Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kort


Recommended Posts

Czy na kort do gry w tenisa (wymiana gruntu, sztuczna trawa i drzewka dookoła) trzeba mieć pozwolenie na budowę? Mój sąsiad spytał się mnie o to gdy uprzedziłam go, że wymieniam ziemię bo chcę mieć kort (wzdłóż jego działki).

Jak Wy zareagowalibyście gdyby Wasz sąsiad chciał mieć na swojej działce kort (dla swoich dzieci).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kort przy granicy to znaczy ze granica pomiedzy Twoja dzialka a sasiadem jest krawedzia kortu.

Jesli kort bedzie trawiasty to problem kurzu odpada ale z kolei chyba musi byc zrobiony spadek lub drenaz dla wod opadowych - nie w kierunku dzialki sasiada. Kort powienien byc ogrodzony wysoka siatka (zeby pilki nie przelatywaly), chyba ze to bedzie kort nieogrodzony. Wysokosc takiej siatki to nawet 4 m. To sie cyba sasaiadowi nie spodoba - zwlaszcza w granicy.

Sasiad moze wyrazic swoj sprzeciw i wykazywac uciazliwosci wynikajace z uzytkowania po Twojej stronie dzialki. Generalnie Twoj sposob uzytkowania dzialki nie moze wplywac na korzystnie przez niego z jego nieruchomosci.

Watpie aby byc w stanie wykazac ze uciazliwosci sa ponad "powszechnie przyjeta miare".

Pozwolenia nie musisz uzyskiwac. Tylko zgloszenie - jesli Wydzial Budownictwa uzna ze jednak jest to niezbedne wtedy dostaniesz w tej sprawie postanowienie.

 

Nie koniecznie beda krzyki jesli uzytkuje tylko rodzina ale w sporcie emocje sa nie do opanowania :grin:.

 

On 2002-12-16 12:18, madzia wrote:

Co to znaczy kort przy granicy? Jakie są jeszcze inne uciążliwości ? (kort będzie trawiasty)

Co to za różnica czy dzieci bawią się na korcie, czy biegają po działce? Dlaczego zakładasz, że będą tam krzyki?

Czy sąsiad może się nie zgodzić na kort?

Napisz mi coś więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ci Pitbuul, że chociaż Ty mi odpowiedziałeś. Jestem bardzo zmartwoina od soboty kiedy to są siad wyraził swój ostry sprzeciw co do swoich planów. Tylko mnie nie przekonują argumenty o krzykach, gdyż mam dwoje dzieci i budujemy się w gronie znajomych, wszyscy mają dzieci w tym samam wieku i jest to dla mnie cel, żeby dzieci spędzały czas na dworze i biegały po działce. Czy to będzie kort, czy piłka plażowa, dla mnie hałas (czyli śmiechy i krzyki dzieci) są nie do uniknięcia, mylę się? Każdy spędza czas inaczej, ja planuję go spędzać aktywnie i po to kupiam sobie dużą działkę (3000 m2), żeby z niej korzystać. Rozumiem potrzebę odpoczynku w ciszy, sama też ją mam, ale co mam zrobić z chłopakami? Wychowuję ich na normalnych ludzi, nie zakładam burd u siebie! I mogę ten kort zrobić kilka metrów od granicy (ale wzdłóż) i już teraz zalesić! Czy to jest rzeczywiście społecznei nieakceptowalne? A co z basenem na działce? Tam to dopiero jest hałas!

Jedynie martwię się, że piłki to nie uda mi się zaprogramować i może wpaść do sąsiada. Czy to jes duża uciążliwość???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest. Oberwałaś kiedyś w głowę rozpędzoną piłką, bo ja tak...

Przejdź się w pobliże kortów i posłuchaj, jakie dźwięki się stamtąd wydobywają. Nie warto zaczynać wojny z sasiadem z tak błahej przyczyny...

 

PS. Mogę sprawdzić na jutro, jak powinno się sytuować kort względem stron świata, jeśli Cię to interesuje.

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Alanta dnia 2002-12-16 14:14 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat tak się składa, że granica z sąsiadem jest usytuowana w osi, która odpowiada umiejscowieniu kortów i jest jedyną prostą moją granicą - reszta to łuki. Ale kort może być 4-5 metrów od granicy(+3m od lini boiska) no i od razu wsadzę szybko rosnące drzewka. A siatki (4m) tylko na krótszych bokach. Wszystko to wkomponowane w plan zagospodarowania zieleni, przygotowany przez projektanta zieleni - sama też nie chciałabym mieć tego kortu nan stop na widoku.

Czy teraz bardziej się Wam to podoba? (testuję moją rozmowę z są siadem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-12-16 13:09, madzia wrote:

Jedynie martwię się, że piłki to nie uda mi się zaprogramować i może wpaść do sąsiada. Czy to jes duża uciążliwość???

 

Może nie tyle uciążliwość co koszty. Każda piłeczka trochę kosztuje. Bez zgody sąsiada nie będziesz mogła wejść na jego teren a on nie zawsze będzie się śpieszył z odrzuceniem piłki (o ile wogóle zechce ją oddać). :wink:

 

A tak na poważnie. Nie sądzę byś miała jakieś problemy prawne z tak usytuowanym obiektem. Ogrodzenie od sąsiada będzie standardowe, kort nie będzie wymagał pozwolenia na budowę podobnie jak takiej zgody nie wymaga np. piaskownica wraz z rozbiegiem do skoku w dal :smile: :smile: Dla mnie różnica między tymi obiektami za wyjątkiem powierzchni jest żadna. Prawdopodobnie Sama stwarzasz sobie problem tam gdzie go nie ma. Jeśli kort będzie służył tylko celom rekreacyjnym Twojej rodziny bez działalności "zarobkowej" to jest to tylko Twoja prywatna sprawa która - rzeczywiście może budzić u innych spowodowaną zawiścią niechęć. Co do hałasu to na niejednej imprezce przy przenośnym grilu można dać "więcej czadu" :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym częstotliwość nie będzie taka jak na kortach sportowych.Chyba,że dzieci trenują.Bo jeśli nie, to będą to okazjonalne gry.Nawet jeśli w pewnym okresie codziennie, to nie cały dzień.Ale jeśli nie jest to niczyją pasją,to pewno szybko się znudzi. :wink:

Na pewno warto sprawę przemyśleć w aspekcie spokoju sąsiada.

Najlepiej wyobrazić sobie jakby sie było na jego miejscu. :wink:

A przede wszystkim przeanalizować, czy faktycznie taka gra może być "głośna".

Co do piłek-bezwzględnie trzeba założyć siatki, tak, aby go nie niepokoić. Bo jak by te piłki miały tak wpadać co chwilę, to faktycznie cholery można dostać. :wink:

Pozdrawiam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym, żeby to było tylko stwarzanie sobie problemów i pewnie czas sam by sprawe rozwiązał. Ale odkad kupilam działke mówilam wszystkim sąsiadom o tym że chce miec kort, czego oni chyba nie traktowali poważnie. A teraz w grę wchodzi ukształtowanie terenu, co wlasnie robię i musze ten kort juz umiescic. Ide do sasiada i mowie mu gdzie bedzie kort i ze bede wymieniac grunt, a on na to pyta, czy mam pozwolenie na budowe i generalnie przebieg rozmowy byl taki ze on sobie kortu nie zyczy. Troche mnie to rozjuszylo (...)po pierwsze dlatego, ze od dawna o tym mowie a teraz gdy zaplacilam z projekt ogrodu (nie pokazalam mu go ale miesiac temu opowiedzialam co i gdzie) sasiad sie sprzeciwia. Po drugie dlatego, ze nie wyobrazam sobie, zeby sasiad mogl decydowac o moim pomysle na ta dzialke (oczywiscie w granicach niskiej "uciążliwości społecznej").

Znacie swoja przyszłość? Ja nie i nie wiem czy bede na tym korcie grała dużo czy mało i czy moje dzieci (3 i 5 lat) za kilka lat pokochają ten sport, czy nie i czy bę dą krzyczeć przy odbijaniu piłki. Chcę im stworzyć miłe warunki życiowe, z możliwością rannego poodbijania piłki przed szkołą.Raczej nie jest to dla mnie sprawa zycia i śmierci ale pytam się Was, o Wasze doświadczenia w takich sprawach, bo ja raczej bym chciała ten kort zrobic (zgodnie z prawem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie bym zrobil kort. Od sasiada gesty szpaler drzew iglastych (tylko nie modrzew), dolem krzewy iglaste. W granicy kortu siatka. Uciazliwosci do minimum ograniczone. Najpierw dowiedz sie w Urzedzie jak Twoja inwestycja zostanie potraktowana.

Jesli sasiad jest z gatunku "nie bo nie" szkoda z nim rozmawiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...