Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ŻONA BOI SIĘ ZAMIESZKAĆ W DOMU :((


peez

Recommended Posts

No, a ja właśnie nie wiem czy wolę.....nie jestem do końca pewna czy nie będę żałowała tej decyzji o budowaniu domu. Kiedyś jeszcze jak toczyly sie u nas dyskusje na temat czy kupować mieszkanie czy budować dom, to właśnie moim argumentem przeciw domowi był strach przed życiem na poziomie partetu ( mieszkałam w bloku na 10 piętrze). Jestem strachajło kiedy nadchodzą ciemności i słyszę odgłosy których pochodzenia nie znam. Serce wali mi tak, ze z klatki chce wyskoczyć. Nie wiem jak ja sie przyzwyczaje....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez sie boje , chociaz mam dwa amstafy. Czesto zostaje w domu sama z corka . Maz wyjezdza na 5-6 dni i tak jest co tydzien. Mieszkalam juz kiedys w domu ale parterowym i na osiedlu strzezonym. Nie balam sie zupelnie bo w domu parterowym mialam wszystko pod kontrola. Teraz tez mieszkam na osiedlu , ale w domu pietrowym i nie mam ogrodzonej dzialki .Sasiadow mam z boku i od frontu domu , od ogrodu mam rezerwat przyrody. Wydaje mi sie ciagle , ze w nocy ktos chodzi , psy ciagle warcza i szczekaja, biegaja na gore i na dol budza nas i sa zdenerwowane. A ja po dwadziescia razy latam na dol i sprawdzam czy garaz zamkniety czy drzwi sa zamkniete , czy sa okna pozamykane. Wiem juz na pewno , ze strach moj jest spowodowany wyobraznia bo nie wiem co dzieje sie na dole , nic nie slychac , dlatego nastepny dom bedzie parterowy a psy warcza bo po prostu jest duzo zwierzat i chodza pod oknami. Ale strach ma wielkie oczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego parterowy uważasz za baepieczniejszy?

Bonnie uwaza dom parterowy za bezpieczniejszy , bo jak napisala ma wszystko pod kontrola .

Moze to i racja , bo jak w pietrowym spisz na gorze nie slyszysz co sie w dzieje na dole ?

Nie wiem , bo sie nie boje , wiec nie mam tego problemu.

Ty ciku wyluzuj , bo naprawde masz wielkiego stracha .

Przyzwyczaisz sie i bedziesz zadowolona zobaczysz :D

Widze , ze sie ostro szykujesz do powrotu :)

Zycze Ci wiele szczescia w nowym domu , zaloz jakis dziennik budowy moze? :wink: Lepiej bedzie sie kciuki trzymalo, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt, ze ja mam jakiś lęk przed ciemnościami i pustkowiem. Wrodzony - jak sądzę - bo nie poparty żadnym , na szczęście, przykrym doświadczeniem. Moi rodzice dawno temu przezyli sytuacje, kiedy śpiac w domku parterowym zauwazyli w nocy, że ktos stoi na parapecie i światłem zapałki oświetla sobie wnętrze. Mamę zamurowało, a tata sie zerwał i zaczął gonić gościa...no ale zanim sie "zwlókł" z łóżka to już go nie bylo. Moze niepotrzebnie mi to opowiadali...

Dzieki Rrmi za kciuki, juz druga osoba mnie namawia do pisania dziennika:) Na razie to nie ma o czym pisać, ale przemyślę propozycje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt, ze ja mam jakiś lęk przed ciemnościami i pustkowiem.

hmm , nie wiedzialam , ze na pustkowiu bedziesz sie budowala :)

Powiem wiec inaczej , bliskie sasiedztwo , nie daje mimo wszystko gwarancji bezpieczenstwa.

Tak czy inaczej , wyrzuc z glowy te czarne mysli, bedzie Ci latwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rrmi dokladnie jest tak jak napisalas. W pietrowym domu jakos niepewnie sie czuje , bo nie wiem co dzieje sie na dole a jeszcze psy sie tez denerwuja. Nigdy do tej pory sie nie balam , ale moze jest to tez tym spowodowane , ze jestem z corka przez caly tydzien sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja sobie pomyśle o tej ciemności i ciszy to aż mnie ciary przechodzą po plecach.Wiem,ze będę się bała...jak pomyślę sobie o jakimś skrzypnięciu lub innym odgłosie w środku nocy to brrr...już się boję!!!!!Ale i tak wole ten strach niż mieszkanie w bloku :D

Obudzilam sie kiedys w srogku nocy. Wlasciwie to cos mnie obudzilo. Srodek nocy, srodek lata, chlodny wietrzyk z dworu, drzwi na taras otwarte na oscierz firanka lekko powiewa (spimy w salonie na razie). Co to bylo ?

Wsluchuje sie w cisze... Nic. Bicie serca powoli sie uspokaja.

 

Nagle CZLAP CZLAP i cisza... Gdzie to bylo ? Na srodku salonu. Wpatruje sie... Nikogo nie ma... Wydawalo mi sie.

 

CZLAP. CZLAP. Znow. Nie moglo mi sie wydawac. Slysze wyrazne kroki, jakby szelest reklamowki. Znow cisza. Lomot serca. Zapalam lampke. Nikogo nie ma w miejscu skad dochodzily kroki.

 

Znow. CZLAP CZLAP. Albo mam halucynacje albo ducha w mieszkaniu. Musze wstac i sprawdzic inaczej umre ze strachu. Gramole sie spod koldry powolutku zblizam sie do miejsca skad dochodzil odglos.

 

CZLAP CZLAP. Wielka zaba znow wskoczyla na reklamowke.

 

Ale rano bylo smiechu jak opowiedzialam o tym mezowi, ktory spal jak zabity i nic nie slyszal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale numer, JoShi, miałaś pełne prawo zawału dostać...

 

Ja przeciwnie, w domu czuję się dużo bezpieczniej. Pewnie dlatego, że wcześniej 8 lat mieszkałam na parterze i często zostawałam sama na noc. Okna w mieszkaniu były takie, że wystarczyło popchnąć ręką, żeby się otwarły (złodzieje i tak weszli drzwiami niszcząc mi zamki. Na szczęście byli na tyle kulturalni, że wcześniej zrobili wywiad telefoniczny i przyszli w odwiedziny, kiedy mnie w domu nie było).

Teraz w domu mam porządne okna, porządne drzwi i porządne zamki. No i alarm. I mimo, że zdaję sobie sprawę, że dla desperata to nie przeszkoda, to jednak daje mi to poczucie bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przed wejściem całą noc świeci lampka. Leżymy (hmmm) z żoną i nagle słyszymy pukanie do drzwi.Jakies takie powolne. Jest 1 w nocy. Idę na dół ,patrzę przez judasza i nic. Otwieram drzwi a tam żaba poluje skacząc na owady koło lampy i waląc w drzwi.

Niedawno wymieniłem drzwi wejściowe. Jakis czas była pod nimi szpara. Wchodzę do biura - cisza ,spokój prawie weekend.i nagle za plecami słyszę jak ktoś szura w papierach.Odwracam się ...nic. Po chwili znów.Przebieram papiery ,a tam wielka ropucha sobie łazi i szeleści.Skorzystała ze szpary żeby mnie postarszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
A czy po takim oświadczeniu dostaniesz pozwolenie? Jeśli uczciwy psycholog - to wyda świadectwo negatywne.

 

Moja siostrzenica kocha strzelać z łuku - ma nawet jakieś medale. Nawiązując do tego co napisałeś należałoby jej tego zabronić - bo też może komuś zrobić krzywdę.

 

Weź ty się czasem punkij w głowę i nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma.

 

Ludzie coraz częściej sięgają po broń coby chronić własne życie i dobytek. W pełni popieram takie działania.

 

Aha - mam pozwolenie na broń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Witam

Wydaje mi się, że większość obaw rodzi Wam się z tego, że do końca nie uświadamiacie sobie, że ten dom, to co zbudowaliście, to przecież WASZE WŁASNE JEST! Ogólnie wiadomo że "gdzie cię nie proszą, tam kijem wynoszą". I "jak się idzie na niedźwiedzia to własną skórę mu zanieść trzeba".

Dopuki w domu nie wiszą na ścianie Kossaki, Matejki, a pani domu nie przypomina wystawy jubilerskiej i w lokalnym sklepiku i przy plewieniu ogródka - to obawy są niepotrzebne. Nie generujecie sobie zagrożenia.

Jak przyjdzie jakiś ktoś - to ciekawski. Przy braku ogrodzenia - "złotnik" poszukujący złomu. Każdy, kto przylezie, to ma duszę "na ramieniu", bo jego wizyta może być żle zrozumiana i opadną go pieski, domownik przywali deską lub postrzeli i to tym pewniej, im większe pustkowie i im bardziej niezapowiedziana i późna to wizyta.

Jest taka dziedzima wiedzy - wiktymologia. Dywaguje nad tym dlaczego ofiara stała się ofiarą, obiektem zamachu, agresji itd.

Poczytajcie.

W pełni uświadomione poczucie własności wspiera poczucie pewności siebie bo przecież "szlachcic na zagrodzie..."

A może zbyt mało wkładu własnej pracy na to aby dojść do wniosku że " co mi tu jeden z drugim te moje pilęgnowane zielsko przestawiać będzie? W MOIM OGRODZIE!!!? WOON!!! BO PSEM POSZCZUJĘ!!

To przecież WY jesteście u siebie a nie oni.

Chata za wsią to przecież bliski kontakt z przyrodą! Ona tam była zawsze! Jeże tupią, zające lubią ogryzać korę a i dzika pod lasem można zobaczyć. Bywa, że sarenka zajrzy w obejście. To przecież normalne na wsi! WIĘCEJ CIKAWOŚCI ŚWIATA!

Wyrzućcie telewizor i mniej czytania horrorów przed snem.

Ja się cieszę, bo mogę mieć tak:

http://members.lycos.co.uk/xxxjubyxxx/bobry.jpg

W tej okolicy chcę się budować!

Przyjdą! W nocy przyjdą!! CAŁĄ BANDĄ PODOBNO ŁAŻĄ!!! POD SAMYMI OKNAMI ŁAŻĄ!!!! :o I kije sękate noszą! Widzeli ich tam!

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...