Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ile płaciliście za mape do celów projektowych


_Beti_

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 170
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pytanie nie jest bezsensu ponieważ w moją rozmowę z kierownikiem budowy wkradł się mały chochlik :( i zrozumiałam że to ona płaci za mapę z 3,5tyś które jej płace za obsługę budowy a tu niespodziewanie gdy geodeta przyniósł mi mapę okazało się że to ja mu muszę zapłacić :evil: więc byłam w lekkim szoku i chcę się dowiedzieć czy przepłaciłam bo przed tym całym zdarzeniem nie orientowałam się ile trzeba dać za mapę do celów projektowych :oops:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ta sama sytuacja co u ankeri czyli w 2003 zapłaciłem 400 za mapkę, która była konieczna do uzyskania pozwolenia na budowe, teraz robie przyłącza więc jeszcze raz 400, nie dało rady przedłuzyc, bo po

1-sze są zmiany na terenie a mianowicie: postawiony jest dom, a po 2-gie mapka była wżna 6 miesięcy. Jak dla mnie to kompletna głupota i odnoszę wrarzenie, że otaczają mnie hieny, które czekają aż zaczniesz się budować i wysysają z ciebie maksymalnie kasy ile się da, dodatkowo rzucają co chwila inne kłody. Paranoja - ten kraj chyba nigdy nie będzie normalny!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam:)

Powyższe wypowiedzi to klasyka na linii Inwestor-architekt-pozwolenie na budowę.

Inwestora interesuje na początku tylko pozwolenie na budowę budynku i myśli, że na tym koniec. Niestety wielu architektów myśli podobnie czyli szybko projekt i kasa. Nikt nie mysli o przyłączach i ich projektantach.

Z życia wiem, że wielu Inwestorów nie jest świadomych wszystkiego a jak jeszcze trafią na "szybkiego" architekta to kłopoty pewne.

Sx1100 ma 100% racji w tym co napisał.

Ja jako elektryk ciągle mam potyczki z architektami i muszę przyznać, że my branżowcy przysposabiamy architektów do pełnej współpracy i mam już kilka osób które wiedzą, że na architekcie świat a raczej projekt się nie kończy. Jeżeli bierzemy temat to Inwestor jest obsłużony od A-Z nawet z prawomocnym pozwoleniem na budowę.

 

Tak więc warto przed rozpoczęciem budowy rozpytać w terenie i wybrać takiego projektanta który nie zostawi Was z problemami, czego życzę wsztkim budowniczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ta sama sytuacja co u ankeri czyli w 2003 zapłaciłem 400 za mapkę, która była konieczna do uzyskania pozwolenia na budowe, teraz robie przyłącza więc jeszcze raz 400, nie dało rady przedłuzyc, bo po

1-sze są zmiany na terenie a mianowicie: postawiony jest dom, a po 2-gie mapka była wżna 6 miesięcy. Jak dla mnie to kompletna głupota i odnoszę wrarzenie, że otaczają mnie hieny, które czekają aż zaczniesz się budować i wysysają z ciebie maksymalnie kasy ile się da, dodatkowo rzucają co chwila inne kłody. Paranoja - ten kraj chyba nigdy nie będzie normalny!!!

 

zgadzam się całkowicie :evil:

budowa to pestka w porównaniu z papierologią :evil: uzgodnienia, projekty, mapki, zezwolenia, pozwolenia, zgłoszenia, certyfikaty, atesty -wszystko aby ułatwić nam życie ....

a w dodatku widzę, że gdybym nie była czujna cały czas to nawet gdy nie potrzebuję to wcisną mi jakiś projekt "na wszelki wypadek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacekj już myślałem że tę część czytają głównie budowniczy od "niedzielnego fachmana" :wink: ale na szczęście tak nie jest!

Jak czytam te posty, jak ludzie się skarżą, że zapłacili całe 400 PLN za jakąś tam usługę i czy przypadkiem nie przepłacili, to aż mnie ogarnia wielka żałość.

Te 4 stówki to jakieś 0,2 % kosztów całej budowy i klient użala się, że go naciągnięto!

No ludzie, błagam, bądźcie poważni i nie przesadzajcie.

A skoro uważacie, że was naciągnięto to zróbcie szybkie studia geodezyjne, później po 3 latach pracy w zawodzie uprawnienia, do tego jako drugi fakultet architektura + uprawnienia budowlane ... i sprawa załatwiona ... nikt z was nie wyssie już ani złotóweczki :x

 

PS. Mówi się, że chytry 2 razy traci ... ja się zastanawiam czy tylko 2??? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam jacekj, że masz 100% racji, dodam tylko jeszcze wątek urzedów i urzędników, którzy są dla nas i przez nas opłacani, więc powinni nam ułatwiać, a tak niestety nie jest, po co komu tyle tych mapek, papierów i tym podobnych, skoro raz ktoś zrobił mi mapke to powinien zrobić upgrate do niej, podpisać, podbić i po sprawie. A nie cała procedura od nowa. A swoją drogą skoro płacę architektowi to też powinien mi sumiennie podpowiedzieć na co zwrócić uwagę, tak abym nie miał problemów i niepotrzebnie 2 razy nie przepłacał. Sprawa wygląda tak: płacę-wymagam-płacę-wymagam-płacę-wymagam-płacę-wymagam!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i własnie w tym problem :o

bo urzędnicy uważają że jak ktoś się buduje to od razu ma kupe szmalu i te 0,2% całych kosztów budowy to kropla w morzu :evil:

ale dodaj każde 0,0... % i masz już ładny koszt, którego ani nie ugryziesz ani nie wypijesz ... z 0,2% robi się 10% :-?

często takie uzgodnienie albo projekt pochłania cała moją miesięczną pensję - a też jestem po studiach, praktykach i podyplomówkach :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacekj już myślałem że tę część czytają głównie budowniczy od "niedzielnego fachmana" :wink: ale na szczęście tak nie jest!

Jak czytam te posty, jak ludzie się skarżą, że zapłacili całe 400 PLN za jakąś tam usługę i czy przypadkiem nie przepłacili, to aż mnie ogarnia wielka żałość.

Te 4 stówki to jakieś 0,2 % kosztów całej budowy i klient użala się, że go naciągnięto!

No ludzie, błagam, bądźcie poważni i nie przesadzajcie.

A skoro uważacie, że was naciągnięto to zróbcie szybkie studia geodezyjne, później po 3 latach pracy w zawodzie uprawnienia, do tego jako drugi fakultet architektura + uprawnienia budowlane ... i sprawa załatwiona ... nikt z was nie wyssie już ani złotóweczki :x

 

PS. Mówi się, że chytry 2 razy traci ... ja się zastanawiam czy tylko 2??? :wink:

 

 

Chyba nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Odpowiem krutko - nie pozwolę żeby mnie naciąnął ktoś choćby na 1zł (nie chodzi o kwoty, a o sam fakt). Za usługę mogę zapłacić choćby 10razy więcej ale chcę mić pewność, że zostało to zrobione solidnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Odpowiem krutko - nie pozwolę żeby mnie naciąnął ktoś choćby na 1zł (nie chodzi o kwoty, a o sam fakt). Za usługę mogę zapłacić choćby 10razy więcej ale chcę mić pewność, że zostało to zrobione solidnie.

 

A ja napiszę jeszcze raz ... 400 PLN za mapę do celów proj. to kwota godna kloszarda. Dziwię się, że są ludzie, którzy za taką kwotę wykonują mapy do c. proj.

Pod wzglętem technicznym może ta mapa była dobra (przynajmniej powinna być skoro dostałeś pozwolenia na budowę) ale nie uważaj, że wykonawca da Ci więcej niż płacisz.

On na chwilę zlecenia zrobił dla Ciebie produkt, który posiadał klauzulę "Niniejsza mapa może służyć do celów projektowych" ... i tyle. Niczego więcej nie wymagałeś więc nie dostałeś.

Zrobi usługę wartą 400 PLN - koniec, kropka i pokaże tabliczkę z napisem "W celu otrzymania promocji skieruj swe kroki do najbliższego supermarketu".

 

Podejrzewam, że wykonawca ma nadzieję, że przyjdziesz do niego 2, 3, 5 raz .... bo jest tani. Jeśli zwracałeś się do wykonawcy, który zaśpiewał 1000 PLN to nie należało od razu kończyć rozmowy tylko zapytać, co ta cena zawiera 8) i wtedy ewenualnie mówić, że Cię naciągnięto lub nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Odpowiem krutko - nie pozwolę żeby mnie naciąnął ktoś choćby na 1zł (nie chodzi o kwoty, a o sam fakt). Za usługę mogę zapłacić choćby 10razy więcej ale chcę mić pewność, że zostało to zrobione solidnie.

 

A ja napiszę jeszcze raz ... 400 PLN za mapę do celów proj. to kwota godna kloszarda. Dziwię się, że są ludzie, którzy za taką kwotę wykonują mapy do c. proj.

Pod wzglętem technicznym może ta mapa była dobra (przynajmniej powinna być skoro dostałeś pozwolenia na budowę) ale nie uważaj, że wykonawca da Ci więcej niż płacisz.

On na chwilę zlecenia zrobił dla Ciebie produkt, który posiadał klauzulę "Niniejsza mapa może służyć do celów projektowych" ... i tyle. Niczego więcej nie wymagałeś więc nie dostałeś.

Zrobi usługę wartą 400 PLN - koniec, kropka i pokaże tabliczkę z napisem "W celu otrzymania promocji skieruj swe kroki do najbliższego supermarketu".

 

Podejrzewam, że wykonawca ma nadzieję, że przyjdziesz do niego 2, 3, 5 raz .... bo jest tani. Jeśli zwracałeś się do wykonawcy, który zaśpiewał 1000 PLN to nie należało od razu kończyć rozmowy tylko zapytać, co ta cena zawiera 8) i wtedy ewenualnie mówić, że Cię naciągnięto lub nie.

 

 

Rozumiem o co ci chodzi, ale tak czy tak uważam, że twoje uwagi są skierowane w złą stronę, bo jeśli dokładnie przeczytasz co napisałem, zrozumiesz o co mi chodziło, a mianowicie nie o kwoty za jakie jest zrobiona usługa, bo to kształtuje rynek, konkurencja, popyt i wiele innych czynników. Nie mówie też nic o geodecie i jego zakresie obowiązków przy podjęciu się wykonania usługi, tylko o sprawach formalnych tj. przepisy, ustawy, podejście urzędów i ich pracowników tak aby ułatwić osobie budującej swój dom i nie. Co do "kloszarda" to ciekawe określenie, bo firma która wykonywała usługe zatrudnia kilkunastu geodetów i są co najmniej 10 lat na rynku wiec pewnie mają źle skalkulowane usługi i dokładają do interesu :lol: pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

radex_78 nie wiem czy zauważyłeś ale dygresja odnośnie kwoty nie była skierowana do Ciebie, tylko było to moje odczucie po przeczytaniu postów ... nie tylko tych ostatnich.

Na forum można znaleźć sporo postów rozżalonych budowniczych, które dotyczą ogólnie rozumianego "naciągactwa". To skłoniło mnie do poruszenia tematu. Mogłem z zamkniętymi oczami wybrać temat i na pewno bym trafił w tekst "a ile daliście za" i "czy ja aby nie przepłaciłem" albo "więc zdarli ze mnie jak z psa".

 

Co do Twojego listu to próbowałem Ci wytłumaczyć, że jak płacisz mało to mało dostajesz i nie powinieneś mieć pretensji do nikogo innego jak tylko do siebie, że musisz zamawiać tę samą usługe 2 czy 5 razy. Urząd tutaj Ci nic nie pomoże, to nie jest instytucja prowadząca szkolenia dla budowniczych. Z Twojego listu nie wynika, że urząd traktujesz jako hienę tylko opisanego geodetę, któremu musiałeś zapłacić ponownie za pracę tego samego rodzaju ... no chyba, że miałeś na myśli ponowną opłatę skarbową dla urzędu :wink:

Rady mogłeś zasięgnąć w firmach, które przygotowują materiały do pozwolenia na budowę. Jakbyś zlecił całość pracy właśnie takiej firmie to zapłaciłbyś tylko 1 raz i nie byłoby rozmowy i rozżalenia.

Wymagałbyś - zapłaciłbyś - 1 raz

 

Co do Twojej firmy geodeyzjnej to ... hmm ... nie komentuję, bo to nie jest miejsce na takie dyskusje. Są to sprawy z podwórka geodezyjnego i nie chcę dalej rozwijać tego wątku.

A tak na marginesie to podaj namiary tej firmy ... może im coś podzlecę i ocenię jakość :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :)

Z mapami do celów projektowych mam do czynienia na co dzień. Czasami inwestor przynosi taką mapę za 400 zł i jak jadę w teren zaczynają sie schody i telefony do geodety. Są geodeci co robią takie mapy nie będąc w terenie. Nie jest to powszechne zjawisko ale zdarza się. Wystarczy porównać mapę z terenem i wiadomo czy geodeta był czy nie.

Ja współpracuję z kilkoma geodetami których wypróbowałem w boju i w ciemno wiem, że mapa była aktualizowana. Tylko, że taka mapa nie kosztuje 400 zł i ja sobie zdaję sprawę z tego.

Co do kosztów, Kolega SX1100 może podać jakie opłaty ponosi od zgłoszenia roboty w Ośrodku do odbioru zaklauzrowanej mapy. Czyli ile zostaje mu w kieszeni.

I jeszcze jedno. 400 - 22%VAT = 327.87zł - koszty jakie poda SX = przychód geodety z wykonania dzieła.

Czy to dużo czy mało? Czy geodeta robi na czarno a inwestor popiera szarą strefę?

Pytań wiele, ja przynajmniej znam gros odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam jacekj, że masz 100% racji, dodam tylko jeszcze wątek urzedów i urzędników, którzy są dla nas i przez nas opłacani, więc powinni nam ułatwiać, a tak niestety nie jest, po co komu tyle tych mapek, papierów i tym podobnych, skoro raz ktoś zrobił mi mapke to powinien zrobić upgrate do niej, podpisać, podbić i po sprawie. A nie cała procedura od nowa. A swoją drogą skoro płacę architektowi to też powinien mi sumiennie podpowiedzieć na co zwrócić uwagę, tak abym nie miał problemów i niepotrzebnie 2 razy nie przepłacał. Sprawa wygląda tak: płacę-wymagam-płacę-wymagam-płacę-wymagam-płacę-wymagam!!!!

To nie całkiem tak. Te wszystkie mapki i papierzyska też są potrzebne !

Dzięki temu bezrobocie w Polsce jest TYLKO takie jakie jest, a nie większe. Weźmy choćby głupią mapkę. Ile ten biedny geodeta musi się natrudzić żeby wyrwać te parę złociszy od chytrego inwestora. A ile osób dzięki niej, zamiast dłubać w nosie ,ma konkretne zajęcie. Zużywa się paliwo , papier i inne materiały biurowe. Skarb Państwa też nie pogardzi groszem. Opłaty za ZUD , ośrodki dokumentacji, i oczywiście podatki - Vaty, sraty itd itp. A czy 500 albo 600 zlotych BRUTTO to tak dużo? Deszcz , wiatr, śnieg słońce czy mróz. Psa żal wygonić a geodeta musi dreptać po terenie. O upierdliwych urzędasach w starostwach z którymi musi się użerać nie wspomnę. Niestety nie jest to lekki kawałek chleba,chociaż niektórzy forumowicze tak myślą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...