Zapraszam do PIWIARNI ..... klubowej

[katarek]

Nie dotyczy piw zepsutych które mają osad nie wiadomo z czego

 

 

BTW. kumpel kiedyś opowiadał, jak to byli dawnymi czasy na ogórkach w NRFie

i po pracy testowali różne piwka z okolicznych sklepów. aż trafili

na pszeniczne i jak zobaczyli, że mętne jest to wyrzucili, bo myśleli, że zepsute....

[asz]

Nie dotyczy piw zepsutych które mają osad nie wiadomo z czego

 

 

BTW. kumpel kiedyś opowiadał, jak to byli dawnymi czasy na ogórkach w NRFie

i po pracy testowali różne piwka z okolicznych sklepów. aż trafili

na pszeniczne i jak zobaczyli, że mętne jest to wyrzucili, bo myśleli, że zepsute....

 

 

Taa...Ty się Katarek śmiej

W zeszłym roku byłem na szkoleniu w Monachium m.in. z dwoma światowymi kolegami:-)

Sytuacja wyglądała tak:

Fast-food u chińczyka, kolesie już mają swoje porcje ja jeszcze walcze (ja niemieckiego ani trochę, po chińsku też nie możemy się dogadać

W końcu zasiadam z czymś po kantońsko-mandaryńsku i słysze od kolegów: dziadostwo, browary w lodówce mają zepsute, mętne jakieś...

W skrócie powiem, że takiego sobie chińczyka popiłem niezłym pszenicznym, a moi koledzy mieli klarowne piwko tylko...bezalkoholowe (bo nie doczytali etykietki)

Zgadnijcie o czym opowiadałem gdy pytano się nas o wrażenia z wyjazdu

[katarek]

Taa...Ty się Katarek śmiej

W zeszłym roku byłem na szkoleniu w Monachium m.in. z dwoma światowymi kolegami:-)

Sytuacja wyglądała tak:

Fast-food u chińczyka, kolesie już mają swoje porcje ja jeszcze walcze (ja niemieckiego ani trochę, po chińsku też nie możemy się dogadać

W końcu zasiadam z czymś po kantońsko-mandaryńsku i słysze od kolegów: dziadostwo, browary w lodówce mają zepsute, mętne jakieś...

W skrócie powiem, że takiego sobie chińczyka popiłem niezłym pszenicznym, a moi koledzy mieli klarowne piwko tylko...bezalkoholowe (bo nie doczytali etykietki)

Zgadnijcie o czym opowiadałem gdy pytano się nas o wrażenia z wyjazdu

 

taa.. ale ja się wcale nie śmieję, bo toż to tragedia była!

ale czego sie spodziewać, jak u nas pod akademikami mozna

było tylko jeden gatunek piwa w tamtych czasach kupić, który

bynajmniej pszeniczny nie był, a często bywał równie mętny

(tylko, że w takiej postaci do spożycia się juz nie nadawał )

no więc, skąd u nas jakieś wyrafinowane gusta i znajomość

gatunków miały być???? nawet internetu wtedy nie było

(tzn. był, ale tylko w trybie tekstowym i jakos tak znacznie mniej informacji tam było )

[Jerzysio]

....a ja zamówiłem w sklepiku na próbę parę butelek pszenicznego !

J

 

...a widzileliście ostatnią reklamę Okocimia Mocnego ze strusiem i orłami ?

Dla mnie bomba

[Jerzysio]

...no piłem pszeniczne, niemieckiego Paulanera, ale szczerze ?

..nie bardzo, może to kwestia przyzwyczajenia, ale za 6,20 nie będę się przyzwyczajał

Pozdro

J

[Lawy]

...no piłem pszeniczne, niemieckiego Paulanera, ale szczerze ?

..nie bardzo, może to kwestia przyzwyczajenia, ale za 6,20 nie będę się przyzwyczajał

Pozdro

J

 

aaa, akurat mi paulaner też jakos nie leży....aczkolwiek może to przez cenę?

hmm....a pszenicznę bardzo lubię,

[Jerzysio]

...będę szukał innych, może cosik siem trafi

J

[KAS01]

...no piłem pszeniczne, niemieckiego Paulanera, ale szczerze ?

..nie bardzo, może to kwestia przyzwyczajenia, ale za 6,20 nie będę się przyzwyczajał

Pozdro

J

 

Ja go piłem w niemieckim pubie - niepasteryzowanego. Bardzo mi smakował. Później kupiłem go w Polsce w butelce i to już nie było to.

[Jerzysio]

...no może dlatego

J

 

......aaaaaaaaaaaaaaaaaaa

 

ZAPOMNIAŁEM

 

...mam osobisty sprzet do piwa - chłodziareczka z kijem na wózku

 

...nieco po przejściach, sprawny i za friko

...i tera muszę jaką imprezkę skrzyknąć coby 20 l piwka pęcło

[Jerzysio]

.....piwosze wszystkich pubów "łączcie się" :

- Zadanie wykonane !

J

[michal_m]

Mam ciekawostkę - ostatnio w jednym ze sklepów ekspedientka odmówiła przyjęcia butelek na wymianę, bo miały inne etykietki. Butelki były identyczne, ale Pani stwierdziła, że nie będzie za mnie etykiet zrywać. Na pytanie, czy sądzi że browary myją butelki, odpowiedziała "nie wiem".

 

To były najzwyklejsze butelki, browar Lwówek Śląski. Na szczęście znalazłem lepsze źródło.

[Jerzysio]

...... a ja myślałem, że to już się nie zdarza

Pozdro

J

[Mały]

Nie ma to teraz jak Harnaś... mam nadzieję ,że taką jakość za taka cenę utrzymają jeszcze długo.

[Jerzysio]

Mały

 

...ale Tobie to chyba bliżej do Heweliusza niż do Harnasia

Pozdro

J

[Mały]

No niby tak ,ale harnas mi bardzxiej podchodzi od heweliusza ,którego zresztą trudno dostać. Juz prędzej kapra królewskiego.

[Jerzysio]

Kaperek, ciężki, ale od czasu do czasu buteleczkę dla smaku wypijam

J

[katarek]

Kaper jest super! (od czasu do czasu )

tylko przez dłuższy czas nie można go było u nas dostać,

ale ostatnio znowu sie pojawił

[Jerzysio]

...w Wawce też nie tak łatwo trafić ( najlepiej w BOMI - prawdziwych delikatesach )

J

[Wciornastek]

Byłam, zwiedzałam i degustowałam w browarze Lecha. Duże wrażenie - czystość, wielkość, jakość in plus. Ogromny zakład. 25 tys. butelek na godzinę. Do tego woda z ujęcia Warty - uzdatniania .

[Jerzysio]

....no własnie, a wew piwie najważniejsza jest ...... WODA !

J