Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ciąża obumarła


marylka

Recommended Posts

Marylko, tak jak pisze Majka, to się często zdarza i to nie znaczy, że tak będzie następnym razem. Bliźniacza ciąża jest trudna do utrzymania i najwyraźniej Twój ogranizm doszedł do wniosku, że maleństwa były chore, lub zbyt słabe i sam rozwiązał ten problem w sposób dla nas przykry, ale naturalny. Ja przeszłam ciążę pozamaciczną i na dodatek płód był żywy, kiedy ją usuwano. Przeżyłam to strasznie, tym bardziej, że lekarz bez wyobraźni w czasie badania USG pozwolił mi usłyszeć odgłos bicia małego serduszka :cry: :evil: Rok później, wbrew rokowaniom lekarzy, zaszłam w prawidłową ciążę i urodziłam zdrowego syna. Teraz o tamtym dziecku myślę czasami, ale to już tak nie boli. Daj sobie troszkę czasu i pomyśl, że matka natura jest bardzo mądra i wie co robi. Naprawdę. Trzymaj się i myśl o następnej próbie, na pewno się uda i będzie dobrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marylko, tak mi strasznie smutno sie zrobilo. Ja tylko sie o to otarlam, zaplacilam czterema dniami przeryczanymi w szpitalu, gdy chcieli mi robic zabieg usuwania jajnika, bo zadiagnozowali ciaze pozamaciczna na podstawie jedynego USG i gdyby nie moj osli upor w domaganiu sie drugiego USG stracilabym te wyczekana i wywalczona przez ponad 2 lata ciaze...

 

Wiesz, ja o kazde dziecko walczylam latami, kazdy miesiac w kibelku z testem... Tobie tez sie uda. Ja wiem, ze mowic jest latwo - ale tak mi tylko przyszlo do glowy, o ile trudniej byloby sie pogodzic z tym aktem Natury, gdyby to bylo w 6 miesiacu...

 

Mam nadzieje, ze na Forum znajdziesz "plasterek na dusze". Sciskam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hello!

Ja miałam taki zabieg 1,5 miesiąca temu.

Nadal o tym myślę, ale nie boli juz tak bardzo.

Ja byłam w 9 tygodniu. Przeżylismy to strasznie z mężem. I fizycznie i psychicznie. Tym bardziej, że nie mieliśmy większego oparcia w rodzinie (moja mama powiedziała, że " przykro, ale...") Właśnie to "ale" zabolało najbardziej.

Mojemu mężowi przez tydzień śniła sie tamta noc, kiedy to się stało. Wszystko ze szczegółami, i jeszcze jak lekarz wynosił taka małą trumienke....

:cry:

Na pewno czas leczy rany, ale blizna zostanie do końca życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna

 

Marylko, tak jak pisze Majka, to się często zdarza i to nie znaczy, że tak będzie następnym razem. Bliźniacza ciąża jest trudna do utrzymania i najwyraźniej Twój ogranizm doszedł do wniosku, że maleństwa były chore, lub zbyt słabe i sam rozwiązał ten problem w sposób dla nas przykry, ale naturalny. Ja przeszłam ciążę pozamaciczną i na dodatek płód był żywy, kiedy ją usuwano. Przeżyłam to strasznie, tym bardziej, że lekarz bez wyobraźni w czasie badania USG pozwolił mi usłyszeć odgłos bicia małego serduszka Rok później, wbrew rokowaniom lekarzy, zaszłam w prawidłową ciążę i urodziłam zdrowego syna. Teraz o tamtym dziecku myślę czasami, ale to już tak nie boli. Daj sobie troszkę czasu i pomyśl, że matka natura jest bardzo mądra i wie co robi. Naprawdę. Trzymaj się i myśl o następnej próbie, na pewno się uda i będzie dobrze.

 

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

 

 

Jagna

 

Daj sobie troszkę czasu i pomyśl, że matka natura jest bardzo mądra i wie co robi. Naprawdę. Trzymaj się i myśl o następnej próbie, na pewno się uda i będzie dobrze.

 

baardzo mądre - tego się Słońce trzymaj i uszy go góry - będziesz miała swoje Maleństwo - zdrowe i śliczne , tylko odpocznij ciałem i duszą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marylka

nic nie buduję, a tak bym chciała!

 

budujesz to, co jest najważniejsze w życiu - swoją RODZINĘ - powolutku, nie zawsze to łatwe, ale na pewno się uda, a Bóg zsyła nam takie doświadcznenia, jakie jesteśmy w stanie przetrzymać i które nas wzmocnią - zaufaj Mu, zaufaj Naturze, zaufaj sobie :) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojej mamie 7 lat temu w 20 tyg ciązy stwierdzono, że dzidziuś umarł. Musiała go urodzić! 2 dni się męczyła, dopiero jak tata dał w łapę lekarzowi to podłączono jej dodatkową kroplówkę i w 10 minut urodziła. Strasznie to przeżywaliśmy, tym bardziej, że mama miała 42 lata i lekarze powiedzieli wprost, że może i ona nie przeżyć.

Mama żyje, Joasia, bo to była dziewczynka miała wodogłowie i wodobrzusze, nie miałaa jednej rączki. Gdyby się urodziła to pewnie też nie żyłaby długo. Jutro jej zapalimy świeczkę- jak co rok. Często o niej myślę. Zawzse będziesz pamiętać o bliźniakach, ale czas goi rany. Trzymam kciuki za kolejną, zdrową ciążę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło się kuzynce mojego męża. Potem musiała trochę odczekać z następna ciąża, jakiś pól roku a potem była następna ciąża, a teraz z tego jest fajny, zdrowy bobasek. Ma już 10 miesięcy i zabiera się do chodzenia i mówienia. Lekarz powiedział, że to się zdarza częściej niż sądzimy. Nic się nie martw, wszystko będzie ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarz powiedział, że to się zdarza częściej niż sądzimy. Nic się nie martw, wszystko będzie ok.

Oczywiście. Wiele zrodków obumiera i jest usuwanych przez organizm zanim się kobieta zorientuje, że jest w ciąży. Aż kolejnym razem zachodzi się w zdrową ciążę i wszystko jest w porządku. Tak też będzie i tym razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawde bardzo mi przykro.

Mam dobra kolezanke, ktora przechodzila przez podobna sytuacje - probowali z mezem zajsc w ciaze przez zaplodnienie in vitro, udalo sie, ale lekarz wykryl, ze jest to ciaza nieprawidlowa - plod nie rozwija sie tak jak powinien i musiala usunac. Moge Ci tylko powiedziec co jej pomoglo; wyryczec sie porzadnie na ramieniu bliskiej osoby kilka razy, duzo wychodzic z domu, nawet jesli sie nie ma na to najmniejszej ochoty, spedzac czas z ludzmi. Tak jak odpowiedziala ktoras z Pan natura dobrze wie co robi i skoro Twoj organizm zadecydowal za Ciebie, to znaczy ze cos z malenstwami bylo nie tak. Trzymaj sie cieplo i uszy do gory! Zobaczysz wszystko sie dobrze ulozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poroniłam w 7.tygodniu, w czerwcu. Przeżyłam bardzo, mąż mniej - zwalił wszystko na "mądrość natury". Najbardziej bolała mnie reakcja rodziny męża - ani jednego telefonu, słowa, wizyty do dziś. TEMAT TABU. Dużo mnie kosztowało, żeby ich odwiedzić, i mam żal w sercu za ich postępowanie - widać mają swoje powody, może uznali że ja tego nie chcę?? Nie wiem.

Minęło 4 m-ce, mam zamiar starać się po raz kolejny, na szczeście za rękaw szarpie mnie moja 4-letnia córunia - mój największy skarbuś.

Trzymaj się i nie daj się. Jestem z tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2002r. też przeszłam zabieg łyżeczkowania. Przez pierwsze dni było ciężko, ale nie poddałam się i wytłumaczyłam sobie, że tak musiało być, że lepiej stracić dziecko na początku niż zaraz po urodzeniu i że kiedyś dla mnie też zaświeci słońce. MOJE SŁOŃCE URODZIŁO SIĘ ROK PÓŹNIEJ. Dlatego moja dobra rada. NIE PODDAWAJ SIĘ. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przechodziłam ten zabieg 3 miesiące temu. Już nie przezywam tego tak bardzo, chociaż na początku .. sama wiesz jak to jest ...

Staram sobie to wytłumaczyć w ten sposób: jaki to by był dla nas cios gdyby to się stało w połowie ciązy, kiedy już czuć ruchy dziecka, albo nie daj Boże tuż po urodzeniu stracić dzidziusia. Nie wyobrażam sobie tego bólu.

Cieszę się tylko, że zabieg był przeprowadzony w całkowitej narkozie, że nie musiałam słuchac tego co się działo na sali operacyjnej.

Niedługo zaczniemy się starać kolejny raz, mam nadzieję, że nie będzie to ponownie tak długi okres oczekiwania (wczęsniej staraliśmy sie około 8 miesięcy, co miesiąc lądowałam w łazience z testem, czy to już... ). Widicznie, tak miało być, serce dzidziusia przestało bić w 7-8 tygodniu ciąży, dowiedziałam się o tym w 10 tygodniu.

Lekarz powiedział, ze mozemy zacząć starania na początku 2006 roku. Jestem dobrej myśli i za Ciebie też trzymam kciuki. napewno będzie dobrze. Teraz jest czas na zrobienie sobie dodatkowych badań: toksoplazmoza, hormony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...