Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

90 tyś zł czy mi wystarczy na niewielki dom?


starczy pieniędzy czy nie?  

105 użytkowników zagłosowało

  1. 1. starczy pieniędzy czy nie?

    • zdecydowanie wystarczy
    • raczej wystarczy
    • raczej bedziesz musia


Recommended Posts

sąsiedzi "zbudowali " dom mając 70 tys z tym, że:

- dom nie jest otynkowany (nawet nie ocieplony)

- nie mają posadzek w domu tylko ta pierwsza wylewka jest

- wstawili stary (dostali od kogoś) piec na wszystko i zasmradzają nam życie

- zamiast bramy garażowej - zabity dechami wzjad

dodam, że bardzo dużo pracy wykonał sąsiad sam, a teraz........chodzi o kulach bo musiał mieć operację na kręgosłup bo nie wytrzymał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hej!!!

Ja buduję mały domek o pow. użytkowej 113m2. Wykańczam tylko parter czyli 70m2. Działkę i wszelkie formalności załatwili rodzice (tzn. zapłacili :D ). Jak narazie to wydaliśmy na domek ok. 100tys. ale mamy dachówkę ceramiczną i okna machoniowe. Wśrodku żadnych szaleństw. Płytki w rozsądnej cenie , a na podłogach panele. Nie zapłaciliśmy jeszcze drugiej raty za prąd, nie mamy drzwi wewnątrz, no i został jeszcze płot do zrobienia. Liczę, że jeszcze potrzebuję ok 10tys. co do ekipy to domek stawiał wują :) , instalację wod-kan kuzyn, więc oczywiście wszystko było trochę taniej :D

Myślę, ze bez szaleństw i tak będziesz musiał dołożyc ok 10tys.

powodzenia

Jolka

 

Dlaczego robisz ludzi w bambuko ???

Szlag mnie trafia na takich podpowiadaczy i odpowiedzi typu " jasne buduj - nam 100 tysięcy starczyło", a potem w kolejnych postach dowiadujemy się że po pierwsze do skończenia domu jeszcze daleko, bo dopiero parter jest urządzony, a poddasze to w przyszłości. Natomiast w kolejnym odcinku wyjaśnia się, że fundatorem kolejnych 100 tysięcy jest rodzina, bo to wujek zbudował, tatuś kupił działkę i kotłownię, siostra .... i tak dalej. I potem naiwniacy zasugerowani tego typu odpowiedziami biorą się za budowę, a sąsiadów straszą pozostawione fundamenty bądź w optymistycznym wariancie stan surowy, bo inwestor sie przeliczył i poległ w trakcie.

 

 

Przepraszam bardzo ale jeśli nie przeczytałeś pierwszego posta to jesteś nie w temacie. Forumowicz pytał o dom bez tynku i żadnych szaleństw. Cena działki nie wchodziła w grę, bo pisał, że ma. Ja tylko uściśliłam, że koszt był bez działki. A jeśli chodzi o pomoc rodziny, to wydaje mi się, że na każdej budowie pomaga rodzina i chyba lepiej, że napisałam co dostałam od rodziców niż miałabym czarować. Wujkowi i kuzynowi oczywiście zapłaciliśmy. Oni też chcą żyć więc my wcale nie chcieliśmy ich pracy za darmo, z tym że na pewno nie wzięli drogo. Mój dom jest dwuetapowy i projekt przewiduje w pierwszym etapie użytkowanie tylko parteru. Z tym, że ja już przygotowałam się do drugiego etapu i wstawiłam okna i zostawiłam otwór w stropie na schody, więc wystarczy zrobić tynki i podłogi. Nie wykańczam, bo jest mi to niepotrzebne. Jest nas narazie tylko trzech. Wogóle nie rozumiem twojego oburzenia. Sytuacja została przedstawiona bardzo jasno i czytelnie. dokładnie napisałam czego nie wliczałam, co jest jeszcze do zrobienia i w jakim standardzie jest zbudowany dom. Poza tym nie napisałam buduj tylko opisałam sytuację decyzja należy do inwestora.

 

 

Pozdrawiam wszystkich nerwowych (być może przez budowę) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dokładnie przeczytałem pierwszy post, dlatego pytającemu należało udzielić odpowiedzi, że te 90k wystarczy mu na wybudowanie obiektu domopodobnego, a nie domu.

Skoro nie ma skończonego poddasza, brak tego i tamtego, to nie jest to wybudowany dom lecz "dom do wykończenia". Po drugie należało od samego początku dodać wartość wszystkich darowizn i podać kwotę rzeczywistą, a nie część "udziału własnego".

 

Odkąd to Forum istnieje zawsze powtarza się to samo. "Żółtodzioby" karmione są nierzetelnymi informacjami o kosztach budowy, hurraoptymistycznymi wyliczeniami, a największego wsparcia udzielają im takie same "żółtodzioby" i nagminnie czytam teksty: "my też mamy nadzieję że uda nam się zbudować dom za 100 tysięcy", 'podniosłeś nas na duchu swoimi wyliczeniami" i tak można wyliczać bez końca.

Po takiej lekturze "inwestor - łoś" w najgorszym wariancie pozostaje na rykowisku z rozbabranym placem budowy, albo w wariancie optymistycznym wprowadza się na chudziak, koce w otworach drzwiowych i zabite wejście na poddasze i mieszka przez kolejne ... lat na budowie.

Ale to nie jest skończony dom i to nie jest rzeczywisty koszt budowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dokładnie przeczytałem pierwszy post, dlatego pytającemu należało udzielić odpowiedzi, że te 90k wystarczy mu na wybudowanie obiektu domopodobnego, a nie domu.

Skoro nie ma skończonego poddasza, brak tego i tamtego, to nie jest to wybudowany dom lecz "dom do wykończenia". Po drugie należało od samego początku dodać wartość wszystkich darowizn i podać kwotę rzeczywistą, a nie część "udziału własnego".

 

Odkąd to Forum istnieje zawsze powtarza się to samo. "Żółtodzioby" karmione są nierzetelnymi informacjami o kosztach budowy, hurraoptymistycznymi wyliczeniami, a największego wsparcia udzielają im takie same "żółtodzioby" i nagminnie czytam teksty: "my też mamy nadzieję że uda nam się zbudować dom za 100 tysięcy", 'podniosłeś nas na duchu swoimi wyliczeniami" i tak można wyliczać bez końca.

Po takiej lekturze "inwestor - łoś" w najgorszym wariancie pozostaje na rykowisku z rozbabranym placem budowy, albo w wariancie optymistycznym wprowadza się na chudziak, koce w otworach drzwiowych i zabite wejście na poddasze i mieszka przez kolejne ... lat na budowie.

Ale to nie jest skończony dom i to nie jest rzeczywisty koszt budowy

 

 

1. Logiczne jest, że skoro coś dostałam to nie wiem ile by to kosztowało, dlatego nie podałam ile podarowała mi rodzina

2. Nie wiem czy dom bez tynku to coś aż tak strasznego. Znam wielu ludzi, którzy zamiast tynkować po prostu malują domy.

3. Nie wszyscy zarabiają wiele tysięcy i mogą sobie pozwolić od razu na wszystko. Skoro masz tyle pieniędzy, że robisz wszystko, to gratuluję, ale ja z mężem zarabiamy razem ok. 2500 i bardzo się cieszymy z naszego domku, mimo, że jeszcze nie jest skończony. Lepsze mieszkanie tylko na parterze niż pokój u rodziców. Poza tym Chyba nie czytasz uważnie, bo już pisałam, że starczy nam parter (trzy pokoje dla trzech osób to chyba nie jest ścisk), a dom w projekcie jest dwuetapowy.

4. Co cię inetresuje jak ktoś ma wykończony dom? Skoro chce mieszkać bez drzwi to chyba jego sprawa. Ja tak się wprowadzam i mam zamiar kupić drzwi później.

5. Myślałam, że na forum może wypowiedzieć, się każdy, ale widzę, że działa cenzura :D

 

Pozdrawiam cenzorów :D

Buziaczki dla nerwusków 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, nie kloccie sie. Koszty to naprawde powazna sprawa i nie ma sie co obrazac. Ja tez zachodze w glowe czy bedzie mnie stac na dom. Nie ma pojecia o kosztach, tak jak wiekszosc ludzi nie "z branży" co buduja dla siebie po raz pierwszy.

 

z tego co sie zorientowalam, to w zaleznosci od standardu materialow kosty wahaja sie od 1 500 - 3 000 za m2 - pod tzw klucz.

 

Moja znajoma "brygadą gorali" zbudowala stan surowy zamkniety za ok 60 000 domek ok 120 m2. ale ma taniutkie elementy mozaika parrkietowa- niewymiarowa, okna nie antywlamaniowe, III gat plytek etc.

 

Mieszkac mozna i nawet jest ladnie i pewnie sie zarraz nie zawali.

 

Choc oczywiscie mozna to bylo zrobic drozej i z zagranicznych materialow.

 

A wie ktos moze jakie sa w Krakowie koszty doprowadzenia mediow- bo mam je w drodze. Gaz to chyba ze 50 m trzeba ciagnac. proda i kanalizacja jest nawet blisko ok 10-15m

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dokładnie przeczytałem pierwszy post, dlatego pytającemu należało udzielić odpowiedzi, że te 90k wystarczy mu na wybudowanie obiektu domopodobnego, a nie domu.

Skoro nie ma skończonego poddasza, brak tego i tamtego, to nie jest to wybudowany dom lecz "dom do wykończenia". Po drugie należało od samego początku dodać wartość wszystkich darowizn i podać kwotę rzeczywistą, a nie część "udziału własnego".

 

Odkąd to Forum istnieje zawsze powtarza się to samo. "Żółtodzioby" karmione są nierzetelnymi informacjami o kosztach budowy, hurraoptymistycznymi wyliczeniami, a największego wsparcia udzielają im takie same "żółtodzioby" i nagminnie czytam teksty: "my też mamy nadzieję że uda nam się zbudować dom za 100 tysięcy", 'podniosłeś nas na duchu swoimi wyliczeniami" i tak można wyliczać bez końca.

Po takiej lekturze "inwestor - łoś" w najgorszym wariancie pozostaje na rykowisku z rozbabranym placem budowy, albo w wariancie optymistycznym wprowadza się na chudziak, koce w otworach drzwiowych i zabite wejście na poddasze i mieszka przez kolejne ... lat na budowie.

Ale to nie jest skończony dom i to nie jest rzeczywisty koszt budowy

 

 

1. Logiczne jest, że skoro coś dostałam to nie wiem ile by to kosztowało, dlatego nie podałam ile podarowała mi rodzina

2. Nie wiem czy dom bez tynku to coś aż tak strasznego. Znam wielu ludzi, którzy zamiast tynkować po prostu malują domy.

3. Nie wszyscy zarabiają wiele tysięcy i mogą sobie pozwolić od razu na wszystko. Skoro masz tyle pieniędzy, że robisz wszystko, to gratuluję, ale ja z mężem zarabiamy razem ok. 2500 i bardzo się cieszymy z naszego domku, mimo, że jeszcze nie jest skończony. Lepsze mieszkanie tylko na parterze niż pokój u rodziców. Poza tym Chyba nie czytasz uważnie, bo już pisałam, że starczy nam parter (trzy pokoje dla trzech osób to chyba nie jest ścisk), a dom w projekcie jest dwuetapowy.

4. Co cię inetresuje jak ktoś ma wykończony dom? Skoro chce mieszkać bez drzwi to chyba jego sprawa. Ja tak się wprowadzam i mam zamiar kupić drzwi później.

5. Myślałam, że na forum może wypowiedzieć, się każdy, ale widzę, że działa cenzura :D

 

Pozdrawiam cenzorów :D

Buziaczki dla nerwusków 8) :wink:

 

OK, poddaję się. Nie dojdziemy do porozumienia bo mamy zupełnie inną percepcję pojęcia "koszt budowy domu".

Pozdrawiam i temat zamykam ze swojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Zacząłem w maju 2004.Wydałem dotychczas 120 tys zł.Dom ma 150 m2.Jest z keramzytu 36cm.dach z blachy.mam wykonane wszystkie tynki.Okna PCV (4 balkonowe 220x120 i 6 okien 120x120)drzwi Porta.

Mam wodę prąd ogrzewanie w domu 100% wykonane.Dom jest z piwnicą 50m2 poddasze.od przyłącza wody 25m prądu 40m kanalizy brak jest założona oczyszczalnia.Do zrobienia mam jeszcze płytki 65m2 podłogi

ściany w łazience.50m2 parkietu.Meble.

przemyśl odejmij koszty piwnicy zmień technologie muru na tańszy(mój swiadomie niebył tani)

Ale najważniejsze to fakt że 98% prac wykonałem sam(dosłownie)Zajęło mi to 2lata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie ma szans na więcej pieniędzy to nie podejmowałabym ryzyka. Chyba, że budowanie na kilka lat z bieżących oszczędności. Za 90 tys liczę stan surowy zamknięty plus przyłącza. W wypadku małego domu metr to ok. 2 tys. zł. Czyli za 80 m. będzie min . 160 tys.

Może jest szansa na kredyt budowlany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich. Jestem z Żywca (południe polski). Ma działke 8,5a , i moje pytanie jest następujące czy mając 90 tyś jestem wstanie wybudować dom taki na około 100mkw, bez tynkow z zewnątrz bez żadnych szaleństw, poprostu zwykły domek z garażem przy nim. Ekipe prawdopodobnie bede musiał zatrudnić, aha i mebli prosze nie wliczać w tą kwote.

 

edit: dom ma być nie podpiwniczony, taki parter i wysokie poddasze i obok garaż

 

chyba zartujesz, duuuuuzo zabraknie niestety :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie mysle.... :roll: gdyby 90 tys, lub 110 tys wystarczalo na nieduzy dom, wykonczony, to chyba nikt nie mieszkalby w bloku :roll:

Moze starcza komus, kto buduje wiele lat, sam, czeka na promocje w hurtowniach, targuje rabaty, zalapal sie na 7% vat, ale i tak wydaje mi sie, ze do wykonczenia sporo brakuje :( albo sa to najtansze, tymczasowe rozwiazania.

Uwazam, ze jak ktos posiada taką kwotę to smialo, moze brac sie za budowe domu, jesli sie nie spieszy :wink: moze wezmie kredyt na reszte, albo dostanie lepsza prace, nowy kontrakt ;) moze spadek....

Mysle, ze za 200 tys mozna cos fajnego i skromnego postawic, ale jeszcze poki co jestem optymistką, bo nie zaczelam budowy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jak zaczynaliśmy budować nasz dom też mi sięwydawało, że na skromne warunki, ale do zamieszkania wystarczy nam około 120 tys. Teraz już wiem, że to dużo za mało.

Myślę, że nawet przy gosodarczym trybie potrzebujesz jeszcze jakieś 100 tys.

A tak przy okazji to witam wszystkich, bo to mój debiut na forum. : :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz dom/ ok. 130 m./ w uboższej wersji moglibyśmy wybudować za jakieś 200 tys. Moglismy kupić tańsze drzwi wewnętrzne, okna bez szprosów, zrezygnować z żaluzji. Więcej możliwości taniego budowania nie widzę. Acha, zaoszczędziliśmy na malowaniu,ocieplaniu - zrobiliśmy to sami. Piszę to bo śmieszy mnie gdy ludzie na forum mówią, że ci którzy wybudowali nieduży dom za 200 tys mają wodotryski, projektantów i kafle z górnej półki. Nic z tego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Nawiązując do artykułu „Własny dom w Unii” (Murator 3/2006).

Cytujemy: „Od redakcji: Z jednej strony to absurd porywać się na budowę domu z kwotą 90 tys. zł.” My pytamy: a z pożyczką zakładową 6 tys. zł ??!! Państwo nie pomaga budować domu i nic nie zapowiada, aby ta sytuacja się zmieniła w ciągu najbliższych kilku lat. Jesteśmy młodym małżeństwem i nie zamierzamy żyć w jednym pokoiku, kątem u rodziców do końca życia (tak jak to było przed wiekami, w jednej izbie kilkunastoosobowa rodzina). Jak zauważył pan Kazimierz Kirejczyk „Polak marzy o domu”(Murator 3/2006 art. „Z polskiego punktu widzenia”). My też marzymy i to o domu w Polsce. Nam się tu podoba choć jest ciężko. Nie chcemy wyjeżdżać, więc musimy działać a nie siedzieć z założonymi rękami. Nasz wymarzony dom, to dom przeciętnego Polaka „najlepiej wolno stojący, otoczony zielenią, pośród podobnych domów”. Mieszkanie w blokach się nam nie widzi, bo wychowaliśmy się blisko lasu, rzeki i gór. Będziemy budować dom poszczególnymi etapami (w tym roku fundamenty jak się uda, potem parter, poddasze, okna, media itd.) przez 10 może 15 lat, zbierając kasę lub „śmiało brać kredyty” na resztę (oby praca jeszcze była). Tym sposobem mamy już – dla niektórych pewnie dopiero – działkę (darowaną 898 m2), projekt wymarzonego domu (sami wymyślaliśmy – powierzchnia zabudowy 135 m2), utwardzony wjazd, wszystkie pozwolenia, kierownika budowy i prześliczną, najbardziej żółtą tablicę informacyjną. Kosztowało nas to ok. 7,5 tys. zł, uważamy, że to niezły początek. „W sumie, choć początek wydaje się szalony (…), brakująca duża kwota się gdzieś znajdzie”. Może zagramy w totka i wygramy, albo znajdziemy sponsorów. Dla nas DOM powtarzając za panem Andrzejem T. Paplińskim „ma znaczenie magiczne, ma swoje fundamenty, ciepło rodzinne”. Cieszymy się, bo za 10 czy 15 lat będziemy już na swoim. Wszystkim budującym się życzymy wytrwałości i dużooo cierpliwości.

 

 

J i M szaleni optymiści

e-mail: [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szaleni_optymisci - sądzę, że ten Wasz? pierwszy post jest po prostu prowokacją. Czemu tylko ona ma służyć?

Czy liczycie, że ktoś na pytanie o szanse wybudowania domu za pożyczkę z zakładowego funduszu mieszkaniowego w wysokosci 6 000 zł odpowie twierdząco?

 

A właściwie to nie takie odpowiedzi na tym Forum już bywały....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szaleni_optymisci - sądzę, że ten Wasz? pierwszy post jest po prostu prowokacją. Czemu tylko ona ma służyć?

Czy liczycie, że ktoś na pytanie o szanse wybudowania domu za pożyczkę z zakładowego funduszu mieszkaniowego w wysokosci 6 000 zł odpowie twierdząco?

 

A właściwie to nie takie odpowiedzi na tym Forum już bywały....

 

Niestety nie jest to prowokacja, tylko prawdziwa rzeczywistość. Takich jak my "marzycieli" jest wielu. Naszym celem jest dodać otuchy tym wszystkim, którzy nie mają wielu tysięcy na początku i sami musza się borykac z ich brakiem, natomiast marzenia mamy takie same jak Wy. Nie chcieliśmy nikogo urazić swoją szczerością, a jeżeli już to przepraszamy. Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szaleni_optymisci - sądzę, że ten Wasz? pierwszy post jest po prostu prowokacją. Czemu tylko ona ma służyć?

Czy liczycie, że ktoś na pytanie o szanse wybudowania domu za pożyczkę z zakładowego funduszu mieszkaniowego w wysokosci 6 000 zł odpowie twierdząco?

 

A właściwie to nie takie odpowiedzi na tym Forum już bywały....

 

Niestety nie jest to prowokacja, tylko prawdziwa rzeczywistość. Takich jak my "marzycieli" jest wielu. Naszym celem jest dodać otuchy tym wszystkim, którzy nie mają wielu tysięcy na początku i sami musza się borykac z ich brakiem, natomiast marzenia mamy takie same jak Wy. Nie chcieliśmy nikogo urazić swoją szczerością, a jeżeli już to przepraszamy. Pozdrawiamy.

 

 

Jeśli wygram w totka to się z Wami nie podzielę, :wink:

ale kciuki trzymam szczerze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...