Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budować czy nie budować oto jest pytanie..


MartaL

Recommended Posts

Od pewnego czasu dręczą mnie wątpliwości. Czy damy radę i za jaką cenę postawić dom. Mamy coś niecoś przyoszczędzone , ale dużo za mało. Nawet na 1/2 kosztów nie starczy. Mąż dużo pracuje i nie bardzo ma ochotę tą budowa się zajmować. Ja z kolei mam małe dziecko, pracuję na 1/2 etatu i zajmuję się domem. Czuję się zmęczona przed rozpoczęciem budowy. Dodatkowo mieszkamy u teściów, a nie we własnym lokum. W przyszłym roku moglibyśmy postawić stan surowy zamknięty, ale co potem???

Pieniędzy brak (może kredyt), powrót na cały etat (totalny brak czasu)

Może mieszkanie w bloku i dać sobie z tym spokój. Przerażają mnie opowieści o fuszerkach, groźbach zejścia z budowy w połowie dachu jak nie dostaną kasy, kradzieżach materiałów i upierdliwości urzedników (z tym mamy już doczynienia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że się budować. Jak bym miał połowę kasy to bym się nie zastanawiał. Ja nie mam nawet połowy, a będę się budował (chyba że mi bank nie da kredytu). Czasu też nie mam, ale mam dużo chęci i zapału, a mieszkania w bloku w ogóle nie biorę pod uwagę. Trochę nie dobrze że już jesteś zmęczona myśleniem o budowie, a co będzie potem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm.....ja bym spojrzal na to inaczej

ile bedzie kosztowac cie mieszkanie w bloku o metrazu Ciebie satysfakcjonujacym

Pozniej wybierz sobie jakis rozsadny projekt chalupy - tylko na miare potrzeb bo przy takim wyborze czlek zaczyna sobie myslec - przyda sie 20mkw na graty kolejne 50 na salon itp. ;) Taki metraz ktory z 10% zapasem spelni Twoje wymagania (sadze ze calkowita ok.150-18o mkw dla rodziny nawet 2+2 w zupelnosci wystarczy) i poznaj jego wartosc kosztrysowa. (w trakcie realizacji inwestycji tu i tam cos na pewno uszczkniesz)

Pozniej porownaj koszty i.............. podejmij decyzje

Sadze ze wyjdzie ci ze wlasna chalupa wyniesie tyle samo albo i mniej

A jeszcze na sam koniec - koszty eksploatacji wlasnego domu sa wbrew pozorom nizsze niz mieszkania w bloku o powierzchni ponad 50 mkw (oczywiscie bazujac na kosztach warszawskich - jak jest gdzie indziej - nie wiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację, ale pieniędzy bardzo mało. Początkowo liczyłem, że uda mi się zrobić tylko stan zero, a potem kredyt. Szczęśliwie udało się trochę zaoszczędzić i kończę parter. Jak się ma motywację to można zaoszczędzić.

 

Do końca roku biorę kredyt i od wiosny dalej buduję. Chcę się wprowadzić przed Bożym Narodzeniem 2006. Plan jest realny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sam problem, te same pytania. Z tą różnicą, że już jest mieszkanie w blokowisku 80m2, stabilizacja, wiem na czym stoję. Czy zamieniac to na użeranie się z ekipami, ciągłą nerwówkę, podejmowanie ważnych decyzji, brak czasu na pilowanie budowy? A z drugiej strony są marzenia: własny dom, ogród, taras - a na nim poranna kawa ( tego w blokowisku nie ma). I podsumowanie: Jak nie my, to kto? Jak nie teraz, to kiedy??? A czas płynie :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Budować...

 

Ten sam problem nas spotkał na początku tego roku. Budować czy kupić mieszkanie w bloku... i budujemy. Mam nadzieje że wyjdzie taniej niż mieszkanie w bloku (zakup i późniejsza eksploatacja), mam wpływ na materiały oraz wykonanie mojego mieszkania. Zdecydowaliśmy się na domek na 128m2 plus garaż budowany później.

http://eclsoft.no-ip.info/domek

 

Aktualnie czekamy na dachówke i dekarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem przekornie (jakżeby inaczej), że lepiej kupic gotowy segment (szeregowiec), a może nawet b. duze mieszkanie, niz użerać się z ekipami. Przez problemy z niektórymi bezmózgimi wykonawcami, a także przez rutynowe spotkania z bardzo dobrym zresztą generalnym wykonawcą prawie rozpadlo sie moje malżenstwo (a w każdym razie mocno się nadszarpnęło). Bylo tak, że raz jechalem ja na budowe i ustalalem, pare dni później jechala małżonka i ustalała co innego, a na koniec wykonawca robil wariant pośredni..

Wielu takich sytuacji można uniknać kupując standartowo wykonczonego gotowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem przekornie (jakżeby inaczej), że lepiej kupic gotowy segment (szeregowiec), a może nawet b. duze mieszkanie, niz użerać się z ekipami. Przez problemy z niektórymi bezmózgimi wykonawcami, a także przez rutynowe spotkania z bardzo dobrym zresztą generalnym wykonawcą prawie rozpadlo sie moje malżenstwo (a w każdym razie mocno się nadszarpnęło). Bylo tak, że raz jechalem ja na budowe i ustalalem, pare dni później jechala małżonka i ustalała co innego, a na koniec wykonawca robil wariant pośredni..

Wielu takich sytuacji można uniknać kupując standartowo wykonczonego gotowca.

 

Dlatego u nas tylko ja zajmuję się budową, moja żona była tam od początku tylko raz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy od mozliwości finansowych i chęci OBU stron. Jeśli masz gdzie mieszkać i masz perspektywy stałych i wzrastających dochodów to buduj się jak najbardziej, nieruchomości ida w cenę. Ja jeszcze rok temu chciałam budować dom, choć tez nie miałam kasy, ale okoliczności się zmieniły i wolę zamieszkać w TBSie - za parę tygodni niż za kilka lat w swoim domu. Na razie nie będę się budować - długi, długi długi musze spłacać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
hmmmm.....ja bym spojrzal na to inaczej

ile bedzie kosztowac cie mieszkanie w bloku o metrazu Ciebie satysfakcjonujacym.

Pozniej porownaj koszty i.............. podejmij decyzje

Sadze ze wyjdzie ci ze wlasna chalupa wyniesie tyle samo albo i mniej

 

Problem w tym, że budowa to nie tylko KASA ! :cry:

To głównie C Z A S i masa extra stresu ponad stres, który i tak się ma w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że budowa to nie tylko KASA ! :cry:

To głównie C Z A S i masa extra stresu ponad stres, który i tak się ma w życiu.

 

Wygląda na to że Cię ganiam po forum... sorry :oops:

Tak, zgadzam sie: to stres i czas. ALE - w finalnym rozrachunku za poświęcony czas i emocje dostajesz powód do dumy i radości. Każdy sam musi rozważyć czy, poza rachunkiem ekonomicznym, radośc i komfort posiadania własnego domu na własnej ziemi, będzie większy niż poniesione w trakcie budowy psychiczne wyrzeczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Będąc dzieckiem pomagałem rodzicom w budowie --to był koszmar -bardzo ograniczone wyjścia z domu. I wtedy powiedziałem NIGDY NIE BĘDE BUDOWAŁ DOMU Dzisiaj buduje dom z tym że rękoma wykonawców.Nigdy nie mów nigdypotwierdziło się.

Ale uważam zawsze ciasny ale własny i nikt ci nie podskoczy.

Mój dom moją twierdzą. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku wiem ze zawsze chcialem wybudowac dom i chce nadal , tylko nie jestem pewny czy bedac za granica zaczac budowe i powoli ciagnac przez kilka lat az do powrotu czy poczkac i po powrocie szybko postawic? W pierwszym przypadku mialbym juz jakis konkretny cel rozpoczety i pewnie wieksza motywacje do oszczedzania, dom by sie ladnie ukladal w ziemi w zgodzie z technologia i na koniec zostaloby mi tylko wykonczenie. W drugim zas przypadku (nie wiadomo co bedzie za kilka lat) chcialbym swoj dom sam zbudowac co daloby mi zajecie na dobry start na naszym rynku i pewnie tez oszczednosci. Dodam ze mamy mieszkamie i na razie nie spieszy sie nam.

Moze jest ktos z podobnymi rozterkami?

 

Pozdrawiam. Poltomy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marta -mimo ze to forum budowlane dla budujacych wlasne domy, to nie kazdego i w kazdej sytuacji namawialabym na budowe domu. z naszych doswiadczen widze ze budowa to przede wszytskim straszny zżeracz czasu, czasu i jeszcze raz czasu (i pieniedzy, pieniedzy i jeszcze raz pieniedzy). Nawet jezeli nie budujesz sama, nie budujesz systemem gospodarczym tylko z ekipa ktora muruje i wykancza ci kompleksowo to i tak na budowie jestes codziennie lub prawie codziennie. My teraz jestesmy w ostrej i ostatniej fazie wykonczeniowki i gdyby nie to ze mąż ma wlasna firme z ktorej moze wyjsc jiedy chce, to chyba musialby wziac dlugi urlop lub zwolnienie, zeby z wszytskim zdazyc i wszytskiego dopatrzec. Budowa naprawde cholernie wyrabia zmysl dobrej organziacji czasu, koordynacji roznych dostaw materuiałow, ekip wykonczeniowych itd. Musicie te decyzje zmezem dobrze przemyslec. Jesli on nie ma i przez najblizsych kilka lat nie ebdzie mial czasu zajac sie budowa -dogladaniem, wybieraniem i zakupem materialow itp, a ty jestes zajeta praca i malym dzieckiem, to moze odłużcie te decyzje na jakis czas.

Owszem mozna budowlancom zlecic budowe pod klucz, otworzyc im konto w banku i zlecic im zakupy, ale trzeba miec naprawde duuuzo kaski i liczyc sie z tym, ze nie dogladana przez was budowa to szansa na duze fuszerki z ich strony. A moze kupic wykonczony dom od dewelopera w takiej systuacji jak wasza? Albo przynajmniej juz zbudowany dom w stanie surowym tylko do wykonczenia?

 

Moim zdaniem kaska, to sprawa wtorna, jak sie bardzo chce i mocno do czegos daży, to kaska sie znajdzie, tu bardziej potrzebny jest czas i ogromna masa energii jaka sie poswieca budowie. Caly czas snią nam się z męzem drzwi, gładzie, montaże, przychodza d glowy w nocy rozne rozwiazania, tak to juz jest!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...