Dropsiak 05.11.2005 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2005 I jak i ja trafię na takiego 7 miesiecznego fachowca-domatora, to gdzie ja się podzieję po sprzedazy mieszklanka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 09.11.2005 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 ... jak już jestem po zakupie, kafelki położone, drzwi wstawione ... to wtedy mam "depresje pozakupową" bo może powinnam wybrać inny kolor, inną firmę .... chyba dopiero jak zamieszkam to będę miała to za sobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 09.11.2005 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Ja do tego wszystkiego co ma każdy przy wykończeniówce dodam że u mnie dodatkowo jeszcze: - urodziło się już dwoje dzieci - żonę zwolnią z pracy po drugim macierzyńskim - ja jadę na stracie od kwietnia tego rokuNiech zajdzie w ciaze z 3 i pojdzie na zwolnienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JM 09.11.2005 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 O nie, nie przeżylibyśmy chyba jeszcze jednego dziecka w tak krótkim czasie. I tak teraz w nocy jak jedno kończy kwękać to zaczyna drugie i tak wkółko. Żona z racji opieki nad dwoma krasnalami jest kompletnie wyłączona z budowy. Także zostałem sam na placu boju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.11.2005 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 O nie, nie przeżylibyśmy chyba jeszcze jednego dziecka w tak krótkim czasie. I tak teraz w nocy jak jedno kończy kwękać to zaczyna drugie i tak wkółko. Żona z racji opieki nad dwoma krasnalami jest kompletnie wyłączona z budowy. Także zostałem sam na placu boju JM - mam nadzieję, że powoli się zacznie wszystko prostować. Macie już dom - teraz byście pewnie nie zaczęli wcale Bardzo trzymam za Was kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarzyna kulpinska 09.11.2005 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Wykończenówka przede mną. Zaczynam ją wiosną. I już mnie przeraża. Sieedzę, myslę i dochodze do wniosku, ze juz sama nie wiem, co mi się podoba i czego chcę naprawdę /kolorystyka płytek, co na podłogi w salonie i kuchni itp itd/ Łaże po sklepach,kopię w necie, czytam i czytam/głównie forum Muratora :)/...mam coraz wiekszy mętlik. Wydawało mi się, że jak juz się na cos zdecydujemy to odetchnę, a tu czytam, ze dopiero schody przede mną...... Dolaczm sie do planowania wiosennej wykonczeniowki, mam nadzieje ze nie nerwowej wykonczeniowki Ja tam na razie jestem dobrej mysli, a marzeniom o ostatecznym wygladzie gniazdka nie ma konca Zazdroszcze tym wtajemniczonym, ktorzy juz wiedza z czym to sie je... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.11.2005 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Na szczęście to jest tak sprytnie urządzone,że najgorsza robota pozostaje na końcu. Zaczynając budowę nie mamy o tym pojęcia Potem szybko rosną mury,dalsze efekty spektakularne. Już wydaje nam się,że do zamieszkania pozostała chwilka,gdy..... zaczyna się Trwanie tego etapu jest intensywne,to prawda,ale przy odrobinie szczęścia i zoorganizowania własnego można przeżyć.Właściwie to trzeba przeżyć. Poza tym szał zakupów,reklamacji i zwrotów jest na tyle wykańczający,ze zaczynamy machać ręką na może nietrafne wybory. Jest ciężko,nie ma co ukrywać,ale to koncówka. Tak myślę,że jakby tak cieżko było na poczatku,to ludzie chyba z jaskiń by nigdy nie wyszli. Łączę się w bólu i troskach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 09.11.2005 22:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Wykończenówka przede mną. Zaczynam ją wiosną. I już mnie przeraża. Sieedzę, myslę i dochodze do wniosku, ze juz sama nie wiem, co mi się podoba i czego chcę naprawdę /kolorystyka płytek, co na podłogi w salonie i kuchni itp itd/ Łaże po sklepach,kopię w necie, czytam i czytam/głównie forum Muratora :)/...mam coraz wiekszy mętlik. Wydawało mi się, że jak juz się na cos zdecydujemy to odetchnę, a tu czytam, ze dopiero schody przede mną...... Ja juz od kwietnia mieszkam. Większość wykończeniówki robiłem sam, po pracy do późna w nocy. Patrząc dzisiaj z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że zanim się wbije łopatę to powinno się wiedzieć nawet jakiego wzoru i koloru firanki będą wisieć. A tak ......, to tylko decyzje, decyzje, decyzje.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 10.11.2005 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2005 właśnie własnie powinno się znać ten kolor firanek - ale wiemy to my wykańczający - a wcześniej każdy śmiał się ze mnie, że dopiero mury rosną a ja już kuchnię projektuję ale pomimo tego nie ustrzegłam sie błędów - kuchnia zaprojektowana a przyszedł inny stolarz i wywrócił moją koncepcję do góry nogami więc rurki pod zlew trzeba przesunąć, odpływ z zmywarki i zlewu także, okap w inne miejsce i trzeba przerabiać kable i alarm który tam właśnie był umieszczony, okienko na przedpokój trzeba zamurować..... ech szkoda gadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tripper 16.11.2005 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2005 mam to samo - tylko gorzej, że przy tych sufitach i wykończeniówce to mój mąż robi- i ma przechlapane - bo na obcych ludzi to trochę głupio tak krzyczeć a na męża po co on tyle tych zaczepów do sufitu potrzebuje nawet nie probuj krzyczec na meza, nie probuj, to dobra rada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tripper 16.11.2005 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2005 od czerwca mieszkam w najwiekszym syfie jaki widzialem w zyciu, czyli w moim obecnie remontowanym pierwszym wlasnym mieszkaniu. zostalo mi malowanie, niby takie mile i przyjemne i juz, ale ale scian czesc zagruntowana farba a czesc gruntem czesc w zwiazku z tym ladna, a czesc wyglada jak wylizana przez krowe malowac jaka farba, czy biala czy kolorem jak kolorem to jakim, czy ceglastym czy zoltym szorowalna emulsja do dwukrotnego malowania czy do jednokrotnego nieszorowalna czy moze z mieszalnika, bo promocja a z mieszalnika emulsja czy farba kolezanka mowi 'mam karte znizkowa do beckersa' a kolega mowi 'tikurila pomalowalem wszystko, super farba' inny mowi 'najpierw pomaluj wszystko takim specjalnym preparatem do likwidacji mszyc' a ojciec sie pyta, czy chce polozyc sobie jeszcze farbe wygluszajaca, ktora po rozejrzeniu sie dookola okazala sie byc g***o warta, ale dojscie do tego zajelo mi dwa tygodnie wybralem ceglasty, szorowalny, pomalowalem raz, okazalo sie, ze brzydko, potwornie brzydko, wkurzylem sie, bardzo sie wkurzylem, powiedzialem sobie, ze p******e to wszystko, wszystkie te c******e kolory swiata i pomaluje sobie wszystko na bialo, na bialo, na bialo, zwykla kurde biala farba, sciany i sufity i c**j, AAA!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 17.11.2005 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2005 Nasza ekipa dała w długą. Miesiąc minął i jesteśmy w punkcie wyjścia. Ludzie byli sprawdzenia i 100% pewni a tu taki numer. Teraz zostaje tylko szukać z ogłoszenia wykonawców a z takimi to różnie bywa i kolejne problemy gwarantowane. jakie miasto?? co sie martwisz , najwyzej wprowadzisz sie na wakacje - jak ja moja ekipa tez po pewnym etapie dala w dluga ( szuje jedne ) a tez byli sprawdzeni na 100% - wlasciwie to zapewniali ze za tydzien wroca, po tygodniu obiecali na 100% ze za 4 dni juz na bank beda, sami ich wypierdzielilismy z budowy. Teraz mamy gorali - sa w deche ! na wykonczeniowke mam sprawdzona ekipe ale droga, zobaczymy moze z goralami sie doagadamy, zapierniczaja deszcz nie deszcz, swieto nie swieto, nic im nie straszne. Gosia nie martw sie, pol roku to wy chcieliscie jakis rekord pobic chyba, i pamietaj nic nie dzieje sie bez przyczyny - zanim sie za wykonczeniowke wezmiecie - konstrukcje lepiej powiaza, dom bedzie ok zobaczysz. A na wakacje przeprowadzka - tez lepiej bo w ladna pogode bedziesz graty przenosic a nie w snieg i w mroz. Bedzie ok, zobaczysz , powodzenia!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 17.11.2005 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2005 Nasza ekipa dała w długą. Miesiąc minął i jesteśmy w punkcie wyjścia. Ludzie byli sprawdzenia i 100% pewni a tu taki numer. Teraz zostaje tylko szukać z ogłoszenia wykonawców a z takimi to różnie bywa i kolejne problemy gwarantowane. jakie miasto?? co sie martwisz , najwyzej wprowadzisz sie na wakacje - jak ja moja ekipa tez po pewnym etapie dala w dluga ( szuje jedne ) a tez byli sprawdzeni na 100% - wlasciwie to zapewniali ze za tydzien wroca, po tygodniu obiecali na 100% ze za 4 dni juz na bank beda, sami ich wypierdzielilismy z budowy. Teraz mamy gorali - sa w deche ! na wykonczeniowke mam sprawdzona ekipe ale droga, zobaczymy moze z goralami sie doagadamy, zapierniczaja deszcz nie deszcz, swieto nie swieto, nic im nie straszne. Gosia nie martw sie, pol roku to wy chcieliscie jakis rekord pobic chyba, i pamietaj nic nie dzieje sie bez przyczyny - zanim sie za wykonczeniowke wezmiecie - konstrukcje lepiej powiaza, dom bedzie ok zobaczysz. A na wakacje przeprowadzka - tez lepiej bo w ladna pogode bedziesz graty przenosic a nie w snieg i w mroz. Bedzie ok, zobaczysz , powodzenia!!! czy ci górale kłada klinkier na podłogi??? potrzebuje od wiosny.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 17.11.2005 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2005 czy ci górale kłada klinkier na podłogi??? potrzebuje od wiosny.... zapytam Tesko i dam znac na priv Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 07.12.2005 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2005 Wykończenówka przede mną. Zaczynam ją wiosną. I już mnie przeraża. Sieedzę, myslę i dochodze do wniosku, ze juz sama nie wiem, co mi się podoba i czego chcę naprawdę /kolorystyka płytek, co na podłogi w salonie i kuchni itp itd/ Łaże po sklepach,kopię w necie, czytam i czytam/głównie forum Muratora :)/...mam coraz wiekszy mętlik. Wydawało mi się, że jak juz się na cos zdecydujemy to odetchnę, a tu czytam, ze dopiero schody przede mną...... Dolaczm sie do planowania wiosennej wykonczeniowki... Ja też się dołączam. Kilka lat temu wykańczałam 2-pokojowe mieszkanie i przeżyłam mały koszmar - najwięcej niezapomnianych doznań dostarczył wstający parkiet. Teraz zastanawiam się m.in. na oknami i przerabiam wątek Szukam dobrych okien. Jestem na 25 stronie (z 80) i nie mam siły ruszyć dalej. W chwilach zwątpienia myślę że rację miał gość w Matrixie - ignorancja to zbawienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomaszK 07.12.2005 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2005 Ja do wykończeniówki mam jeszcze daleko a dziś właśni moi hydraulicy mnie z samego rana porządnie wkurzyli. Dzień wcześniej mocowali rury od ogrzewania do stropu na poddaszu i sobie tak beztrosko wiercili te kołki, ze mi tynk na suficie w salonie na parterze pospadał w kilku miejscach na podłogę. I co mogłem im zrobić??? Będę musiał znowu sufit tynkować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JM 13.12.2005 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2005 A ja mam kolejnego megadoła. Najgorsze jest to że zupełnie nie wiem dlaczego. Właściwie żona zamówiła na jutro przeprowadzkę. W domu miota się już tylko jeden człowiek od przykrecania listewek, łatania ostatnich dziurek, gdzie niegdzie małego fugowania czy domalowywania. Czyli właściwie już koniec. Powinienem się cieszyć a ja mam doła Mam tak już od kilku dni. Łażę tak godzinami po nowej chałupie i nie potrafię się cieszyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tripper 13.12.2005 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2005 JM to ta straszna pora roku pewnie... glowa do gory... ja chyba nigdy nie skoncze remontu. teraz wymyslilem sobie, ze wywale regal i zrobie futurystyczna konstrukcje z plyt gk --> znowu troche czasu w plecy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 13.12.2005 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2005 A ja mam kolejnego megadoła. Najgorsze jest to że zupełnie nie wiem dlaczego. Właściwie żona zamówiła na jutro przeprowadzkę. W domu miota się już tylko jeden człowiek od przykrecania listewek, łatania ostatnich dziurek, gdzie niegdzie małego fugowania czy domalowywania. Czyli właściwie już koniec. Powinienem się cieszyć a ja mam doła Mam tak już od kilku dni. Łażę tak godzinami po nowej chałupie i nie potrafię się cieszyć Ciesz się! Ja też mam jutro przeprowadzkę: wszystkie rzeczy i mąż idą do domu, a ja z dziećmi i zwierzakmi do mamusi. Sąsiedzi mamusi pomyślą, że się rozwiodłam. Mąż musi mieszkać w domu coby pilnować dobytku i fachowców, bo na finiszu tak zwolnili, że niestety: patrz wyżej (mamusia)... Może na Święta będę już u siebie A potem znowu: fachowcy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rezi 14.12.2005 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2005 mnie równiez ... bardzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.