przebudowa ścianek działowych

[susceptor]

Witam wszystkich,

 

Chcę wyburzyć ściankę działową w mieszkaniu spółdzielczym-własnościowym, fachowo nazywa się to przebudowa. Spółdzielnia wyraziła zgodę i poinformowała mnie, że muszę to zgłosic do gminy. A tam się dowiedziałem, że nie wystarczy zgłoszenie, trzeba pozwolenie.

Dzwoniłem też do innego urzędu, a tam się dowiedziałem tego samego.

 

Nie moge tego olać, bo sąsiadka jest wścibska, już sprawdziła w spółdzielni, wie kiedy uzyskalismy zgodę SM, czy zgłosiliśmy i za każdym razem przypomina mi, że muszę to zgłosic w gminie, więc mogą być problemy.

 

No i teraz pytania:

1. Czy do wystąpienia o pozwolenie na przebudowę potrzebuję wziąć jakiegoś architekta, czy sam mogę zrobić wymagany projekt budowlany?

2. Co mi grozi, jak sąsiadka się uprze i wezwie policję, inspektora nadzoru budowlanego czy kogoś tam jeszcze? Oprócz nerwów i przestoju w robocie?

 

Będę naprawdę bardzo wdzięczny za wszystkie odpowiedzi.

[tomek1950]

Jeśli chodzi o ścianke działową, która nie jest scianą nośną, to chyba nie jest potrzebne nawet zgłoszenie do gminy. Jeśli mam rację to każ sąsiadce .... i ........ oraz .....

Od powietrza, głodu, ognia, wojny i wścibskich sąsiadek.....

[susceptor]

No niestety, w gminie należy prawie wszystko zgłaszać, od wymiany okien, przez wstawianie nowych drzwi wewnętrznych (razem z futrynami) po właśnie remont ścianki działowej. Tak jest w prawie budowlanym, paragrafy 29 i 30. Tylko, że w tych przypadkach wystarczy zgłoszenie.

 

Jak chcę wyburzyć ściankę działową, to potrzebne jest pozwolenia na budowę/rozbiórkę.

 

Jest jedna w moim odczuciu nienormalna rzecz: na wyburzenie (fachowo przebudowa) potrzebne jest pozwolenie, a na wyburzenie i postawienie na nowo z np. kartongipsu wystarczy zgłoszenie. A co będzie jak ją przesune o 15 centymetrów?

 

Acha i jeszcze jedno: niedługo żeby spuścić wodę w klo potrzebna będzie zgoda gminy....

 

Od powietrza, głodu, ognia, wojny i wścibskich sąsiadek.....