Senser 17.10.2005 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2005 Duchowo, wewnętrznie się oczywiście cieszę...ale z drugiej strony mam też świadomość, że sam fakt, czy też na samą myśli o przeprowadzce do własnego domu "nie rodzę", zauważyłem że jakąś tak naturalnie adaptuje się do tego faktu...sądze, że chodzi o to doglądanie, już teraz codzienne, kilku godzinne wizyty/prace na budowie, tak się obyłem już z tym domem, że naprawdę nawet mieszkając w tak ciasnej "norze" nie jest już a tak bardzo "niecierpliwy" do tej przeprowadzki...ale z drugiej strony mimo wszystko jestem ciekawy uczucia "pierwszej nocy" Czy tylko ja tak mam?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 18.10.2005 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2005 chyba nie tylko zauważyłam, że mój pęd do szybkiego osiągnięcia DOMU jakoś osłabł z każdym dniem przybliżajacym mnie do przeprowadzki myślałam, że będę niecierpliwie wyczekiwała kiedy już będę mogła wskoczyć do domu a tu taki spokój i nawet mi nie przeszkadza mieszkanie kątem u rodziców może to świadomość delektowania się tą "chwilą" zamieszkania a może podświadomy lęk nowego?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 18.10.2005 07:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2005 Może to dlatego, że "zamieszkanie" w domu jest już dość namacalne, osiągalne....mimo obecnych trudnych warunków człowiek wie, że jednak "kiedy chce" może się przeprowadzić.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.10.2005 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2005 Ja na sama mysl o tym, ze kiedys bede mieszkac w moim domu czulam lek. Nie bylam w stanie wyobrazic sobie jak to bedzie. Jak do tego dojdzie, ze sie w koncu przeprowadzimy ? A kiedy wreszcie zaczelismy mieszkac to bylo juz normalnie, tak jakbym tam mieszkala od zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 18.10.2005 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2005 Ja też się boję. Boję się tego...przesadzenia w nowe miejsce. I zerwania z dotychczasowym miejscem. Ale na szczęście nie ma wyjścia więc będzie jak ma być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 18.10.2005 16:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2005 My znacznie nie "zrywamy" ze swoim miejscem...w sumie w sensie aglomeracji to jest to prawie to samo miejsce...od starych śmieci mamy ok. 5 km....ale nie wiem czy to radość czy nie, czy jakiś rodzaj adrenalinki odczówam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 18.10.2005 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2005 Ja wyprowadziłam się z mieszkania w którym spędziłąm 8 lat tak jakbym na weekend wyjeżdżała. Wcześniej tak samo wyprowadziłam się z domu rodziców..., a jestem raczej z tych wrażliwych co to niby się przywiązują nawet do starego lacia. Więc nie wiem jak to wytłumaczyć? Najbardziej podobał mi się pierwszy ranek po przeprowadzce - miałam urlop, była piękna wiosenna pogada, wypiliśmy kawę na tarasie (w budowie jeszcze) i pojechaliśmy do pobliskiej restauracji na śniadanie, bo w domu nic nie było, a robotnicy wciąż się kręcili. Czułam się jak na wakacjach, pierwszy raz od czasu rozpoczęcia budowy tak naprawdę zrelaksowana i zadowolona z życia Szkoda, że zaraz po śniadaniu musiałam wziąć się do galopu tak, że na obiad i kolację już nie było czasu. P.S. A w porównaniu z mieszkaniem mam w domu taki komfort, luksus i wygodę, że przyzwyczaiłam się momentalnie, nawet nie wiem kiedy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 19.10.2005 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 jak tak jak mwwbez lęku, obaw, przeciągania sprawyi najlepsze, mimo czekających obowiązków, pędem po pracy do domu (na starych śmieciach to, lubiłam tak okrężną drogą wracać) bo.. cały czas mam uczucie, że po 16-stej jestem na wakacjach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 19.10.2005 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 chyba zrobię tak jak wy spokojnie zostanę w domku na noc i zobaczę jak bedzie wygladało poranne samopoczucie - już czuję radość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bzyczek 19.10.2005 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 mieszkamy już drugi miesiąc i wszystko byłoby ok, gdyby nie to , ze nie ma wody, gazu ani prądu. Ale i tak nie tesknimy za blokiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 19.10.2005 10:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 mieszkamy już drugi miesiąc i wszystko byłoby ok, gdyby nie to , ze nie ma wody, gazu ani prądu. Ale i tak nie tesknimy za blokiem. No fakt, my też nie mam formalnie prądu a fizycznie gazu...woda jest...ogrzwać będziemy kominkiem z płaszczem...ale jak wy sobie radzicie z ogrzewaniem??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bzyczek 19.10.2005 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 mamy narazie tylko kominek z rozprowadzeniamiwracamy z pracy ok.17 -tem.w domu wczoraj 15 stopni po zapaleniu wzrasta około 4 stopni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 19.10.2005 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 rany a jak z korzystaniem z łazienki, ubikacji itp w pracy? ja już mogę sie wprowadzać do stanu niewykończonego - ale jak będzie szambo, woda, prąd, kominek, panele podłogowe, ściany pomalowane, zrobione łazienki i ... łóżko... reszta może poczekać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 19.10.2005 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 ja już mogę sie wprowadzać do stanu niewykończonego - ale jak będzie szambo, woda, prąd, kominek, panele podłogowe, ściany pomalowane, zrobione łazienki i ... łóżko... reszta może poczekać Ty to nazywasz stanem niewykonczonym ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bzyczek 19.10.2005 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 wodę mamy na zewnątrz ze szpica więc lejemy w wiadra , kibelek mamy juz zamontowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 19.10.2005 11:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 wodę mamy na zewnątrz ze szpica więc lejemy w wiadra , kibelek mamy juz zamontowany. To musiało was nieźle przycisnąć, że aż w takie warunki musieliście wejść... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bzyczek 19.10.2005 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 nie mamy jeszcze paru innych rzeczy np: drzwi wew, podłóg, mebli kuchennych , pralki, lodówki, itp, ale i tak sie cieszę , że już mieszkamy. Trochę jest jak na budowie, ale i tak jest fajnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 19.10.2005 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 uffff... kibelek to podstwa no przecież nie można tego nazwać wykończonym skoro na dachu jest papa a nie ma jeszcze blachy, nie ma ocieplenia i tynków zenętrznych, kotłownia nieuzbrojona, brak ogrodzenia, brak rolet, oświetlenie prowizoryczne, schody zewnętrzne w stanie surowym, piwnica surowa, brak tarasu, brak mebli ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bzyczek 19.10.2005 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 w ten sposób oszczędzamy na wykończenie , bo nie płacimy narazie za nic.To jedyna sznasa żeby jeszcze uzbierać na parę "drobiazgów". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 19.10.2005 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2005 ale bez prądu ?? a drzwi wenętrznych też nie mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.