Dzięki Wciornastku, może do mojego męża trafi, że zgniłe może bardziej zaszkodzić niz pryskane. Czyli pryska się wtedy, kiedy opadnie 70% płatków? U nas są dopiero pączki. Może do tego czasu wynegocjuję oprysk. (Kontrargument męża: robak też musi jeść ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 05.05.2006 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Ten strach to proste skojarzenie z błędami przeszłości. Błędy przeszłości? Ale ja nie przypominam sobie żadnych błędów... (a tak poważnie, to pewnie dlatego się boję, że jeszcze nigdy nie pryskałam) Wiśnia - monilinioza - pełnia kwietnienia - Topsin A jak jeszcze nie kwitnie (młode drzewo?) To nie pryskać? Sliwki - ogólnie "robali"- sprawdzić sygnalizację- osypało się 70% płatków kwiatów - Decis Czy dobrze rozumiem - sprawdzić sygnalizację w momencie kiedy osypało się 70% płatków? Sygnalizację sprawdzić na tej stronce internetowej, czy ma to być nasza własna sygnalizacja? I co z tego sprawdzenia wynika - że trzeba/nie trzeba pryskać, czy też ile przyskać i czym? Dzięki Wciornastku za te info, język ogrodników jest nadal dla mnie zagadką (czasami ), a z tymi opryskami to już w ogóle mało wiem - pocieszam, się, ze nie tylko ja Po kolei. Nie zgadzam się że boisz się bo nigdy tego nie robiłaś - przypuszczam że masz "medialnie" zakodowane że to złe, tylko nie zawsze z tego zdajemy sobie sprawę jak bardzo takie lęki nas dotyczą Tak jak pisałam newralgiczny punkt dla wiśni to pełnia kwitnienia. W tym roku przypominam o tym bo w zeszłym bardzo wiśnie chorowały i potencjalnie może być gorzej. A teraz co to jest sygnalizacja. Mądrzy ludzie wymyślili (oczywiście zbadali), że w pewnych warunkach pogodowaych tj. temperatura, opady itp. co roku cyklicznie pojawiają się choroby i szkodniki. Wybadali też jakie terminy są najbardziej optymalne do ich zwalczania. Ponieważ Polska jest całkiem sporym krajem więc mamy zróżnicowane warunki klimatyczne. Dlatego w każdym województwie a nawet powiacie prowadzi się tzw. sygnalizację. Polega to na tym że są stacje meteo i do tego prowadzone są obserwacje przez speców czy już czas wykonać oprysk. Dlatego podałam link do stronki gdzie te dane się znajdują i po kliknięciu na mapkę możesz zobaczyć co piszą o danej uprawie i czy czas coś pryskać. Wadą tego jest to że sygnalizacja dotyczy niestety tylko niewielkiej liczby chorób i szkodników. Powodów jest kilka - po pierwsze koszty - trzeba mieć sprzęt i speców którzy umieją rozróżnić choróbska i robali (a wiadomo jak u nas stoi rolnictwo), po drugie nie wszystkie robakli i grzyby mają opracowane takie dane które pozwalają na prowadzenie sygnalizacji (brak wiedzy - i znowu kasa dali na badania o pensji nie wspomnę ). Z drugiej strony dostępność do sygnalizacji jest nadal zbyt mała (w czasach PRL-u np wieszali plakaty w sklepach spożywczych na wsiach co oczywiście było porąbane bo zanim ten plakat powiesili to była musztarda po objedzie). Dawniej gdy sygnalizacja była całkowicie w powijakach też trzeba było sobie jakoś radzić dlatego też znowu wybadano że pojawienie się pewnych chorób i szkodników wiąże się z fazami rozwojowymi roślin uprawnych (oczywiście jest to mniej precyzyjne). Tak jest w przypadku śliwy - robali najintensywniej składają jaja (robaczliwe śliwki) gdy płatki kwiatów śliwek opadają (tj gdy spadnie ok. 70% płatków). Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 05.05.2006 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 eureka chwilowo wszystko rozumiem, co nie znaczy, że zapamietam na wieki Więc pewnie, jeszcze tysiąc razy bedziemy sie pytać, o to i tamto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 05.05.2006 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Też dziękuję. Sprawdzę sobie tę sygnalizację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 05.05.2006 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Są całę grupy ludzi bojących się oprysków, ale czy wszyscy czytamy składy produktów które kupujemy? Sałatka warzywna, albo śledziowa która mimo braku hermetycznego zamknięcia ma termin przydatności miesiąc i więcej, różnorakie sosy i inne tego typu produkty. Czy to nie daje do myślenia? A sami boimy się oprysków które w pełni kontrolujemy pod względem terminów i dawek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peterek 05.05.2006 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Ten strach to proste skojarzenie z błędami przeszłości. Błędy przeszłości? Ale ja nie przypominam sobie żadnych błędów... (a tak poważnie, to pewnie dlatego się boję, że jeszcze nigdy nie pryskałam) Wiśnia - monilinioza - pełnia kwietnienia - Topsin A jak jeszcze nie kwitnie (młode drzewo?) To nie pryskać? Sliwki - ogólnie "robali"- sprawdzić sygnalizację- osypało się 70% płatków kwiatów - Decis Czy dobrze rozumiem - sprawdzić sygnalizację w momencie kiedy osypało się 70% płatków? Sygnalizację sprawdzić na tej stronce internetowej, czy ma to być nasza własna sygnalizacja? I co z tego sprawdzenia wynika - że trzeba/nie trzeba pryskać, czy też ile przyskać i czym? Dzięki Wciornastku za te info, język ogrodników jest nadal dla mnie zagadką (czasami ), a z tymi opryskami to już w ogóle mało wiem - pocieszam, się, ze nie tylko ja Po kolei. Nie zgadzam się że boisz się bo nigdy tego nie robiłaś - przypuszczam że masz "medialnie" zakodowane że to złe, tylko nie zawsze z tego zdajemy sobie sprawę jak bardzo takie lęki nas dotyczą Tak jak pisałam newralgiczny punkt dla wiśni to pełnia kwitnienia. W tym roku przypominam o tym bo w zeszłym bardzo wiśnie chorowały i potencjalnie może być gorzej. A teraz co to jest sygnalizacja. Mądrzy ludzie wymyślili (oczywiście zbadali), że w pewnych warunkach pogodowaych tj. temperatura, opady itp. co roku cyklicznie pojawiają się choroby i szkodniki. Wybadali też jakie terminy są najbardziej optymalne do ich zwalczania. Ponieważ Polska jest całkiem sporym krajem więc mamy zróżnicowane warunki klimatyczne. Dlatego w każdym województwie a nawet powiacie prowadzi się tzw. sygnalizację. Polega to na tym że są stacje meteo i do tego prowadzone są obserwacje przez speców czy już czas wykonać oprysk. Dlatego podałam link do stronki gdzie te dane się znajdują i po kliknięciu na mapkę możesz zobaczyć co piszą o danej uprawie i czy czas coś pryskać. Wadą tego jest to że sygnalizacja dotyczy niestety tylko niewielkiej liczby chorób i szkodników. Powodów jest kilka - po pierwsze koszty - trzeba mieć sprzęt i speców którzy umieją rozróżnić choróbska i robali (a wiadomo jak u nas stoi rolnictwo), po drugie nie wszystkie robakli i grzyby mają opracowane takie dane które pozwalają na prowadzenie sygnalizacji (brak wiedzy - i znowu kasa dali na badania o pensji nie wspomnę ). Z drugiej strony dostępność do sygnalizacji jest nadal zbyt mała (w czasach PRL-u np wieszali plakaty w sklepach spożywczych na wsiach co oczywiście było porąbane bo zanim ten plakat powiesili to była musztarda po objedzie). Dawniej gdy sygnalizacja była całkowicie w powijakach też trzeba było sobie jakoś radzić dlatego też znowu wybadano że pojawienie się pewnych chorób i szkodników wiąże się z fazami rozwojowymi roślin uprawnych (oczywiście jest to mniej precyzyjne). Tak jest w przypadku śliwy - robali najintensywniej składają jaja (robaczliwe śliwki) gdy płatki kwiatów śliwek opadają (tj gdy spadnie ok. 70% płatków). Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam. Co do śliw to warto pryskać właśnie wtedy (70% płatków)? Czym opryskać profilaktycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 05.05.2006 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Wciornastek - bądź tak miła i oświeć mnie co na polecanej przez Ciebie mapce oznacza napis "Brak informacji na temat zagrożenia wybranym agrofagiem.". Podejrzewam że jedno z dwu: 1) nie badają więc nie wiadomo 2) badają ale na razie nie ma sygnału o wystąpieniu a przez to nie ma powodów do pryskania na te konkretne paskudztwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 08.05.2006 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2006 Czym opryskać profilaktycznie. Peterku na śliwy najzwyklejszy Decis, Fatac itp. Oczywiście mówimy o robaczywych śliwakch. Wtedy te paskudy składają jaja do zawiązków owoców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 08.05.2006 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2006 Wciornastek - bądź tak miła i oświeć mnie co na polecanej przez Ciebie mapce oznacza napis "Brak informacji na temat zagrożenia wybranym agrofagiem.". Podejrzewam że jedno z dwu: 1) nie badają więc nie wiadomo 2) badają ale na razie nie ma sygnału o wystąpieniu a przez to nie ma powodów do pryskania na te konkretne paskudztwo Bogus jeśli jest dany szkodnik czy choroba jest na liście to mają badania ale jeszcze nie pora na działanie. Stąd nazwa "sygnalizacja" - tj. czekasz na sygnał (będzie taka spora tabelka z dokładnym opiosem co i jak)Piasłam wcześniej że jest to u nas ciągle w powijakach zbyt mało się robi obserwacji - trzeba nietety mieć trochę sprzętu no i ludzi o odpowiednim wykształceniu, specjalne stacje meteo i tzw. ogródki fenologiczne. Boję się jeszcze jednego, że niedługo przestanie to być free. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miechmiel 08.05.2006 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2006 Troszkę nie na temat ale mam pytanie. Jak sądzicie , można jeszcze sadzić drzewka owocowe takie z gruntu? Chyba już za póżno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 09.05.2006 05:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 Wciornastku - posadziłem gruszkę - teraz rozwijają się liście i mają takie lekkordzawe plamki. Co to może być i czym popryskać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzej49 09.05.2006 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 Czym zwalczać rdzę gruszy?. Po trzech dniach od oprysku Miedzianem wystąpiły pierwsze jej objawy na liściach gruszy. Mam dwie gruszki więc chodzi mi o tani preparat (małe opakowanie). Zalecane preparaty Score i Discus są w dużych opakowaniach i drogie. Czy Topsin jest skuteczny? Wciornastku - posadziłem gruszkę - teraz rozwijają się liście i mają takie lekkordzawe plamki. Co to może być i czym popryskać? To jest rdza gruszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 09.05.2006 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 No właśnie - a czy jest coś w małych opakowaniach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 09.05.2006 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 Wciornastku - posadziłem gruszkę - teraz rozwijają się liście i mają takie lekkordzawe plamki. Co to może być i czym popryskać? No tak, rdza na gruszy to ostatnio coraz większy problem bo jest moda na iglaki. Rdza gruszy jest dwudomowa a pierwszym żywicielem są jałowce. Jak się okazuje nie tylko jałowiec sabiński). Z tego przydługiego wstępu wynika że najpierw trzeba się porozglądać u siebie i w okolicy czy nie chorują jałowce i usunąć źródło infekcji. Objawów szukamy na pędach wewnątrz krzewów i wcale nie przypominają rdzy o której uczyli w szkole podstawowej (tj. źdźbłowej). Na pędach jałowcy będą wisieć paskudne fafoły, galaretowate lyb skórzasta trochę amebowate, beżowo- brązowe - no taki stwór z filmu science fiction. Należy chore gałęzie wyciąć i spalić. Bo i tak wcześniej czy później zaschnie. Można też zarówno jałowce (po wycięciu fafołów) jak i grusze chonić chemicznie: preparaty Punch (widziałam w małym opakowaniu) i Rubigan oraz wymienione przez Andrzeja - to typowe na rdzę. Oczywiście przy dużej infekcji trzeba zabieg zrobić kilka razy co ok. 14 dni. PS. Warto zobaczyć przez szkło powiększające czy lupę czy to rdzawe to rdza bo tego koloru są jaja szkodników gruszy. Są owalne, wydłużone - wtedy Decis i po sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 09.05.2006 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 No to dziś walnę rubiganem z domieszką decisu i nie będę męczył oczu. Dzieki i pozdrawiam A co do jałowców... sprawdzić wszystkie w okolicy to przekracza moje możliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 09.05.2006 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 No to dziś walnę rubiganem z domieszką decisu i nie będę męczył oczu. Dzieki i pozdrawiam A co do jałowców... sprawdzić wszystkie w okolicy to przekracza moje możliwości. Nie wal razem bo możesz zrobić hara kiri - tj. poparzyć. Co do ogłądu jałowców to wiem że w Twoim przypadku to trzeba las przeszukać. Ale może chociaż w promieniu 100 m . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 09.05.2006 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 No to dziś walnę rubiganem z domieszką decisu i nie będę męczył oczu. Dzieki i pozdrawiam A co do jałowców... sprawdzić wszystkie w okolicy to przekracza moje możliwości. Nie wal razem bo możesz zrobić hara kiri - tj. poparzyć. Co do ogłądu jałowców to wiem że w Twoim przypadku to trzeba las przeszukać. Ale może chociaż w promieniu 100 m . Z decisem to mam już pewne doświadczenie jak wydawało mi się, że jest za stary. Teraz dozuję go delikatniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.