tjord 25.09.2005 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2005 witam.ale ja mam troche inny problem.polega on na tym, iż moja dziewczyna wykłóca się ciągle o wszystko, niszczy cały czas moją chęć do bycia spontanicznym...itp już nie mogę tego wytrzymać aktualnie robimy wspolne mieszkanie.ale chyba nie zamieszkamy razem. czas jaki spędzamy na kłótniach, obrażaniu, godzeniu się przekracza 10x czas miło spędzony. kłóci się dosłownie o wszystko - zarzuca mi że nie pozwalam jej w niczym decydować..... już nie wiem jak temu przeciwdziałać. np. jesteśmy w markecie kupić farby.idziemy na stoisko ja mówie że moi budowlańcy chcą duluxa....a ona na to że beckers jest lepszy......i odwraca się wychodzi ostentacyjnie z marketu..no....k....wa już tego niemożna wytrzymać. i tak jedziemy na nastepny dzien znowu do tego marketu i sytuacja się powtarza - idziemy na stoisko beckers ale znowu cos jej nie odpowiada. ciągle mówi ze nie daje jej decydować.jak już jestem max. wkur....iony to wyrzucam z siebie jaka jest, i ona sie obraża.przypomina wszystkie sytuacje RAZEM kiedy było źle i że to moja wina. kiedy mówie ze musimy pojechać coś wybrać - bo np. robotnicy życzą sobie już zacząć robić drugi pokój ....ona idzie ze znajomymi do pubu.(nie pracuje) i ma 24h.a ja po pracy przyjeżdżam późno i naprawde wypruwam flaki. dodatkowo sama jak ma wybrać to nie umie.przymierza 5 razy ciuchy,zmienia fryzure.nawet pizzy na telefon nie umie wybrać.ale ciągle kłóci się ze jej nie daje decydować. potem kiedy ja już nie moge odsuwać decyzji i sam wybieram np. wanne bo trzeba było ją zabudować - a ona wolała sie spotkać ze znajomymi, wtedy znowu jest kolejny argument. że to ja wybieram dodatkowo wszystko przenosi na nasze zycie seksualne.seksu juz prawie wogole nie ma.bo ciągle ja jestem winny. i ona mnie karze.odsuwa i mówi jaki jestem dla niej zły.i że ona nie może o niczym decydować. po prostu paranoja. wogóle wszystkie moje gesty odczytuje jako seksualne,nie mogę jej dotknąć bo boli ją to albo tamto,albo jest zmęczona.wogole żadnej spontaniczności.a ja już nie potrafie być spontaniczny kiedy jestem non-stop dołowany... toksycznie ostatnio przygotowałem kolacje, świece i spóźniłem się 15 minut żeby ją odebrać - to na dzien dobry dostałem zje....ke że co ja sobie nie myśle, i że teraz to ona już jest tak wkurzona że TO CO ZROBIŁEM NIC NIE ZNACZY................. jednocześnie sama decyduje o wszystkich sprawach -kiedy ma czas dla mnie.to ja pracujący - muszę się dostosowywać, a jak sam sie spóźnie 15 minut to wyrzuty, że ja skazałem ją na czekanie.ale potrafi się umówić i przyjść......NASTEPNEGO DNIA.............nic sobie z tego nie robić. paranoja.poradzcie bo już nie wytrzymam i zdradzę ją celowo, żeby zobaczyć jak to może być normalnie z kimś normalnym(a nie chcę tego,bo już dużo wysyłku zainwestowałem z nią) adam ps. we wtorek jedzie do anglii....dowiedziałem się o tym tydzien temu......jedzie bo ja nie daje jej decydować....(zrobiła wszystko za moimi plecami))))....taki związek............poradźcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 26.09.2005 05:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Daj sobie z nią spokój - wyobraź sobie co będzie jeśli z nią zostaniesz...miałem kiedyś dość podobną sytuację i sie właśnie tak wyleczyłem. Na początku bolało ,ale później przeszło. A swoją drogą najgorzej jak kobieta cierpi na nadmiar czasu... Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
echo 26.09.2005 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Zgadzam sie z Małym w 100%. Z tego co piszesz - daj sobie spokój bo zwariujesz, albo się pozabijacie nawzajem. W każdym związku są kłotnie, sprzeczki, itd. Jednak przed ślubem to chyba przeważnie jest najwięcej spontaniczności. Ach, jak przypomne sobie spontanicznośc moja i mojej kochanej żonki Też znam taka parę: facet zaiwania cały dzień, a jego żona "królewna" nie robi prawie nic poza oglądaniem filmów, grami komputerowymi i gadu gadu... Szanujmy się nawzajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 26.09.2005 06:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 I to jakaś smarkula jest? Ma szanse na pracę wtedy może bardziej odpowiedzialnego podejścia do zycia nabierze? Ale generalnie wspólczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.09.2005 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 tjord bidulku, daj sobie spokój , i tak masz cierpliowość nieziemską, podziwiam, szok To przecież jakieś bzdety, kompletnie nieistotne sprawy - farby, wanny, pierdoły...I jeszcze sex reglamentowany ratuj się ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 26.09.2005 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Niech jedzie do tej Anglii. Dostanie tam w kość, to ją to zycia nauczy.PS. Moja dawna dziewczyna tak się właśnie "wyrobiła". A była bardzo podobna do Twojej (ja z nią wytrzymałem troche ponad rok). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evva 26.09.2005 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 tjord, spalasz się w tym związku... Sam odpowiedziałeś sobie na pytanie co powinieneś zrobić pisząc, że twój związek jest toksyczny i masz wrażenie że wszystko to paranoja. Być może jej wyjazd sam rozwiąże wszystko. Kiedy będzie daleko zdystansujesz się do całej sprawy i na zimno spróbujesz to przemyśleć.Moim zdaniem, daj sobie z nią spokój.... i nie patrz na to ile w ten związek zainwestowałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 26.09.2005 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Do kobiet nalezy bez emocji podchodzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 26.09.2005 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Do kobiet nalezy bez emocji podchodzić Selimm a skąd Ty to wiesz??? Przecież Ty jeszcze młodziak jesteś, a tę mądrość którą głosisz to sie z czasem nabywa !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 26.09.2005 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Do kobiet nalezy bez emocji podchodzić Selimm a skąd Ty to wiesz??? Przecież Ty jeszcze młodziak jesteś, a tę mądrość którą głosisz to sie z czasem nabywa !!! hehe podchwytliwe pytanie zadajesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 26.09.2005 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 hehe podchwytliwe pytanie zadajesz Coś mi sie wydaje że mimo młodego wieku masz juz duuuże doswiadczenie z kobietami albo baczny obserwator życia jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 26.09.2005 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 nigdy nie podawalem publicznie ile mam lat ...dowolnosc inter.pozostawiam juz dzieci w przedszkolu wiedza ze rozsądny mezczyzna sie nie zeni mniej rozsadny kocha piekne kobiety ale za towarzyszke zycia wybiera szarą myszke ..no i "tanią w utrzymaniu" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 26.09.2005 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 nigdy nie podawalem publicznie ile mam lat ...dowolnosc inter.pozostawiam Odszczekuje ze Ty młodziak jesteś ( nie wiem czym sie zasugerowałem w sprawie wieku). juz dzieci w przedszkolu wiedza ze rozsądny mezczyzna sie nie zeni mniej rozsadny kocha piekne kobiety ale za towarzyszke zycia wybiera szarą myszke ..no i "tanią w utrzymaniu" Nie nooo....jak ktoś tak mądrze mówi to musi jest koło 40-stki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarzyna kulpinska 26.09.2005 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Pozdrawiam i wspolczuje. Wypowiem sie jednak z innej strony; czasem wspolne mieszkanie ludzi najzwyczajniej przerasta, z jednej strony chce sie decydowac o wszystkim a z drugiej - zostawic sobie troche dystansu. Zgadzam sie absolutnie z tym, ze gdy kobieta siedzi za dlugo w domu to"jej bije na dekiel"sama siedze, to wiem. Moze nie jestem az tak maksymalnie upierdliwa ale wiem ze bywam, ale powiem tez dlaczego: bez pracy- bardzo frustrujace zajecie. Poniewaz jej nie mam (a szukam, nie myslcie sobie) spada mi samoocena i nie pomagaja nawet najbardziej debilne prace domowe - moze Twoja dziewczyna ma podobnie, dlatego chce byc dla Ciebie najwazniejsza w tych momentach z farba czy wanna? Ja bym tego tak kategorycznie nie przekreslala, sprobuj z nia powaznie pogadac; umow sie na spotkanie, miej cierpliwosc jak sie spozni i bez emocji wyloz kawe na lawe. Jak nie poskutkuje - ratuj sie bo wyssie z Ciebie wszystkie soki. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 26.09.2005 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 eh, przydałaby sie wypowiedź drugiej strony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 26.09.2005 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 o rany... seks reglamentowany, zero porozumienia, obrazanie sie, zadnego wspolnego stanowiska w jakims temacie... niech jedzie, odpoczniesz a ona? hmm jesli to normalna praca bez zadnej rodziny i znajomosci, jesli bedzie musiala robic to co pracodawca sobie zyczy, jesli bedzie rozliczana z pracy jak kazdy normalny pracownik, kiedy bedzie dyspozycyjna cala dobe,jesli w koncu bedzie calkowicie samodzielna i odpowiedzialna za kazda minute swego zycia - na pewno sie zmieni, pytanie tylko czy chcesz czekac?, czy juz masz dosc i szukasz potwierdzenia, ze z nia juz nie warto co do samego mieszkania - niezaleznie czy z ta czy z inna kobieta - na pewno by mi bylo przyjemnie gdyby moj mezczyzna zapytal mnie o zdanie i jeszcze zastosowal niektore rady w kwestii wygladu domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 26.09.2005 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 tjord. Coś mnie tu nie gra.Zainwestuj w tik-taki bo jedzi podpadziochą.Zachowujesz sięjak sponsor małej rozkapryszonej dziewczynki, ciężko pracujący sponsor. A mieszkanie WSPÓLNE.Coś mnie tu nie gra. Wspólne to znaczy jakie?:- wspólnie wynajmowane,- wspólnie remontowane jej mieszkanie,- wspólnie remontowane twoje mieszkanie,- jakieś inne WSPÓLNE mieszkanie.Ty się pragniesz zachowywać jak Pan i władca (co by akurat mogło dobrze wpłynąć na twardość życiową siedziska partnerki), ale nie możesz. Musisz ją zapraszać do WSPÓŁNEGO decydowania. Ty naklikaj z jaką współnotą (bo na majątkową to raczej nie wskazuje) mamy do czynienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 26.09.2005 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Właśnie………… na początku należało by napisać, co was jeszcze łączy poza "uczuciem", mieszkacie razem, jaki jest stan własnościowy mieszkania, dlaczego remontujecie, czy zakończenie tej „miłości” może mieć jakieś następstwa dla Ciebie ?,….. itd... Bo wiesz gdyby do mnie tak „Panna” powiedziała tak jak dla Ciebie, krótka piłka z natychmiastowym wskazaniem drzwi,….. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 26.09.2005 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Ooops Już się zaczynają żądania dodatkowych informacji, pytania o stan własnościowy, podważanie obiektywizmu. Brakuje tylko ponumerowania pytań. Zaraz będzie pytanie o nr NIP. Po nim żądania uszczegółowienia i tak bez końca Tjord Ja wiem po sobie, że w takich sytuacjach człowiek potrzebuje się wygadać. Ja ci powiem, niech ona jedzie do Anglii. Oboje spojrzycie na sprawę z dystansu. Wyciszysz się. Ona się wyciszy. Głowa do góry, wszystko się wyjaśni. Może nawet do niej pojedziesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 26.09.2005 14:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 A może ona jakaś ciężarna - człowiek (znaczy baba) sama w tym czasie nie wie, czego chce.Wiem, bo dwa razy byłam w ciąży - mój mąż to przeżył, ale współczuję chłopu szczerze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.