Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak przekonać męża do domu?


Bezdomna

Recommended Posts

W zeszłym roku kupiliśmy działkę i mieliśmy się budować, ale się mężowi odwidziało :( Chce mieszkanie, a jeśli dom, to nie tam. A ja chce właśnie tam, bo tam mamy dwie znajome rodziny i z wyjątkiem torów kolejowych blisko, działka jest ok. Ale do stacji PKP 20 min częściowo przez pole lub 15 min miedzy lasem i torami. Poza tym mąż chce mieć mieszkanie, bo dojazdy lepsze, budować nie trzeba, łatwiej sprzedać, mniej do roboty. A ja chcę dom, bo jak mam z dwójka dzieci na spacer wyjść zwlaszcza teraz jesienią, to mnie szlag trafia. A latem żałuję, że dzieci w ładna pogodę cały czas w domu.Poza tym chcę mieć psa, a do bloku nie mam sumienia brać czworonoga.

No i mamy pas, bo ja jak mantrę powtarzam:DOM, a on:MIESZKANIE.

I co tu zrobić? Mam juz dość wynajmowania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, oczywiście nie ma jednej słusznej odpowiedzi - blok czy dom.

 

Mojej żonce dłuuuugo zajęło przekonywanie że dom a nie mieszkanie. Dojrzewałem ok 5 lat do tej decyzji i przekonałem sie na 100% kiedy mielismy kupowac nowe mieszkanie w nowym bloku. Żeby sie nie rozpisywać to wyglądało to w skrócie tak: chcieliśmy kupić 72 m+miejsce postowowe za ok. 180 tys. + wykończenie. Nie moglismy się jednak dogadać ze spółdzielnią co do końcowego rozliczenia kosztów mieszkania i zrezygnowaliśmy z podpisania umowy. Na następny dzień koleś mi powiedział że zbudował dom 110 m2 stan surowy otwarty za 120 tys. Dało mi to do myślenia i za 2 tyg. kupiliśmy działkę. Co do zasadności decyzji to jeszcze nie wiem :lol: .

Spróbuj porozmawiać z mężem w ten deseń.

 

A teraz coś dla ciebie:

Moi dobrzy znajomi kupili dom do wykończenia na zadupiu. Bo to dom, natura dookoła i tylko :o 40 km do pracy. Pracował tylko on, ona zajmowała się dziećmi. Po 1,5 roku sprzedali z jeszcze większą radością niż przy kupnie. Pomijając że byli całkowitymi ignorantami w kwestii technologii (dom był nowy ale spartolony zupełnie), nie mieli kasy, to okazało się że do pracy i rodziców jest jednak daleko, żłobka/przedszkola nie ma w okolicy i w ogóle na jesień / zimę nie ma do kogo gęby otworzyć , bo sąsiedzi za starzy i daleko a kumple w mieście.

 

To ode mnie tyle.

Poszukaj jeszcze na psychologu dyżurnym, już były podobne wątki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na za przeproszeniem - zadupiu, to tez odradzam, my wybieralismy miejsce glownie pod katem - czy przez droge asfaltowa przed nieruchomoscia (dzialka) przejezdza np zima plug odsniezajacy (baaardzo wazne), jak daleko do przedszkola, szkoly, lekarza. Jesli masz zadowalajace Cie odpowiedzi na te pytania (no i inne, ktore Cie interesuja) to go przekonuj z calej mocy. Mozesz mu np powiedziec, ze ;

1.Co jak wam se za sciane wprowadza jakies imprezujace menele,

2.Dziadki na caly regulator ogladaja telewizje (mialam taki przypadek na studiach,

3.Po klatkach czaja sie zboczency (lekka przesada ale moze podziala)

4.Dzieciaki (jak juz wspomnialas) nie maja sie gdzie wyszalec,

5.To prawie jak na wczasach prosze ja malzonka - ogrodeczek, grill, piwerko, znajomi

6.Dzieci lepiej sie rozwijaja w poblizu zwierzatek (tez bylo) a takowe ciezko trzymac w bloku (pieski, kotki itepe)

7.Nikt Ci mieszkania nie zaleje, najwyze Ty sama

8.Czynszu odprowadzac nie trzeba, warto przeliczyc i zdruzgotac polowice rocznym haraczem.

9.Nie musisz sie we wlasnym domu tlumaczyc przed spoldzielnia z kazdej pracy remontowej itede

10. Powierzchnia i przestrzen zyciowa nie do porownania

Na razie tyle mi przyszlo do glowy, mam nadzieje, ze choc troche Ci pomoglam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, zadupie to pojęcie względne. Nie ma obok przystanku, do szkoły jest kawałek - jakieś 15-20 min. Działka jest tuż po Sulejówkiem-Miłosną. Problemem jest brak drogi z pługiem,to fakt...

Ale za to ogromnym plusem sądobrzy znajomi vis a vis i jakies 10 min drogi następnie. Mają dzieci w wieku naszych dzieci, no i zawsze ktoś by domu przypilnował. A kolejny plus: działka jest nasza i była niedroga. Nie wydaje mi się, żebyśmy znaleźli w tej cenie coś lepszego. Więc jak nie ta, to chyba niestety żadna, no chyba że wygramy w totka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, zadupie to pojęcie względne. Nie ma obok przystanku, do szkoły jest kawałek - jakieś 15-20 min. Działka jest tuż po Sulejówkiem-Miłosną. Problemem jest brak drogi z pługiem,to fakt...

Ale za to ogromnym plusem sądobrzy znajomi vis a vis i jakies 10 min drogi następnie. Mają dzieci w wieku naszych dzieci, no i zawsze ktoś by domu przypilnował. A kolejny plus: działka jest nasza i była niedroga. Nie wydaje mi się, żebyśmy znaleźli w tej cenie coś lepszego. Więc jak nie ta, to chyba niestety żadna, no chyba że wygramy w totka.

Poczytaj dobrze ten temat;

http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7822&highlight=sukces+pora%BFka

 

Ze swojego doświadczenia mogę przekazać, że najważniejsze to lokalizacja działki

Znam wiele rodzin które wybudowało domy na "ojcowiznie", w rodzinnych stronach lub tam gdzie były działki tanie a teraz żałują decyzji a niektórzy z nich mieszkają w tych swoich własnych domach ale tylko w wekend.

 

Ja odradzam "zadupia" i gbybym miał podobną sutyację to po prostu buduję mnieszy lub tańszy dom kosztem lepszej lokalizacji działki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na siłę nic nie zrobisz. Mąż musi być w 100% przekonany do budowy i działki. Znajomy wybudował ładny dom ,niby nie na zadupiu , bo raptem kilka kilometrów od miasta, pomieszkał kilka miesięcy i sprzedaje. Kto wie czy nie wróci do bloku :o Dlaczego ? Żonie się odwidziało i już nie chce tam mieszkać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, zadupie to pojęcie względne. Nie ma obok przystanku, do szkoły jest kawałek - jakieś 15-20 min. Działka jest tuż po Sulejówkiem-Miłosną. Problemem jest brak drogi z pługiem,to fakt...

Ale za to ogromnym plusem sądobrzy znajomi vis a vis i jakies 10 min drogi następnie. Mają dzieci w wieku naszych dzieci, no i zawsze ktoś by domu przypilnował. A kolejny plus: działka jest nasza i była niedroga. Nie wydaje mi się, żebyśmy znaleźli w tej cenie coś lepszego. Więc jak nie ta, to chyba niestety żadna, no chyba że wygramy w totka.

 

To chyba a propos plugu moge doradzic wizyte w gminie i pytanie na temat przestrzennego zagospodarowania terenu, ewentualnie o plan budowy drog i autostrad (tak to sie chyba w przyblizeniu nazywa) wtedy bedziesz wiedziec na pewno. Baardzo odradzam zycie zima bez pluga; najlepszym przykladem jest moja mama, ktora zima musi odsniezac sama kawalek do sasiada, sasiad dalej i tak do drogi glownej. Wstawala o 4tej rano jesli chce zdazyc na autobus do pracy na 8sma. Dopiero w zeszlym roku udalo jej sie ugadac "plugowego"i od czasu do czasu przejedzie.Wyobraz sobie taka gehenne z dzieciakami albo po nocy jak was przysypie. Chyba ze zainwestyjesz w maly plug cos w rodzaju motoru czterokolowego ale to tez wydatek. No chyba ze Twoi znajomi swietnie sobie radza w podobnej sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...