TomKa 27.11.2007 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2007 bardzo mała mi witamy w naszym gronie! Samej budować ciężko, ale to wykonalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edyta_10 28.11.2007 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 bardzo mała mi - Ty sie nie zamartwiaj. My kobiety mamy bardzo dużo ambicji, siły, wiary i kończymy wszystko co zaczynamy. Więc moja Droga buduj na całego - będzie nas więcej. Ja tam trzymam kciuki jedną ręką,a drugą steruję moją budową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 28.11.2007 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 PP twoja Weronika ma taki "dojrzały" wyraz twarzy jakby miała ze 10 m-cy. Przy niej moja Wiki to taki niemowlaczek Ale co do wagi to podobnie prawie 8 kg. A ja mam syndrom, o którym już pisałyście: strach przed przeprowadzką. Podłączyli nam gaz, włązzyli piec, w zasadzie mozna się pakować i przenieść, ale mi się za tym wcale nie tęskni. Jakoś dziwnie będzie bez tych sąsiadów za ścianą, bez tych pogaduszek z sąsiadami na podwórku. Tu mam bliziutko do cywilizacji w domu sporo dalej... PP jak przezyłaś przeprowadzkę z Weroniką? Mi ciężko wyobrazic sobie pakowanie z 2 dzieci. Nie wiem też jak się dziewczyny przyzwyczają do nowego miejsca. Młodsza, to nawet jak jestesmy tam na pare godzin to ma problemy z zasnięciem, bo to nie jej terytorium. Pewnie do wieczora to będzie ok, a potem usłyszę, że wracamy do domu Nie mialysmy zadnego problemu Ja mialam do spakowania tylko meble z jednego pokoju, pomogl mi brat i jego koledzy Zadna depresja tez mnie nie dopadla i podoba mi sie u siebie od pierwszego dnia, kiedy tam zamieszkalismy I juz sie przyzwyczailam, ze to nasz dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewik_1 28.11.2007 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Mnie chyba najbardziej z całej sytuacji dobija siedzenie w domu i mocna bezradność. Najpierw mój przedszkolaczek przyniósł ospę i 2 tyg. kwarantanny. Potem kilka dni spokoju, bo miałam nadzieję, że małej nie dopadnie, a tu niepsodzianka i Wikunia zaczyna mi kropkować. I jak pomyślę o kolenych tygodniach w domu to tracę resztki optymizmu. A na dodatek jak starszej już przeszła choroba, to byliśmy u rodziny, a tam małe dzieci, więc jeśli je coś złapie to będą mnie zasłużenie kląć Chyba więcej się boję, że tamte coś złapią niż, że moja robi sie w kropki. Jakoś sama nie boje już się ospy, bo przy niej najbardziej uciążliwa jest izolacja, z pewnością gorszy jest wirus Rota. Ale poczucie winy mnie nie opuszcza, zobaczymy co u nich będzie na dwa tyg. Ale ja wogóle ostatnio robię niezłe rzeczy, np. wrzucałam w pośpiechu rzeczy do prania i chyba gdzieś przyczepił się pampers więc całe pranie było jak ..... Od tej pory sprawdzam i macam wszystko co piorę. Chyba mój mózg się przegrzał przy budowaniu i teraz robi sobie urlop. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 28.11.2007 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 ja raz wrzucalam meza ciuchy robocze do automatu i nawet byl gdzies tam klakson samochodowy.w pralce zaczelo cos lupac wiec na nszczescie ja otworzylam i w pore sprawdzilam o co loto. a na pytanie co robil klakson w koszu z ciuchami roboczymi,maz nie wiedzial co powiedziec. dobrze ze dawidek jest jeszcze maly,bo by zwalil na niego.moj blad tez bo nie sprawdzilam jak wrzucalam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomKa 28.11.2007 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Pp jeszcze raz ślicznie dziękuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izi7 29.11.2007 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 miałam bekę z tych Waszych opowieści pralkowych. Mi zdarzyło się tylko wrzucić granatowe spodnie, o których wiedziałam, że farbują, do prania z jasnymi rzeczami. Jakoś zawieruszyły się pomiędzy innymi rzeczami i ich nie zauważyłam. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że były to spodnie Mai, więc były malutkie A jeśli chodzi o robienie dziwnych, głupich rzeczy, to ja mam teorię (popartą własnym przykładem), że kobiety po ciąży mają do tego tendencję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 29.11.2007 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 W sprawie głupich rzeczy Na budowie mamy kotkę i dzisiaj musiałam ją zawieść do weterynarza na kolejny zastrzyk antykoncepcyjny. Miałam mało czasu więc szybko w samochód, dojazd na budowę, kota w klatkę i do weterynarza. Wpadam do gabinetu ciesząc sie, że tak szybko dotarłam i sięgam po torebkę a jej nie ma. Chwila zastanowienia i przypominam sobie, że stoi w domku na schodach . Troche zdenerwowana zaczynam opowiadac weterynarzowi, że trzeba kota zaszczepic ale ani książeczki zdrowia nie mam ani kasy . Kota zaszczepiłam, pojechałam po torebkę i powróciłam do gabinetu. W taki sposób straciłam mnóstwo czasu , no i po ciązy to jestem 7 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti555 29.11.2007 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 e.kala, super Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 29.11.2007 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 W sprawie głupich rzeczy Na budowie mamy kotkę i dzisiaj musiałam ją zawieść do weterynarza na kolejny zastrzyk antykoncepcyjny. Miałam mało czasu więc szybko w samochód, dojazd na budowę, kota w klatkę i do weterynarza. Wpadam do gabinetu ciesząc sie, że tak szybko dotarłam i sięgam po torebkę a jej nie ma. Chwila zastanowienia i przypominam sobie, że stoi w domku na schodach . Troche zdenerwowana zaczynam opowiadac weterynarzowi, że trzeba kota zaszczepic ale ani książeczki zdrowia nie mam ani kasy . Kota zaszczepiłam, pojechałam po torebkę i powróciłam do gabinetu. W taki sposób straciłam mnóstwo czasu , no i po ciązy to jestem 7 lat. a może?...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 29.11.2007 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 PP kiedy zrobisz swoją galerię na forum? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorbie 29.11.2007 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 W sprawie głupich rzeczy Na budowie mamy kotkę i dzisiaj musiałam ją zawieść do weterynarza na kolejny zastrzyk antykoncepcyjny. Miałam mało czasu więc szybko w samochód, dojazd na budowę, kota w klatkę i do weterynarza. Wpadam do gabinetu ciesząc sie, że tak szybko dotarłam i sięgam po torebkę a jej nie ma. Chwila zastanowienia i przypominam sobie, że stoi w domku na schodach . Troche zdenerwowana zaczynam opowiadac weterynarzowi, że trzeba kota zaszczepic ale ani książeczki zdrowia nie mam ani kasy . Kota zaszczepiłam, pojechałam po torebkę i powróciłam do gabinetu. W taki sposób straciłam mnóstwo czasu , no i po ciązy to jestem 7 lat. He, he, zrozumialam ze kotki nie mialas jej czyli kotki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 29.11.2007 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 He, he, zrozumialam ze kotki nie mialas jej czyli kotki kotke miałam, nie miałam torebki (a więc pieniędzy, książeczki zdrowia, dokumentów itp.). Dobrze, że weterynarz był wyrozumiały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomKa 29.11.2007 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 e.kala co ze zdjęciami Twojego oświetlenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 29.11.2007 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 e.kala co ze zdjęciami Twojego oświetlenia? Ja juz tak bym chciala te zdjęcia robić a tam ciągle niezły bałagan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izi7 30.11.2007 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 e.kala - mi też pierwsze co przyszło do głowy, to to samo co Sylvi1 A na zdjęcia Waszych domków czekam z niecierpliwością - kto tym razem się pochwali? Pstrykajcie, drogie Panie, pstrykajcie. A u nas jutro generalne porządki. Za tydzień montują nam rolety, więc w ten weekend musimy wypucować wszystkie okna. A co za tym idzie będziemy odkurzać cały dom, myć podłogi itp. Bardzo się z tego cieszę, bo jak już będzie czysto to zacznę zwozić rzeczy z mieszkania. Do tej pory w sumie za wiele nie przywieźliśmy, bo jak pomyślałam, że przy sprzątaniu będę jeździć z gratami z kąta w kąt, to mi się odechciewało. A poza tym moja Majeczka od poniedziałku zaczęła chodzić do żłobka i od wczoraj jest już chora Ja nie wiem jak to będzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 30.11.2007 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 proszę bardzo:kuchnia:http://img208.imageshack.us/img208/1475/a1019wy6.th.jpghttp://img264.imageshack.us/img264/4541/a1020vk7.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bardzo mała mi 30.11.2007 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 trafiłam dziś na ten wąteki od razu lżej na sercu, bo okazuje się, że.. nie tylko ja sama buduję! a więc miałam rację - nie jest tak, jak mi większośc prorokuje, że kobieta sama nie może wybudowac domu.... A dlaczego nie może ???? Zapewniam cię, że może, ale jest trudno. Zresztą z facetem czy bez budowa to nie jest prosta sprawa. Sama budujesz ale chyba masz jakies wsparcie, chociażby duchowe duchowe a i owszem, ale kobiet i to zupełnie nie znających się na rzeczy... ale i tak się nie dam i domek postawię, choćbym miała wszsytkie włosy mieć siwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bardzo mała mi 30.11.2007 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 bardzo mała mi witamy w naszym gronie! Samej budować ciężko, ale to wykonalne no mam nadzieję, że wykonalne bo gdzie diabeł nie może... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bardzo mała mi 30.11.2007 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2007 bardzo mała mi - Ty sie nie zamartwiaj. My kobiety mamy bardzo dużo ambicji, siły, wiary i kończymy wszystko co zaczynamy. Więc moja Droga buduj na całego - będzie nas więcej. Ja tam trzymam kciuki jedną ręką,a drugą steruję moją budową. jestem dopiero na etapie papierologii zbieranej do pozwolenia na budowę - sama budowa - mam nadzieję - ruszy wiosną i mam nadzieję, że do tego czasu ochłonę i przestanę sobie wyszukiwać na forum muratora wątków w wpadkami ekip budowlanych hihihihih PS. miło tu u Was, fajnie, że Was znalazłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.