andre59 09.11.2005 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Cosmita, autor wątku pytał czy za 100tys. można wybudować dom.Można. Tylko pytanie jaki?Niektórzy twierdzą, że za te pieniądze wybudują nawet dom 120 m2.Ja i większość tych, którzy ukończyli bądź kończą budowę twierdzimy, że co najwyżej 70-80 m2.Nie ma to nic wspólnego ze snobizmem. Takie są realia.Chodzi przede wszystkim o to aby ci co zmierzają budować zdawali sobie sprawę z kosztów i wybierali taki dom na jaki będzie ich stać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anpi 09.11.2005 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Niektórzy twierdzą, że za te pieniądze wybudują nawet dom 120 m2. Ja i większość tych, którzy ukończyli bądź kończą budowę twierdzimy, że co najwyżej 70-80 m2. Teoretycznie masz rację. Ale można też zbudować dom większy, a wykończyć i mieszkać np. tylko na parterze, a poddasze zostawić na lepsze czasy. Przecież wiadomo, że wykończeniówka jest najdroższa, większość projektów ma np. 2 łazienki, a do normalnego życia wystarczy jedna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 09.11.2005 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 trzeba sobie jasno powiedzieć, że na budowie pewne koszty są stałe i ich nie przeskoczymy - jak choćby przyłącza... będą nas kosztowac podobnie przy dużym jak i przy małym domu...i tak dalej.Zawsze słucham tych co przez coś juz przeszli, choć przyznam, że kosztorys sprawdzam potrójnie... Zakladam też, że to nie jest tak, że już budujący wydziwiają zakupując bramy dla ucieszenia oka sąsiada....po prostu, po drodze jesttyle mały bzdecików, które trzeba kupić, a które tworzą potworny koszt.Dlatego 2000zł/metr wydaje mi się bezpieczną kwotą, ale znowu tylko dywaguję.Natomiast chciałabym wrócić do pytania - co sądzicie o zmniejszaniu kosztów już na etapie projektowania - przemyślenie wielkości okien, stropu, kominów itd,..,, może tu można znaleźć duże oszczędnosći? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 09.11.2005 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Oczywiście że zaczynamy od projektu..Ja juz wywaliłem 5 okien dachowych (były dwa dachowe i jedno normalne w każdym pokoju na poddaszu - po zmianie jest jedno ścienne i jedno dachowe na pokój a dwa okna to wręcz duzo w małym pokoju) Dach - oczywiście dwuspadowy (zero lukarn)Komin - jak najmniej- u mnie dwaStrop drewnianySchody drewniane (znajomy stolarz i dąb wyjdzie 3 x taniej od wylania i obłożenia)Tynki cementowo-wapienne Jednak nie warto oszczędzać na rzeczach ważnych.Dach - dachówka cementowaOkna - drewniane Ja najwięcej urwę na własnej robociźnie.Ocieplenie steropianemInstalacja elektrycznaGlazura, parkiety itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.11.2005 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Już chyba wszystko zostało powiedziane Czyli - mało kasy = ekstremalnie sztywny i kompleksowy i PRAWDZIWY budżet. Co z tego, że wyrzucimy sobie z niego kuchnię, pokrycia podłóg, elewację zewnętrzną i parę innych rzeczy, skoro i tak trzeba to kiedyś zrobić. Chociaż - sporo się widzi wiecznie nieotynkowanych budynków z "siporku" - badacze przewodności cieplnej ścian na sam widok by zeszli Mało kasy = naprawdę mały dom - za 100 000 mniej niż 100m (70-80). Chociaż do pewnej "małości" domu dalsze schodzenie z powierzchni przestaje byc opłacalne. Najlepiej dom do rozbudowy Wiadomo - że na początku budowy takie drobiazgi jak brama czy kostka wydają się burżujstwem, ale jak się już mieszka, niefajnie się codziennie grzebać w błocie - i znowu trzeba kasę "skądś" wziąść". To samo z bramką. Życie to drobiazgi - jak się ciagle mieszka na rozgrzebanej budowie, to może entuzjasty to nie wścieknie za szybko, ale jego drugą połówkę do białości Tanie materiały mogą być dobre, a mogą nie być Tak jak Katerhasser pożyczyłam co nieco od banku i mam zamiar to spłacic po sprzedaży mieszkania - żeby nie było, że jestem burżujka co siedzi na forsie i się wymądrza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 09.11.2005 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Katerhasser - napisałeś ,że "domek 70 m trudno nazwac Ci jednorodzinnym" - z tego wynika że kilkaset tysięcy rodzin żyjących w mieszkaniach ok.50-60 m2 mieszka w kawalerkach? Rozumiem również że dla Ciebie dom musi mieć nie mniej niż 200 m2... A co będzie na stare lata? Jak się dzieciaki rozejdą po świecie? Będziesz sie po tej landarze gonić? Bo ja swój sprzedam... Mały, mój dom to dom skrojony na moją rodzinę 2+2 i jest miejsce dla gościa i do pracy. Myślę, że sprzedałby się bardzo łatwo bo działka też jest fajna - kwestia ceny sam zresztą oceń czy przesadziłem z "pokazywaniem się"... http://www.studioprojekt.pl/projekt.php?id=SP-2005&idk=4&strona=&str=projekty.php ściany z silki, ocieplone styro 15., będzie więcej okien połaciowych bo tu poddasze niedoświetlone, okna fasadowe to faktycznie rozpusta, bo z drewna i Wk2, P4... alarm też sobie założę, a co... taki jestem snob! I jeszcze ze snobizmu bramę Normstahla założyłem (nie wywiesiłem tabliczki, że używana za 1/2 ceny...), i bramę wjazdową przesuwaną ze sztachetkami... to nic, że reszta ogrodzenia z siatki... no ale tu niektórzy wogóle jakiekolwiek ogrodzenie uważają za fanaberie Pół Polski natomiast za jakąś głupotę uważa tynki zewnętrzne... i ich nie robi z oszczędności I pół Polski jest nieotynkowana, brudna, ma śmietnik wokół domu i walące się płotki, pali gumowcami w piecach i dziurawi szamba... to wszystko z oszczędności A ja będę się snobował i nie zrobię jak ta "rozsądnie kalkulująca" połowa Polski, ślepo najeżdżająca na "warszawkę", tylko dlatego, że jest z Warszawy Mały, co do standardów mieszkaniowych w Polsce, to tak, uważam, że kilkaset tysięcy rodzin żyje w kawalerkach. Sam dorastałem w rodzinie 5-osobowej w 2 pokojach na 39 m2. Z dzisiejszej perspektywy uważam tę ciasnotę za koszmar i mimo, że to nie była oficjalnie kawalerka, to w moim mniemaniu była to jak najbardziej kawalerka i to dość ciasna. Obecnie mieszkam na 44 m2 i uważam, że to dobre dla max 2 osób. Wszystko wzwyż to standard "śledzi w puszce". Gdyby mi nawet przybył pokoik 10m2 to absolutnie nie rozładowałby mi ciasnoty. Ale jak się nie ma co się lubi, to sie lubi co się ma i cieszę się, że mam wogóle gdzie mieszkać... jednak zamiast zmieniać mieszkanie na 3 a nawet 4-pokojowe o pow. 80 m2 w cenie min. 4000 zł/m2 zdecydowałem zalewarować się na moim zdaniem zdrowsze dla mojej rodziny rozwiązanie, czyli dom. I nie brałem się za temat dopóki nie nabrałem "mocy startowej" czyli działka+stan surowy otwarty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.11.2005 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Katerhasser - napisałeś ,że "domek 70 m trudno nazwac Ci jednorodzinnym" - z tego wynika że kilkaset tysięcy rodzin żyjących w mieszkaniach ok.50-60 m2 mieszka w kawalerkach? Rozumiem również że dla Ciebie dom musi mieć nie mniej niż 200 m2... A co będzie na stare lata? Jak się dzieciaki rozejdą po świecie? Będziesz sie po tej landarze gonić? Bo ja swój sprzedam... Już gdzieś pisałam - że u nas jest trójka maluchów + nasza pracownia. I co - mam 25 lat czekać na starość, bo duzy dom jest bee? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 09.11.2005 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 wiecie co, zauważyłam, że kiedy mówimy o "taniości" rozwiązania technologicznego to jednak zawsze pojawiają się domki około 100m2 ale dwukondygnacyjne. Sama tez na taki mam pozwolenie, ale zsatanwiam się, czemu nikt nie buduje "oszczędnego" domu parterowego typu 100m2 ale parterówy, z dachem dwuspadem, bez stropu, schodów. Myślicie, że jednak rzeczywiście jest bardziej kosztowny przy założeniu tego samego metrażu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 09.11.2005 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Dodatkowe 60m2 na poddaszu uzyskujesz praktycznie tylko ściankakolankową (lub nawet nie przy zrobieniu stropu drewnianego i sprytnego wiązara) Na ściankę idzie ile pustaków ?? 1/3 zwykłej ściany parteru ale za to zbrojenie i beton w słupki. Mysle że przy stropie drewnianym koszt parterowego metra wyjdzie droższy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 09.11.2005 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Ja uważam , co zresztą wyrażam w wielu wątkach i postach ze faktycznie najwiecej oszczednosci przynosi projekt domu "skrojony na miarę", nie na wyrost, nie na pokaz, nie na hipotetyczny rozrost rodziny za niewiadomo ile lat, trzeba wiec budowac domy realistycznie, a nei domy marzeń . Niestety projketanci domów rowniez najczesciej przescigaja sie w efektownych ale drogich rozwiazaniach, bo...moga sie pokazac, atrakcyjnie to wyglada, czesto z funkcjonalnoscia takich domów jest juz jednak duzo gorzej. Ze swojego doswiadczenia zauwazam zeby przy wyborze projketu ktory ma byc tani w budowie zwrocic uwage na:-prostote bryly -prostopadłoscian np. -jak najprostsze , typowe okna-prosta bryla dachu, im mniej połaci tym lepiej, najlepiej dach dwuspadowy bez lukarn i wolich oczek-wewnatrz domu -ograniczenie funkcji komunikacyjnych (hole, korytarze) do minimum kosztem lepiej rozplanowanej powierzchni pokoi itd-jak najmniej kominów spalinowych-dobre wykorzytsanie przestrzeni na poddaszu -scianka kolankowa nie nizsza niz 1 m. -konstrukcja -jak najmniej podciągów, slupów, roznic wysokosci stropów itp-piony kanalizacyjne i wodne -uproszczone (np. lazienki nad sobą) Uwazam ze dom z uzytkowym poddaszem bedzie tanszy w budowie niz parterówka (ale zdania sa pozdielone) ze wzgledu na mniejsza plaszczyzne fundamentow i podlogi na gruncie, mniejsza polac dachu, ciekawsze i lepsze rozplanowanie przestrzeni (mniej komunikacji, holi)_. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wwiola 09.11.2005 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Kathaster czy możesz powiedzieć ile Cię ten dom będzie kosztował ? Mam bardzo podobny i czytając posty powyżej rwę włosy z głowy, bo nijak nie moge sie zmieścić w 100 tys. za sam stan surowy otwarty. Czy to ja tak drogo buduję, czy jednak są takie realia i ceny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 09.11.2005 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Wwiola, otarty surowy kosztował 125 kpln (ryczałt w umowie z wykonawcą był 112 ale okazało się, że wyszło więcej materiału niż zestawienie w projekcie przewidywało - ot taka cecha niektórych projektów , do tego przeróbki w toku też kosztowały) w tym pokrycie braasem greckim. Za ile się wprowadzę?.... Ja liczę i studnię, i szambo i ogrodzenia, piece... oby nie wyjść ponad 350 kpln - bez rozpusty ale przyzwoicie. W maju będę w stanie zrobić szczegółowe zestawienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezo 09.11.2005 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Powiem że nie zly bajzel się zrobil w tym watku, każdy broni swoich racji, a prawda zawsze leży po środku, rację ma Honorata która napisała najwiecej oszczednosci przynosi projekt domu" jeśli mamy uzbrojoną działkę, wybierzemy prosty projekt, nie będziemy mieć wygórowanych ambicji co do standardów wykończenia, nie będziemy kupować pralek, lodówek, sprzętu AGD, oraz inne koszty takie jak bramy, podjazdy, ogrody czy oczka wodne nie zostaną wliczone w koszt wybudowania domu,/te wydatki możemy wliczyć w całość inwestycji/, jeśli znajdziemy tanich majstrów to dalej upierał się będę że 100 000 zl wystarczy na spełnienie naszych planów. Jeśli jednak już na etapie wybierania projektu puścimy wodzę fantazji, zapomnimy się co nam potrzebne i na co nas stać, a jeszcze przy wykończniu będziemy mieli parę wyskoków finansowych to musimy się liczyć że w/w kwota na pewno nam nie wystarczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B.Budowniczy 09.11.2005 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Strzeżcie się złych doradców: 1. nie słuchajcie rad sprzedawców materiałów budowlanych ani wydawców prasy poradnikowej, oni z was zyją i zawsze będą wam radzić "budujcie się nawet jak macie 100 tyś! lepiej skromnie bez glazury i tańsze materiały ale u siebie! najwyzej będziecie mieszkać w nie wykończonym ale będziecie szczęsliwi, nie musicie mieć od razu wszystkiego nie udawajcie Carringtonów, bez ........... też się da żyć! Kupujcie tańsze materiały one wcale nie są gorsze (często a może nawet najczęściej są lepsze), nie budujcie domu jakby miał wytrzymać 500 lat, budujcie np z tektury a potem jak się już zawali to użerajcie sie znowu i znowu budujcie z tekturyale żeby tylko nasz interes sie krecił itp 2. w niewykończonym domu nikt nie będzie szcześliwy, raczej nabawi się wieloletniej depresji i załamanie nerwowego, rozpadu małżeństwa i niewypłacalności, 3. w praktyce nie wystepują materiały tanie i dobre; tak też jest z wykonawcami, 4 budować tanio znaczy w najlepszym wypadku byle jak, a normalnie tanio to dodatkowe koszty wcześniej lub później (oczywiście mówimy o pojęciu "tanio" próbujac bić rekordy typu dom za 100 tyś) 5 tanio buduje developer (żeby dużo zyskać), na tym forum ludzie staraja się budować jak najlepiej, a więc buduj się tanio to jest zła rada buduj się za jak najmniejsze pieniądze to jest dobra rada, 6. nikt nie ma prawa porównywać technologii domów w innych krajach z warunkami polskimi - tam takie domy inaczej kosztują, inaczej się je kupuje, do czego innego służą (US), jeżeli radzimy budować tanie domy coby wytrzymały ze 20 lat to jednoczęśnie zagwarantujmy takie warunki i gwarancje życia, hipoteki i pracy oraz takiego słoneczka jak w tych krajach 7. proszę nie naskakiwać na tych co się budują ładnie i drogo i jeszcze biorą na to kredyt a sami na budowie nic nie zrobili ("a potem smalec będą jeść bo ich nie stać ale się muszą pokazać"). Ludzie Ci bowiem zasługują na szacunek, dzięki takim ludziom w ogóle coś się jescze dzieje pozytywnego. Podejmowanie ryzyka inwestycyjnego i najmowanie wyspecjalizowanych ekip (ponieważ np najlepiej znamy się i zarabiamy na plombowaniu w zębach a nie w betonie) jest cechą ustroju w którym żyjemy; inaczej Białoruś i tamtejsze domki po 70 m wykonane samodzielnie w czasie pomiędzy oraniem pola i dojeniem krowy, kryte papą (bo przecież nie cieknie tak samo jak Brass) 8. budować tanio to wybierać jak najlepsze materiały ale prosto od producenta (np okna) minimalizować pośredników, targować się, wszystko kupować osobiście (np u bezpośrednich dystrybutorów a nie w najbliższej hurtowni) , odzielna ekipa do każdego etapu, firmy wykonawcze sprawdzone i małe gdzie szef też wykonuje robotę osobiście, pinować osobiście i nie wierzyć nikomu w tym kierownikowi i nadzorcy bud., kupować w odpowiednim czasie np drzwi i okna zimą po 1 stycznia, płacić jak najpóźniej, budować w miarę możliwości szybko od samego rozpoczęcia, itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezo 09.11.2005 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 B.Budowniczyjakie wspaniałe rady, super, jeszcze jak by były prawdziwe to dopiero by było super, moze mi tak wyjasnisz:co to znaczy dobre materiały?a co oznacza zwrot "materiały ale prosto od producenta"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B.Budowniczy 09.11.2005 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 prosto u producenta kupiłem min okna, drzwi zew i wew, podłogi, oświetlenie, całe drewno budowlane, oczywiście beton i pewnie jeszcze coś w zasadzie wszystkie inne główne materiały kupiłem u dystrybutorów zaopatrujacych inne hurtownie w zasadzie w cenach w jakich zaopatrują te hurtownie (zdaję sobie sprawę że nie wszędzie to jest możliwe oraz że być może może to wkurzać handlowców) dobre materiały to najlepsze na jakie Cię stać żeby wybudować domek jeszcze przed emeryturą, żeby były bezpieczne i nie trzeba było ich wymieniać lub naprawiać już po zamontowaniu i żebyś mógł na swój domek zbudowany z tych materiałow patrzeć przynajmniej bez odruchu zwrotnego ( i żebyś potem nie żałował że jednak nie kupiłeś normanej glazury anie tej z Praktikera bo teraz Cię stać a ta z Praktikera wygląda jak w kiblu na dworcu), serdecznie życzę realizacji marzeń i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
areq 09.11.2005 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Strzeżcie się złych doradców: 3. w praktyce nie wystepują materiały tanie i dobre; tak też jest z wykonawcami, W kwestii wykonawców to się nie zgodzę... 7. proszę nie naskakiwać na tych co się budują ładnie i drogo i jeszcze biorą na to kredyt a sami na budowie nic nie zrobili ("a potem smalec będą jeść bo ich nie stać ale się muszą pokazać"). Ludzie Ci bowiem zasługują na szacunek, dzięki takim ludziom w ogóle coś się jescze dzieje pozytywnego. Podejmowanie ryzyka inwestycyjnego i najmowanie wyspecjalizowanych ekip (ponieważ np najlepiej znamy się i zarabiamy na plombowaniu w zębach a nie w betonie) jest cechą ustroju w którym żyjemy; inaczej Białoruś i tamtejsze domki po 70 m wykonane samodzielnie w czasie pomiędzy oraniem pola i dojeniem krowy, kryte papą (bo przecież nie cieknie tak samo jak Brass) Nie widziałem tu naskakiwania na temat takich ludzi,raczej zwrócenie uwagi na tych którzy budują na pokaz, przy okazji zaciągając wysoki kredyt,na który często Ich tak naprawdę nie stać. Jeśli ktoś "ma kasę" niech wyda ile mu się żywnie podoba na dom,nam nic do tego..... Zresztą jak ktoś nie ma to też nie powinno nam nic mieć do tego...:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 09.11.2005 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 HONORATA ma całkowita rację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezo 09.11.2005 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 B.Budowniczy posłuchaj, nie zawsze opłaca sie kupować od producenta, dlaczego? dlatego że np. producent nie da ci takich upustów jak daję hurtownikowi, w hurtowni budowlanej można nie raz kupić taniej niż u producenta, a wysokość upustów w hurtowni zależy od ilości materiałów, od kasy jaką zostawisz, tak że nie wiem czy dobrze doradzasz, co do zwrotu: a ta z Praktikera wygląda jak w kiblu na dworcu) no nie wiem, nie wiem czy ty dobrze myślisz, pewna część ludzi w tym kraju jednak kupuje w hipermarketach, ja osbiście też, ale nie mam wrażenia że ta czy inna glazura nadaje się tylko do dworcowego kibla, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B.Budowniczy 09.11.2005 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 oczywiście zgadzam się, nie zawsze się opłaca i nie najczęściej nie jest możliwe nabycie u producenta; oczywiste jest sprawdzenie wielu opcji przed zakupem, chciałem tylko zwrócić uwagę, że wiele można kupić bezpośrednio u producenta, kupując w ilości jak na dom, wielu bowiem nie pogardzi bezpośrednio współpracą z inwestorem; mój proces wyglądał tak 1. wybór materiału2 kto najbliżej sprzedaje 3 adres producenta 4 kontakt z producentem czy sprzeda ewent kto sprzeda wg producenta najkorzystniej nie mam nic przeciwko marketom, sam stosunkowo dużo w nich kupiłem do wykończeniówki (i oddałem, ta możliwość to kolejna oszczędność, bo nie da się wszystkiego przewidzieć, dopasować przed "przyłożeniem" bezpośrednio w domu). Wspomniałem jedynie o Praktikerze bo tam mają chyba najtańszą glazurę w układzie i chyba najbardziej mało fajną z wyglądu i jakości w mojej opinii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.