peez 03.10.2005 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 dom zawsze był moim niedościgłym celem; od jakiegoś czasu intensywnie dążę do realizacji tego celu, zakupiłem nawet działkę (co do której żonka nie miała większych zastrzeżeń) - brałem pod uwagę że ze względu na ewentualne obawy żonki do zamieszkania w szczerym polu "na wiosce" dziłaka musi być w super okolicy i tak zresztą jest- 4 km od Rynku W Krakowie, w okolicy same domki, po prostu miasto. Intensywnie zacząłem szukać odpowiedniego projektu - w trakcie "bezruchu"- czyli oczekiwania na WZIZT (w Krakowie ponad pół roku) a tu nagle BACH!!!!: ---Żoneczka oświadczyła ŻE NIE CHCE MIESZKAĆ W DOMU BO SIĘ BOI, woli mieszkanie w bloku na III piętrze - bo przynajmniej nikt nie wejdzie przez okno, a za ścianą są sąsiedzi. W domu MUSI mieszkać na parterze - ktoś może łazić pod oknem, drzwiami itp. Ogólnie horror!! Czy mieliście cos takiego i ewentualnie jak sie skończyło bo wcale nie uśmiecha mi się porzucenie marzeń, sprzedaż działki, itp. pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.10.2005 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Przeczytaj swoją sygnaturkę. Dziwisz się? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.10.2005 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Moj maz tez sie bal przez kilka miesiecy. Jak by mial strzelbe to chyba by z nia spal. Potem mu przeszlo. Ja miala troche obawy bo zawsze to nowa, nieznana okolica. Mi przeszlo szybciej bo w dziecinstwie mieszkalam w domku. Czy ogrodzenie nie jest dla Twojej zony zadnym argumentem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 04.10.2005 06:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 U nas było odwrotnie. Nie wyobrażałam sobie mieszkania w domu "na wsi". Ja - miastowa od urodzenia, mieszkałam na 2 piętrze przez większość mego żywota, potem wynajmowane mieszkania na 8 piętrze, potem nasze własne na 10-tym... A teraz... mam rolety!! Wierciłam mężowi o nie dziurę w brzuchu, on często wyjeżdża, a ja sama z czwórką dzieciaków... Oczywiście zasłon i firanek niet, okolica do bardzo zaludnionych nie należy, więc pies z kulawą nogą by się nie zainteresował jakby co... Możesz do tego dodać alarm - u nas niestety nie przejdzie, bo w domu psiur, na razie mały, ale będzie konkretnych rozmiarów, więc czujki na ruch odpadają... Mojemu mężowi też dobrych parę lat zeszło, zanim się dałam przekonać... Powoli, powoli... I powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 04.10.2005 06:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Mieszkam koło osiedla (nie na osiedlu), które się pauperyzuje, żeby nie powiedzieć nieładnie slamsi.Córka sąsiadki wracała kiedyś po północy z pracy i dostał baseballem w potylicę, całe szczęście, że palant nei trafił dokładnie w podstawę czaszki. Wyrwał jej torbę ze starymi butami. Ja od roku muszęstawiać samochód na strzeżonym, poprzednio 8 lat stał na ulicy.Niech jeszcze parę lat pożyje. Blokowisko jej sięzeslamsi, a wtedy to zobaczy, ale może być za późno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 04.10.2005 06:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 ...powiedz, że kupisz Jej psa....J Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 04.10.2005 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 moja kolezanka też się bała więc zaopatrzył ja mąż w: - szyby kuloodporne- żaluzje antywłamaniowe- alarm w domu- alarm na zewnatrz ( kurtyny)- monitoring w firmie ochroniarskiej- wysokie murowane ogrodzenie- bardzo wysoka brama kobita nie wyobraża sobie mieszkania gdzie indziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 04.10.2005 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 ...i jeszcz dodaj psy J Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 04.10.2005 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Miałam podobnie, tylko inna osoba się bała Mąż nigdy nie chciał wyartykułować swoich obaw, ale na te udało się wyciągnąć: - za duża przestrzeń - za ciemno w nocy - nic nie słychać - brak sąsiadów za ścianą i nad głową - nawet łóżko na środku pokoju, a nie pod ścianą ja lubię noc, ciszę, szum drzew, nie podrywa mnie na nogi spadający orzech na ziemię. Pokaż zonie gwiazdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 04.10.2005 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 ... - za duża przestrzeń - za ciemno w nocy - nic nie słychać - brak sąsiadów za ścianą i nad głową - nawet łóżko na środku pokoju, a nie pod ścianą ... dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peez 04.10.2005 10:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Przeczytaj swoją sygnaturkę. Dziwisz się? moja sygnaturka nie dotyczy strachu mieszkania w domu tylko tego czy sobie poradzę z budową domu i ciągłą walką z bandą nierobów i naciągaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peez 04.10.2005 10:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 moja kolezanka też się bała więc zaopatrzył ja mąż w: - szyby kuloodporne - żaluzje antywłamaniowe - alarm w domu - alarm na zewnatrz ( kurtyny) - monitoring w firmie ochroniarskiej - wysokie murowane ogrodzenie - bardzo wysoka brama można jeszcze postawić wartownię z ochroniarzem w środku tylko ile to wszystko kosztuje??!! a co do psa to niestety mam alergię i jedyna rasa na którą nie jestem uczulony to york a ten raczej nikogo nie odstraszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 04.10.2005 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 ...ale york to typowa rasa obronna ...... trzeba go bronić ! ...a serio to trzeba metodą na oswajanie z równoczesnym zniechęcaniem do obecnego miejsca zamieszkania - hałas, ciasno, spaliny, etc. ...no i jak pięknie na świeżym powietrzu..... i ta przestrzeń i tej wścibskiej sąsiadki z parteru nie ma..... J Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 04.10.2005 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Mieszkam na wsi i przy lesie. Na początku bałam się wysiadać po ciemku z samochodu, zeby otworzyc brame i jeździc na skróty przez las. Po 3 miesiącach mi przeszło . Ale uważam, że jest kilka rzeczy, które poprawiają moj komfort - automaty do bram, alarm wewnętrzny (w nowym domu będzie też prawdopodobnie zewnętrzny), monitoring oraz pies. Pies labrador dla towarzystwa jak jestem sama, a nie do obrony. Zrezygnowałam z krat, rolet i szyb pancernych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peez 04.10.2005 12:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 serio to trzeba metodą na oswajanie z równoczesnym zniechęcaniem do obecnego miejsca zamieszkania - hałas, ciasno, spaliny, etc. ciężko będzie mieszkamy w 4-letnim wygodnym mieszkaniu, hałasu zero, spalin zero, wścibska sąsiadka z parteru nie istnieje, generalnie czasem mam wrażenie jakby nikt oprócz nas nie mieszkał -tak rzadko kogokolwiek spotykam na "klatce" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peez 04.10.2005 12:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 na razie zamierzam zabrać mą lepszą połowę do kolegi którego żonka też miała podobne fobie a teraz mieszkają w "głębokiej wiosce" i ponoć jej strachy wyparowały; moż to coś da,. a może nie wydaje mi się że i tak trzeba robić "swoje" a potem jakoś to będzie, w najgorszym wypadku można sprzedać (jeszcze nawet nie zbudowany) dom i kupić jakąś szeregówkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.10.2005 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Rozumiem żonę, bo też mam obawy jak się będę czuła czasem sama z dzieciakami w dużym domu, zwłaszcza w nocy . W domu nigdy nie mieszkałam - także czasem mnie opadają obawy i dreszczyk chodzi po plecach . Mam nadzieję, że minie szybko. Na szczęście u nas nie pustkowie. Moje obawy nie są jednak tak duże, żeby nie budować, wręcz przeciwnie. Już się nie mogę doczekać... I zrozum tu Pan kobiety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 04.10.2005 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 na razie zamierzam zabrać mą lepszą połowę do kolegi którego żonka też miała podobne fobie a teraz mieszkają w "głębokiej wiosce" i ponoć jej strachy wyparowały; moż to coś da,. a może nie Najgorzej jak po wizycie żona kolegi zacznie się znowu bać ;-) A na swoim obrazku widzę że człowiek to jednak dziwny jest: miesiącami jeśli nie latami dom stał nieogrodzony. Zero jakichkolwiek stresów. A jak pojawiło się ogrodzenie i zamek w bramie przesuwnej - ciągle go zamykam na klucz... O tyle jeszcze dziwniejsze że furtka obok nawet klamki nie ma o zamku nie wspomnę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 04.10.2005 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 ta, coraz bardziej dziwny. Brama zamknieta na kłódkę, ale garaż otwarty całą noc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 04.10.2005 16:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Peez, trochę rozumiem Twoją żonkę, więc powiem: nie przyciskaj jej za mocno, bo się kobitka zatnie, albo autentyczną fobię wyhoduje. Poza tym zacznij od przyzwyczajania do miejsca. Teraz chłodno to trudniej, ale i tak chodźcie tam na spacer jak najczęściej. Ot tak nawet na parę minut. Oswojone miejsca budzą mniej lęku. Po drugie na poziomie wyboru projektu zadbaj, żeby architektura była jak najbardziej "włamoodporna". Wbrew pozorom takie rozwiązania istnieją. M.in. parter nie musi być na poziomie gruntu, okna mogą być na tyle wysoko, żeby nikt nie mógł do nich z ziemi dosięgnąć. Może zrezygnuj z drzwi między garażem i domem, i elementów ułatwiających (nawet teoretycznie) wspinanie, itd. Architekt adaptujący czy tworzący projekt powinien doradzić, co można zrobić, żebyście czuli się bezpieczniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.