Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zabezpieczanie roślin przed zimą


Tomek_J

Recommended Posts

Też się zastanawiam czy nie jest to najlepsze wyjście dla młodych roslin.

Kupiłam jednoroczne szczepy na cieniuuutkich podkładkach i obawiam się , że jak przyjdzie -30C to nawet rura z pianki może nie pomóc. Są w doniczkach, bo musze sie upewnić co do koloru kwiatów. Między karteczką a realem...różnie bywa :D

Więc dla takich młodziaków chyba piwnica będzie najbezpieczniejszym wyjściem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 145
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ło Jezusie!

Jakież to piękne ekspozycje!!!!

Czy mam uwierzyć, że to zdjęcie z Polski i że krzewy nie są ogołocone przez " uwielbiające kwiatki z cudzej rabatki, spacerowiczki"?

 

W Rabce, po zakwitnięciu, damascenka przy płocie od chodnika, miała kwiaty tylko parę godzin. Zostały same połamane, pouruwane strzępy gałązek....Jedną babę przydybałam znienacka, kucałam za krzakiem i pieliłam, aż tu nagle słyszę odgłos tarmoszenia gałęzi, wstaję i jak nie ryknę....:"Jakim prawem kradnie mi Pani kwiaty?!!!!!"

Pewnie słychać było ten ryk w Wawie :D

A kobieta, i owszem speszona ( chyba nagłym wyskoczeniem Hanki, niczym Filipa z konopii, zaczęła purpurowo, a pokretnie tłumaczyć, że skoro róże wychodzą za drewniane sztachety, to pewnie po to, by je przechodnie zrywali.

Hmmm...palcem jej pokazałam , że krawężnik chodnika zaczyna się 30 cm za płotem i róze wiszą nad prywatną posesją.

 

A teraz meritum.., czyli proponowana osłona Twych róż.

= Albo dubeltowy płot z ukosnie postawionych mat słomianych( budowlanych) przeciętych na pół ( 30zł/szt dł.3m, szer.2,5metra, dostępne w hurtowniach budowlanych), umocowane drutem do płotu, a dół róż okopczykować ziemią

Ta metoda jest dobra, bo maty są wieloletniego użytku, a rozpięcie ich i demontaż- szybkie i niekłopotliwe!

= albo karton na każdy krzak, a do środka suche liście, na górę zaś kawałek folii ( ja daję stretchową, bo sama się trzyma), by topniejący śnieg nie rozmiękczył kartonu , a woda nie dostała się do środka. Pozostałe po zimie wypełnienie ( u mnie liście dębowe) na wiosnę rozgrabiam pod różami i jest gotowa wyściółka=liściówka o kwaśnym ph.

 

A Ty Marku, w jaki sposób je zabezpieczałeś do tej pory?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież na zdjęciu Mark S to nie są róże pienne (sztamowe) lecz krzaczaste, nawet chyba nie pnące.

W związku z tym zabezpieczamy je jak róże krzaczaste :) bez stosowania żadnych „wynalazków" .

 

Roman1591 pisze:

...pienne róże późną jesienią naginałem (ostrożnie) i koronkę przykopywałem w ziemi. Sposób ten był bardzo skuteczny.

To jest dobry sposób. Starsze rośliny trudniej jest przygiąć do ziemi i stosuje się przyciecię łopatą korzeni z jednej strony (odrosną do następnego zimowania :) ).

Dobrym sposobem jest wysadzanie róż piennych w donicach a na zimę przewracamy je gdześ w wolnej części ogrodu (np. tam gdzie rosły warzywa) i calość przysypujemy ziemią. Wiosną odkrywamy, stawiamy, przycinamy i cieszymy sie, że nie zmarzły :D

 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że nawet krzaczaste często wymarzają aż do granicy kopczyka.

A na wiosnę zamiast szybko skupić się na torzeniu pąków, róże zaczynają " odbijać" od ziemi i kwiaty ( w Rabce) pojawiają się dopiero teraz, w lipcu.

Oczywiście, masz rację Pinusie, jeśli chodzi o prowadzenie róż krzaczastych .

Ale..z doświadczenia " osłonowego" powiem, że moja matka, różana hobbystka z czasów Gomółki :), zawsze osłaniała co cenniejsze importowane okazy krzaczastych i np. Sutters Goldy, miały u nas 2 metry wysokości i tyle samo szerokości. A kwiatów...setki!

A przecież nie jest to róża parkowa!

 

I do tej pory, mimo już swego doświadczenia, uważam tę odmianę za najpiękniejszą z róż. Fenomenalny zapach, feria barw - od złota, przez żółcienie i pomarańcze, elegancka forma kwiatu i wyprostowane łodygi...

Matczyne krzewy Sutters Golda, były w całości osłaniane - rosły i kwitły wspaniale.

W moim domu, przez pierwsze lata nie osłaniałam, tylko kopczykowałam.

I mam - niskie , do wysokości 1 -1,5 metra krzewy o nieciekawym pokroju, które co roku budują koronę...bo przemarzają, aż do granicy kopczyka.

Więc teraz już będę osłaniała, bo szkoda mojej pracy przy sadzeniu, gdy zamiast kwietnej bomby , mam mieć mały krzaczek z późnymi różyczkami.

Zresztą...

Sami zobaczcie JAK INACZEJ wyglądają róże w Polsce i te same odmiany np. w Anglii, gdzie zimy nie robią takich szkód mrozowych , jak u nas...

 

Ale przecież każdy ogrodnik, ma wybór i zrobi tak jak chce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Odpowiadam jak potrafie...

Roze na zdjeciu sa kupione jako pnace i o ile mnie pamiec nie myli byly tu juz eksponowane jako pnace i nikt tego nie kwestionowal?

Chyba ze sie myle(jak znajde nalepke z roz to opisze).

Odnosnie zabezpieczania na zime to robilismy tak jak wszyscy tzn duzy kopczyk z ziemi i kory sosnowej tak wysoko jak sie dalo.. teraz ta zima dala w kosc ale po wycieciu martwych czesci roze odzywaja powoli...

zdejcia moge zalaczyc za jakis czas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, skąd ja znam ten ból?

Te wymarznięte pędy, zapowiadające zamiast krzewu, krzaczątko...

Dlatego najwygodniejsze będą maty słomiane ( nie wilkinowe, tylko właśnie słomiane!) rozciągnięte przed i za różami, spięte na górze drutem, tak by tworzyły namiot. Słoma to rurki, a w nich powietrze nagrzewające się od słońca i naturalna izolacja, woda po nich spływa, śnieg się nie przykleja, a spokojnie posłużą i 5 -10 lat.

 

Jak nie dostaniecie mat, to dobrze posłużą także grube kartony meblowe, albo ze sklepu RTV, także ustawione na kształt namiotu. Byle tylko dać na górę pas folii, żeby woda spływała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz , w upały, codziennie wieczorem ok.18-tej, by zdążyły podeschnąć przed nocą. Róże lubią wilgotne podłoże i "gorącą głowę", więc gdy są extremalne upały, a ziemia sucha- mdleją okropnie.

U nas, słońce spaliło WSZYSTKIE mięciutkie pędy, a brzegi płatków kwiatowych są dosłownie zasuszone, jak jesienne liście....

Pamiętaj tylko, że róże nie znoszą pryskania koron !!!

Łąpią wtedy wszystkie grzybowe paskudztwa. Najwygodniej jest je podlewać nisko, przy samej bryle korzeniowej, lancą.( Taki spryskiwacz na dłuuuugim pręcie, coś ok.55zł w Obi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz , w upały, codziennie wieczorem ok.18-tej, by zdążyły podeschnąć przed nocą. Róże lubią wilgotne podłoże i "gorącą głowę", więc gdy są extremalne upały, a ziemia sucha- mdleją okropnie.

U nas, słońce spaliło WSZYSTKIE mięciutkie pędy, a brzegi płatków kwiatowych są dosłownie zasuszone, jak jesienne liście....

Pamiętaj tylko, że róże nie znoszą pryskania koron !!!

Łąpią wtedy wszystkie grzybowe paskudztwa. Najwygodniej jest je podlewać nisko, przy samej bryle korzeniowej, lancą.( Taki spryskiwacz na dłuuuugim pręcie, coś ok.55zł w Obi)

 

A to pierwsze kwitnienie Rumby...:D

http://images4.fotosik.pl/65/a43218e5d32b19e6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Hanka to dalem ciala z tym podlewaniem,bo wlasnie wstepnie je spryskalem z gory woda a dopiero pozniej podlewalem...

W sobote poloze na calosci roz i nawierce wezyk i tak bede podlewac...

Tak mam z winobluszczem i tujami i woda idzie tam gdzie ma isc...

PS: Zdjecia winobluszcza dzis zrobie i ocenisz co to sie zrobilo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
"Odgrzewam" topik.

 

W tym roku winogrona odbiły i zaowocowały po raz pierwszy. Wprawdzie do 5 metrów im daleko, ale 1,50 to już mają. Pną się po pergolce - czy znowu przemarzną totalnie zimą ? Jak mocno je ciąć na wiosnę przyszłego roku ?

Tomku winogrona zawsze trochę przemarzają. Ale to najszybciej rosnąca roślina więc nie ma obaw. Wystarczy jak zabezpieczysz przy korzeniach.

Są co prawda ludzie którzy zabezpieczają całe winogrona nawet na pergolach a nawet je zdejmują i zabezpieczają na gruncie, ale ja jestem zbyt leniwa i nie polecam tego zwłaszcza że i tak potem wiosną winogrona mocno tnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiosną winogrona mocno tnę.

 

No dobrze, ale co to znaczy "mocno" ? Pędy mają po półtora metra - na wiosnę ciąć w połowie ? w 1/4 ? w 3/4 ?

Ja na pędzie zostawiam 3-4 oczka (tj. pąki) resztę wycinam. Na krzaku z kolei zostawiam 4 pędy. Wtedy winogrona dorodne i pełne kistki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...