gazociąg 20cm od granicy z moją działką

[kanab]

Właściciele sąsiedniej nieruchomości (droga prywatna w której zdłuż biegnie gazociąg) nie godzą się na wejście na ich teren i wykonanie przyłacza gazowego do mojego domu. (nie mam służebności drogi dojazd do mojej nieruchomości jest z innego miejsca). Co mogę w tym przypadku zrobić. Proszę o radę bo wydaje mi się ze jest to tylko zwykła zazdrość i złośliwość.

[Tomasz M.]

Zazdrość i złośliwość? A może oni oczekują po prostu, że pokryjesz część kosztów gazociągu który musieli sami finansować? Albo coś w tym rodzaju? A nawet jeśli nie, to może trzeba zaproponować im jakąś małą gratyfikację, za że muszą mieć tę rurę gazową w swojej ziemi?

[kanab]

gratyfikacja finansowa ich nie interesuje (proponowałem nie raz) poza tym jest to możeni nie za bliska ale jednak rodzina (to moze trochę wyjasnia sprawe). Gazociąg w naszej miejscowości był robiony w ostatnich latach komuny (1988) i kopaliśmy to wszycy w tym ja i moi rodzice (co prawda nie akurat w tej bocznej drodze). Rura jest własnością gazowni nie ich i korzystają z tej odnogi głównego ciągu obecnie 4 inne gospodarstwa domowe tylko nie ja i moja rodzina.

[Tomasz M.]

Aaa...., to faktycznie zagwozdka. Prawnie jest szansa, żeby zmusić ich do zgody na podłączenie (slużebności mediów) - na zasadzie analogii do drogi koniecznej, ale to może oznaczać, że spędzisz pół życia w sądach. Czy obejście ich działki inną trasą byłoby b. kosztowne?

Może uda się namówić kogoś z gazowni, żeby z nimi pogadał i podunął papier do podpisania? Albo jakiś inny fortel, np. w ramach zbierania podpisów pod petycją o obniżenie wynagrodzenia wójtowi?

[kanab]

przerobiłem gazownie "wójta" itp... w każdym razie po sądach nie będę ich ciągał, nie doczekam się końca.

Co do innej wersji podłącznia jest to możliwe ale dużo drożej. To przyłącze które mi gazownia wyliczyła kosztowało by mnie 1500, a "aletrantywne" jakieś 4500 zł (samo przyłacze). Że w tym kraju na takich ludzi nie ma paragrafu. ? W końcu zajęcie tej działki to dla nich żadne koszty (jest to droga wysypana żużlem a miejsce wcinki leży tuż za moim płotem).

Wydaje mi się, że zbyt dużo czasu wolengo skrzywia psychikę (facet na b. wczesnej emeryturce a kobitka w chyba w życiu roku nie nigdzie przepracowała)

Ja na pewno nataki koszt nie mogę sobie pozwolić. Chyba będę grzał czymś innym.