Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Warto się jeszcze uczyć?


K74

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Znalazłam szkołę, która oprócz dyplomu ukończenia studiów zapewnia również możliwość odbycia praktyki zawodowej. Praktyka wygląda tak, że w ciągu 12 miesięcy (min. wymagany okres do uzyskania licencji) robi się 15 operatów (min. wymagane do uzyskania licencji). I nie tylko, że nie zarabia się nic w tym czasie, ale trzeba jeszcze zapłacić (całkiem sporą sumkę). Ale przynajmniej nie trzeba się martwić, że nie da się odbębnić praktyki zawodowej.

Niestety ta szkoła, to raczej podrzędna jakaś. Wygląda na to, że organizują te studia i praktyki tylko dlatego, że można na tym trochę zarobić. A żeby ludzi czegoś nauczyć, czy przygotować do egzaminu państwowego, to już niekoniecznie.

andrzejka - czy rodzaj skończonej szkoły ma znaczenie, jeżeli chodzi o wiedzę potrzebną do zdania egz. państwowego? Czy to wszystko jedno, byle mieć papier, a reszty i tak się człowiek uczy z książek i życia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem tak :-? Ja podyplomówkę robiłam na uniwerku państwowym :-? a wspomniana siostra miała możliwośc robić gdzie indziej i taniej ale jednak też wybrała uniwerek :-? I twierdzi, ze dzięki temu miała łatwiej niż inni z tych jak ty to mówisz podrżędnych ale na to chyba nie ma reguły :roll: :roll:

Wykładali u nas naprawdę dobrzy wykładowcy i myslę że ma to ogromne znaczenie, bo nie sztuka odbębnić te kilka miesięcy a potem nic z tego nie zostanie :-? Skoro juz masz płacić to lepiej chyba za dobrą jakość nauczania :-?

Trzymam kciuki za trafna decyzję 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ae.poznan.pl/pages/i/1/2124.php

 

Link do Akademii Ekonomicznej w Poznaniu - studia podyplomowe w zakresie gospodarki nieruchomościami (dla rzeczoznawców, pośredników i zarządców). Nie znam rankingu szkół wyzszych ale obiło mi się o uszy, że ta jest akurat ceniona.

W Warszawie na SGH takie cuś kosztuje 6000zł.

 

A co do praktyk - z reguły jest tak, że prowadzący studia/kursy dobrze wiedzą gdzie je zrobić, niestety jeśli nie masz znajomych, trzeba za to zapłacić. Miałam możliwość zrobienia parktyki u koleżanki - nieodpłatnie - ale w swojej naiwności sądziłam, że płacąc za praktykę otrzymam lepszy produkt (czyli konkretną wiedzę). Niestety, nie jest to regułą, tyle tylko, że poznałam ludzi którzy głęboko siedzą w środowisku i kiedyś (jak może zdam wreszcie ten egzamin) przydadzą się te kontakty.

 

Pozdrawiam i życzę udanych wyborów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K74

 

witaj :D

 

jeśli tylko masz ochote, czas się uczyć - warto!!!

ja skończyłam dwa fakultety na AE w Poznaniu właśnie, a i tak od kilku miesięcy ostro zakuwam, bo zmieniłam sobie sama trochę profil, sama sobie jestem szefem, pracuję w domu i taki układ mi bardzo odpowiada.

chciałam jeszcze iść na fotografię tego roku, ale przełożyłam na przyszly rok :D . A pewno starsza jestem od Ciebie, bo z peluszek moje już wyszły dziewczynki :)

A co do nieruchomości - jak się postarasz, zaangażujesz, będziesz w tym po prostu dobra, poradzisz sobie.

spoko, na pewno :D

powolutku, ale do przodu!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co do nieruchomości - jak się postarasz, zaangażujesz, będziesz w tym po prostu dobra, poradzisz sobie.

spoko, na pewno :D

powolutku, ale do przodu!!!

 

i to sa swiete slowa ....

 

wg mnie jak sie cos robi i jest w tym dobry i sie ciagle uczy i stara byc lepszym to zawsze sobie czlowiek poradzi ... nie wolno sie tylko bac podejmowania ryzyka :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie ryzyka tutaj nie ma, bo wiedza jest najepszym kapitałem i najmniej kosztuje - pieniędzy, bo nie wysiłku.

 

Kurs jest drogi, to prawda, ale i zawód dość elitarny, a w miarę rozwoju ekonomicznego, a miejmy nadzieję w takim idziemy kierunku, będzie to coraz bardziej potrzebne.

Jak każda usługa - ich rozwój jest naturalną konsekwencją bogacenia się ludzi. Do tego w naszym kraju jest taki niedosyt mieszkań, tak małe nasycenie, że ta sfera musi się rozwijać. Jak teraz w Anglii czy Irlandii.

A pracę w tej dziedzinie możnna było u nas np otrzymać w Urzędzie Woj, i podobno ni ebyło chętnych, bo każdy po licencji wolał pracowac prywatnie.

to było ze dwa lata temu. Znajomy dojeżdzał z gorzowa do Wa-wy - miał bardzoo trudno.

Noclegi w podrzędnym akademiku, wiele godzin spędzonych w pociągu, nie ekspresie, bo za drogi był.

 

 

powodzenia życzę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

działka prawie kupiona :D (umowa przedwstępna), w dodatku z pozwoleniem na budowę, czyli cała papierologia odpadła.

Czekając na nowy sezon budowlany pomyślałam o studiach podyplomowych z wyceny nieruchomości. Potem praktyka, i można zdawać państwowy egzamin. Niestety koszt całości to ok. 10tys.

Warto? Czy to środowisko jest tak hermetyczne jak prawnicy i bez koneksji nie ma szans na zarobienie grosza?

Może ktoś zdobył niedawno licencję i podzieli się doświadczeniem?

 

 

NIE WARTO

 

ja to skonczyłam w 1998 r i jezeli nie masz tzw garba to dyplom schowasz do kieszeni nie mowiac ze zdanie egzaminu oanstwowego graniczy z cudem( egzaminatorzy to rzeczoznawcy nie zainteresowani powiekszeniem swego grona)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam szkołę, która oprócz dyplomu ukończenia studiów zapewnia również możliwość odbycia praktyki zawodowej. Praktyka wygląda tak, że w ciągu 12 miesięcy (min. wymagany okres do uzyskania licencji) robi się 15 operatów (min. wymagane do uzyskania licencji). I nie tylko, że nie zarabia się nic w tym czasie, ale trzeba jeszcze zapłacić (całkiem sporą sumkę). Ale przynajmniej nie trzeba się martwić, że nie da się odbębnić praktyki zawodowej.

Niestety ta szkoła, to raczej podrzędna jakaś. Wygląda na to, że organizują te studia i praktyki tylko dlatego, że można na tym trochę zarobić. A żeby ludzi czegoś nauczyć, czy przygotować do egzaminu państwowego, to już niekoniecznie.

andrzejka - czy rodzaj skończonej szkoły ma znaczenie, jeżeli chodzi o wiedzę potrzebną do zdania egz. państwowego? Czy to wszystko jedno, byle mieć papier, a reszty i tak się człowiek uczy z książek i życia?

 

 

hmmm a ta podyplomowke prowadza pfofesorowie z Olsztyna??? masz dobre skojarzenia.Kursa sa po to ze mozna na nich zarobic ale nauczyc to juz niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mowiac ze zdanie egzaminu oanstwowego graniczy z cudem( egzaminatorzy to rzeczoznawcy nie zainteresowani powiekszeniem swego grona)

 

coz czy warto czy nie to sie nie wypowiem ...

 

ale nie lubie tlumaczenia ze nie da sie zdac jakiegos egzaminu ...

egzaminy sa po to aby je zdawac ... i kazdy egzamin jest do zdania rozumiem ze zamiast np 50 miejsc dostepnych moze zostac 10-20 (bo reszta rozdana po kontaktach) ale zawsze jest ktos kto przyjdzie z ulicy i zda bo jest b dobrze przygotowany...

 

Ja tez zdawalem panstwowe egzaminy nie do zdania rozpisane na 2lata i zdalem je w poltora roku bo a) bardzo mi zalezalo b) znam sie na tym ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze zdawalnością egzaminów nie jest tak tragicznie - można sobie obejrzeć statystyki na stronach Ministerstwa Infrastruktury (departament regulacji rynku nieruchomości) - średnio zdaje 50% przystępujących.

Dla ułatwienia tamże jest baza pytań testowych na część pisemną egzaminu (test wielokrotnego wyboru, jak na prawo jazdy) ale bez odpowiedzi. Jak już przerobisz te 1500 pytań , to szukając samodzielnie odpowiedzi do nich nie ma siły, żeby się nie nauczyc.

Gorzej jest na ustnym, bo można trafić na złośliwców (ale to wszędzie się zdarza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

działka prawie kupiona :D (umowa przedwstępna), w dodatku z pozwoleniem na budowę, czyli cała papierologia odpadła.

Czekając na nowy sezon budowlany pomyślałam o studiach podyplomowych z wyceny nieruchomości. Potem praktyka, i można zdawać państwowy egzamin. Niestety koszt całości to ok. 10tys.

Warto? Czy to środowisko jest tak hermetyczne jak prawnicy i bez koneksji nie ma szans na zarobienie grosza?

Może ktoś zdobył niedawno licencję i podzieli się doświadczeniem?

 

 

NIE WARTO

 

ja to skonczyłam w 1998 r i jezeli nie masz tzw garba to dyplom schowasz do kieszeni nie mowiac ze zdanie egzaminu oanstwowego graniczy z cudem( egzaminatorzy to rzeczoznawcy nie zainteresowani powiekszeniem swego grona)

 

Teska trzeba zawsze próbowac bo jak nie spróbuje to potem całe zycie bedzie sobie robiła z tego powodu wyrzuty :-?

 

A cuda się zdarzaja :wink: :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, kobiety (i mężczyźni) już byłam pewna, a teraz mam wątpliwości.

Cuda się zdarzają, ale niestety nie mnie. A w psychologii znany jest podobno tylko jeden cud - cud ciężkiej pracy.

Mam tylko nadzieję, że zdanie egzaminu państwowego jest bardziej prawdopodobne niż trafienie szóstki w totka.

A jeżeli za pierwszym razem nie zdam? Ile jest podejść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ z Ciebie pesymistka!

 

A w psychologii znany jest podobno tylko jeden cud - cud ciężkiej pracy.

Mam tylko nadzieję, że zdanie egzaminu państwowego jest bardziej prawdopodobne niż trafienie szóstki w totka.

A jeżeli za pierwszym razem nie zdam? Ile jest podejść?

 

Nie ma żadnych limitów podchodzenia do egzaminów. Tyle tylko, że to ciut kosztowne. Cały egzamin kosztuje ok. 1200 zł ale rozłożony jest na 3 etapy:

pierwszy - kwalifikacja wg dokumentów tzn sprawdzają czy spełniasz wymogi formalne - to kosztuje 250 zeta

drugi - pisemny test wielokrotnego wyboru (na 100 pytań trzeba zaliczyć 70 żeby zdać) koszt coś koło 400 czy 500 zł

jak już zdasz ten pisemny - ustna obrona pracy po praktykach, czyli tych operatów szacunkowych w przypadku rzewczoznawców - znowu kosztuje chyba 500 zł.

Niezaliczony etap można powtarzać - ale płaci się dodatkowo.

Czyli jak nie zdasz za pierwszym razem, zdasz za drugim albo trzecim albo.. itd. Zupełnie jak na prawo jazdy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mowiac ze zdanie egzaminu oanstwowego graniczy z cudem( egzaminatorzy to rzeczoznawcy nie zainteresowani powiekszeniem swego grona)

 

coz czy warto czy nie to sie nie wypowiem ...

 

ale nie lubie tlumaczenia ze nie da sie zdac jakiegos egzaminu ...

egzaminy sa po to aby je zdawac ... i kazdy egzamin jest do zdania rozumiem ze zamiast np 50 miejsc dostepnych moze zostac 10-20 (bo reszta rozdana po kontaktach) ale zawsze jest ktos kto przyjdzie z ulicy i zda bo jest b dobrze przygotowany...

 

Ja tez zdawalem panstwowe egzaminy nie do zdania rozpisane na 2lata i zdalem je w poltora roku bo a) bardzo mi zalezalo b) znam sie na tym ...

 

Pawson

nie bede dyskutowac....ja zdałam ten egzamin....i inne panstwowe tez...ale uwierz mi wiem o czym pisze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...