wilcza75 02.04.2006 18:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2006 Dlaczego na wszystko mam tak mało czasu? Byłem pewien, że do wiosny br. skończę część wspomnieniową dziennika i w końcu rozpocznę pisanie na bieżąco, a tymczasem mam całe 2 lata opóźnienia. I co mam teraz biedny robić? Najchętniej pisałbym o dzisiejszych radościach i naszej budowlanej drodze "z górki" , a jak przez to zapeszę i mój budowlany fart się skończy? Po za tym, co z chronologią? Chyba juz lepiej dalej wertować papiery i dumać nad dziennikiem wspomnieniowym. Krok po kroku... Wiosną 2004r. myślałem, że już za jakieś pół roku będę miał stan zerowy swojego domku. Rozpocząłem więc zwykłą papierologię. Jednym jej z pierwszych punktów było uzyskanie oficjalnego wypisu z Planu Zagospodarowania Przestrzennego. I cóż tam znalazłem. Czerwone dachy z dachówki lub jej imitacji, gzymsy przyokienne, pochylenie dachu, pastelowe kolory i wszystko oczywiście w stylu mazurskim. Była też opisana linia zabudowy. Nasz wymarzony domek miał stać na północnym skraju pola, pod lasem, z tarasem i wjazdem od południa. Tymczasem w planie jest jak byk - lico budynków ma być na linii zabudowy, a ta jest na południu działki . Tarasu od południa - nie będzie (od wschodu i zachodu też nie, bo działka zbyt wąska). O krętej drodze od bramy do domku - zapominamy. Roślinki na 3 najładniejszych stanowiskach - do przesadzenia . Trudno, jak się nie ma co sie lubi to się lubi co sie ma. Wszystko jest inaczej niz zaplanowałem, ale zdążyłem już polubić swoje pole w lustrzanym odbiciu i wierząc w boską opatrzność, myślę że tak miało być od początku, tylko ja o tym dotąd nie wiedziałem. PS. W ostatnią sobotę odwiedzili moją puszczańską działeczke pierwsi forumowicze. Zabawiłem się w swata, a na jesieni chętnie podjadę nad niedalekie jezioro i obejrzę "dzieciątko", oczekiwane ze związku sympatycznych Warszawiaków z majstrem, który w Naszej Wsi postawił chałupkę tomasza, MM i księżniczek PS". Znam już odpowiedź na pytanie postawione na wstępie. Przyznaję, jestem chyba najbardziej niezorganizowanym człowiekiem od Tatr do Bałtyku ale co zrobić, ja chyba tak ... po prostu lubię. t Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wilcza75 11.07.2006 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2006 Jak dziennik, to dziennik, a że niekoniecznie budowy - ostrzegałem w momencie jego zakładania. Dlatego odntowuję, z miesznymi uczuciami, że moja malutka Zuzanka właśnie zdała maturę Na dodatek zupełnie nieźle. Co ja mówię doskonale . Z biologii i chemi, podstawowej i roszerzonej jest w najwyższej 9-tej grupie (4% zdających), nawet z j.polskiego, którego wariant rozszerzony zdawała "dla sportu" miała podobny wynik. Natomiast od razu poinformowała nas radośnie, żeby wysyłać jej papiery do AM w ..... Poznaniu... a babcia czeka w stolicy, naście już lat, na swoją wnuczkę... , że umili jej samotość. O kosztach tego szaleństwa nie muszę wspominać, o rozłące z naszym maleństwem, które z W-wy ma 2 kroki do domu - także. A już za rok drugie dzieciątko kończy szkołę. I co? Nasza także maleńka Oleńka, ubzdurała sobie studia w Lublinie .... O Chryste... Do Wielkiego Lasu i małego prawie-domku, też pewnie często zaglądać nie będą. A dla kogo my go budujemy? Dla siebie... ??? ... No tak, przede wszystkim, dla ... siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wilcza75 20.07.2006 13:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Z radością zauważam, jak w wielu dziedzinach, Polska dogania kraje cywilizowane. Kto nie pamięta poziomu życia przed 1990 rokiem - niech nie żałuje. Wygląd wielu miast, sklepy, samochody, domy i ich wyposażenie, wreszcie sami ludzie …, mówcie co chcecie, dla mnie to już prawie, lub całkiem Europa. Niestety pod jednym względem, ciągle jesteśmy w trzecim świecie. Jakie mamy drogi i ulice - widzimy, denerwujemy się i wstydzimy. Od tego lata, o ból głowy przyprawia nas także pewna droga w Wielkim Lesie. Nie to żeby jej nie było, lub była np. dziurawa. Odwrotnie. Sęk właśnie w tym, że … jest. Wiosną tego roku, w samym środku Puszczy, leśnicy zafundowali sobie wspaniałą, 11-kilometrową, asfaltową drogę. I to jaką - można wręcz mówić, że to spełnione marzenie każdego kierowcy. Równiutki asfalt, szerokie pobocze, lekkie łuki, latem zacieniona przez wysokopienny las. Zreszta, zobaczcie sami (uwaga – to nie jest fotomontaż, ani odbicie lustrzane – tu naprawdę są 2 drogi) http://i73.photobucket.com/albums/i214/wilcza/2drogi19.jpg W czym więc problem? W tym, że na znacznym odcinku jest zupełnie niepotrzebna. Na połowie swej długości biegnie ona równolegle do istniejącej drogi gminnej (przez 4km obie drogi oddalone są o 100-400m). http://i73.photobucket.com/albums/i214/wilcza/las.jpg Na mapce zaznaczyłem, gdzie w Wielkim Lesie kończy się asfalt i zaczyna gminna droga gruntowa prowadząca do Pogobia. To od tego właśnie miejsca powinna zacząć się modernizacja drogi, która 1,1 km za Wielkim Lasem łączy się …… ze wspaniałą szosą leśną. Po co było zalewać asfaltem dodatkowo 5 km leśnego duktu. Wycinać setki drzew i kopać rowy? Rozumiem, że LP dostały na tę budowę jakieś pieniądze z UE, ale pytam (niestety nie oczekując odpowiedzi) - dlaczego zniszczono kawał prawdziwej puszczy? Dla mnie droga gruntowa w lesie jest jego naturalnym elementem i taka na długości 5km mogła pozostać, realizując dla LP te same funkcje co obecnie. Nie daj Boże, żeby leśnicy dostali więcej pieniędzy - bo wyasfaltują nam cały las. Żeby opis był pełny dodam, że na wjazdach, zarówno od strony Kurpii jak i Mazur stoją znaki zakazu ruchu . Mogą się po niej poruszać tylko pojazdy Lasów Państwowych. Znów więc pytam - jeśli już zbudowano prawdziwą "autostradę", to dlaczego nie dopuszczono tam ruchu lokalnego ? Przecież samochody leśnictwa nie będą tędy nieraz jeździć całymi tygodniami. Zauważyć przy tym należy, że nowa leśna asfaltówka, przecina gruntowe drogi (ogólnodostępne) które łączą małe puszczańskie wsie. Ich mieszkańcy ciągle muszą poruszać się dróżkami, nadającymi się do organizacji crossów motocyklowych i pukają się w głowę, widząc jak asfaltem pomykają sarny, jelenie i dziki... a nie jeżdżą samochody. Może autorom pomysłu chodziło o to, by straż leśna mogła wlepiać mandaty niepokornym kierowcom? Dla mnie to także niepotrzebne nerwy za każdym razem gdy tędy przejeżdżam. Z domu do Naszej Wsi mam przez Pisz 75km, a nową trasą tylko 59km (przez ostatnie tygodnie muszę być na budowie 2-3 razy w tygodniu), ale o tym by dojechać szybciej i taniej , mogę tylko pomarzyć – „ORMO” czuwa. PS W tym wszystkim widzę tylko jeden plus. Jest to wymarzone miejsce… na wycieczki rowerowe. Jeśli ktoś znajdzie się w okolicach Pisza – polecam. Nawet przedszkolaki mogą tu poruszać się bezpiecznie całą szerokością drogi…, dodam na koniec, że przy leśniczówce Kulik (tam można dojechać samochodem) znajduje się świetnie urządzone pole biwakowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wilcza75 20.09.2006 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 życie jest ..................... takie skomplikwane........ Dziękuję Wszystkimza czas wspólnie spędzony na Forum. Niestety, straciłem serce do wielu spraw,w tym do naszej polany w Wielkim Lesie i małego prawie-domku i dziennika budowy też... ... może jeszcze kiedyś.... tomasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wilcza75 25.04.2007 18:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 No proszę , a jednak cuda się zdarzają Nadleśnictwo Pisz ,w łaskawości wielkiej, od 1 maja 2007 udostępni społeczeństwu swoją drogę. Takie tam 15km asfaltu..... Dla mnie nawet nie "takie tam" , bo właśnie o te 15km będę miał krótszą drogę do naszego prawie domu w środku puszczy. Rzecz całą szczegółowo opisuje piski dodatek do Gazety Olsztyńskiej http://pisz.wm.pl/?main=17&c=152,3,22580,,5019 Oczywiście upublicznienie nowej szosy to żaden cud, tylko efekt presji mieszkanców. Kolejny raz okazje się jak ważna jest samorządność, umiejętność samoorganizowania się, głos opinii społecznej... Chyba na tych właśnie cechach budowły swój dobrobyt niektóre społeczeństwa w Europie i za oceanem. Obym się mylił, ale z tymi właśnie cechami walczy zawzięcie polska klasa polityczna, szczególnie przez ostanie 1,5roku .... przy okazji, po przeszło półrocznej przerwie serdecznie witam "wiernych czytelników" niebudowlanego dziennika o małym domku w wielkim lesie Podtrzymując mało merytoryczny charakter mojej pisaniny, przy najbliższej okazji wspomnę o nowym , jak zwykle kłopotliwym , mieszkańcu naszej polany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.