Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Piece na ekogroszek z zasobnikiem!?


Barti4

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

mały_energetyk - 21000 kWh x koszt zakupu jednego kW (około 50 groszy) daje nam koszt energi elektrycznej na poziomie około 10500 zł, masakra...

jedno jest pewne że 80% jest ponad 60% - też mnie tego nauczyli. I wiem że te wszysktie tabliczki są naciągane na maksa, bo ludzie zawsze zmierzają do tych magicznych 100% sprawności, co wiadomo że wtedy mielibyśmy Perpetum Mobile, cytuję "to obliczysz sobie, że twój kocioł pracował ze średnią ciągłą mocą 5,8 kW." dlatego moja dmuchawa chodzi na przydławionym przepływie powietrza przez cały rok, bo piec niepotzrebuje aż takiej mocy 23,4 kW. POza tym te 4000 kg to watość zawyżona, w rzeczywistości od sierpnia 2008 do sierpnia 2009 spaliłem ok. 3700 kg,więc to zapotrzebowanie będzie mniejsze. To chyba nie ma tak źle z moim dociepleniem budynku ;)

Wiadomo że większość węgla została spalona przez okres grzewczy...

Jeszcze jedno pytanie, dlaczego po kilku dniach tracę tyle na sprawności, zakładając że kociołek jest na bieżąco czyszczony ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, gdyby tak można było samemu w domu zbadać taki ekogroszek jaką ma kaloryczność, spiekalność itp., no chociaż kaloryczność... kiedyś alkomaty to miała tylko policja, teraz można za parę groszy kupić w miarę dokładne. Może powstanie jakieś proste i niedrogie urządzenie do badania kaloryczności węgla, może wtedy skończyłyby się eko-przekręty.

 

tak mi przyszło do głowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam jakichś kotłów na ekogroszek/pelety o małej mocy. Liczyłem zapotrzebowanie dla mojego domku i wychodzi mi zapotrzebowanie na moc cieplną 6,5 kW + straty na wentylację 1,5 kW co w sumie daje zapotrzebowanie na moc 8 kW. Do tego jeszcze dochodzi grzanie CWU, więc wydaje mi się, że odpowiedni dla mnie byłby kociołek w okolicach 10 kW.

 

I tu mam problem. Najmniejszy, jaki udało mi się znaleźć to 12 kW (HEF Eko-Plus albo Sekom Skam-P). Poza tym są same większe:

14 kW - Per-Eko

15 kW - Zębiec, Klimosz Ling, Żywiec, Ardeo, Ogniwo, Tilgner

16 kW - Futura Ekono Mini, Enka Set

17 kW - tutaj jest już sporo kotłów.

 

Co więcej - przy tak małych kotłach nie mam co liczyć na obrotową retortę (Sekom oferuje coś takiego od 17 kW). Tutaj czytam, że taka obrotowa retorta to fajna rzecz. I pytanie - czy lepiej kupić większy, przewymiarowany kocioł i mieć taką retortę, czy lepiej mieć kocioł bardziej odpowiadający zapotrzebowaniu na ciepło...

 

Jeśli to drugie, to która firma wydaje się pewniejsza? Sekom czy HEF?

Przy Sekomie można dokupić sobie sterownik Ognik Plus PID lub RT09pid.

 

Cholera zdurniałem. A trzeba się szybko decydować, bo od 2 stycznia kotły HEF drożeją... (tak mają napisane na stronie internetowej).

 

Z tego co wiem to ling duo 15kw ma mozliwość zamontowania retory obrotowej a do hefa tez jest PID.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jeśli twój ma potwierdzone badaniami 88, to teraz ma ponad 60. Tak mniemam, jeśli dbasz o kocioł.

 

masz rację... 88% czy nawet 80% > 60%

 

Jako inżynier po politechnice potwierdzam, że ta nierówność jest prawdziwa :p

 

Ah, gdyby tak można było samemu w domu zbadać taki ekogroszek jaką ma kaloryczność, spiekalność itp., no chociaż kaloryczność... kiedyś alkomaty to miała tylko policja,

 

zawartość cukru w cukrze już jeden kiedyś badał .... :D

 

Liderze forum.

Czy wszystkie Twoje ponad 4000 wypowiedzi są takie błyskotliwe?

Współczuję czytelnikom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawijan - czyli, zakładając że mam węgiel o kaloryczności 27MJ i spalę go 4 tony, to znaczy że moje zapotrzebowanie na energię wynosi 10800 kW ?, no wiadomo piec ma sprawność ok. 88% więc 9500 kW ? Czy dobrze to liczę ? (chodzi mi o pi razy drzwi :) )

 

Zawijan, z czego jest zrobiona uszczelka przy połączeniu pieca z podajnikiem ? Stara ulegla zniszczeniu i ciągnie mi teraz lewe powietrze piec.

 

Zakładając, że masz węgiel o wartości opałowej 27 MJ/kg, czyli 27.000 kJ/kg i spalisz go 4 tony - Twoje zapotrzebowanie na energię zawartą w węglu wynosi 108.000.000 kJ, czyli 108.000 MJ, czyli 108 GJ.

Podkreślam wartości opałowej, bo istnieje jeszcze pojęcie ciepło spalania, które także nazywane jest kalorycznością. Wartość opałowa to jest to, co potencjalnie możesz wykorzystać w procesie spalania. Ciepło spalania jest wyższe i dlatego często sprzedawcy pod określeniem kaloryczność wpisują właśnie ciepło spalania, zamiast wartości opałowej.

Podkreślam energię zawartą w węglu , bo to mówi o Twoich potrzebach z punktu widzenia zakupu paliwa. W tak ujętych potrzebach siedzi wszystko - zapotrzebowanie cieplne Twojego domu, rzeczywista sprawność cieplna Twojego kotła (wynikająca z jakości kotła oraz Twojej biegłości w obsłudze tego kotła i solidności tej obsługi), sprawność Twojej instalacji wodnej, komina itp. oraz wpływ trybu życia domowników. Są to czynniki, które w różnych domach wyglądają różnie, stąd teoretyczne wyliczenia trochę różnią się od praktyki. Ale Ty przecież masz dane rzeczywiste właśnie z praktyki - no, poza wartością opałową i wagą paliwa, bo z tym w praktyce bywa różnie.

Jeśli chcesz to przeliczyć na średnią moc, z którą pracował rzeczywiście kocioł, to mały_energetyk podaje poprawny sposób takiego przeliczenia - oczywiście przyjęta sprawność kotła jest szacunkowa, ale rzeczywiście taka może być.

Jeśli chcesz to wykorzystać do oceny, jakiej mocy kocioł jest Ci potrzebny - to potrzebujesz jednak nie moc średnią z całego sezonu, ale moc średnią z tej doby, w której temperatura otoczenia była najniższa. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że ta moc także jest niższa od mocy nominalnej Twojego kotła.

 

W rejonie połączenia kotła z podajnikiem nie występują wysokie temperatury. Najprościej uszczelnić to czerwonym silikonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,tak sobie czytam dywagacje kolegów na temat pieców na eko groszek, wg nich wszytko rozbija się o kaloryczność eko, również jestem inż po politechnice, i wiem że laborki z rzeczywistością mają tyle wspólnego że ...nie będę przeklinać :lol: wg mnie laika jeżeli chodzi kotły na ekogroszek ważna jest,

1 -jakosć węgla na którą nie mamy absolutnie wpływu-(sprzedawcy mogą nam wcisnąc co chcą i tak tego nie sprawdzimy)

2-sposób montażu i rodzaj instalacji

3-docieplenie domu i wentylacja

4-uzytkowanie ciepła( priorytety,pogodówka srednia temperatura etc)

5- i tutaj dopiero rodzaj i nastawy pieca!!

nawet najlepiej wykonany piec, z najlepszymi ustawieniam, z najlepszym eko, niewiele nam da, jak bedziemy mieli instalacje do bani,czy bedziemy mieli złe ustawienia użytkowania ciepła.

Jak piszą koledzy kotły są sprawdzane w warunkach laboratoryjnych, testowane są kilka-kilkanaście dni gdzie nie są obrośniete sadzą, są poprawne wentylacje, ciag komina jest odpowiedni etc..i na tej podstawie wydawane są certyfikaty, a uzytkownik kotła w domu użytkuje piec kilka- kilkanaście lat, i walczy z piecem :D wg mnie jednak dobrze jest przewymiarowac piec -o oczko- bo jak zauważono sprawność pieca (też sie uczyłem o sprawnosci 8) ) z czasem spada wiec ostą zimą moglibyśmy mieć kłopoty. sterownik można (najlepiej metoda obserwacji) ustawić konkretnie pod siebie ale jak wspomniałem wszystko rozbija się o punkty które wymieniłem na początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego Bob nie czytam tych "wymądrzeń technicznych'/bez urazy dla autorów/tylko robię wszystko aby przy moich warunkach/tych które wymieniłeś/wyciągnąć z ustrojstwa ile się da..bo nie można oczekiwać cudów,gdy...dom nieocieplony,stara instalacja,stary dach czy okna...wtedy ani super kaloryczność,ani the best instalacja cudu nie stworzą,ale..ale mimo złych okoliczności można starać się by były mniej złe :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko do użytkowników sterowników ST-37.

Czy działa u Was poprawnie "alarm temperatury". Czyli jak na przykład zabraknie węgla lub zgaśnie w palenisku, to załączy się alarm "temperatura nie rośnie"??

U mnie zaskakuje jakoś raz na 5 przypadków. Więcej razy zaglądam do pieca bo słyszę, że coś za dużo pracuje aniżeli z powodu pisku wydawanego przez alarm.

 

I nie wiem czy ten typ tak ma czy mój sterownik jest lekko walnięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie laika jeżeli chodzi kotły na ekogroszek ważna jest,

1 -jakosć węgla na którą nie mamy absolutnie wpływu-(sprzedawcy mogą nam wcisnąc co chcą i tak tego nie sprawdzimy)

2-sposób montażu i rodzaj instalacji

3-docieplenie domu i wentylacja

4-uzytkowanie ciepła( priorytety,pogodówka srednia temperatura etc)

5- i tutaj dopiero rodzaj i nastawy pieca!!

nawet najlepiej wykonany piec, z najlepszymi ustawieniam, z najlepszym eko, niewiele nam da, jak bedziemy mieli instalacje do bani,czy bedziemy mieli złe ustawienia użytkowania ciepła.

 

wg mnie jednak dobrze jest przewymiarowac piec -o oczko-

 

Na jakość węgla jednak trochę wpływu mamy. Trzeba sobie zadać trud wyszukania sprawdzonego sprzedawcy, który działa od dłuższego czasu i ma dobre opinie ze strony odbiorców - użytkowników kotłów. Nie będziesz wprawdzie dokładnie wiedział, jaka jest rzeczywista wartość opałowa takiego węgla, ale będziesz miał dużą szansę, że nie będzie zbyt mocno odbiegała od deklarowanej.

Na drugim miejscu stawiałbym jednak rodzaj i nastawy kotła. W kotle zaczynają się pierwsze straty zakupionej w węglu energii. Tego, co stracisz w kotle, nie odzyskasz w żadnej instalacji. Kocioł, który ma wyższą sprawność nominalną atestowaną, będzie miał także wyższą sprawność rzeczywistą eksploatacyjną - niezależnie od tego, jaka będzie różnica między nimi.

Co do reszty punktów - masz oczywiście rację.

Moc kotła ma zabezpieczyć ogrzanie domu w największe mrozy, występujące w danej strefie klimatycznej. Jaka jest ta moc dla Twojego domu? Najlepiej o tym wiesz właśnie TY. To, co pisałem w poprzednim wpisie do Kulina, dotyczy i Ciebie. Zmierz zużycie paliwa w najzimniejszą dobę i w prosty sposób określisz z jaką mocą pracował wtedy TWÓJ kocioł. Nie zmieni to Twojej aktualnej sytuacji, ale kocioł nie jest wieczny. Kolejny kocioł możesz kupić już bardziej trafnie. Chyba, że obecny jest dobrze trafiony, to sprawa jest prostsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego Bob nie czytam tych "wymądrzeń technicznych'/bez urazy dla autorów/tylko robię wszystko aby przy moich warunkach/tych które wymieniłeś/wyciągnąć z ustrojstwa ile się da..bo nie można oczekiwać cudów,gdy...dom nieocieplony,stara instalacja,stary dach czy okna...wtedy ani super kaloryczność,ani the best instalacja cudu nie stworzą,ale..ale mimo złych okoliczności można starać się by były mniej złe :p

 

Masz rację w tym, że trzeba wyciągnąć z ustrojstwa ile się da..bo nie można oczekiwać cudów. Nie należy jednak rezygnować z czytania "wymądrzeń technicznych', bo dobrze jest wiedzieć, JAK wyciągnąć z ustrojstwa ile się da. Ja z zainteresowaniem czytam Wasze wypowiedzi i - wierzcie mi - mam z tego pożytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego zawijan. Bardzo to wszystko mądre ale co mi to daje skoro nie wiem z jaką sprawnością pracuje kocioł? jeżeli zakres może być powiedzmy między 60% a 85%? Wytłumacz mi to w miarę błyskotliwie.

 

A po co Ci ta wiedza? Stosuj wszystkie zasady prawidłowej eksploatacji - to wyciągniesz z kotła maksimum, co się da. danutka66 ma rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakość węgla jednak trochę wpływu mamy. Trzeba sobie zadać trud wyszukania sprawdzonego sprzedawcy, który działa od dłuższego czasu i ma dobre opinie ze strony odbiorców - użytkowników kotłów

 

Kolego zapomnij..... rozmawiałem z osobami mającymi kotły na eko... znajdziesz dobrego sprzedawcę (tz kalorycznośc węgla bedzie ok) to walnie cię na kilogramach a jak kilogramy beda sie zgadzac to bedzie kiepska jakośc eko..poza tym wg rozmów sprzedawcy się wycwanili, jak ktos bierze kilka worków to daja super węgiel i kilogramy się zgadzają... a jak juz w tonach to wychodzą cuda, jak zauwazyłem mieszkasz na sląsku wiec może tam ten problem nie występuje-albo jest mniejszy, a co inne częsci polski mają powiedzieć???hmm... jakoś nie usmiecha mi sie jezdzić od składu do składu i brac po pare worków.. Mój piec to ENKA set 26 KW ten sezon biorę z przymrózeniem oka, bo trwają prace wykończeniowe, dom niewygrzany,nieocieplony 180m2 (36m2 to garaż- ogrzewany)ok 65%podłogówka,sterowanie -2 czujniki -1 na podłogówkę, 2 najzimniejszy pokój na grzejnikach, temp w dzien 19 w nocy 18 wiec jak dla mnie trochę za zimno :) spalanie w granicach 25-30kg wiec czego chciec wiecej???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Masz rację w tym, że trzeba wyciągnąć z ustrojstwa ile się da..bo nie można oczekiwać cudów. Nie należy jednak rezygnować z czytania "wymądrzeń technicznych', bo dobrze jest wiedzieć, JAK wyciągnąć z ustrojstwa ile się da. Ja z zainteresowaniem czytam Wasze wypowiedzi i - wierzcie mi - mam z tego pożytek.

Zawijan chodziło mi o informacje bardzo hmm że tak powiem laboratoryjne czyli oparte na badaniach w takich warunkach.Natomiast jeśłi chodzi o wymianę doświadczeń,to jak najbardziej jestem "za"..gdyby nie one,nadal siedziałabym godzinami w kotłowni :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni nieufni powyżej się produkujący.

 

Pozwólcie, ze wam odpowiem krótko.

 

Gościowi, który robi z siebie ... bo uśmiecha się z nierówności 80>60 wyrywając ją z kontekstu.

 

Tak się składa, że kocioł badany na stanowisku badawczym jest obłożony aparaturą pomiarową i istnieje możliwość takiego wysterowania, że pracuje na optymalnych parametrach.

Ty - jako użytkownik, choćbyś nawet swój dyplom inżynierski do palnika wrzucił, to nigdy bez aparatury takich nastaw nie uzyskasz. W która stronę nie pokręcisz, to zawsze nastawa będzie błędna. Mniej lub więcej, ale zawsze. Myślę, że takiej personie po studiach technicznych tłumaczyć tego nie muszę.

Ponadto kocioł na stanowisku badawczym jest fabrycznie nowy. Po kilku dniach palenia powierzchnia stali ulega pasywacji i współczynnik przewodzenia ciepła tym samym maleje. Na dodatek na ściankach od strony spalin osadza się pył i sadza, których nie da się całkowicie wyczyścić. Na ściankach wymiennika od strony wody powstaje warstewka tlenków, która również zaczyna ograniczać warunki transportu ciepła.

Dlatego w warunkach użytkowych nie da się odtworzyć tego, co już minęło bezpowrotnie.

 

Regulacja kotła na nos użytkownika jest zawsze obarczona błędem. najczęściej jest to przesterowanie dawki powietrza. Jeśli dacie go zbyt mało, to widać dym z komina. Gdy dodacie i dym zniknie, to na 100% przesterowaliście wentylator i sadzicie zbędny nadmiar powietrza. Tak jedno, jak i drugie to straty. Suma strat w kotle użytkowanym jest na pewno większa niż tak, którą udaje się ustalić na stanowisku badawczym.

 

Stąd moje twierdzenie, że jeśli kocioł ma tabliczce 80, to w eksploatacji ma ok. 70 - 60, a niekiedy i mniej.

 

Nie ma obowiązku bycia mądrym. Nie ma obowiązku słuchania doświadczonych.

 

Tyle, że jeśli grzebiesz w gniazdku i prąd cię porazi, to nie miej o to pretensji do elektrowni.

 

Twój kocioł, twoje pieniądze emitowane z nadmiernymi stratami przez komin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to inaczej.... domyślam się że jak sprawność kotła spada to temperatura spalin rośnie no bo gdzieś to wytworzone ciepełko chyba musi zniknąć...

 

Jaka powinna być prawidłowa temperatura spalin w czopuchu? Czy założenie jakiejś sondy temperaturowej wewnątrz czopucha (przez nawierconą i uszczelnioną dziurkę) dałoby odczyt po którym moglibyśmy wysnuć wnioski co do sprawności kotła?

 

Myślę, że prawdopodobnie dałoby się przynajmniej zorientować czy kocioł nadaje się już do czyszczenia. Ja na czopuchu swojego kotła jestem w stanie położyć rękę i przytrzymać więc temperatura spalin nie jest zbyt wysoka, ergo straty nie są zbyt wielkie, ergo sprawność nie jest najgorsza. Mylę się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko do użytkowników sterowników ST-37.

Czy działa u Was poprawnie "alarm temperatury". Czyli jak na przykład zabraknie węgla lub zgaśnie w palenisku, to załączy się alarm "temperatura nie rośnie"??

U mnie zaskakuje jakoś raz na 5 przypadków. Więcej razy zaglądam do pieca bo słyszę, że coś za dużo pracuje aniżeli z powodu pisku wydawanego przez alarm.

 

I nie wiem czy ten typ tak ma czy mój sterownik jest lekko walnięty.

U mnie działa ów alarm i to dużo częściej niż bym sobie tego życzył :( Próbowałem uzyskać idealny popiół w moim kociołku i kombinowałem z ustawieniami, efektem tego było budzenie się w "lekko" wychłodzonym domu i konieczność rozpalania kotła przed wyjściem do pracy. Po prostu kocioł według sterownika za długo dochodził do temperatury zadanej i ten go wyłączał, a wtedy piszczał alarm. Teraz olałem jakość popiołu i nie mam problemów z temperaturą w domu, a popiołu jest tyle samo :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to inaczej.... domyślam się że jak sprawność kotła spada to temperatura spalin rośnie no bo gdzieś to wytworzone ciepełko chyba musi zniknąć...

 

Jaka powinna być prawidłowa temperatura spalin w czopuchu? Czy założenie jakiejś sondy temperaturowej wewnątrz czopucha (przez nawierconą i uszczelnioną dziurkę) dałoby odczyt po którym moglibyśmy wysnuć wnioski co do sprawności kotła?

 

Myślę, że prawdopodobnie dałoby się przynajmniej zorientować czy kocioł nadaje się już do czyszczenia. Ja na czopuchu swojego kotła jestem w stanie położyć rękę i przytrzymać więc temperatura spalin nie jest zbyt wysoka, ergo straty nie są zbyt wielkie, ergo sprawność nie jest najgorsza. Mylę się?

 

Trochę tak, trochę nie.

Jeśli przy dobrze wyregulowanym spalaniu temperatura spalin rośnie - tzn, że kocioł zarasta i sprawność spada. Mniej więcej o 1% na każde 10 st.C wzrostu temperatury spalin.

Natomiast niska temperatura spalin może oznaczać zarówno czysty wymiennik z dobrym odzyskiem ciepła, jak i przedawkowane powietrze, którego nadmiar (ponad potrzebę) ochładza spaliny. W pierwszym przypadku - jest dobrze. W drugim - sprawność kotła jest obniżona. O ile? Niestety pomiar temperatury tego nie wskaże. Trzeba zmierzyć zawartość tlenu w spalinach - wzrost zawartości tlenu w spalinach o 1% - to spadek sprawności kotła o ok. 1,25%.

Jaka powinna być temperatura spalin? Z punktu widzenia sprawności kotła - jak najniższa. Z punktu widzenia żywotności kotła (korozja kwasowa) - większość uważa, że powyżej 160 st.C. Problem korozyjności kotła w wyniku wykraplania pary wodnej z bezwodnikami kwasowymi jest dość złożony. Przygotowujemy taki materiał edukacyjno-dyskusyjny, który za kilka dni opublikujemy na naszym blogu http://zawijan.wordpress.com/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...