buczek 04.11.2005 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 Mam dość nietypową sytuację. Na jesieni podjąłem się rozbudowy domu. Dobudowałem nową część (40 m), która jest niemal gotowa ( brak podłóg, drzwi wew.) Stara część jest ogrzewana wkładem kominkowym. Powstał problem z ogrzaniem nowej cześci. Zdecydowałem się więc przejść na ogrzewanie gazowe. Kupiłem kocioł, instalotor zawiesił grzejniki zarówno w starej jak i nowej częsci domu. Teraz okazuje się, że gaz będą zapewne miał dopiero na wiosnę. A oto mój dylemat 1. Nie wieszać kotła i nie zalewać wodą grzejników. Nie doprowadzać wody bieżącej do nowej cześci domu, by nie zamrzało. Na razie pozostać przy starym rozwiązaniu czyli: kominek plus dwie elektryczne termy w starej części. Czekać pokornie do wiosny i wtedy znów zająć się wykańczaniem części nowej 2. Nie przejmować się brakiem gazu. Zawiesić kocioł, odpalić go na 11 kg butli i używać go podtrzymania dodatniej temperatury ( plus 5 stopni) w nowej częsci i podgrzewania wody w starej ( dwufunkcyjny Ulrich). Ewentulanie za jakiś miesiąc odpalić jeszcze ogrzewanie podłogowe w nowej cześci ( na 20 metrach) gdy podsechną szlichty. I już w grudniu zająć się malowaniem, kładzeniem kafli etc. i najważniejsze korzystać wreszcie z pralni... Na razie skłaniam się ku drugiemu rozwiązaniu, ale obawiam się, że przy dużych mrozach butle gazowe będę musiał wymieniać co dwa dni ( jedna to wydatek rzędu 40 zł). Zdaję sobie jak energochłonna jest też podłogówka. Nie wiem czy skórka jest warta wyprawki. Który więc wariant wybrać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
buczek 04.11.2005 22:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 I co nie ma nikogo chętnego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.