Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tanio wybudowac dom


cosmita

Recommended Posts

Proszę o pomoc w oszacowaniu kosztów wybudowania tego domuku:

 

http://www.projekty.murator.pl/projekt.htm?IdProjektuD=265&action=showProject

 

Najlepiej w dwóch opcjach:

1. Stan surowy zamknięty + instalacje

2. Stan "pod klucz" - standard średni.

 

Czy podoba się Wam ten projekt ?

 

Pozdrawiam i Wesołych Świąt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Proszę o pomoc w oszacowaniu kosztów wybudowania tego domuku:

 

http://www.projekty.murator.pl/projekt.htm?IdProjektuD=265&action=showProject

 

Najlepiej w dwóch opcjach:

1. Stan surowy zamknięty + instalacje

2. Stan "pod klucz" - standard średni.

 

Czy podoba się Wam ten projekt ?

 

Pozdrawiam i Wesołych Świąt

 

Tu masz wątek odnośnie tego domku

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=58020&highlight=d83+pod+lasem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, że się da wybudować i nawet wykończyć domek o powierzchni ponad 100m2. Ostatnio kupiłem drzwi przeszklone do pokoju za 3.50zł. Napiszę słownie: trzy złote i pięćdziesiąt groszy. Wygrałem licytację na Allegro i kupiłem, dokładnie takie jakie chciałem.

 

Jak doliczysz transport to wyjdzie trochę więcej niż 3 zł 50 gr.

Chyba, że optymiści koszty transportu pomijają w swoich kalkulacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, że się da wybudować i nawet wykończyć domek o powierzchni ponad 100m2. Ostatnio kupiłem drzwi przeszklone do pokoju za 3.50zł. Napiszę słownie: trzy złote i pięćdziesiąt groszy. Wygrałem licytację na Allegro i kupiłem, dokładnie takie jakie chciałem.

 

Jak doliczysz transport to wyjdzie trochę więcej niż 3 zł 50 gr.

Chyba, że optymiści koszty transportu pomijają w swoich kalkulacjach.

 

To był tylko przykład jak zmieścić się w założonym budżecie.

 

A w tym wypadku z transportem nie miałem problemu, parę km własnym autem, które przystosowane jest do wożenia nart i innych długich rzeczy na dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A napisze wam coś jeszcze odnosnie cen.

Dosłownie tydzień temu ze Stanów wrócił nasz kolega z Controlingu i mówi że czytał tam baaaardzo ciekawą ksiażke (cos z Ekonomii) jakiego sławnego gościa.

Pewnie było to znane ale ja o tym wcześniej nie słyszałem.

A wiec:

 

W pewnym sklepie w Stanach były ozdoby choinkowe po 5, 10 i 20 dolarów. Po niedługim czasie zostały tylko te po 5 dolców a wiec najtańsze.

Szefowa jechała gdzieś na Świeta i powiedziała do pracownika żeby przecenił je na 1 dolca i sprzedał.

Pracownik cos pokićkał i napisał ceną 20 dolców. Wszystkie ozdoby poszły jeszcze tego samego dnia.

 

Ten sławny Ekonomista dowodził ze jakość produktu jest kompletnie nieważna i liczy siętylko sprytna reklama a wiec wykreowanie produktu i marki.

W farbyce w Czechach na tej samej lini w tym samym zakładzie, tymi samymi ludzmi montuje się trzy rodzaje aut (to samo podwozie, zawiechy itp) Są to Toyota, Citroen i coś tam.

Są to te same auta z innym znaczkiem.

Cena rózni się o kilka tyś zł tylko dlatego że Toyota ma renomę nie psujacej się.

 

To samo jest w budowlance z Ytongiem itp.

Oczywiscie nikt nie twierdzi że można mieć dobry produkt za grosze ale w większości przypadków jest to ten sam produkt tylko znanej lub nieznanej firmy.

Kiedyś ten Moore reżyser co nie lubi Busha czepił się firmy NIKE (leciały te dokumenty w TV chyba) i wyszło że NIKE kupuje koszulki gdzieś w Azji po 12 centów i z metką NIKE idę 20 razy drozej niż wiszące obok Azjatyckie koszulki, I o co chodzi ??

 

Genialnym wynalazkiem jest robienie testów. Zauważcie ze wszelkie normy i testy wymyślane i wymuszane są przez wielki koncerny.

Jak rurki Chińskie zaczęły dorównywać cisnieniem Europejskim to szybko wymyślono inne testy na inne parametry w których lepsza jest Europa.

 

 

Generalnie poczucie wyższosci tych wszystkich co kupują cudowne materiały w stylu Ytong za ogromną kasę jest tylko poczuciem.

 

Ostatnio koleżanka szukała poduszek IKEA i wyczaiła pod Wrockiem firmą szyjącą te poduszki z metką IKEA. W szwedzkim sklepie schodzą one po 30zł.

Ona kupiła po 8zł (szwalnia odaje je IKEA po 4zł chyba).

Czy ona ma gorszą poduszkę ??

 

Czy jest coś niepoprawnego w stwierdzeniu ze w zasadzie wszyscy producenci mają taki sam proces technologiczny na dany materiał ??

Świat jest mały i tak naprawdę wszyscy robią tak samo (jedni mają wdrozony Lean M, 6 sigma itp, lepszy system jakości co skutkuje taką samą ilosciąbraków ale mniej ich wyjeżdża a firmy)

Wiec ceny są po prostu sprytnym wyimaginowaniem jednej marki ponad drugą.

 

A sie rozpisałem.

 

Pozdro dla wszystkich i wesołych Świat.

Zarówno tym co kupują najdrozsze markowe materiały jak i tym co kupują tańsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podam też podobny przykład.

Gdy byłem w Londynie kupiłem sobie na wyprzedaży bardzo fajną rozpinaną bluzę CATa. Przeceniona była z 75 na 25 funtów. Na metce było napisane, że wyprodukowana została w Hiszpani. Tak się złożyło, że w jednej grupie w szkole językowej byłem z Hiszpanką. I kiedyś przyszliśmy do szkoły w tych samych bluzach. Rózniły się tylko tym, że moja miała metke CATa, poza tym były identyczne (pochodziły z tego samego zakładu). Ona za swoją bluzę zapłaciła w swoim kraju jakieś niewielkie pieniądze. Nie pamietam ile już to było, ale była to niewielka kwota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest ze wszystkim.

Można zauważyc nawet na sobie ze z trzech rzeczy po 10, 20i 50 zł rzeczywiscie kupujemy najczęściej tą po 20zł. (a bo to najtańsze po 10zł to pewnie gówniane a aż takie dobre po 50 mi nie potrzebne)

 

A z cen podobnych wybieramy znaną markę ( o ile nie jest duzo droższa a tylko jakieś 10-20%)

 

Firmy kombinują jak mogą i stosująwszelkie chwyty byleby były skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wybudowac tani dom?

czyli zgaduję, ze nie stac na placenie 4 tys podatku rocznie...?

 

w takim razie nalezy zbudowac stary, zuzyty, rozpadajacy sie budynek z materialow wyłącznie z odzysku, bo w przeciwnym razie nie ominie nas płacenie 4000 rocznie bo praktzcznie kazdy nowo wybudowanzy dom to super luksus i plebs nie ma "prawa" w takim luksusie mieszkac

 

wszyscy do ziemianek

chyba ze zarabiacie krocie -ale wtedy to juyz prosciej w hotelu zamieszkac

 

 

co za g...ny kraj...

 

wesołych świąt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ten wątek i z jednej strony wierzę, że daje się wybudować dom o pow zbliżonej do 100m2 za 100 tys, ale z innej strony to nie wiem, czy ten dom byłby spełnieniem moich marzeń. Od niedawna mieszkamy na pow. 127m2. Do tego garaż z kotłownią i pom. gospodarczym o pow 44m2. Całość kosztowała sporo więcej niż te 100 tys i najwięcej uciekło w tym roku. Teraz dopiero widzę jak wiele elementó było niedoszacowanych i jak wiele nie zrobiliśmy. Jak się dobrze przyjże, to dom o pow 100m2 za 100 tys będzie wielkim kompromisem i tu należy zadać sobie pytanie czy na obecnym etapie życia chcę tego. Jeśli miał bym 20 lat więcej to na pewno nic więcej by mi nie było potrzeba, jednak teraz to na pewno nie. Jesteśmy rodziną 2+2 i obecnie 127m2 to jest tak na styk. Każde dziecko ma swój pokój, my sypialnię, do tego salon który z częścią jadalnianą ma 27m2 (czy to tak dużo?). Dom starałem się by był na jakimś tam poziomie i tu zaczyna się podział kosztó i to dosć znaczny. Czy należy budując na całe życie wybierać program minimum (przyjmuję do kalkulacji, że nie chemy przez najbliższe 20 lat nic wymieniać - okna, drzwi itp. i być z nich zadowolonym). W początkowych postach ktoś łądnie wyliczył planowane koszty wykończeniówki. No ładnie. Tylko, że na pewnych etapach jest albo za mało, albo ascetycznie. Wiem, że wątek dotyczy nas czyli osób nie posiadających zbyt wiele gotówki, ale czy oszczędności typu jedno gniazdko na pokój i wszystko na 2 bezpiecznikach ma sens, czy ma sens ciagnięcie przedłużaczy? Nie widziałem w tych wyliczeniach żadnego osprzętu, armatury itp. Kupiłem tanie gniazda, wyłączniki itp a i tak kosztowały ok 800 zł, do tego tablica rozdzielcza. To kosztuje. Można do domu kupić tanie drzwi wejściowe za 1000 zł ale mam takie jako boczne przy garażu i na pewno bym nie chciał takich jako główne (za toporne i za zimne - czy oszczędność teraz ma dociskać koszty ogrzewania przez wieczność - gdzie tu logika?). Bardzo dużo podbijają cenę drobiazgi ułatwiające życie. Oczywiście, można mieć silną wolę, ale przecież uciekamy na lepsze. Wprowadzając się chcemy mieszkać w jakiś warunkach. Czy budując na styk za 100 tys zastanawiamy się na co się wprowadzimy i kiedy będzie nas stać na podniesienie komfortu w naszym domu? Radość z nowego szybko mija, a potem pojawia się rosnący apetyt. PEwne sprawy dają się łatwo zmieniać, ale pewne oszczędności ciągną się latami.

My dobrze zamkneliśmy budowę - na zero. Teraz zbieramy na: ogrodzenie z boków i tyłu (przód to inna bajka), na podjazd i pożądny chodnik, na elewację, na wykończenie poddasza i jak na razie nie wygląda to różowo. Trzeba będzie jeszcze wielu lat, nim zrealizujemy te marzenia, bo przecież dzieci kosztują, do tego bieżące wydatki.

Trzeba dobrze kalkulować i nie oszukiwać się, że nie będziemy chcieli więcej w przyszłości. Ceny powoli pną się w górę. My zaczynaliśmy przed słąwetnym majem i to z dużym zapasem materiałów. Na dzień dzisiejszy wiem na 100%, że nie stać nas na ponowienie tego osiągnięcia jakim była (włąściwie jest) budowa naszego domu. Liczmy dokłądnie i nie popadajmy w euforię, a już na pewno nie sugerujmy się stanem surowym. Pamiętajmy że dookoła domu też jest sporo do zrobienia i to wcale mało nie kosztuje.

 

Pozdrawiam i życzę dużo szczęscia i trafnych kalkulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy rodziną 2+2 i obecnie 127m2 to jest tak na styk. Każde dziecko ma swój pokój, my sypialnię, do tego salon który z częścią jadalnianą ma 27m2 (czy to tak dużo?).

 

Nie widziałem projektu domu i układu pomieszczeń. Ja mam dom 112 m2 w którym salon z jadalnią ma 35 m2 do tego 3 pokoje po 15 m2 + 2 łazienki i pomieszczenie gosp.

Co chciałem pokazać ... że realizacja planów może mieć różną postać.

I wiele rzeczy, które podpatrzymy u innych pozwalają obniżyć cenę domu i życ na odpowiednim poziomie.

 

Dlatego popieram budowanie skromnych i przemyślanych domów. To wcale nie musi być drogie. Jak wyrośniesz z danego domu to powinno cie być stać po sprzedaży domu na wybudowanie nastepnego.

 

Czyżby stracił na wartości ? Dlaczego ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widziałem projektu domu i układu pomieszczeń. Ja mam dom 112 m2 w którym salon z jadalnią ma 35 m2 do tego 3 pokoje po 15 m2 + 2 łazienki i pomieszczenie gosp.

Co chciałem pokazać ... że realizacja planów może mieć różną postać.

I wiele rzeczy, które podpatrzymy u innych pozwalają obniżyć cenę domu i życ na odpowiednim poziomie.

 

I tu właśnie widać jak bardzo mogą się różnić oczekiwania. Z tego co piszesz wynika, że równo dzieląc kuchnia i łazienki mają po 6,6m2. Nie liczę pom gospodarczego które jeszcze pomniejszy te powierzchnie ale nawet pomijając to jedno pomieszczenie dla mnie jest ciasno. Obecnie mamy łazienkę 7m2 i jak są 2 osoby to już gęsto, jak wpadną dzeciaki to tłok. Kuchnię mamy 10m2 i to jest absolutne minimum. Wcale przez to nie chcę powiedzieć, że Tobie jest źle, ale nie możemy się wzorować na odczuciach innych. Może się okazać, że ktoś pójdzie w Twoje ślady i powie, że czuje się jak w klatce. Znam ludzi który pobudowali domek gdzie sypialnie maja 6-7m2 i są zadowoleni, ale czy to oznacza, że każdy z nas będzie? I jakoś wcale nie jestem przekonany, że ich dzieci są takie szczęśliwe.

Wracając do mojego przypadku. Ja będę jeszcze robił górę, czyli powiększę metrarz, ale już potrzebuję pokoju do pracy, potrzebujo go moja zona. Możemy się pomieścić w jednym większym, ale na pewno nie mniejszym niż 12m2. Do tego juz odczuwamu potrzebę osobnego kątu na TV bo salon nie temu służy, że przychodzą goście i wszyscy mają się gapić w TV - do tego będzie osobny kąt w holu na górze. No i wreszcie kiedyś przyjdą do nas rodzice... A co będzie za 20 lat? nie wiem i mnie to na razie nie interesuje. Jak przyjdzie czas to znajdzie się rada. Na razie staram się by dom był na miarę naszych potrzeb i żyło się w nim wygodnie.

Może wynika to z tego, że zawsze miałem swój pokój i mieszkałem na powierzchniach wiekszych niż 50m2 - to było najmniejsze mieszkanie w jakim mieszkałem i przyznam, że było ciasno.

Jeszcze raz podkreślam, że to, że jeden pobuduje dom za 100 tys wcale nie oznacza, że uda się to innemu, a jak się uda to będzie zadowolony z efektu. Jeszcze raz uczulam, by każdy dobrze sobie wszystko przemyślał, a w szczególności standard w jakim chce żyć i brał poprawkę na możliwości. Moze się przecież okazać, że dom będzie, ale poza nim nic i nie będzie szans na oszczędności bo dom i rodzina pożrą wszystko. A co z ogrodem, płotem i innymi tego typu dodatkami? Przecież trzeba jeszcze potem zyć, a tu już straszą katastrem. To nie jest łatwy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Obecnie mamy łazienkę 7m2 i jak są 2 osoby to już gęsto, jak wpadną dzeciaki to tłok. Kuchnię mamy 10m2 i to jest absolutne minimum. ...

Oj to ja w mieszkaniu mam 16m2 kuchni i 8m2 łazienki.

 

W projekcie mam 12m2 łazienki i 16m2 kuchni.

 

Nie ma sensu budować pokoju mniejszego niż 12m2 (to minimum oprócz pom. gospodarczego i małej łazienki na dole).

 

Ale nie przesadzaj rafalek. W 130m2 użytkowej spokojnie można się pomieścić i mieć duze pokoje, łazienki i kuchnie.

 

Weź też pod uwagę że teraz z dwójka dzieci masz maxymalne zapotrzebowanie na powierzchnie. Dzieci 15lat - interat, akademik, własne mieszkanie i po ptokach.

Zapotrzebowanie ci sie zmniejszy i zostaniesz a dwoma pustymi pokojami dzieci.

Trzeba budować na teraźniejsze potrzeby i tyle (wiecej nie) bo potem i tak się okaże że dom jest za duży.

 

Teraz w mieszkaniu mam 107m2 z jednym dzieckim i....no właśnie i... nie używam praktycznie w ogóle jednego pokoiku a jeden jest po prostu graciarnią na materiały naukowe, niepotrzebne meble itp.

Nie za duży, nie za mały ale w sam raz

W projekcie mam 129m2 użytkowej i myśle ze to troche za duzo ale żonka się uprarła :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie forumowiczów!

 

Na stronach muratora grzebię od niedawna, ale dzięki wolnym dniom pierwszy raz zajrzałem na forum. Korzystając z tematu budowy taniego domu, chciałem skonsultować się z Wami w pewnych kwestiach.

Tak się złożyło, że z powodu pracy przeniosłem się z małego miasteczka i pomieszkuję w Poznaniu. A ponieważ mieszkanie w bloku, to dla mnie jak kara, zaczęłem rozglądać się za miejscem pod budowę domku. Ze względu na dojeżdżanie do pracy wybrałem wieś Rokietnicę.

Działka 959 mkw, położona przy drodze utwardzonej, możliwości techniczne na przyłącza są. Cena 40 tyś. OK, działka spoko, pieniązki się znajdą bez kredytów. Ale problem zaczyna się, bo na samą budowę będę musiał wziąść kredyt. W tym tygodniu wystąpię o warunki zabudowy, musiałem rozejrzeć się za projektem. Po godzinach przez komputerem znalazłem to: http://www.dom-parterowy.pl/ projekt o nazwie pm03. Jego wielkość na styk pasuje do działki.

Mały, prosty, myślę, że nie powinien być drogi.

Właśnie, i teraz moje rozterki.

Planuję kredyt 150tyś zł. Zakładając, że będę dysponował działką ze wszystkimi przyłączami, mogę uznać to za kwotę w miarę bezpieczną?

Muszę też napisać, że z powodu pracy nie jest możliwe, żebym sam wynajął majstrów i ich pilnował, muszę iść raczej w kierunku podpisania umowy/umów na wykonanie poszczególnych etapów budowy. Czyli stan surowy zamknięty pozostawie jakiejś firmie, natomiast wszelkie instalacje mogę zrobić sam, czy z pomocą rodziny, a wykończenie powierzyć dobremu koledze, który nie jest najtańszy, ale mogę mu zaufać.

Myślicie, że takim systemem dam radę wydłubać coś za te 150 tyś. ???

 

Czekam na opinie. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym szczęściem dzieci spowodowanym małym metrażem domku to trochę przesadziłeś - ja mieszkałem z rodzicami i siostrą 15 lat w 3 pokojowym mieszkaniu (56 m2 ) i jakoś nigdy nie pomyślałem w ten sposób że jestem nieszczęśliwy z tego powodu że mam pokój 9m2 a nie 15.Teraz mieszkam już ze swoją rodzinką na takim samym metrażu i też nie narzekam.Z mojego punktu widzenia buduję domek nie do końca po to żeby powiększyć sobie metraż ale po to by wreszcie wyrwać się z tego blokowiska i zamieszkać na swojej własnej ziemi,a to że powiększy mi się metraż z 56 na 90 to oczywiście fajnie.Dlatego uważam że rozmowy na temat wielkości domu są raczej nic nie wnoszące bo każdy ma inne potrzeby,inne możliwości finansowe w innych warunkach się wychował itp.pozd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jabko - ja się tylko ustosunkowałem do powierzchni podanej przez NOTO. Sam widzisz, że i Ty robisz większą kuchnię i łazienkę. Nie uważam, że to co On będzie miał to dla NIEGO za mało ale dla mnie tak i podejrzewam, że dla Ciebie też (tak mi się wydaje po tym co napisałeś).

 

stiff - ty się może czyłeś szczęśliwy - kolega na podobnym metrażu jak również moja żona nie czuli się szczęśliwi. Jak obecnie popatrzę na to co moje dziaeciaki wyprawiają przy zabawach, jak na naoc nie trzeba likwidować budowli by rozłożyć łóżko, a rano wszystko od nowa to wybacz, ale się z Tobą nie zgodzę.

 

Co do możliwości finansowych, bo chyba o nie tu ciągle chodzi - powtarzam, że czasami pójście na minimum może być nienajlepszym rozwiązaniem, bo szczęście szybko mija a niekiedy potrzeby rosną i tylko na to pragnę uczulić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...