aneska 23.09.2007 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2007 gapa ze mnie Tomku. wybacz. ale wiesz, że dobrze ci życzę. pozdrawiam gorąco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 23.09.2007 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2007 Własnie przed godziną wróciłem do komturii. Czekam Anesko na osobiste życzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 24.09.2007 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2007 TOMKU niech to miejsce na ziemi Komturią zwane, będzie przez lat 100 dla Ciebie przyjazne, kochane, dające wytchnienie, spokój i radość. A Ty w nim zawsze młody, w dobrym zdrowiu i kondycji wszystkiego co najlepsze tola życzy Takiej może jeszcze nie piłeś? http://www.tudor-house.pl/japonia/J03_hibiki_whisky.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 24.09.2007 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2007 Tolu kochana, dzieki serdeczne. A oczy po czymś takim nie robią się skośne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 24.09.2007 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2007 A tego nie wiem, bo też nie próbowałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KSERO 25.09.2007 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2007 Na te krowy załóż pastucha elektrycznego (taki drucik naokoło na kołkach mocowany) takiego, jak się zakłada w Bieszczadach. Sąsiedzi jak rolnicy to sami ci powinni pomóc w jego założeniu. O szczegółach nie wiem, bo rolnikiem nie jestem, ale "jak trza, to siem dopytom" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 25.09.2007 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2007 Dokładnie chcę to zrobić. Krowy na sąsiednim pastwisku są nauczone, że dotknęcie drutu jest nieprzyjemne. Przerwały jakoś ogrodzenia i wlazły na moje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 25.09.2007 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2007 TomkuSpóźnione, mea culpa, lecz szczere... http://www.pocztakwiatowa.pl/img/pic/2/3/6/7/3671_37163671_560.jpg O tym ogrodzeniu musisz pomyśleć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
da-NUTKA 25.09.2007 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2007 Tomku, i ode mnie, chociaż spóźnione, najlepsze życzenia, ze szczerego serca I pisz w tym swoim komturowym dzienniku Odkąd masz aparat...... to i zdjęć mało , o historii komturii - już nie mówię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 25.09.2007 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2007 jea, Amen, czyli koniec. Piszę tak by mochery nie myślały, że "spirytus " to cos zdrożnego . Spiritus to duch. . Jutro napiszę o mazurskiej jesieni, dziś nie ma m veny, czyli nastroju. Spiritus sanctus - Duch święty Ale spiritus sancti ? Zupełnie nie znam łacińskiej gramatyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.10.2007 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2007 Sanctus - święty, sancti - świętego. Fajnie, że pan Zenek Ci robi, mam nadzieję, że rzeczywiście przed mrozami zdąży skończyć. Jakieś fotki mieli być, a nie widno. Czy ja może nie ten spiritus wypiła? Ciemno jakoś, fotek nie widzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 26.10.2007 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2007 DPS-ko, Pre... datorko, wybacz. Aparata w Warszawie została. A tu jest tak pięknie, drzewa w różnych kolorach... i ta cisza. Nawet żutawie nie krzyczą bo odleciały, krowy wróciły do obór. Chyba taka cisza to tylko jesienią. Nie znam się, miastowy jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.10.2007 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2007 Zimą jest cudownie. Blask słońca na śniegu, rześkie i mroźne powietrze, cisza i tylko skrzypiący pod nogami śnieg. Cudownie. Zobaczysz. Przecież wiesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 27.10.2007 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2007 Witaj Komturze Ja tak tylko w kweseti formalnej. Poczekaj ze dwa tygodnie i przelej wężykiem moszcz znad osadu do innego gąsiorka jeśli masz(najlepiej takiego, żeby jego wielkość była jak najbardziej zbliżona do ilości cieczy), bądź też do garnka, wypłucz gąsior z osadu i wlej z powrotem moszcz do klarowania. Z doświadczenia wiem, że warto również posmakować, bo może trzeba dosłodzić. A potem w jakieś ciemne i chłodne miejsce i niech nabiera mocy Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sliwaprz 28.10.2007 00:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Metno w balonie? A jak duzy jest balon? Jakie wypelnienie? Powinno byc zawsze jakies 6/7 jesli to wino gronowe. Wowczas mniej boli glowa, gdyz mniej etanolu utlenia sie do kwasu octowego. Co do metnosci - za komuny proponowali dodac troche pokruszonego azbestu (moze byc eternit). Nie zartuje tutaj wcale, najdorbniejsze wlokna azbestu wytracaja cala zawiesine z fermentujacego moszczu. No tak, ale kto by dzis ryzykowal Proponuje poczekac 2 miesiace, zostawic balon w spokoju i gwarantuje ze wszystko bedzie jak trzeba. A swoja droga to powinniscie sprobowac wlasnej roboty wina nie gronowego ale z dzikiej rozy badz glogu. Winorosl na Mazurach nigdy nie bedzie taka jak we wloszech czy we francji, po prostu okres wegetaji jest zbyt krotki. Sok jest dosc cierpki. A kto pil wino z glogu wie ze najlepsze francuskie biale wina po prosu do piet temu trunkowi nie dorastaja. Nie wiem dlaczego tak jest ale ten rodzaj jest po prostu przepyszny. Zadowoli najwybredniejsze podniebienia. Pozdrawiam Przemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sliwaprz 28.10.2007 00:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Ooops, nie zauwazylem ze kolezanka marjucha juz przekazala pare rad. Sorry i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 28.10.2007 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Ooops, nie zauwazylem ze kolezanka marjucha juz przekazala pare rad. Sorry i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 28.10.2007 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Ooops, nie zauwazylem ze kolezanka marjucha juz przekazala pare rad. Sorry i pozdrawiam sliwaprz, Marjucha to facet z krwi i kości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.10.2007 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Pod koniec burzwiwej fermentacji, mimo, że winogrona były bardzo słodkie, dodałem trochę glukozy. Podfermentowało jeszcze trochę. Wino wyszło różowe. Niestety, troche ciemniejszych winogron zjadł... pies. Bardzo mu smakowały. Zobaczymy co wyjdzie. Pierwsze koty za płoty. Dziekuję wszystkim za rady. Za jakieś 2 - 3 lata jak obrodzi, to dużą beczkę muszę kupić, a nie mały gąsiorek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.10.2007 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2007 Tomku, Ty chyba powinieneś pomyśleć nad wydaniem takiej niewielkiej książeczki "Przewodnik kierowców: Warszawa - Mazury". Chyba wiesz wszystko o tamtej trasie i tamtejszych barach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.