Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Fugas zaklada ogrod


Recommended Posts

Będę bronić Malwinki. Nie da się uniwersalnie wymienić jakiegoś gatunku/odmiany rosliny nie znając ogródka.

 

Mnie na przykład mój obecny ogród nieustannie zaskakuje. Przez 15 lat wraz z bratem tworzylismy coś w rodzaju mini ogrodu botanicznego na suchych terenach wydmowych. Właściwie nawet trudno powiedzieć, że były to gleby bielicowe - chyba raczej inicjalne. Tam wystarczyło jedną ręką podważyć kępę traw, żeby wyszła z ziemi. Pod większość roslin trzeba było dodawać glinę, żeby cokolwiek z nich wyrosło.

 

Teraz mam ciężką, gliniastą ziemię i uczę się wszystkiego od początku. Tego, że ponieważ na wiosnę długo stoi woda - wegetacja zaczyna się jakieś 2 tygodnie później, niż w połozonej 40 km na wschód Wesołej, tego, że jak już się zacznie - to bez szpadla i to dobrego - większości traw nie ruszę.

Dlatego trochę mnie śmieszą kategoryczne wypowiedzi w stylu "zawsze żywopłot/ tylko trawnik".

To, jak powstaje ogród zależy od bardzo wielu czynników. Jesli ktoś zastaje już ukształtowaną działkę ( w sensie, że rosną tam jakieś drzewa, są jakieś wyraźne deniwelacje) powinien dostosować się i dokomponować do tego, co ma. Wtedy można albo podsiewac sobie trawnik, albo robić żywopłot.

Wielu z nas kupuje jednak gołe pole. Zwykle nie mamy wtedy projektu zagospodarowania działki - bo nie mamy nawet projektu domu. Nie wiadomo do końca, gdzie będzie wjazd, szambo itp. Jesli ten teren jest większy, niż 1500 metrów, to robi sie spory problem - co na czas budowy począć z taką pustynią.

Optymalnie byłoby mieć sporą ilość kasy, żeby podobierać sobie gatunki drzew, krzewów i zakupić takie sensownych rozmiarów - 2-4 metrowe drzewa, niewiele mniejsze krzewy. Mało kogo na to stać, zwłaszcza jeśli mówimy o większym terenie. Dlatego większość z nas zaczyna mniej lub bardziej sensowne nasadzenia.

My działkę kupiliśmy w połowie września i trzy dni później wkroczylismy na zaorane pole kukurydzy z kilkunastoma sosnami, brzozami, dzikimi czereśniami, które czekały sobie w pojemnikach. Z grubsza wiedziałam, gdzie będzie dom, więc posadziłam te drzewa ok. 3 m. od miedzy - nie od strony wjazdu. Potem się okazało, że sąsiad wracając ze swojego pola jechał (chyba z opuszczoną broną ) po naszym i część drzew uległa kasacji. Trochę było mi żal, ale to były w sumie drzewa na rozkusz - urosną to dobrze, nie - to trudno. Część przeżyła i ma teraz znośne ok. 2 metrowe rozmiary.

Kolejną rzeczą, której się nie da przewidzieć jest rozmiar szkód wyrządzonych przez ekipy budowlane. Mają tendencje to totalnego rozpychania się na placu budowy i nie zdają sobie sprawy, że np. rozsypanie wapna w miejscu, w którym posadziło się iglaki i zaplanowało różaneczniki / rododendrony to klęska. Ale to się zdarza.

Potem zaczynają się prezenty - nie w porę, nie trafione. Ja na przykład na początku czerwca dostałam trzy różaneczniki. Wygwizdów jak diabli, więc mogłam:

a) wyrzucić/zrobić puchar przechodni

b) posadzić w osłoniętym miejscu z tyłu domu między garażem a zbiornikiem na gaz :roll:

c) posadzić we w miarę osłoniętym miejcu przy załomie domu - wymieniając gruntownie ziemię na jakieś pół metra, bo wszędzie były kawały ledwo zlasowanego wapnia

d) posadzić w docelowym miejscu na razie obsadzając mniejszymi świerkami i ogacać na zimę.

 

Wybrałam wariant d) - jestem zatem osobą okrutną ignorantką, która posadziła rododendrony na wygwizdowie :wink: .

 

Potem może się okazać, że wskutek zrobienia podjazdu, tarasu, ogrodzenia zupełnie inaczej spływają nam wody opadowe - a czasem nie da się zrobić studni chłonnych. Wtedy się okazuje, że trzeba podwyższać poziom posadzenia niektórych roslin, żeby zwyczajnie nie zgniły.

 

Takich i innych przykładów jest masa. Jak pisałam, unikniemy ich, jezeli na czas budowy (rok, dwa trzy) wytrzymamy z pustkowiem, a potem od razu zafundujemy sobie pokaźne okazy.

Wtrącę też moje trzy grosze co do kory - kora jest super, ale powinna trochę poleżakowac, żeby dobrze służyć roślinom. Nie wiem, co jest w świeżej korze , chyba z tartaku - taką zwykle się kupuje, ale jedzie kwasem mrówkowym i chyba zawiera jakies inhibitory wzrostu, bo wiele bylin przestaje rosnąć.

 

Przede wszystkim jednak - ogród jest jak potrawa robiona z pewną dozą inwencji. Nigdy nie wiemy do końca, co z niego wyjdzie. Nigdy nie ma w 100% pewnych recept. Możemy mieć jakiś dziwny mikroklimat który spowoduje że na Suwalszczyźnie uda się murawa kserotermiczna. Tak samo zdolności adaptacyjne roślin bywają zdumiewające. Ponadto jeden ma psa, inny małe dzieci a trzeci upierdliwego :oops: sąsiada.

Każdy ma prawo eksperymentowac i popełniać błędy - ryzykuje stratami we własnej kieszeni. Jedyne czego nie wolno akceptować to bezmyślne wycinanie drzew i ewidentne kaleczenie krajobrazu typu krasnoludki nad sadzawką.

I pewnie jeszcze kilka innych rzeczy.

 

Watek o ogrodzie Fugasa powinien nauczyć nas tolerancji. A ogrodników upraszam o uprzejme sugestie a nie kategoryczne sądy. Wiele teorii, także ogrodniczych, przeszło ewolucje. Warto więc być otwartym na nowe. W najgorszym razie nowe sie nie sprawdzi.

 

Uff, ale sie nawymądrzałam.... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 186
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Abromba!

Dwie kwestie mi nie pasują.

1. "dostosowanie się do niwelacji" - uważam że warto przywieźć (zwłaszcza w najbliższym sąsiedztwie budynku) tych kilka wywrotek ziemi, ukształtować teren i poprawić strukturę gleby (o ile istnieje taka potrzeba).

2. "rododendrony na wygwizdowie" - nie będzie Ci przykro jak za kilka lat zobaczysz u kogoś prawidłowo posadzone rododendrony (tzn. 3/4 cień i zaciszne miejsce) piękne i dorodne z dużymi mięsistymi ciemnozielonymi liśćmi (nie wymagajace okrywania na zimę), a u siebie będziesz miała wymiętego "pokurcza" z pokręconymi brązowiejącymi listkami ? Agrowłóknina na zimę nie rozwiązuje problemu. Życie być może mu uratujesz, ale co to za życie... Zresztą sama zobaczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A juz sie bałam że tu nie zajrzysz!! :D :wink:

 

AD 1) Ja bym powiedziała o dostosowaniu się do deniwelacji - u mnie panowie kostkarze brukowi dość mocno zmienili dotychczasowy rozkład wód opadowych. Kilka wywrotek innej ziemi i tak przyjedzie na wiosnę, ale powrót do dotychczasowego układu byłby możliwy po przywiezieniu co najmniej kilkunastu wywrotek. Co po pierwsze nie ucieszyłoby nas finansowo, a po drugie byłoby nie w porządku wobec sąsiadów.

 

AD2) Czyli jednak wykopać i wyrzucić/zrobić puchar przechodni? Za trzy lata prognozuję im niemal idealne wedłuk akademickiej doktryny warunki. Te trzy lata muszą się przemęczyć. A w ostateczności - podstawowe prawo ewolucji mówi "nieprzystosowani muszą odejść". :wink: W końcu to tylko rododendrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A juz sie bałam że tu nie zajrzysz!! :D :wink:

eee no! spoko!

Tomcio, który walczy z "trolizmem" właśnie skompromitował się wpisując trzy ostatnie postyw tym temacie, które społeczność netowa uznaje za trolizm.

Didi z małżonkiem wysnuli sobie tezę że NIE JESTEM OGRODNIKIEM BO NA "RÓZANECZNIKA" MÓWIĘ "RODODENDRON"!

BRAWO MAŁŻONKOWIE DIDI !

jestem prawnikiem a nie ogrodnikiem. Tym bardziej mi przyjemnie że za moim skutkiem dostarczono tu na forum dowodów iż przy bzdurach się tu upieracie! WY!!! OGRODNICY!!!!!!!! wstyd...

 

Abromba!

jasne że chodziło o dostosowanie się do DENIWELACJI, to znaczy ze nie popieram dostosowania sie do deniwelacji a wolę UKSZTAŁTOWAĆ TEREN W/G potrzeb. Sąsiedzi nie lubią wypiętrzania gruntu u sąsiadów, ale tak naprawdę to nie jest problemem. Zalewa ich? Raczej zalewa ich zazdrość.

 

Rododendronki to raczej za 30 lat a nie za 3 u ciebie będą miały dobre warunki. Świetnie sie czują w cieniu przynajmniej 30-sto letnich sosen albo świerków, takich co to na kilka metrów goły pień od ziemi mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niedaleko od Ciebie Abrombo, masz do obejrzenia rododendrony takie z 20-30 sto letnie. Nie wyglądają najlepiej bo nie są podlewane(zwłaszcza podczas suchych u nas jesieni) ale rosną w IDEALNYCH warunkach jak na okolice Warszawy.

To miejsce to Konstancin, Ośrodek rehabilitacyjny dla zawałowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Didi z małżonkiem wysnuli sobie tezę że NIE JESTEM OGRODNIKIEM BO NA "RÓZANECZNIKA" MÓWIĘ "RODODENDRON"!

BRAWO MAŁŻONKOWIE DIDI !

jestem prawnikiem a nie ogrodnikiem. Tym bardziej mi przyjemnie że za moim skutkiem dostarczono tu na forum dowodów iż przy bzdurach się tu upieracie! WY!!! OGRODNICY!!!!!!!! wstyd...

Wiesz Malwinka Twoja bezczelność przechodzi już ludzkie pojęcie, w obrażaniu ludzi jesteś przodowniczką. Przecież udowodniłam Ci, że ściółkowanie jest potrzebne, podałam cytaty z książek autorytetów polskiego ogrodnictwa. A Ty....wstyd....nie potrafisz przyznać się do błędu i brniesz dalej....cholera mnie bierze na takie głupoty co ty wypisujesz. Potwierdza się powiedzenie, że każdy Polak jest najlepszym ogrodnikiem i lekarzem. Ty jesteś tego przykładem. I......a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do uksztaltowania ziemi na dzialce - pisali w Muratorze - jest to zabronione prawem ksztaltowanie dzialki w sposob kierujacy wody opadowe na posesje sasiada wiec nie tak szybko ze zmianami uksztaltowania terenu musi byc zabezpieczenie dla sasiada albo mur oporowy albo spadek przy ogrodzeniu w druga strone a u siebei na srodku oczywiscie "wolnoc Tomku w swoim domku"

 

Fugas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że malwinka napisała że nie jest ogrodnikiem lecz prawnikiem - to w sumie pozwala ją rozgrzeszyć ...;)

Zna się na rózanecznikach...ale chyba nie do końca.

Sądze że warto skończyć z przesądem że rózaneczniki są roślinami cieniolubnymi.

Na to czy zdrowo się rozwijają i zimują wpływa wiele czynników - ale ilość słońca nie jest najważniejszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jatoja!

oczywiście że rododendron (jak nazywa go większość POLAKÓW) albo różanecznik (jak nazywają go nieliczni) nie jest cieniolubnym. To raczej Ty grzeszysz wkładajac w moje usta słowa które nie padły.

Fugas!

Jak masz upierdliwego sąsiada to uprzykrzy Ci każdą czynność którą wykonujesz w "swoim domku". Dla upierdliwca, "kształtownie terenu" napewno będzie czynem zabronionym, i doszuka się w nim nie tylko kierowania wód na jego działkę ale wielu innych niedogodności.

Didi!

bezczelność pominę...

Co do ściółki która najpowszechniej jest stosowana w postaci KORY SOSNOWEJ, to poczytaj sobie dokładnie jakie jest moje stanowisko w jej sprawie. Bo widzę, że albo niedokładnie albo bez zrozumienia czytałaś.Dla ułatwienia napiszę:

Jest potrzebna! Ale pod roślinami. A na dużych powierzchniach pomiedzy roslinami być moze jest jakimś tam rozwiązaniem ale wygląda obrzydliwie. OBRZYDLIWY JEST OBRAZEK OGRODU GDZIE 90% WIDOKU NA KOMPOZYCJE ROŚLINNE TO ŚCIÓŁKA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Malwinko, napisałaś: - Tobie podoba się ściółka, mi rośliny...

i tu mam pytanie do Ciebie: mi też bardziej się podobają rośliny, niż ściółka.

Ale na rozrośnięcie się roślin trzeba czekać. Sama ostro sprzeciwiasz się gęstemu nasadzaniu roślin, zarzucając takie działania ludziom bez wyobraźni.

Więc co zrobić z rabatą, w pierwszym roku po założeniu ogrodu, na której jest więcej wolnej przestrzeni, niż roślin. Ściółka nie, zatem co?

A może ...http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=36204&highlight=kamyczki - to tylko propozycja. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę dorzucić swoją skromną uwagę to poszerzył bym rabatę przy płocie od strony szeregowców (na zdjęciach wygląda na dośc wąską), do co najmniej takiej szerokości jak przy płocie z sąsiadem (tak mi się wydaje)gdzie stoi ta brązowa drewniana szopka na narzędzia i tam posadził wiecej iglaków , krzewów itp aby zasłonić widok tych szeregowców.To oczywiście tylko moja uwaga nie krytyka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...