Przekorek 04.11.2005 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 Mieliśmy to samo - 2 razy. Zastanawianie sie nad przyczynami trwało kilka lat...Pomogła dopiero wizyta u najdroższego ginekologa w okolicy - stwierdził zbyt niski poziom jakiegoś hormonu odpowiedzialnego za utrzymanie ciąży. Przepisał lek o nazwie Duphaston. Mamy 2 dzieci...Zaden inny lekarz tak nam nie pomógł. Trzeba pod tym kątem sie sprawdzić, żeby następna ciąża była bez stresu...Trzymaj sie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marylka 04.11.2005 16:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 WITAJCIE. DZIĘKUJĘ ZA WASZE WSPARCIE. JA RÓWNIEŻ WYKONAM BADANIA, ABY W PRZYSZŁĄ CIĄŻĘ ZAJŚĆ BE ZSTRESU, ŻE COŚ ZANIEDBAŁAM. DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 04.11.2005 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 Nic nie zaniedbałaś. Poziom hormonów sie zmienia na przestrzeni życia, a w ciążę sie czasem "wpada". Nie da sie tego wczesniej zdiagnozowac. Pierwsze 12 tygodni ciąży to okres ryzykowny i wtedy trzeba chodzić do lekarzy (nawet co 2 tygodnie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marylka 04.11.2005 18:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 CAŁY CZAS BYŁAM POD OPIEKĄ LEKARZA. MIAŁAM DWA PLAMIENIA - BRAŁAM RÓWNIEŻ DUPHASTON. TERAZ ROBIĘ BADANIA W KIERUNKU TOXO, CYTOMEGALII, CHLAMYDII, OZNACZĘ POZIOM PROGESTERONU. CZY JESZCZE JAKIEŚ BADANIA PROPONUJECIE?W PRZYSZŁY PONIEDZIAŁEK BĘDĘ MIAŁA WYNIK BADANIA HISTO - PATOLOGICZNEGO.POZDRAWIAM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewak39 04.11.2005 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 marylko dzis wlasnie rozmawialam ze znajoma, ktora po wielu przejsciach dowiedziala sie dopiero, ze ich problem polega na tym, ze jej organizm jest "uczulony" na cos, moze DNA? jej meza. W zwiazku z tym postrzega plod jako cialo obce, ktore nalezy zwalczyc. Poronila trzykrotnie. Przy pierwszym bylam - jako tlumaczka asystowalam przy calym porodzie, ktorego nie mozna bylo powstrzymac w 20 tygodniu ciazy. W te srode ida na szczepionke, ktora dziewczyna ma wziac - troche metnie tlumaczyla, wiec moze tu napisze cos glupiego - szczepionka zawiera komorki (powiedziala "limfocyty", ale nie wiem, czy dobrze) pobrane od jej meza. Szczepionka ma na celu "odczulenie" jej organizmu. Lecza sie w Lodzi w Centrum Matki Polki. Podobno dopiero tam po kilku latach znalezli wyjasnienie problemu. Jezeli u Ciebie bylo to pierwsze poronienie, to prawdopodobnie nie jest to powazny problem zdrowotny - czego Ci najserdeczniej zycze. Natomiast potencjalnie taki problem niezgodnosci istnieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 09.11.2005 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Marylka! Strasznie mi przykro, wiem jak to jest. 10 lat temu właśnie w 10 tygodniu straciłam mojego dzidziusia . Ominęła mnie wątpliwa przyjemność zwana wyłyżeczkowaniem - organizm sam sobie poradził. Strasznie się bałam, że to samo może stać się z każdą następną ciążą. Rok później zaszłam w ciążę. Ewcia chodzi teraz do drugiej klasy - ciąża przebiegała wzorcowo - nooo, może nie do końca, bo bez żyganka , 4 lata później urodziła się Aga, a po niespełna dwóch latach ilość dzieci w naszej rodzince poprawiła się o 100% - przyszły na świat nasze "seprajsy": Martusia i Justynka. Trzymaj się i wierz mocno, że i Tobie się uda!! Ja sobie tak tłumaczę, że Matka Natura wie co robi, dziewczyny wcześniej dobrze pisały: lepiej, że to się stało teraz - jak już musiało się tak stać niż np. w połowie ciąży czy nawet pod koniec. Niestety ciąża bliźniacza to ciąża wysokiego ryzyka, mnie się akurat udało donosić do 37 tygodnia, ale ile takich ciąż kończy się wcześniej? Za wcześnie, niestety Trzymam kciuki! Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amor 17.01.2006 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2006 Ja, podobnie jak Lorena, uważam, że nic nie dzieje się bez powodu. Tak musiało być. Ktos na górze tak pokierował Waszym życiem bo tak gdzies było to zapisane. Naprawdę szczerzę Wam współczuję. Mam koleżankę, u której poród zaczął się w 5 m-cu. Mimo wszelkich starań lekarzy po kilku dniach dzieciątko zmarło. Po roku sytuacja sie powtórzyła, ale lekarze wiedzieli już że może sie to powtórzyć i zaczęli odpowiednio działać wczesniej. Choć problemy wciąż były to dziecko sie urodziło. Jak juz ktos napisał, są to nagminne przypadki w dzisiejszych czasach. Nie jestes jedyną opłakująca w tej chwili. Życze Wam wszystkiego co najlepsze. Głowa do góry! (jeśli mozna tak napisać w tej sytuacji) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aśka1719499870 21.01.2006 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Mieliśmy to samo - 2 razy. Zastanawianie sie nad przyczynami trwało kilka lat... Pomogła dopiero wizyta u najdroższego ginekologa w okolicy - stwierdził zbyt niski poziom jakiegoś hormonu odpowiedzialnego za utrzymanie ciąży. Przepisał lek o nazwie Duphaston. Mamy 2 dzieci...Zaden inny lekarz tak nam nie pomógł. Trzeba pod tym kątem sie sprawdzić, żeby następna ciąża była bez stresu... Trzymaj sie.... patrz, to tak ja ja! tez straciłam dwójke dzieci i tez mam dwjke! i tak jak ty wystarczyło brać duphaston! ale co się człowiek napłakał... minęło juz pare lat, ale jak o moich aniołkach myśle zawsze mam łzy w oczach... ale to dobrze, tak byc powinno, nie powinno mi nigdy przejść... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patsi 21.01.2006 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Piałam wcześniej post, że poroniłam w czerwcu.... 25 grudnia stało sie to po raz drugi, a brałam duphaston O drugim poronieniu wie mało kto, bo nie zgłosiłam sie do szpitala, krwotok był od razu silny - i tak nic nie dało sie zrobić. Lekarz widział mnie 4 dni później, na szczęście zabieg nie był potrzebny. Teraz seria badań.... a z pierwszą ciążą nie było problemów. Czasami możliwość posiadania kolejnego dziecka wydaje mi sie snem.... a ja je już tak kocham! Czy to obsesja? po pierwszym aniołku dużo płakałam, teraz jestem w jakimś letargu. Może to lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iw1719499402 23.01.2006 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2006 AMOR masz rację ,tak mamy zapisane gdzieś na górze i tak ma być. Bardzo WAM współczuję Mamy z mezem konflikt serologiczny, a mimo to urodziłam 3.Co prawda z każdą ciażą były problemy, z synem w 6 miesiacu wyladowałam z silnym krwotokiem- była niedziela,chyba jeden lekarz na dyżurze, czekali i nic nie robili.A ja sie modliłam i wymodliłam.Lezałam juz do konca w domu,urodziłam dwa tygodnie przed terminem zdrowego syna.Niedługo osiemnastka. Nie namawiam by zaczac sie gorliwie modlić ,ale MYŚLEĆ POZYTYWNIE. BĘDZIE DOBRZE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.